Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Struga - statek Imperium
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-10-30, 00:02   Struga - statek Imperium

Obrośnięty glonami kadłub ogromnej trójmasztowej fregaty rozcinał fale na dwie spienione strugi. Białe żagle naciągnięte na proste maszty wygięte były pod wpływem napędzającego okręt wiatru. Struga - handlowy statek Imperium płynął w stronę Akilii mając ładownie wypakowane bronią, zbrojami, instrumentami, wyrobami rzemieślniczymi, komponentami potężnych czarów oraz ingrediencjami silnych substancji alchemicznych. Wszystko zostało kupione od elfów za niewyobrażalną ilość złota, srebra i klejnotów Imperium. Na statku znajdowało się około 50 osób. Dowodził nimi doświadczony w żeglarstwie i wojaczce kapitan Risen. Do zadokowania w porcie miejskim zostało około 3 - 4 dni.

***

Sharin oparty o burtę statku obserwował fale. Nie był zadowolony z podróży. Prawdę mówiąc tak wkurwiony to dawno nie był. Od chwili kiedy dostał się do Akili został odizolowany od społeczeństwa zdominowanego przez rasę ludzką. Nie lubili go ani ludzie, ani obecne tam elfy. Każdej z tej ras wydawało się, że Sharin ma więcej krwi z przeciwnej rasy niż ich rodzimej. Z braku pieniędzy musiał się nająć jako najemnik na statku Imperium. Gdy dotarli do wyspy zamieszkiwanej przez elfy, miał nadzieje chociaż odrobinę się z nimi pobratać. Niestety tamtejsze elfy traktowały go jak wybryk natury, a ich spojrzenie, takie pełne odrazy i obrzydzenia, wprawiały Sharina w obłęd i furię. Na szczęście potrafił (jeszcze) nad nim zapanować. No nic, załadunek spędził w swojej kajucie czekając na powrót.

Przynajmniej udało mu się dowiedzieć, że tym samym statkiem jedzie ów Argon, którego potrzebuje. Jeszcze z nim nie rozmawiał i jest mu obcy. W sumie nieźle się wygłupił próbując nawracać na swoją wiarę elfy, ale to nieważne. Ciekawe jak znosi swoją chorobę morską.

***

Risen stał na mostku obok sternika patrząc przed siebie. Był wysokim, około metr osiemdziesiąt dwa, mężczyzną o dobrze zbudowanej sylwetce. Sporych rozmiarów mięśnie wybrzuszały jego strój na ramionach. Ubrany w skórzane spodnie, cienką koszulkę kolczą podszytą wełną, skórzaną kamizelkę obwieszczoną ozdobami i orderami oraz mając na głowie kapitańską czapkę bawił się lunetą.

- Dobra pogoda.

- Tak jest kapitanie, dobijemy do portu w około 3 dni. - Odpowiedział sternik.

- Dobrze, dobrze. Coś kurde nudno tu.

Kapitan odwrócił się do tyłu i krzyknął do krzątającej się załogi.

- Hej skurczysyny zafajdane, sprowadźcie mi tu tego rzępolącego grajka!

***

Parsifal siedział w swojej kajucie na łózko i czyścił swój muszkiet. Jego pistolet skałkowy leżał obok na szafce nocnej, a miecz dwuręczny leżał obok niego na ziemi. Jego gitara stała w rogu pokoju. Robota najemnika na tym statku wyglądała na tym statku na łatwy zarobek za frajer. Podczas całej podróży nie napotkali na razie żadnego niebezpieczeństwa, ale cholera wie cały ten pieprzony świat. Ciekawy zresztą okręt i ładunek. Nic dziwnego, że Gildia Kupiecka chciała mieć w nim swój udział, i w związku z tym nic dziwnego, że Parys został przydzielony do jego ochrony, w końcu był od tego, ochraniał interes Gildii.

- Hej, grajek, kapitan woła cię na mostek.

To była jedna z mniej lubianych atrakcji. Kapitan nie dostrzegał w Parysie żołnierza, lecz jakiegoś taniego grajka. Risen lubił też wyśmiewać jego grę. Nienawidził tego, lecz co zrobić, kapitan był twardy i wszystko było zależne od niego.

- Idę już.

Parsifal wstał, przytwierdził pistolet do pasa, miecz do pleców, wziął gitarę w łapę i ruszył na mostek.

- Nosz kurna wreszcie podła szmiro. Ile ja mam czekać? - Zapytał uprzejmie kapitan. - Nudzę się, weź coś zagraj, byleby nie było to to co ostatnio. Od ostatniego Twojego rzępolenia omal mi głowa nie pękła. Postaraj się inaczej wzbogacisz sobą morze za burtą.

Ciekawe dlaczego słucha skoro nie lubi.

Parys nastroił szybko gitarę, brzęknął strunami na próbę, coś tam jeszcze poprawił i zaczął grać. Wydobywał proste akordy szybkiej melodii poruszając pojedynczymi strunami. Po wstępie pieśń zwolniła, a Parys zaczął śpiewając:

Teraz już znacie
Bardów i ich pieśni
Kiedy dzień kończy się
Zamykam swe oczy
Może kiedyś daleko w świecie,
spotkamy się znów
Ale teraz usłysz mą pieśń
o losach ostatniej nocy
Zaśpiewajmy pieśń barda

Jutrzejszy dzień
Zabierze nas gdzieś
z dala od domu
nieznanych z imienia
ale pozostanie po nas pieśń

Jutrzejszy dzień
zabierze od nas strach
ukoi troski
napełni nadzeją
dzięki naszym pieśniom

Tylko jedna pieśń
pozostała
w moich myślach
opowieść o odważnym mężu
który żył daleko stąd.

Teraz kończy się pieśń
i czas już odejść
Nikt nie powinien pytać o imię
tego, co zaśpiewał pieśń

Jutrzejszy dzień
Zabierze nas gdzieś
z dala od domu
nieznanych z imienia
ale pozostanie po nas pieśń

Jutrzejszy dzień
wszystko wyjaśni
i nie jesteś sam
więc nie bój się zimna i cienia
Bo pozostanie barda pieśń
Wszystkie one pozostaną
W moich myślach i marzeniach
jest zawsze we mnie
te pieśni o bohaterach
utulą twe oczy
Zobaczysz ich także


Parys zakończył przedłużając ostatnią sylabę oraz grając ostatnie akordy.

- Nieźle grajek, nieźle. Możliwe, że da się tego słuchać zakrywając tylko jedno ucho.

Kapitan odwrócił się do sternika.

- Tak się zastanawiam. Gdzie jest nasz kapłan?

- Na rufie kapitanie - odpowiedział sternik uśmiechając się.

***

- BLUEARGHHH. RGHEEE!!! - Resztki śniadania właśnie zniknęły za burtą. W wodzie zebrało się już sporo ryb pod kadłubem wyszukując darmowego żarcia. Kolejny odruch i do wody wpadło kilka kropel kwasu z żołądka.

- Boże, ratuj. - Argon ściskał w ręku sznurek modlitewnych paciorków wznosząc litanie.

- Angrogh jest miłosierny. Angrogh otacza opieką. Angrogh wszystkich osądza. Żyj dobrze i trwaj w bojaźni, byś na sądzie zjednał sobie Boga. Trwał w Nim. Wierz w Niego. Ufaj mu. PowieEEEEERGHHH - wdech - BLUEARGHHHH - odruch wymiotny i gwałtowny kaszel targnął Argonem. "Kurwa, przecież już nic nie mam w żołądku. Nie mam tam nic od 3 dni, dlaczego wciąż nie mogę przestać?"

Znowu torsje, ból głowy i chwila ulgi.

- Angroghu, czemu doświadczasz tak swego sługę, zmiłuj się nade mną.

Kolejne torsje.

- Angrogh doświadcza Swe sługi, umacnia ich w wierze przez cierpienie, zbliża ich do Siebie przez niego.

Argon mógł wyleczyć się z choroby wymuszając u Boga uzdrowienie z choroby w każdej chwili. Nie mógł jednak tego zrobić. Angrogh pragnie cierpienia. Kapłan nie może używać swojej mocy dla siebie, lecz tylko czyniąc dobro innym i dbając o ich bezpieczeństwo. Skoro Angrogh tego chce, Argon musi znosić jego wolę. Zbyt wiele ma do stracenia lecząc się.

Tyle odnośnie prologu, chwila dla was.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
REKLAMA 
Plugawy nędznik

Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 01:27   

 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 01:27   

- Nie myśleć o wodzie, nie myśleć o wodzie! - powtarzał w kółko Argon z zamkniętymi oczami. Dlaczego akurat wysłali go na podróż drogą morską? Cesarzowa wie wszystko, więc zapewne to ona zapewniła mu te katorgi. Ach, oddałby wszystko za rączego konia i szeroki gościniec przed sobą. Jednak nie ma co narzekać. W końcu Angrogh już nie raz wystawiał go w życiu na próby. W jakimś sensie Argon czuł się z tym lepiej. Dawało mu to pewność, że jego bóg nie zapomina o nim.
- Panie, Twój sługa pokornie znosi TwojeeBLUEEEH! - kolejna porcja wydzieliny wyleciała za burtę wtapiając się w błękitną toń wody. Człowiek zgiął się w pasie, o mało co nie wylatując razem z nimi. Czasami nawet Angrogh nie zapomina o nim przez dłuższy czas.

Nic nie ułożyło się po jego myśli. Audiencja u władcy leśnych elfów - Natheolda - nie poszła zbyt dobrze. Właściwie to poszła tragicznie. Dlaczego elfy były tak uparte? Czy to przez ich wrodzoną nieprzychylność do obcych, czy fakt, że Argon pomylił ich króla z królową?
- Cholera. Wszystkie elfy wyglądają tak samo... - mruknął do siebie kapłan wpatrując się w horyzont i próbując się jakoś usprawiedliwić. Upewnił się po tym chociaż, że nie ma wielkiego talentu retorycznego. Tak, czy inaczej, Argon wracał teraz ze swojej misji jak pies z podwiniętym ogonem.

Po jakimś czasie udało mu się zatrzymać konwulsje swojego żołądka wsłuchując się w ciche pobrzdąkiwania gitary dochodzące z mostka. Lekka bryza dodała mu pewności. Postanowił dołączyć do reszty załogi. Wreszcie poczuł, że może otworzyć do kogoś usta, nie wyrzucając przy tym, "co mu leży na wątrobie". Kapłan ścisnął mocniej w garści modlitewnik i ruszył przed siebie.


- To było nawet niezłe. Uspokoiło mnie wewnętrznie, można powiedzieć. - rzekł Argon dochodząc na mostek, przytrzymując jednak ręką usta, jakby bał się swojego nieświeżego oddechu... lub niekontrolowanego odruchu.
- Nie wiedziałem, że mamy barda na pokładzie. Mogę poznać Twoje imię, mości elfie?
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 16:31   

Parsifal podniósł lekko głowę z bezrozumnym spojrzeniem. Po chwili pojawił się lekki uśmiech na twarzy barda, który położył gitarę obok i wstając dało się słyszeć delikatne słowa jakby specjalnie tak wyolbrzymiane...
-Parsifal Almagro z Arcanii, członek wielkiego Rodu... Zasłużeni i przyjaciele mówią na mnie Parys... Kapłanie...
Elf wstał i kłaniając się lekko do "publiczności skierował się do skrzyni na której podano coś lekkiego do przegryzienia dla barda. Przechodząc tak dwa kroki do jedzenia odwrócił się w końcu...
-Widzę że próbowałeś nauczyć elfy swej religii... Religii Angrogha? Widzę że nie znasz ich tak dobrze, ale nawet my, elfy, nie znamy siebie aż tak dobrze.
Parsifal uśmiechnął się tylko lekko i zaczął jeść.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 16:43   

Półelf tępo obserwował jak falę rozbijają się o statek. Kątem oka zauważył jak Argon, któremu w końcu udało się odejść od burty rozmawia z jakimś elfem. Teraz mam okazję z nim pogadać. W końcu zaraz będzie kolejny posiłek a potem znowu nie odejdzie od burty. Splunął w morską wodę i szybkim krokiem ruszył w stronę kapłana. Następnie do niego podszedł i zagadnął.
- Możemy chwilę porozmawiać na osobności? - spytał się, całkowicie ignorując elfa. Człowiek kiwnął głową i odeszli kawałek dalej od barda.
- Witaj. Nazywam się Sharin. Jestem synem Avenkera, którego znałeś. - odparł i szybko przedstawił mu jego sprawę. Nie mówił mu oczywiście o mieczu i czarze, głównych powodach jego podróży. - A więc muszę odnaleźć grób mego ojca. Znajduję się on w Telding. Sam wiesz co tam teraz jest, tak więc potrzebuję pomocy by tam się dostać. A więc mogę na ciebie liczyć?
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 16:51   

Parsifal na słowo Telding podniósł oczy do góry prosto w niebo nie odwracając się do stojącej z tyłu dwójce. Celtharion szepnął tylko...
-Telding...
Parys wstał ze stołka i nadal się nie odwracał, poczuł teraz ból znamienia na duszy. Zweihander zaczął się trząść. Zamknął oczy i pochłonął się w dziejach i myślach miecza...
-Galahad, Galahad...
Zaczął mieć lekkie drgawki, jego misja... Jego życie... Telding... Telding... Telding!!!
Teraz zyskał znowu umiejętność normalnego myślenia. Ale cóż to... Inne słowo... Avenker... Znał to słowo... Dobrze znał... Nie, nie znał go dobrze. To Celtharion znał je dobrze. Teraz wiedział gdzie ma szukać celu, kto mu w tym pomoże.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 16:54   

Argon przyglądał się dłuższą chwilę twarzy rozmówcy. Próbował sobie przypomnieć twarz starego znajomego Avenkera. Sharin nie był do niego zbytnio podobny. Nie miał nawet rysów elfa. Ale po co miał kłamać?
- Wiesz, znałem kiedyś Twojego ojca. Był uzdolnionym czarodziejem. O ile pamiętam, zginął straszną śmiercią. Ale to co mówisz jest niezwykłe. Jeśli odwiedził Cię jego duch to znaczy, że coś lub ktoś nie daje mu zaznać spokoju... Przepraszam...
Kapłan szybkim krokiem podszedł do burty.
- BLUEE...RGHE! - Argon wytarł rękawem usta i kontynuował.
- Niemniej, jestem winien mu pewną przysługę, a jeśli on nie żyje, jestem winien tę przysługę Tobie. Kiedy dobijemy do portu obgadamy to jeszcze dokładniej... Teraz przeproszę Cie, ale muszę w końcu coś zjeść. Na tym cholernym statku wykończy mnie głód albo w końcu cały spłynę za tę burtę...
Chwiejnym krokiem Argon podszedł do stolika z jedzeniem, gdzie właśnie jakiś kilkunastoletni majtek podawał obiad.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Ostatnio zmieniony przez Argon 2009-10-30, 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 17:00   

Parsifal nadal śledził ich kątem oka słysząc każde zdanie...
-Zaiste był to znamienity czarodziej... -jakby wspominał Celtharion - Był w Gildii Magów, w specjalnym oddziale. Tam gdzie Galahad. Tylko że on dostał się tam dopiero po wizycie w laboratorium...
Elf skinął lekko głową na gest zrozumienia i chwycił za swój ekwipunek oddając kucharzowi jedzenie i teraz siedząc twarzą do rozmawiających. Teraz wyjął kartkę i zapisał na niej... Una deus est, illic Vates ego sum... Podszedł do stolika Argon, ten sam kapłan z którym wcześniej rozmawiał. Zgniótł kartkę i schował do plecaka...
-Słyszałem że wyruszacie do Telding... Ja też mam tam interes, mógłbym ruszyć z Wami?
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 17:52   

Argon był głodny jak wilk. Choroba nie daje mu spokoju odkąd wyruszyli z Akili. Z ulgą popatrzył na pełen stół jedzenie do którego szybko zasiadło kilka osób.

-Słyszałem że wyruszacie do Telding... Ja też mam tam interes, mógłbym ruszyć z Wami?
Argon zdziwił się, że ten Parsifal usłyszał ich rozmowę. Ci najemnicy wszędzie wścibią swój nos. Ach, no tak, zapomniał że to elf. Ostatnio miał ich już po dziurki w nosie, ale ten był nazbyt ciekawski jak na przedstawiciela gatunku.
- No więc... - zaczął niepewnie Argon nakładając sobie zdrową pierś indyka na talerz i nalewając wina - Jak już zapewne zdążyłeś usłyszeć dzięki elfiemu darowi muszę pomóc nowemu znajomemu odszukać coś w tym przeklętym miejscu.
Kapłan przerwał przegryzając kilka razy, po czym kontynuował, widząc, ze elf traktuje tę sprawę poważnie.
- Wiesz na co się piszesz? To miejsce jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Eredanie. To nie będzie spacerek przez polankę w Twoim lasku. - Ostatnie zdanie wypowiedział z lekką ironią.
- Jakież to ważne sprawy może mieć tam grajek?
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Ostatnio zmieniony przez Argon 2009-10-30, 18:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 17:57   

Zadowolony Sharin znowu oparł się o burtę i zaczął obserwować błękitną wodę. Miał już dość tej podróży. Chciałby już stanąć na twardym lądzie. W dodatku niezbyt dobrze czuł się w towarzystwie samych ludzi.
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 17:59   

Parsifal nałożył sobie na talerz parę owoców i nóżkę kurczaka. Do tego wlał sobie szklankę tegoż samego wina. Jadł przez parę sekund po czym spojrzał na Argona czytając mu w oczach.
-Po co Jedyny Bóg stworzył mnie z uszami?
Odpowiedział uśmiechając się elf.
-Nie bądź taki pyszny kapłanie, nie będę się tu chwalił... Ale wiedz, że wiem na co się porywam. Od dawna to zamierzam. Wiem, że może mi, ewentualnie nam się nie udać. Ale cóż, jak zginę, to zginę. I tak po śmierci czeka mnie coś dobrego, ale wolałbym jeszcze trochę pożyć w tej krainie rozkoszy... -Pojednawczo zaśmiał się elf.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 18:08   

- Rozkoszy... rozkosz mój zacny elfie jest jednym z progów do potępienia naszej duszy. Angrogh dlatego dopuszcza na nas pokusy, żebyśmy uznali swoją słabość, żeby wypróbować naszą wierność i żebyśmy zwyciężając pokusy za Jego łaską, ćwiczyli się w cnocie i zdobywali zasługi na jego chwałę. Nigdy jednak nie pozwala kusić nas ponad to, co możemy wytrzymać, wspomożeni jego łaską.

Argon znowu przegryzł kilka razy, polewając wino sobie i rozmówcy.

- Nasz stwórca, Angrogh zapewnia życie wszystkim, którzy są mu wierni i zdołają wziąć na swoje barki jego próby i pomagać innym. Angrogh jednak hojnie wynagradza swoje sługi dając im moc, dzięki której mogą naprawić ten zdeprawowany przez Beliara świat. Jest we wszystkim, co stworzył. Oto jest prawdziwe poświęcenie swojego życia dla boga, mości elfie. Służenie drugiemu.
Argon dokończył posiłek, biorąc duży haust wina z kielicha. Zawsze mu smakowało.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Ostatnio zmieniony przez Argon 2009-10-30, 18:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 18:14   

-Kazania w niczym nie pomogą, jeśli kobiety tak kuszą... Ale mniejsza z tym panie, nie myśląc wcale tylko o tym chcę wskazać że nie jestem jakimś poganinem lub wyznawcą Denagogha jak inne elfy. Una deus est, illic Vates ego sum... Jak to mówią - elf znowu się uśmiechnął i wypił parę dużych łyków wina. Wziął w swe ręce Zweihandera i wskazując go Argonowi, jak na prawdę nazywał się owy paladyn skierował oczy ku twarzy kapłana...
-Czy umiesz ocenić czy to jest zwykły miecz? - elf chciał wysunąć rękę z mieczem lecz usłyszał karcący szept...
-Nie, proszę...
-Czasami wydaje mi się mości człowieku -nakładając na ostatnie słowo- że nie jest to zwykły miecz...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2009-10-30, 18:25   

- Nie znam się na magicznych przedmiotach, ale nie wygląda na zwykłą broń. Hmm, na pewno jest bardzo stary. Możliwe, że kiedyś go już widziałem. - powiedział, po czym dodał półszeptem:
- Ostatnio lepiej uważać na takie sprawy. Cesarzowa BARDZO nie lubi rzeczy pochodzących ze Starego Porządku. Coś o tym niestety wiem...

Argon wziął ostatni łyk wina i wstał z krzesła.
- No! Ale na mnie już czas. Muszę odpocząć przed kolejnym atakiem żołądka.
Kapłan uśmiechnął się do elfa i udał się do swojej kajuty, by choć trochę odpocząć od widoku wody.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-10-30, 18:51   

Elf uśmiechnął się i poszedł do swojej kajuty.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-10-30, 21:18   

Nagle z bocianiego gwiazda rozległ się przeciągły gwizd. Marynarz na czubku masztu krzyczał i wskazywał palcem wschód.

- Co jest do kurwy nędzy?

Risen dopadł do burty, wyciągnął zza pasa lunetę, rozłożył ją i przy jej pomocy obserwował ocean. Pozostali marynarze i członkowie załogi również obserwowali wodę, niektórzy nawet wchodzili na reling, ale wszyscy oprócz kapitana dostrzegali w oddali jakąś rozmazaną plamę.

- O rzesz jasna cholera! - W końcu odezwał się kapitan.

- CAŁA ZAŁOGA! PRZYGOTOWAĆ DZIAŁA. PEŁNA GOTOWOŚĆ BOJOWA! ZBLIŻA SIĘ DO NAS TRÓJMASZTOWA FREGATA PIRACKA! DO ROBOTY SKURWYSYNY! KONTAKT ZA 15 MINUT!
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13