Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Eredan 2024
Autor Wiadomość
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-02, 13:49   

<Khorne przeklinał ilość wypitego wczoraj świństwa, tak jak zawsze robił to po pijatykach. Jednak, najbardziej zastanawiało go, gdzie on właściwie się znajduje. Nie był jednak na tyle cierpliwy, aby leżeć i obserwować sytuację. Ciemne miejsca z jego głowy zmusiły go do zerwania się na nogi. Gdy tylko powstał, wziął topór w jedną rękę, pistolet w drugą i szybko rozejrzał się po okolicy. Jeśli było zbyt ciemno dla jego oczu, uruchamiał filtr noktowizyjny zamontowany w hełmie.>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
REKLAMA 
Władca Puszek


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 13:57   

 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 13:57   

Zdzichu już wyciągnął i naszykował kałach, już miał biec do głównego wyjścia gdy od jego uszy odbił się odgłos skomlącego psa, to prawdopodobnie JEGO pies.
O kurwa!!! PIERDOLE, IDE RATOWAĆ ZBYCHA
Zdzichu zaczął biec w stronę z którego wydobywały się odgłosy skomlącego psa. Trzymając w ręku kałach by w razie czego zastrzelić coś co wyskoczy i nie będzie miało dobrych zamiarów.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 17:00   

Piszę tylko dla Łowcy, bo jego wątek nie jest zależny od innych.

Khorne nie potrafił stwierdzić, czy minęła już noc. Czy pił wczoraj, dzisiaj, czy jutro. Nie wiedział, jaka jest pora dnia czy nocy. Nie wiedział, czy w ogóle jest jeszcze wśród żywych, lub w zaświatach. Głowa bolała go bardzo, kiwając się niczym na karuzeli. W żyłach płynęła mu zamiast krwi czysta wódka. Spojrzał nieprzytomnym wzrokiem i zauważył, że jego ręka jest cała czerwona, a przecież nie pił wina...

Spróbował zerwać się na nogi. No, niby mu się to udało. Chwiejnym krokiem postąpił do przodu, próbując utrzymać równowagę. Dzierżąc obie bronie postąpił kolejny krok i już zamierzał włączyć noktowizor, gdy coś przed nim wybuchnęło jasnym światłem, a grunt zniknął pod jego stopami, niczym bańka mydlana. Z przewlekłym, gardłowym krzykiem wylądował pomiędzy tęczowym wirem kolorów w posępnym, ciemnym pokoju. Leciał z ogromnej wysokości, a uderzenie poczuł, jakby po prostu usiadł. Leżał na kanapie. Obok stało biurko, fotel, dwa krzesła i kredens pełny alkoholi.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-02, 20:34   

Świadomy przysłuchiwał się dziwnym dźwiękom, po czy zauważył kątem oka jak dowódca ruszył się z miejsca. Jak przez mgłę obserwował to, co się działo przez te kilka chwil w sali.
Xerth zerwał się na nogi. Wyciągnął i odbezpieczył pistolet, po czym pobiegł za dowódcą.
- Co tu się kurwa dzieje? Czym była ta kobieta i czemu nas atakują, skoro miało ich być mniej niż nas? -
Zanim dowódca odpowiedział, nieumarły znów zaczął myśleć, jak powinien.
- Chuj z tym. Niedaleko jest mój hummer, jest to jakaś droga ucieczki. Jak nie damy rady, zbierz kogo się da i komu ufasz. Ja lecę do niego, sprawdzę cz nic się z nim nie dzieje. Chyba że masz lepszy pomysł. Ja też zbiorę kogo się da. -
Thor mówi w którym dokładnie miejscu jest samochód
Orków jest za dużo, zjedzą nas choćby samą ilością. Do tego to cholerstwo. Nie mamy szans w tej chwili. nie kiedy spora nasza część jest pijana.
Xerth ruszył tym samym wyjściem co dowódca, po czym ruszył w stronę swojego wozu szukając kogoś nie srającego po gaciach.
Nie potrzebuje mami synków. Potrzebuje kogoś kto cokolwiek ogarnia.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-02, 22:25   

<na zaskoczonej twarzy Khorna pojawił się wspaniały uśmiech. Rozlazły i obleśny niczym spalona na smalcu wieprzowina, dodatkowo ugnieciona tłuczkami w moździerzu. Alkohole... Najlepsze lekarstwo na kaca. Bez najmniejszego skrępowania Pomazaniec wstał, podszedł do kredensu, wyciągnął pierwszą lepszą butelkę i zaczął przepłukiwać gardło. >
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 22:38   

Khorn próbował otworzyć barek - był zamknięty. Stłukł więc szybkę i wyciągnął pierwszą z brzegu butelkę, pełną przezroczystego, lekko beżowego płynu, przypominającego wschodnie, mocne alkohole, które produkowały republiki handlowe. Odkorkowawszy ją nawet nie spojrzał na etykietkę i wylał orzeźwiający płyn do swojego gardła, polewając się na twarzy i zalewając alkoholem napierśnik. Nie mógł wycelować szyjką butelki do swoich ust, ponieważ... Nadal był cholernie pijany.

Nagle zaczął się krztusić i dusić, gdy alkohol zamienił się w jego gardle w piasek, zatykając mu całe usta. Czuł się tak, jakby zaraz miał umrzeć. Rzucając się pluł piaskiem i niszczył meble, szamocząc się, aż wyrzygał do doniczki masę błotnistej mazi. Gdy spojrzał do doniczki, wokół dziwnie wykrzywionego kwiatka pływał jedynie czysty alkohol. Zero piasku.

Nagle coś znów podrapało go w gardło i bez przygotowania splunął w kierunku kredensu, zbijając dzbanek. Podchodząc bliżej zauważył, że z jego ust wystrzelił prosty, tradycyjny klucz.

*


Zdzichu przemierzył korytarz i kilka pokoi. Niektóre z nich były otwarte, inne nie. Biegł tak swobodnie w przeciwnym kierunku, niż wszyscy inni, biegnący do obrony miasta. Nagle drzwi przed nim, po lewej stronie zostały dosłownie rozsadzone, a na korytarz wypadły wnętrzności. Jelito grube poleciało w jego kierunku i prawie nie zaplątało się o jego nogi niczym lina. Przed nim stanął podobny do tego, co w sali biesiadnej demon, o twarzy przypominającej szkarłatną maskę, humanoidalnej posturze i czterech, pajęczych odnóżach na plecach. Uśmiechnął się i wysyczał coś w swoim języku do Zdzicha, zamierzając go zaatakować, po czym czmychnął do pokoju, obrywając serią z kałacha. Wiedziony ferworem walki najemnik pobiegł za nim i znalazł się w pokoju pełnym flaków, a gdzieś pod biurkiem widać było skomlącego psa. W ścianie ziała spora wyrwa, a po demonie ani śladu...

- Nie mam kurwa bladego pojęcia! - odkrzyknął Raziel i skręcił w jeden z mniejszych korytarzy, nie biegnąc bezpośrednio do głównego wejścia. Rozpędzając się wybił jedno z okien na parterze, wypadając w rogu dziedzińca na ziemię, gdzie było stosunkowo pusto. Obok stało kilka pojazdów i humvee Xertha. Świadomy zobaczył, jak za murem, za którym się pochyleni chowali ulica rozświetla się blaskiem pochodni. Czuł bliskość dziesiątek ciał i słyszał dudniące, równe tupanie, wybijane rytmem na bębnach. Raziel czekał z otwartymi oczami nie wiedząc, co ma zrobić. Lub planując...

Kayle gnała na oślep, ciągnięta za rękę przez młodego chłopaka, który wylał się z tłumem odzianych w brązowo-pomarańczowe, cesarskie mundury żołnierzy, którzy wypadli z placu i na najbliższych ulicach związali się walką. Przestraszona odskoczyła do tyłu widząc ogromną bestię, przypominającą gąsienicę, która wyrosła nieopodal Dominium, wyrywając z ziemi dwa domy. Potknęła się i zgubiła chłopaka. Wokół niej biegali żołnierze, a bębny i dziwny szum przybliżały się od strony bram graniczących z Agh'zang.

W całym Garnizonie zapanował chaos - Dominium jako tako się jeszcze broniło. Na stanowiskach strzeleckich i na dachu nie ustawał ogień z pistoletów, karabinów i starodawnych armat. Nikt nie mógł dostrzec z dołu tego, jak wygląda sytuacja, ale nie wyglądała za dobrze. Morze pochodni zalewało uliczki, nieustępliwie zbliżając się do Dominium. Druga strona miasta wydawała się jakby mniej pochłonięta destrukcją. Niektórzy już dezerterowali, uciekając na koniach lub w samochodach. Po brukowanym podłożu niósł się stukot kopyt, gdy Cesarska jazda uderzyła na trzymający pochodnie Legion.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-02, 23:11   

<Khorne postanowił skorzystać z klucza. Otworzył barek za jego pomocą, siłując się z trafieniem kluczem do zamka. Może i poprzednie wydarzenie było nieco dziwne, ale żądza alkoholu była większa. Tym razem pił ostrożniej, mniej łapczywie. A przynajmniej starał się to uczynić... >
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 23:54   

Khorn wsadził klucz - nie pasował. Właściwie nie rozumiał, dlaczego próbuje otworzyć barek, którego szyba została rozbita i alkohole są na wyciągnięcie ręki. Odkorkował kolejną butelkę - zajechało od niej halunówką. Taką dobrą, podstarzałą halunówką. Znowu się napił i wpadł w konwulsje, robiąc się cały purpurowy, gdy w przełyku halunówka zamieniła mu się w coś trzepoczącego i łaskoczącego. Po chwili upadł na ziemię i poczuł, jak jego usta rozchylają się nienaturalnie, a z nich wylatuje... wrona. Czarna, spora wrona wyleciała mu z ust i przeleciała przez malutkie okienko nad drzwiami prowadzącymi z pokoju gdzieś na zewnątrz. A pragnienie jak było, tak pozostało.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-03, 00:12   

<Khorne wpadł w szał. Chciało mu się pić, a picia nie było. Więc czas coś ZNISZCZYĆ! Włączył chainaxa, uruchomił systemy w pancerzu po czym rozpoczął niszczyć barek, meble, wszystko w tym cholernym pomieszczeniu. Siekał, rąbał, miażdżył i niszczył wszystko, co mu tylko weszło pod rękawice lub topór>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-03, 00:46   

-Łaaaa - pisnęła Kayle, starając się wysięgnąć na tyle aby zabrać swój pozostawiony do tańca ekwipunek, co udało jej się ostatnimi centymetrami palców. Cholera, teraz się wzięli. Pozwoliła zaciągnąć się do wyjścia, póki co nie odbezpieczając broni. Wiedziała że jeśli zacznie strzelać, może się tylko pogorszyć. Zachować zimną krew, zachować zimną krew... Kurwa, strzelają do nas!

Gąsienica wyrosła spod ziemi zupełnie niespodziewanie. Dziewczyną wzdrygnęło, zdenerwowana sięgnęła po broń i odbezpieczyła ją. Rozejrzała się wokół siebie, w poszukiwaniu miejsca w którym byli jacyś inni żołnierze, względnie z dachów z których dochodził ogień. Sama czuła się niebezpiecznie, sama raczej się nie obroni. Opróżnienie całego magazynka żeby zabić jakiegoś orka to bardzo, bardzo zła taktyka..

Psia mać, będzie źle. Nie może wleźć na jakichś dach, zeżre ją tam kolejny robal, musi mieć jakąś możliwość ucieczki. Szukała, skanując oczami, jakichś worków z piaskiem czy innego stanowiska, względnie grupy żołnierzy która miałaby coś takiego jak pojazd.. Raczej się wkręci, no nie?

Gdy dostrzeże coś takiego, ruszy w tamtą stronę. W razie gdyby pojawił się przeciwnik który skupi się na niej, Kayle wyceluje w jego ogólnym kierunku i wystrzeli kilka krótkich serii.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-03, 13:16   

Zdzichu zauważył że zbychu jeszcze żyje. Chociaż jest wystraszony, jednak pies się uspokoił gdy zobaczył swojego pana.

Zbychu, spierdalamy stąd.
Jeśli pies nie chciał biec za panem to zdzichu chwycił psa i go chciał wynieść. Zdzichu teraz razem z psem biegł w kierunku wyjścia by uciec z budynku. Jeśli coś stanie mu na drodze to poprostu przekonywał napastnika by ten mu zszedł z drogi za pomocą argumentu kałachowego
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-03, 17:46   

Xerth ostrożnie wyjrzał za murek. Starał się dojrzeć, jakie mają uzbrojenie, szukając głównie ciężkich broni. Miał nadzieję, że nie będą mieli żadnych wyrzutni rakiet albo czegoś podobnego, ale niczego takiego nie dojrzał. przynajmniej u tych, którzy są blisko nich.
- Mamy przejebane - Powiedział cicho w stronę dowódcy.
- Jak masz jakiś plan, to słucham. A jak nie, to wsiadamy do samochodu i spierdalamy stąd. Nic nie przyjdzie nikomu z naszej śmierci, a tak przynajmniej przekażemy dowództwu co się stało. Możemy też wziąć po drodze parę osób, jak będzie możliwość. -
Świadomemu coś się właśnie przypomniało.
- Mogę jeszcze spróbować się skontaktować z innymi świadomymi. Poczekaj chwile. -
Xerth skupił się na krysztale komunikacyjnym i próbował wywołać kogoś przez niego. Wysłał sygnał myślowy i oczekiwał na odpowiedź. Jeśli zgłosił się ktokolwiek, elf relacjonuje co się stało.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-03, 20:21   

Khorn wpadł w szał i dosłownie zniszczył cały pokój... Stał tak jak idiota wśród porozbijanych mebli, po kostki w porozlewanym z barku alkoholu.

Zdzichu podbiegł do psa i próbował go chwycić, lecz ten chował się coraz głębiej, piszcząc na swego pana. Co się stało, przecież to ja, Zdzichu! Pomyślał sobie operator kałasznikowa, gdy nagle coś chwyciło go od tyłu i rzuciło o pobliską szafę, wytrącając karabin z ręki. Demon o czerwonej masce zaśmiał się nie poruszając ustami i wykonał kilka ciosów odnóżami, którym najemnik umknął ledwo co. Jego lewa noga go bardzo zabolała - po nogawce poleciała strużka krwi. Leżąc tak z dala od swojego AK czekał na swój koniec, gdy demon śmiejąc się rubasznie zamierzał zadać ostateczny cios. Przerwał mu jednak Zbychu, który szarpiąc go za nogę przewrócił, a potem skoczył mu do twarzy, wyrywając maskę z jego głowy. Za nią kryła się posępna, pełna gniewu, żywa, elfia, ciemna twarz, która po chwili wybuchła, gdy ktoś widząc, co dzieje się w pokoju strzelił ze strzelby od strony schodów. Przed oczami najemnika mignął czerwony materiał wybawiciela. Po chwili wypadł na korytarz, lecz po wybawicielu ani śladu. Pobiegł do głównego wejścia, wybiegając w sam środek tego rozgardiaszu...

- No żesz kurwa mać! - krzyknął cicho Raziel, gdy gdzieś nieopodal rozległy się strzały, zagłuszające jego krzyk. Ludzie, elfy i krasnoludy wybiegały z placu, myśląc, że wróg dopiero jest przy granicach miasta. Niestety, przeciwnicy byli wszędzie - za każdym rogiem można było spotkać zarówno sojusznika, jak i nieprzyjaciela. Elf zaklął szpetnie i przekradł się do kilku samochodów, w tym humvee Xertha - Cholera, musimy uciekać... Miasto stracone! - zaklął przez zęby do Świadomego, który wychylił się za murek i dosłownie spojrzał z odległości jakiegoś metra na kilkunastu zwracających ku niemu swoją twarz orków. Pochodnie w ich dłoniach zagorzały niespokojnie, gdy zerwali się z toporami i mieczami w jego stronę... Elf miał umrzeć. Znowu...

Jakaś siła jednak odepchnęła kilkunastu masywnych zielonoskórych, rozdmuchując ich na ulicy niczym talię kart. Nie wiedząc, co się stało Świadomy pobiegł do Raziela, który próbował uspokoić jakąś rudowłosą, piegowatą, młodą dziewczynę. Kayle była bardzo niespokojna, a kapitan 11 Oddziału wydawał się najpewniejszą ochroną. Wokół słychać było strzały. To nie była bitwa. Gwardziści, Cesarscy i najemnicy wybiegali z Dominium - głównego budynku w mieście wprost na ulice, na których roiło się od ciemnych, prymitywnych orków. Gdzieś na dachu budynku słychać było buczenie wzbijającego się statku powietrznego, a nad głowami ukrytych za humvee ludzi (ludzio-elfów) rozległy się jakieś nieludzkie skrzeki i jazgoty.

Raziel podszedł bezceremonialnie do Xerthowego humvee i wybił szybę przy siedzisku dla kierowcy, otwierając sobie drzwi i schylając się, by pomajstrować przy kablach i odpalić wóz bez kluczyka - Wskakujcie! Wątpię, czy jego właścicielowi jeszcze się przyda! - rzucił z głową pod kierownicą.


Obecny stan:
- Kayle - byle przetrwać.
- Xerth - w porządku.
- Khorn - ogromne rozcięcie na prawym ramieniu, głęboki stan upojenia, halucynacje, duszności, nudności, ból głowy i ogólnie nie najlepiej.
- Zdzichu - płytka, dziwna rana po cięciu przez odnóże demona. Nie jest poważna, lecz nieleczona może prowadzić do kalectwa.

Odpisy trochę chaotyczne, no ale cóż...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-03, 20:49   

Xerth miał farta. Jak cholera.
Kiedy zobaczył, co dowódca robi z jego samochodem niemal wydarł się.
- Kurwa mój samochód. Mówiłem, że tu jest do kurwy. Odejdź, bo mi jeszcze go rozpierdolisz. -
Świadomy wepchał się za Raziela i odpalił humvee z kluczyka.
- Wsiadać i uważać na głowy, zaraz wypierdolimy z tego gówna. -
Elf poczekał aż reszta wejdzie i ruszył z kopyta byle dalej od orków.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-03, 21:01   

Zdzichu widząc że zapraszają do wozu. Wziął psa. I razem z nim wsiadł do humvee.
Jak by w środku to zaczął krzyczeć.
Jest tu jakiś medyk? Ktoś musi mi nogę sklepać
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 12