Zgodnie z życzeniem przeczytanym z shoutboxa, zakładam sesje dziejącą się w I edycji EOD-a, kiedy Telding jeszcze stoi.
KP zgodnie z podręcznikiem współczesnym. Magia będzie rozpatrywana indywidualnie. EXP na umiejki: ludzie 2100 EXP, reszta ras 1700 EXP. Dostępne niziołki. Inne rasy rozpatrywane indywidualnie. Wszystko nieopisane w podręczniku rozpatrywane indywidualnie.
START
P.S. Niczego nie obiecuję, zapisujesz się na własną odpowiedzialność. Licz się z porażką, nudą tak samo jak liczysz na dobrą zabawę.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie chodzi też o samą edycję, tylko też w dużej mierze o podziemny, stary, surowy, ciężki klimat Telding, w którym być wojownikiem było cholernie trudno i wszyscy byli łachmaniarzami, którzy nie potrafili nic zrobić dobrze. Ja wstępnie zaklepuję niziołka pokroju Bilba Bagginsa.
Haha! No pięknie! Telding miało przyjemny klimacik. Pamiętam jak jeszcze van ukradła nam graczy na ponad miesiąc w katakumbach Było to świetne, nie powiem. Mitch... o ile pamiętam?
Powiem wam jak to się stało: Postanowiłem że zrobię World Eventa... tak o, bez żadnego powodu czy planu (tak porywczo, jak kiedyś miałem to w naturze). Otwarte niebo, wielki śmiech i ogólna dzikość. Faust do mnie z żalem, że po co to, co się dzieje, wtf? XD A Van nam zrobiła tak świetnego z tego questa, że naprawdę było warto.
Ja nie pamiętam tego World Eventa, ale jak takie były reakcje, to proszę o przypomnienie go.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
A ja tym razem przerzucę się na łuk albo kusze i coś niskopiennego. Ej, można wziąć pistolet albo muszkiet? Bo nie pamiętam czy weszły one pod koniec pierwszej, czy już w drugiej edycji.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Fauście, a skąd mam wziąć informacje o niziołkach? O ich cechach i atutach? Sam je dopiszesz?
Faust272 napisał/a:
Wszystko nieopisane w podręczniku rozpatrywane indywidualnie.
Zgodnie z tym co napisałem w pierwszym poście: "Wszystko nieopisane w podręczniku rozpatrywane indywidualnie."
Czyli na prosto.
Ruszta mózgownice, przedstawcie KP. Jak będzie git (git dla meni oczywiście) to dopuszczę.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Imię: Endrigus - zaklęcioostrze
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wiek: 24
Nierozdane punkty doświadczenia: 100
Wygląd.
Ogół wyglądu i budowa
Endrigus jest dość dobrze zbudowany, kolor skóry jest lekko ciemny.
Twarz
Oczy mają ciemnobrązowy kolor. Z reguły jego wzrok bywa przeszywający. Endrigus posiada owalną twarz, nos orli oraz widoczny zarost. Włosy Endrigusa są długie na 5 centymetrów. Charakterystycznym znakiem jest niezbyt duża szrama na prawym oku, owa szrama raczej nie szpeci, jednak dodaje szczyptę testosteronu do jego twarzy.
Historia postaci:
Endrigus pochodził z rodziny Mercenusów. Była to rodzina najemników gdzie walka bronią i rzemiosło najemnika było przekazywane z ojca na syna. Od 3 pokoleń z usług owej rodziny korzystał Elficki Arcymag Arcanus, który wyznawał boga Magirkusa będącego patronem czarodziejów i magii. Interesy sprawiły że Arcanus stał się wręcz przyjacielem rodziny. Czasami Arcanus był gościem w ucztach z różnych okazji. Narodziny potomka, ślub i wesele i tym podobne.
Podczas uczty z okazji narodzin Endrigusa. Arcanus patrząc na nowego potomka Mercenusów poczuł coś dziwnego, jakby Endrigusa coś wyróźniało, jednak niewiadomo co. Arcanus stwierdził że to pewnie przewidzenia więc zbagtelizował sytuacje.
Endrigus dorastał. Uczył się technik walki wręcz. Wyrósł na zdrowego, silnego wojownika.
Gdy Młodzieniec miał 19 lat. Do domu Mercenusów przyszedł Arcanus z nowym zadaniem dla najemników. Stworzył on bowiem tajemne magiczne labolatorium (twierdzono że to cesarstwo zbudowało tą jaskinie, jednak tak naprawdę to labolatorium zostało zbudowane przez kult Magirkusa, którego przywódcą był Arcanus). Który przypominał raczej system podziemnych korytarzy. Wejście było jaskinią. A pomiędzy wyjściem a resztą labolatorium była zrobiona komnata zwana strażnicą. Potrzebował najemników którzy będą siedzieć w strażnicy i pilnować wejścia przed nieproszonymi gośćmi których mieli pozbywać się w taki sposób by myślano że się zgubili w owej jaskini. Laboratiorium znajdowało się na terenie orków więc orkowie ze względu na dość niską inteligencje po kilku "zagubieniach swoich" uznali że lepiej poprostu nie wchodzić do środka jaskini.
Jaskinia znajdowała się daleko od ludzkich terenów a tym bardziej od rodzinnych rejonów Endrigusa.
Owymi najemnikami stali się Endrigus oraz jego 3 bracia. W sumie tylu starczyło.
Endrigus wraz z ekipą dobrze wykonywali swoje zadanie. Jednak to nie orkowie były przyczyną pewnego wypadku. Jeden z eksperymentów z magią wymknął się spod kontroli. Niszcząc doszczętnie laboratorium oraz zabiło wszystkich którzy się tam znajdowali. Poza Endrigusem, ale wybuch magii go odmienił. Poczuł że w nim płynie jakaś moc. Endrigus postanowił przejrzeć zgliszcza. Odnalazł tam księgę "Eksperyment NR. 37 - Zaklęcioostrze". Postanowił ją przestudiować. Jedynie co z niej zrozumiał to fakt że płynie w nim magiczną energia. I że może kontrolować przepływ w jej ciele. Miało to umożliwiać rzucanie czarów ograniczając gesty i inkantacje do minimum a wręcz do zera. Jednak strony opisujące jak wyzwalać zaklęcia były częściowo spalone. Więc wyzwalania czarów Endrigus musiał się sam nauczyć. Zebrał to co mogłoby być wart chociaż parę sztuk złota, jedynie co zabrał to figurkę przedstawiającą nagą elfkę, tylko ta rzecz pozostała po wybuchu magii.
Wiedział że jest na środku ziem orków zdany tylko na siebie. Endrigus miał przy sobie tylko skórzaną zbroję. Prosty półtoraręczny miecz. Oraz drewniany puklerz. Endrigus starał się dysktretnie przechodzić przez ziemie orków, byle do najbliższego ludzkiego miasta. Jednak po chwili został otoczony przez bande orków. Endrigus był w potrzasku. Po chwili wyciągnął rękę i starał się skupić by wyzwolić jakiś czar w orków który je przegoni. Nagle z ręki wręcz wystrzeliwuje ognista kula która spala 4 orków. Po chwili próbuje to samo robić. W inną stronę, jednak zamiast ognia. Endrigus poczuł zimno na twarzy, jednak zauważył że nogi 4 orków zostały przykute do lodu. Po chwili Orkowie uwolnili przykutych lodem i rzucili się do ucieczki. Endrigus próbował wykończyć ich kolejnym czarem. Jednak coś źle poszło i poczuł się jakby wypił za dużo alkoholu, dodatkowo poczuł że ma straszliwą biegunke.
Zrozumiał, że ma moc jednak nie może jej tak kontrolować. Postanowił że w zaciszach spokojnie skupiał magię na sobie, coś w formie treningu. A umiejętności zaklęcioostrza będzie uwalniał tylko w krytycznych sytuacjach.
Gdy wydostał się z ziem orków to na drodze zauważył znisczony wóz. Postanowił go przeszukać. Niby ktoś wcześniej ograbił jednak. Endrigus znalazł tam namiot, śpiwór, hubke i krzesiwo oraz bukłak. W końcu Endrigus trafił do miasta Telding
Umiejętności:
Walka mieczem Półtoraręcznym - uczeń
Walka orężem i tarczą - uczeń
Cechy:
silny
wytrzymały organizm
chłonny umysł
Atuty:
atuty lub ich brak
Postać:
- Prosty miecz Półtoraręczny
- zbroja skórzana, z niewielką ilością ćwieków
- drewniany puklerz
- 10 sztuk złota w sakiewce
- Ubranie: (skórzane spodnie, lniana koszula, skórzane buty)
Nie dasz rady być Argonopodobnym. Twój styl gry zupełnie jest od tego odmienny. Twoja postać cały czas kieruje się dupami i ruchaniem, a Argona poruszała filozoficzne problemy równowagi pomiędzy siłami zła a dobra w religijności Edanoru.
Poza tym, ja mam jedynie historię, którą dzisiaj skończę. Zainspirował mnie Zryty trochę (Matidd).
Nie dasz rady być Argonopodobnym. Twój styl gry zupełnie jest od tego odmienny. Twoja postać cały czas kieruje się dupami i ruchaniem, a Argona poruszała filozoficzne problemy równowagi pomiędzy siłami zła a dobra w religijności Edanoru.
Poza tym, ja mam jedynie historię, którą dzisiaj skończę. Zainspirował mnie Zryty trochę (Matidd).
Czyli mówię argono podobny,
Umie walczyć, nie płoszy sie szybko. Ale czym innym się interesuje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach