Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Odzyskać Mirt
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 10:57   Odzyskać Mirt

Racje żywnościowe:

WAŻNE - Poza grą
Oto racje żywnościowe wydedukowane według KP. Z każdym dniem na wyprawie, będę wam je odejmować.

7 litrów wody do podziału (wymagane minimum 2 litr na dzień dla osoby - jako pełna racja. Mniej nie da przyjemnych skutków.)



Debowy:
Jedzenie: 6 dni
Woda: 1 dni

Lowca:
Jedzenie: 6 dni
Woda: 1 dni


Jogurt:
Jedzenie: 4 dni
Woda: 5 dni

Rollin:
Jedzenie: 3 dni
Woda: 1 dni

Messiah:
Jedzenie: 1 dni
Woda: 4 dni

Słowik:
Jedzenie: 3 dni
Woda: 1 dni

Kastyl:
Jedzenie: 10 dni
Woda: 7 dni

Altaris:
WYWALONY Z MISJI PRZEZ DOWÓDCĘ: ALBRECHTA

Mroczny:
Jedzenie: 1 dni
Woda: 1 dni







Ranek nadszedł jak zwykle w towarzystwie pięknego wschodu słońca i chłodnej temperatury. Do czasu. Temperatura wkrótce wzrośnie, nadejdzie skwar i żar, a gwałtowne wiatry będą wciskać piasek w każdy niechroniony otwór.

Na Obrzeżach Baraków zostało ustawione niewielkie zgromadzenie. Była tam kilku krasnoludów wraz z inżynierem Enderusem, którzy przygotowywali wyprawę do Mirtu.

Niedaleko znajdował się tłum gapiów, którzy oglądali to zjawisko. Nieczęsto się zdarza.

Był tam mały, drewniany wóz (drewno specjalnie sprowadzane z gór) z 3 parami kół. Każde boczne koła były ze sobą połączone metalową gąsienicą. Na tym wozie zmieścić się mogły wszelkie pakunki podróżników, jak również można było go natychmiastowo zamienić w drewnianą ścianę poprzez szybki demontaż. Wóz ogółem był dziwny. Pełno było w nim zawiasów i przekładni, jakby bycie wozem nie było jedynym jego zadaniem. Do wozu zostały przeczepione dwa wielbłądy, które cierpliwe leżały na piasku w cieniu rozłożonej dla nich płachty.

***

Do miejsca zbiórka przyszedł już Alojzy. Rzucił swój dosyć pokaźny bagaż na wóz, po czym sam rozłożył się w cieniu swojej płachty by zająć się konserwacją swojego ekwipunku. Czekał na resztę. Od czasu do czasu wdawał się w rozmowę z krasnoludami lub inżynierem.

Zezwalam na pisanie w tym temacie wszystkich uczestnikom wyprawy niezależnie od ich pobytu w innych miejscach Bolgorii
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-05-14, 09:06, w całości zmieniany 15 razy  
 
 
 
REKLAMA 
von Hackfleish

Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Wysłany: 2013-02-22, 15:09   

Ostatnio zmieniony przez Lowcakur 2013-05-14, 09:06, w całości zmieniany 15 razy  
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-22, 15:09   

<Na placu pojawił się Albrecht. Mile zaskoczył go widok tego pokracznego wozu i wielbłądów, nie będzie musiał dźwigać tego całego kramu na plecach. Położył cały swój sprzęt na wozie, zostawił przy sobie tylko lunetę, gwizdek sygnałowy, oraz wszystkie bronie. Po czym przywitał Alojzego, a następnie zagadał do tego śmiesznego faceta od dynamitu>

- Hej, widzę iż pan przygotowuję naszą wyprawę. Czy rusza pan także z nami?
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-22, 15:23   

W sumie i tak nie mam niczego innego do roboty i się nudzę. A poza tym ktoś musi zadbać o to by to cacko... było cacy, bo transport to tylko jedno z jego możliwości. Zresztą ja mam ochotę posiekać parę zasrańców mieczem, mam tu na myśli orków czy nieumarłych


Odpowiedział Enderus, dogłębnie sprawdzając wóz, czy wszystko jest w porządku i że można spokojnie wyruszyć w drogę.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-22, 15:35   

- No, mam nadzieję iż na misji się spiszesz, tymczasem pozwolisz iż zajmę się innymi sprawami.

<rzekł Albrecht i podszedł do kusznika>

-Mości Alojzy, korzystając z chwili, iż i tak musimy czekać na resztę, czy nie chciałbyś może pokazać mi paru kuszniczych sztuczek? Kupiłem sobie takową broń, ale nie za bardzo wiem jak z tego korzystać.

//jeśli Alojzy się zgodzi, chciałbym awansować moją umiejętność strzelana z kuszy na poziom adepta, czyli przeznaczając na to 1000 expa.
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-02-22, 20:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-02-22, 15:53   

Chwilę później na miejscu zbiórki zjawił się Marwyn. Wyglądał dość dziwnie, ponieważ był cały szczelnie opatulony w obszerną, beduińską szatę. Przygotowany był doskonale, przed wyjściem posprawdzał jeszcze wszystkie paski, sprzączki, napełnił bukłaki i naostrzył broń. Przygotował się na to, że większość ekwipunku będzie dźwigał na plecach, jednak zastało go miłe zaskoczenie, którym był widok dziwnego wozu. Uprzejmie zapytał o pozwolenie umieszczenia na nim swoich klamotów, po otrzymaniu zgody właściciela rzucił tam kilka największych tobołów, czyli namiot, posłanie i większość żywności. Reszta nie powinna mu przeszkadzać, a i rozstawać się z tą częścią wyposażenia nie miał zamiaru.

-O widzę, że nasz spec od demolki również idzie z nami. Miło mi, jestem Marwyn. Chyba nie mieliśmy wcześniej okazji się sobie przedstawić.- powiedział uprzejmie do Enderusa. Następnie ukłonił się nieznacznie w stronę reszty na znak powitania. -Co to właściwie za konstrukcja, na zwyczajny wóz to to mi nie wygląda.- zagadnął po chwili wskazując na pojazd.
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-22, 16:14   

Enderus odwrócił się w stronę Gościa w beduińskiej szacie.
Miło mi nazywam się Enderus.
Gdy został zapytany o wóz to odpowiedział.
Ano to jest wóz. Tyle, że jest zmodyfikowany i dostosowany do mniej przyjaznych terenów. Zresztą drobiło się to i owo co uczynić ten wóz przydatny podczas walki. W sam raz na takie wyprawy..
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-22, 16:20   

Zgodnie z umową Ivi stawił się na umówionym miejscu. Ucieszył go fakt obecności wozu, na którym pojadą bagaże, wrzucił tam swoje bagaże, po czym podszedł do reszty kompanów.

- Witam, witam. Nie wiedziałem, że będziemy podróżowali w takich warunkach - wskazał na wóz, uśmiechając się - Bardzo mnie to cieszy... A swoją drogą, kiedy wyruszamy?
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-22, 17:06   

Zakapturzona postać wyznawcy Obaliana przemknęła bez słowa w kierunku wozów, nie odezwawszy się do nikogo. Jednooki nadszedł do miejsca w którym zaczynały zbierać się cząstkowo kolejne organy ich prawdopodobnie długiej eskapady. Cicho kierując się w stronę wozów stanął tam i rozejrzawszy się po zebranych, udał najzwyczajniej w stronę stojącego przy karawanie przywódcy tej wyprawy - Albrechta.

A więc, Mitr. Miasto zaginione wśród pustyń i nieskończonych piasków, zagadkowo zapomniane, zgubione. Co tam możemy zastać? Tego nie wiem. Czyniłem już pewne spekulacje, ale wszystko, co wyśniłem, wydawało mi się nieprawdopodobne, albo stanowiło niewiadomą. Nie mogę się doczekać tajemnic, które odkryje... Kolejnych. Ostatnimi czasy moje całe życie polega na wyskakujących nagle znikąd sekretach i tajemnicach. Ale cóż... Takie życie, jednego z Pięciu.

- Witaj, Albercie... Piaski stanowią wspaniały mur przed zewnętrznym światem. Masz już jakiś pomysł, jak przedrzemy się aż do Mitru? - zagaił zachodząc rycerza z flanki Altaris. Ambasador uśmiechnął się lekko i nieznacznie, czekając na wyjaśnienia. Dłoń zastukała w rękojeść miecza.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-22, 19:09   

Przybył Teherij. W zbroi ćwiekowanej, założonych rękawicach i masce. Tarcza odpowiednio założona, miecz w pochwie, Heerem przypięty.

Cholera, jak ja wyglądam?! Trzeba będzie szybko znaleźć jakieś lepsze ubranie. Nie mogę chodzić w zbroi na wierzchu!

Rzucił swój bagaż na wóz, po czym podszedł do Iviego. Stojąc koło brata, położył ręce na biodrach.

-Popatrz, mówiłem że lubie burdele.

Uśmiechnął się. Takie życie... Jednego z Kapłanów Muz. I raczej jedynego. Cały kult zniknął wraz z Błyskiem Beliara. Przynajmniej jemu, jako jednemu z nielicznych kapłanów udało się zachować życie w antyreligijnej Bolgorii.

Mirt... Miasto które zniknęło. Nagle i niespodziewanie. Zniknął każdy, kto tam ruszył, i kto pojechał szukać zaginionych. W sumie nie obchodzi mnie co się tam stało, ale jak płacą, to idę.

Zauważył zakapturzonego gościa, rozmawiajacego z Albrechtem.
-Patrz, Ivi. Kolejny. Ciekawe czy Słowik przyjdzie. Po tym co mieliśmy w karczmie to przydałaby się sprytna kobieta. I potrafiąca walczyć. Przy okazji. Pamiętasz, że Tobie lepiej szła walka? Mógłbyś mi pokazać parę zagrań, których mógłbym używać w walce?

//Jeśli Ivi się zgodzi, Teherij chce awansować swoją walkę mieczem na poziom Adepta. Ivi zna się na Walce mieczem o wiele lepiej od brata, lecz jeśli zechce, na pewno będzie potrafił go czegoś nauczyć.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-02-22, 19:41   

Słowik przyszła na miejsce w którym zbierała się wyprawa. Prawie od razu zobaczyła Adama rozmawiającego z Ivim. Podeszła do nich i powiedziała:

- Mirt. Jak widzę zbiera się gromadka nieustraszonych wojowników. Nie widzę tylko łucznika. Wszyscy pozakuwani w zbroje, a tu się też spryt liczy. Dobra, ale z kim mam tu gadać, abym mogła dołączyć?

Dziewczyna uśmiechnęła się do Adama i naciągnęła wyżej rękawice.
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 20:10   

Thor podszedł do zgromadzenia i przyjrzał się wszystkim z ubocza. Zbroja była schowana pod płaszczem, także raczej nie powinna zwracać uwagi wszystkich naokoło.
Świadomy zauważył Albrechta, który rozmawiał właśnie z człowiekiem na wozie oraz z zakapturzoną postacią. Kiedy złapał kontakt wzrokowy kiwnął mu na przywitanie. Później elf znalazł wzrokiem dziwnie opancerzonego typa, który wcześniej wysadził karczmę a teraz grzebie coś przy wozie który miał służyć za ich transport podczas wyprawy.
Mam nadzieję, że nie zechce nas wysadzić "bo i tak się nie uratujemy". Byłoby głupio stracić ciało w tak głupi sposób.
Reszty postaci Thor nie rozpoznał.
Przydałoby się "poznać" ich trochę bliżej. Nadmiar ostrożności raczej nie zaszkodzi.
Tellan oparł się o coś w pobliżu wozu po czym opuścił ciało.
Dusza świadomego z niewielkim trudem wyswobodziła się z więzów ciała, a zew nie był już aż tak mocny, jak poprzednio, choć dalej dawał o sobie znać.
Thor zaczął przyglądać się duchowo wszystkim zgromadzonym. U większości nie znalazł nic dziwnego, ale przyglądając się zakapturzonemu elfowi, zobaczył dziwną rzecz. Wyglądało to, jakby obserwowany miał przy boku jakąś duszę, która jakby nachodziła lub zazębiała się z nim. W każdym razie wyglądało to, jakby obie dusze nawzajem czerpały korzyści z takiego stanu rzeczy.
Dziwne. Będę musiał się wypytać albo przypatrzeć przy innej okazji.
Tellan po zakończeniu inspekcji wrócił do swojego ciała. po czym wyciągnął osełkę i zaczął ostrzyć zwykły miecz oraz Bratobójcę.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 20:46   

Albrecht

Alojz zgodził się. Albrecht otrzymał kilka przydatnych wskazówek. Dla ułatwienia najemnik poprosił o chwilo zniesienie tytułów.

- Opieraj kuszę na ramieniu. Dzięki temu będzie stabilniejsza a układ celowniczy będzie na poziomie Twoich oczu, co ułatwi celowanie. Pamiętaj, że kusza ma większą siłę odrzutu, więc musisz ją pewnie trzymać, inaczej Ci wypadnie z ręki. Im dalej cel się tym bardziej musisz podnosić albo opuszczać kuszę. Bełt w małej odległości leci prosto, ale im cel dalej, tym wyżej musisz unieść kuszę.

I inne proste wskazówki. Wszystko to, co powinien wiedzieć Adept kusznictwa.

Adam

Czekamy na Iviego

Wszyscy

No cóż, czekamy na Albrechta. Zobaczymy jak sobie poradzi jako lider.

P.S. Zkajo wyraził chęć poprowadzenia questa. A więc przygotować się.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-22, 21:28   

- Witaj Słowiku - rzekł starszy Teherij - Jeśli szukasz "szefa", to jest ten bawiący się kuszą - wskazał w stronę Albrechta.

Potem postanowił się odnieść do prośby Adama:
- Wiesz, że chyba rzeczywiście walczę lepiej - odrzekł kpiąco, po czym podjął dalej - Cóż, wiesz dobrze, że walczę inaczej niż wszyscy. Myślę że nie ma w Bolgorii, drugiego coby walczył dwoma mieczami na raz, dlatego myślę, że mój trening może nie być aż tak efektowny, skoro ty władasz jednym mieczem, jednakże zawsze jakoś Ci dopomogę.

Ivi odchodzi z Adamem trochę dalej, by potrenować. Zaczyna od tego czy brat, w ogóle pamięta poprawna postawę, potem krótki trening, a na koniec pokazuje mu kilka pożytecznych cięć i sztychów, które będzie mógł wykorzystać w walce jednym mieczem. Przy okazji Ivi też ćwiczy, by być przygotowanym na wszelkie wypadki podczas wyprawy.

Trening Adama powiódł się
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-02-22, 23:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-22, 22:03   

Jednooki robiąc pauzę w rozmowie z Albrechtem rzucił spod kaptura łypiąc okiem wokoło. Zebrało się tutaj dobrze prawie tuzin różnorakich poszukiwaczy przygód i awanturników. Każdy polegający na tych samych, prostych, podstawowych zasadach tradycyjnego rąbania mieczem, albo strzelectwa. Każdy z nich także prawdopodobnie posiada w sobie coś wyjątkowego - coś, co go wyróżnia. Jaka z nich była zbieranina? Tego elf nie wiedział... Wszyscy wyglądali raczej na ludzi mało doświadczonych, ale swoje rzemiosło znających. Może się okazać, że spiszą się lepiej, niż on sam...

Banda nierobów i ludzkich żółtodziobów. Pewnie będą kulą u nogi, narobią hałasu i wyżrą ostatnie zapasy żywności darmozjady jedne. A chyba nie poradzisz sobie bez jedzenia, prawda? Chociaż, jedzenie jedzeniem. Przy Twoim trybie życia trzeba uważać na Twoje alkoholowe podboje pijaństwa...

Wojownik dotknął palcami rękojeści i postukał w nią kilkakrotnie uspokajająco, a na jego surową twarz wypłynął lekki, nieznaczny, prawdziwy uśmiech. Lucjon ostatnimi czasy jakby poweselał, gdy zrzucił z siebie brzemię tajemnic i sekretów. Chociaż i tak wiele spraw zostało nieodgadnionych, a wyprawa do Mitru pewnie tego nie zmieni.

Nie bądź taki surowy, Lucjonie... Na pewno potrafiliby uciąć łeb wilkowi, a i awanturnicy ostatnimi czasami są bardzo przydatni. Ściągają na siebie uwagę rzesz przeciwników i tych najgroźniejszych potworów. Przydają się też jako odgromniki i "wyłapywacze" cudzych zaklęć, jak ten szaleniec z Portu, co wskoczył w zbroi płytowej w lecący piorun... Tak czy inaczej. Lepiej tacy, niż inni, nie? W Czarnej Kompanii większość to tacy jak Ci tutaj, albo o wiele gorsi... A, poza tym jest też elf!

Obróciwszy się przez ramię spojrzał w kierunku zagadkowo i zimno wyglądającego elfa. Jednookiemu uśmiech zszedł twarzy i zastąpiła go ciekawość i niepewność. Wojownik wyglądał na równie doświadczonego i zdeterminowanego, co sam Altaris, jeżeli nie jeszcze bardziej, niż on. Jego oblicze było dziwnie zimne i pozbawione wszelkiego wyrazu. Tak, jakby był nieobecny. A pomimo tego czuł na sobie jego wzrok, chociaż oczy skierowane były gdzieś indziej. Po ciele Jednookiego przeszedł dreszcz.

Cholera, kto to jest? To nie jest nikt zwykły, prawda? Wyczuwasz od niego jakąś siłę Beliara albo Angrogha? Kogokolwiek, z kim musielibyśmy uważać, Lucjonie?

- Słuchaj, Albercie... - imię Albrecht niezbyt przypadało mu do gustu, więc postanowił je sobie uprościć. Łamało jego elfi język - Gdybyś potrzebował pomocy, spróbuję usłużyć Ci moimi umiejętnościami. A tymczasem idę zapoznać się z co niektórymi... - odrzekł, po czym z zagadkowym uśmiechem i błyskiem w oku ruszył w kierunku smukłego wojownika. Zlustrował go swoim okiem i trzymając paradnie dłoń na rękojeści Lucjona, jak to miał w zwyczaju, podszedł blisko i wyciągnął swoją prawą rękę przed siebie, w geście powitalnym.

- Jestem Jednooki, mściciel z dalekiego Zachodu.... - zaczął, czekając na rękę elfa, dzięki czemu Lucjon będzie miał łatwiej z wywiadem, kim on tak na prawdę jest - A dla zaufanych i elfów Altaris, elf o wielu wcieleniach - zakończył z gracją, delikatnie unosząc kąciki ust. Nie wiedział, jako kto mógł się przedstawić. Ambasador? Poseł? Szpieg? Kapitan Królewskiej Straży Pałacowej? Wielki Mistrz Czarnej Kompanii? Ostatni z Abalonów? Tego było zdecydowanie zbyt wiele...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 22:39   

Thor spokojnie pracował nad swoją bronią, gdy podszedł do niego zakapturzony elf i przedstawił się. Skądś znał to imię, ale nie mógł sobie przypomnieć dokładnie skąd. Może gdzieś pod słyszał tyko.
Świadomy wstał, schował broń i szybko uścisnął dłoń Jednookiego elfa, po czym zabrał rękę. Być może nie zauważy tego, że jego dłoń jest dość zimna. W tym czasie poczuł znów tą dziwną więź, która łączy tego elfa z kimś innym.
- Witaj Altarisie. Jestem Thor, najemnik aktualnie w służbie u Regenta. - Tellan przyjrzał się obliczu towarzysza. Było naznaczony wieloma bliznami z których najbardziej rzucająca się w oczy przebiegała przez jego oko.
Ten facet zna się na walce, prawdopodobnie nie gorzej ode mnie. No i ma tą dziwną duszę. Trzeba by się z nim bardziej zapoznać. Może być albo dobrym sprzymierzeńcem, albo poważnym wrogiem.
- Więc mówisz, masz wiele wcieleń. Jest ich tak wiele, czy wiedza o nich może być w jakiś sposób niebezpieczna? -
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 15