Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Eredan 2024
Autor Wiadomość
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-01, 15:59   Eredan 2024

Garnizon, jako miasto raczej zacofane, położone na rubieżach było stosunkowo rozległe, aczkolwiek mało rozwinięte. Na obszarze dobrych kilkunastu ulic i pomniejszych uliczek, podwórek, placyków i placów targowych stały w nieprzerwanym, ogromnym labiryncie bez większego planu i podporządkowania parterowe chaty z dziwnej mieszaniny skały i piaskowca. Nad chatami wznosiły się równie niskie, co domy dachy o brązowych, ciemnych dachówkach z twardej, leżącej długo na słońcu gliny, która wydobywana jest nieopodal miasta, w wielkiej dziurze pomiędzy granicą z Agh'zang i Garnizonem.

Było już po zmroku, więc ludzie tylko nielicznie przechadzali się w niewiadomych celach, wracali ze swych prac do domów, czy sterczeli w zaułkach mając nieczyste zamiary. Księżyc był tego dnia jasny, srebrny, pełny, swoją tarczą oświetlając całą okolicę. Z wielu domostw wznosił się dym, a ciemność panowała wszędzie. No, prawie wszędzie...

Wschodnie skrzydło Cesarskiego Dominium aż płonęło od ilości małych okienek, w których paliło się światło. W odróżnieniu od reszty budynku, gdzie paliły się lampy nad wejściem i kilka okienek, to we wschodnim skrzydle z każdego okienka wyziewały jasne łuny. Gdyby się przysłuchać, to na całą okolicę rozbrzmiewała muzyka, pomruk rozmów i wesołe okrzyki, gwizdy. Dziś było cesarskie święto zwycięstwa nad Beliarem w II Wojnie Dwustuletniej, które zapoczątkowało powstanie nowego porządku w Eredanie. Normalni ludzie już dawno położyli się spać, ale nie XIII Kompania, która jutro wyruszała na swoją pierwszą misję, by zwalczać bunty Beliarowców gdzieś w oddalonych wioskach. Zasmakują krwi orków! To będzie chrzest bojowy większości z nich.

W sali pełnej radosnego gwaru przy kilku stołach ludzie siedzieli, pili, śpiewali, a niektórzy nawet wstawali, by potańczyć. Większość w byle jakim, podręcznym rynsztunku, a niektórzy w garnizonowych, skórzanych mundurach z metalowymi elementami. Przy jednym stole widocznie było trochę ponuro. Dało się tam wyróżnić pijącego na umór, odzianego w prawie pełną zbroję mężczyznę o krótkich, czarnych włosach, który śmiał się ze wszystkiego i do wszystkich. Tuż obok niego usadowił się elf o lekko poszarzałej cerze, pijący jakieś wino bez zbytniego entuzjazmu, aczkolwiek z jakby wymuszonym uśmiechem.

Kayle wydawało się, że wyglądają razem trochę śmiesznie, więc zachichotała cicho pod nosem, dając kuksańca siedzącemu obok, zaznajomionemu, carskiemu żołnierzowi, który się z niej cicho podśmiewał. Widocznie uważał, że dziewczyna patrzyła na dwóch zawodowców pod innym kątem. W ręku niedbale trzymała szklany kielich, w którym było jakieś wino. Nie wiedziała, co to było i ile tego wypiła, ale było jej całkiem ciepło, a na twarz wypłynęły rumieńce.
- Przepraszam, czy mógłbym prosić damę o taniec? - zapytał z uroczym uśmiechem jakiś młodzik, wyrywając mechanika z zamyślenia i wyciągając ku niej rękę z przesadnym ukłonem. Wydawało się, że miał około dwudziestu lat, chociaż jego twarz miała chłopięce rysy. Stał tak wyczekująco, a muzykanci nadawali pomieszczeniu szybkiego rytmu, niosącego się wesołą melodią po całym Dominium. Prawie wszyscy z zachodniego skrzydła zebrali się także w innych większych salach i głównym holu. Wino, wódka i halunówka lały się po kielichach, a przywódcy bratali się z podwładnymi.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
REKLAMA 
Banish your fear


Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-01, 20:25   

 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-01, 20:25   

-Oczywiście - Kayle wyciągnęła do młodzika rękę, chichrając się cicho pod nosem. Jak się bratać to się bratać, a wino wchodziło gładko. Nigdy nie preferowała halunówki, ten archaiczny paranarkotykowy relikt jest dobry dla żuli i krawężników. Podniosła się z właściwą sobie gracją z krzesła i dała się prowadzić mężczyźnie. No bo skoro prosi do tańca, to chyba potrafi, nie? Te ostatnie pokolenia, zupełna katastrofa. No ale myślmy pozytywnie, przecież o to chodzi w życiu!

Wino musi poczekać. Obowiązek wzywa!
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-01, 21:03   

Jednak alt mi pozwolił zagrać na jego sesji

Zdzichu, siedział sobie przy stoliku popijając wino.
Kurwa, tak się człek nudzi. Dobrze że alkohol mają. W sumie dawno nie ruchałem, tjaaaa. Nic tak nie postawie na nogi jak porządne bzyknięcie jakiejś kobiety.

Zdzichu rozejrzał się dookoła. Zauważył kobietę samotnie siedzącą, a obok wolne miejsce. Podszedł do niej usiadł obok niej i zaczął zagadywać do niej.

Czołem piękna. Nie przewidziałem że w tym miejscu spotkam jakąś fajną dziewczynę. Nazywam się Zdzichu, a ty jak masz na imie? Zagadał do niej zdzichu
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-01, 21:15   

Świadomy siedział ubrany w oficjalny mundur. Jedno z kilku rzeczy, które wymogło na nim dowództwo.
W sumie to i tak dobrze, że się zgodzili. Nie miałbym do kogo i czego tam wracać, więc tutaj mogę do jutra przeczekać. Szkoda tylko, że nie dostałem lepszego wozu. Miałem nadzieję na coś bardziej opancerzonego. Ale kto tutaj da Świadomemu lepszy wóz. Kurwa, ponad 2000 lat współpracy i dalej boją się nas, jakbyśmy mieli się na nich rzucić
W tym momencie siedzący obok niego żołdak ubrany w zbroję płytową zbyt mocno się zamachnął wykonując jakiś gest, trafiając Xertha.
- może byś łaskawie uważał co? -
Nieumarłemu wyrwało się. Gdy (jak zwykle) pomyślał po powiedzeniu tych słów, stwierdził, że nie ma co strofować wojownika. W końcu znajomość takiego na polu walki może być przydatna.
- W sumie to nic się nie stało. Wybacz za mój język, jak zwykle coś palne zanim pomyśle. Jestem Xerth. Jak Ciebie zwają? -
Elf wyciągnął mechaniczną rękę na przywitanie.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-01, 22:18   

<Khorne był wesoły. Halunówka i wódka to był dla niego chleb codzienny, a wlewanie ich w otwór gębowy stanowiło mimo tego niegasnącą przyjemność. Podobnie jak ciupcianie. Możesz robić to setki razy, a i tak się nie znudzi. Jednak stężenie alkoholi i siarki zaczelo roić swoje. Ciemne części umysłu Khrona rozpoczęły zdobywać nad nim władzę... Zerwał się nagle z krzesła, nałożył na głowę hełm, wziął butelke z halunówka i robil sobie o pancerz i wykrzyknął>

- Kurwa mać!


<po czym z powrotem usiadł na krześle i rozpoczął pić od nowa, ściągając hełm>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-01, 23:03   

Kayle została pewnie porwana na parkiet przez silne przyciągnięcie się do siebie przez młodziana, który z szerokim, pogodnym uśmiechem obrócił nią na wejściu kilka razy tak, że aż lekko zawirowało jej w głowie. Śmiała się mimo tego pogodnie, pogodnie jak jej partner w tańcu, który kilkakrotnie gwizdnął, gdy kapela grająca skocznazyscy melodię zaczynała śpiewać refren jakiejś ludowej, miejscowej piosenki. Chłopak był widocznie stąd. Po chwili piosenka się skończyła, dając dwójce chwilę wytchnienia, ale on wcale jej nie puszczał, uśmiechając się i dysząc ciężko:
- Dobrze tańczysz... Sprawnie. Wytrzymała też jesteś, jak gladiator... - powiedział z dziwnym akcentem chłopak. W jego stronach był to chyba komplement. Do wirującej lekko jeszcze dziewczyny dotarły przeprosiny o przejęzyczeniu się i zmiana tematu na porównywanie jej do wiosennego kwiecia. Zaczynała się kolejna piosenka... Wino jak i prędkość robiły swoje, ale oczywiście nie chciało się jej wymiotować. Nie po winie. Być może po wódce, a skoro o wódce mowa...

Skoro o wódce mowa, to zataczający się po uderzeniu Khorn, który zaklął tak mocno, że aż go lekko odrzuciło w tył rozbił kilka szklanych zastaw będących na półce za nim, co wywołało pomruki śmiechu z otaczających go miejsc siedzących. Pod jego spojrzeniem jednak wszyscy spoważnieli i zajęli się swoimi sprawami, poza paroma brodatymi krasnoludami, którzy nie ustawali w chlaniu halunówki, zapraszającymi gestami wołając go do siebie - Eja! Hono tu, panie! Napij się z nami! - zakrzyknął jeden, po czym rozbił sobie na żelaznym, rogatym hełmie pustą butelkę. Trzech innych zrobiło to samo, a czwarty, zapomniawszy założyć hełmu wywrócił się do tyłu na podłogę, nieprzytomny, uderzając się wcześniej butelką w głowę.

Zdzichu zaintrygował znudzoną, bardzo szczupłą i wysoką dziewczynę o długich, jasnych warkoczach i o dziwacznym, specyficznym mundurze w wersji damskiej. Wyglądała na niezbyt zachwyconą i pełną entuzjazmu, aczkolwiek skocznie poderwała się do tańca z symulacją uśmiechu. Być może miała zły dzień...

Pominięty przez szaleńca Xerth odczuł lekkie puknięcie w ramię i dostrzegł obok siebie spokojne, lekko uśmiechnięte oblicze elfa, stosunkowo młodszego od niego. A przynajmniej tak wyglądającego. Tamten podał mu rękę i zagadnął - Jestem Raziel, dowódca 11 Oddziału. Twój dowódca. Nie przejmuj się tym stalowym łbem, trzymamy go tylko dlatego, że ktoś musi mieć na niego oko - rzucił niby niedbale, aczkolwiek rozrywkowo Raziel, posilając się winem.

Wszyscy jak na razie bawili się świetnie. Zapowiadało się na ciekawą noc...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-01, 23:22   

- Idę do was! Albo nie idę! No kurwa, to idę czy nie idę? To idę, ale na wesele nie ide! Trzy garnitury mam, a żadnego nie założę! <tak wykrzykując i zmagając się z prawami grawitacji Khorne trafił do krasnali. Mocno przysiadł na wyrwanym skądś stołku, zdjął hełm i pieprznął nim o stół. Porwał najbliższą wódkę i wzniósł toast>

- Wasze zdrowie, rogacze! Byście kurwa zamoczyli dziś nie tylko brody!
<głośno, na całą sale wykrzyknął Khorne swój toast, po czym rzekł do krasnali. Wydawało mu się iż rzekł, tak naprawdę to darł ryja na pół sali, w pijackim amoku nie czując własnych sił>
- Jestem Khorne, kurwa mać! Peiruńsko przystojny i pociągający Khorne!
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-01, 23:42   

Tego Kayle się nie spodziewała. Młodzian miał zarówno krzepę jak i styl. Zawsze wspominała wiejskie tańce, gdzie grajkowie nabywali odcisków na palcach, a tancerze - na stopach. Silny uścisk zdecydowanie jej schlebiał, a przejęzyczenie się uznała za słodkie. Czasem dobrze to że ślina niesie na język...

Tak czy inaczej, ona, wiejska dziewczyna, nie może mu pozostać dłużna! Chwyciła go mocniej, nie puszczając, tańcząc mocno, kontrując go bez wahania gdyby tylko odważył się zgubić rytm. Uśmiechnęła się zdecydowanie, tupiąc nogą. Niech urwis na długo zapamięta sobie ten taniec!
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-01, 23:58   

Zdzichu tańcząc z mundurową. Postanowił bardziej ją zbajerować.
Widzę że taka piękna kobieta na mundurowego poszła. Ja niestety nie czułem powołania do munduru tak bardzo. Ja preferuje wolność, wolną rękę. Zwiedzać świat. Może opowiesz coś o sobie?
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-02, 00:02   

Xerth spojrzał jeszcze raz za odchodzącym człowiekiem.
Dziwny typ.
Nieumarły odwrócił się do elfa i przyjrzał się jemu. Wygląda na młodszego. Raczej na pewno nim jest, przynajmniej sumując lata Świadomego.
- Witaj. Jestem Xerth, Świadomy. Co widać w sumie. -
Nieumarły usłyszał ryk człowieka, który właśnie odszedł od stolika. Już miał ochotę odkrzyknąć, ale spojrzenie dowódcy powstrzymało go od tego.
- Co my tam. A, tak. Miło mi Ciebie poznać Razielu. Przynajmniej jedna spokojna osoba na tej popijawie. -
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 00:49   

Krasnoludy ucieszone nalewały Khornowi wódkę i halunówkę, szczerząc często wybrakowane uzębienie, przedstawiając się w podobnie brzmiących imionach, które mężczyzna od razu pozapominał. Nieprzytomny od uderzenia butelką krasnolud nagle wstał, spojrzał na wszystkich nieobecnym wzrokiem, chwycił za widelec i wbił go w dłoń usypiającego krasnoluda. Ten krzyknąwszy cicho spojrzał się na niego i zaśmiał, po czym trzasnął go dłonią w twarz tak mocno, że tamten znów się przewrócił i stracił przytomność. Na dłoni krasnoluda dało się dostrzec ogromną ilość blizn od widelca.
- Nie drzyj mordy, mocium panie, bo wódka stygnie! Pić trza! - krzyknął jeden. Niestety nikt nie zwrócił uwagi na Khorna. Hałas i śpiew były tak głośne, że jego krzyk zlewał się z resztą okrzyków. Podobnie było ze Zdzichem - jego partnerka z bardzo obojętnym i kamiennym wyrazem twarzy tańczyła zręcznie, bez entuzjazmu, posyłając mu co jakiś czas dziwne, nie wyrażające nic spojrzenia. Tak, jakby nic ją to wszystko nie obchodziło.

Inaczej się miało z Kayle, której partner wręcz rwał się do rozmowy i do tańca. Niestety, dziewczyna słyszała co drugie słowo i z tego, co zrozumiała, młodzian mieszka z końmi i interesuje się matką. Albo na odwrót... Był chyba w konnej kawalerii. Cupnąwszy kilkakrotnie zaczął ciężko oddychać. Pot wystąpił mu na czoło, a jego twarz stała się czerwona - niewątpliwie nie dostawał kroku do kobiety-mechanika. Po skończeniu piosenki więc pognał ciągnąć ją za sobą w kierunku stołów, gdzie wlał w siebie całą szklankę wody. Cóż. Myślał, że to woda. Ale chyba nią nie była, bo skrzywił się strasznie i zaczął coś bulgotać o niesprawiedliwości i wrodzonym pechu.

Raziel uśmiechnął się zagadkowo i w dziwnie podejrzany sposób, sącząc wino ze swojego kielicha i pokiwał głową, cmokając przy tym kilkakrotnie - No, no, no... Prawdziwy Świadomy. Bardzo obiecujący żołnierz! - po chwili rozejrzał się po sali i spojrzał na krasnoludów, przecząco machając głową.

- Gdybyśmy mieli wszystkich żołnierzy, takich jak on, to albo całe Cesarstwo by się rozdupczyło, zanim by do wojny doszło, albo by rozgniotło z dzikością wszystkich wrogów. No, a potem się rozdupczyło - dokończył wyraźnie poirytowany swoimi ludźmi, jakich dostał w przydziale.

- Podobno w okoliczne wioski pustoszeją z dnia na dzień. Słyszałeś o tym? - zapytał lekko zaciekawiony Raziel.

*


Dwóch strażników przy bramie od strony granicy z Agh'zang próbowało zabić swój czas rozmową, siedząc sobie przy drewnianym stole, na małych taboretach. Do szklanek lała się halunówka - jedna z ulubionych potraw jako dań głównych Cesarskich wojsk na rubieży. Było tego dużo, było tanie i miewało się halucynacje. Oczywiście, istniało ogromne ryzyko uzależnienia, ale mężczyznom jakby to nie przeszkadzało.
- No i se potem to wzięłem, nie? A ona do mnie, że jo żych cham i prostak. Toć jom wyrzuł z progów domu, a ona na skargę poleciała, do sierżanta! - żalił się trzymając w rękach długi, dwuręczny miecz żołdak w szyszaku. Strzelec, siedzący obok niego pokiwał tylko głową i wstał od stołka, idąc za bramę miasta, wychodząc na ciemną, pogrążoną w mroku, bezkresną, czerwoną równinę, rozpinając rozporek spodni.
- Powiem Ci, Arman, że najgorzej nie mamy. Wiesz, co ostatnio mieli Ci ze specjalnej, z 11 oddziału? - zapytał wydalając z siebie pomniejszoną potrzebę po halunówce strzelec z krótkim karabinem u boku.
- Ni, co mieli? E, Kromie, co mieli! Eja! Heno! - wołał bez skutku do stojącego na widoku towarzysza. Gdy tamten się odwrócił na twarz "Armana" wypełzł grymas strachu. Strzelec przewrócił się z zakrwawioną, pokrytą ogromnej wielkości ranami twarzą i legł na ziemi, twarzą w piachu. Dołączył po chwili do niego także i Arman, gdy jakaś lepka, a zarówno chropowata rzecz, przypominająca linę owinęła mu się wokół szyi, pozbawiając go potem głowy.

Bezszelestnie, bez niczyjej wiedzy Cień wkradał się do Garnizonu, a za nim podążały ciche, pełne chaotycznej radości syki i bulgotania.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-02, 01:04   

<Khorne nie był zadowolony z tego, iż nikt nie zwracał na niego uwagi. Musieli! Chcieli czy nie chcieli, Khorne będzie robil to, co che i wszyscy mają się na niego gapić! On tutaj jest panem, a oni oglądaczami, on jest Pomazańcem Boskim, a oni prostym ludem!

Założył hełm, wziął w rękę chainaxa, wskoczył na stół i włączając megafon w hełmie wydarł się >

- Balujcie, balujcie ludzie! Proste kurwy i kurwiarze! Ja wam pokaże PRAWDZIWĄ zabawę! Slaneshu, obserwuj mnie, będę dla Ciebie śpiewać!

<i Khorne, wrzeszcząc podobne rzeczy, rozpoczął skakać po wszystkich stołach dodatkowo uruchamiając chainaxa, dla wzmocnienia warkotem swoich słów piosenki>


Słuchaj, Drowie, piosnka ta dla ciebie
Będziesz ją wspominać, dogorywając w tym chlewie
Bo kiedy Mundzia Moggatiego rozeźli ktoś
Lepiej niech się szykuje, bo MM połamię mu kość!
Pff, dum, prr, dum dum py rym

Pff, dum, prr, dum dum py rym
Miałem kiedyś kumpla, Borysa chudego
Trudnił się złodziejstwem, taki to lediego
Lecz niestety kiedy, dorwala go straż
Wesoło nie było wpierdol dostał raz

Zamknęli go w pace, nie wyszedł do teraz, gnije ciągle w pierdlu, tak jak ty na haku będziesz gnić. Yeah


Pff, dum, prr, dum dum py rym


Pff, dum, prr, dum dum py rym

Jeden mój ziomal, z pałami miał zatarg
Gdyż razu pewnego, kupcom zwinął utarg
Zagnali go, do Garnizonowego lochu
Gdzie teraz jest ino garstka prochu

Zawisnął za kradzież tyle go spotkało, ciebie tez to czeka, mój ty elfiaku. O Jedyny...


Pff, dum, prr, dum dum py rym

Pff, dum, prr, dum dum py rym

Czujesz ten bit? Jeśli nie wal smiało!
Patrz jak sie rusza, moje wielkie ciało
Przyjebać ci palka, to ochota ma
Lecz nie zrobię tego, kara za łagodna

Będziesz wisieć na haku, taki twój zasrany los...

Pff, dum, prr, dum dum py rym

Pff, dum, prr, dum dum py rym
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 01:17   

Maleńka, nie bądź taka spięta. Dzisiaj balujemy, wyluzuj się poczuj rytm więcej życia w to Powiedział z zawadiackim uśmiechem Zdzichu tańcząc z raczej markotną partnęrką
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-02, 02:12   

Elf starał się słuchać dowódcy, co było utrudnione przez bawiących się.
- Raczej wrogowie wpierw poczekaliby aż ta hołota sama się wytłucze, a później wparowaliby i posprzątali smętne resztki. Chyba że ta grupa sama by wyskoczyła na chwilę do sąsiedniego państwa. I pewnie nie patrzyliby czyjego. Sojusznik czy wróg, dla nich to jedno i to samo. -
Xerth wypił parę łuków wina.
- Ale nawet z takiego materiału można wykuć całkiem dobrych żołnierzy. Ale potrzeba na to sporo czasu. -
Nieumarły przyjrzał się bawiącym się. Wielu z nich jeszcze tańczyło, kilku się wydzierało. nawet jeden idiota uruchomił megafon i wrzeszczał coś na całe gardło.
- Słyszałem coś o tym, ale nic więcej poza informacjami z trzeciej ręki. ponoć dlatego tu przybyliśmy, tak? -
Świadomy próbował przekrzyczeć hałas, co ledwo mu się udawało.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2013-02-02, 10:13   

Różnica była ogromna, pomiędzy tańcem Kayle Minthos, a tańcem Zdzicha. Nie różnili się między sobą aż tak bardzo - oboje byli prostymi ludźmi, lubiącymi proste i popularne rozrywki. Różnili się ich partnerzy - ożywiony młodzian oraz dziewczyna o kamiennej twarzy i ogromnych, czarnych oczach. Wydawałoby się, że nie mrugnęła w tańcu ani razu, kącik jej ust ani brew nie poruszyły się. Oj, bardzo się różniła dwójka tancerzy. Oni jeszcze jednak nie wiedzieli, jak bardzo.

- Niby tak, chociaż w zasadzie jesteśmy tutaj po to, aby powstrzymać Agh'zang przed najazdami na ziemie Cesarstwa. Podobno dysponują siłą mniejszą, niż cały Garnizon. Nie wiem, dlaczego nasi przełożeni nie zdecydowali się ich w końcu zaatakować - mówił Raziel, pochylając się po jakieś mięsiwo ze stołu. Xerth zobaczył na jego plecach długi, półtoraręczny miecz o klindze pełnej zębatych wypustek i o sporym oku pomiędzy jelcami, przypominającym kolorem drogocenny, zielony kamień szlachetny. Przez chwilę Świadomemu wydawało się, że miecz spojrzał na niego, a potem skupił się gdzieś na tańczących, a dokładniej na najemniku w czarnym, długim, podbijanym płaszczu.

Wszyscy śmiali się, pili, jedli, tańczyli, podrygiwali w rytm wesołej muzyki i bełkotów krzyczącego przez megafon szaleńca. Nagle, jakby znikąd, dało się słychać ciche brzęczenie, które przerodziły się w ogromne, przeraźliwe buczenie, przypominające burczenie w brzuchu jednego z bóstw. Nie wiadomo, skąd wydobywał się dźwięk - wydawało się, jakby wydobywał się daleko od Eredanu, ale równocześnie wszędzie i z każdego kierunku. Przypominał trochę setki długich, hebanowych, orkowych rogów...

http://www.youtube.com/wa...d&v=Kj-OOP8hRZw
http://zmianynaziemi.pl/w...iz-kiedykolwiek

- No to se gienia pośpiewała - rzekł jakiś pijany krasnolud śmiejąc się z mężczyzny krzyczącego przez megafon, mówiąc coś o kulfonach i knurach.
Zagłuszony Khorn zaczął przeklinać coś i wskazywać za okno, po czym na prawdę przestraszony zeskoczył ze stołu, który był w rogu, lecz go to nie ocaliło. Coś uderzyło mocno w budynek, wyrywając cały róg drugiego piętra, a stoły oblegane przez krasnoludów i szalonego wojownika zniknęły gdzieś bez śladu. Wśród pyłu i kurzu dało się zobaczyć, że coś sporego przesuwa się, ocierając o ścianę budynku bardzo długo.

Uwagę od tego zdarzenia, które zamieniło wszystko w kamień odwrócił biegnący na najemnika z czarnym, ćwiekowanym płaszczem i kałasznikowem kapitan Raziel, dowódca 11 oddziału. W jego ręce błysnęła srebrzysta klinga, a on nagle skręcił tułów i pozbawił nóg dziewczyny, z którą wcześniej Zdzichu tańczył. Pozbawiony korpus upadł na ziemię bez większych ilości krwi, a jej ramiona jakby coś rozsadziło od środka, gdy dwoje, przypominających łyse odnóża pająka kończyn sięgnęło w kierunku Zdzicha i Raziela. Elf kilkoma cięciami rozpłatał bestię, rozcinając jej twarz, a z krwawej juchy i płatów jakby naciągniętej maski ukazała się przerażająca, ohydna twarz demona o płonących, czerwonych oczach. Czerep upadł na ziemię, a odgłos spadającej głowy wprowadził zamęt.

Gdzieś na zewnątrz słychać biło bicie w dzwony, wzywanie do walki i setki długich, drewnianych rogów, do których dołączyły metalowe trąbki Cesarskiego wojska. Przez wyrwę w murze dało się zauważyć straszny widok. Niegdyś spokojny Garnizon pogrążony był teraz w wojennej pożodze. W kilka chwil zamienił się w pole bitwy... Przegranej bitwy... Dachy zapadały się, lizane językami ognia. Ulice i uliczki zapełnione zostały uciekającymi ludźmi, spieszącymi na pozycje żołnierzami i jakimiś pokracznymi, ciemnymi postaciami. Wszystko wyglądało jak wizja przedsionka do sypialni Beliara. Wszędzie padały trupy, wybuchały budynki, słychać było szczęk żelaza i odgłos wystrzeliwanych do przeciwników naboi. Gdzieś pod Garnizonem dało się zauważyć wybiegającą, ubraną pospiesznie w mundury lub zwykłe pancerze hałastrę, która chwyciła za broń i ruszyła do miasta. Sytuacja była jednak trochę podbramkowa, ponieważ tylko biesiadnicy widzieli, co jeszcze czeka na Garnizon... Jednakże to nie było najgorsze - nad Garnizonem rycząc i bucząc unosiło się bezgłowe cielsko przypominające uzbrojoną w pancerz gąsienicę, której otwór gębowy przypominaj ogromną studnię, najeżoną setkami ostrych zębisk. Gąsienica zanurzyła się w ziemie, niszcząc cały budynek i tworząc w jego miejscu sporą dziurę, gdy cielsko przesunęło się i wypłynęło w kolejnym kraterze, niszcząc dalsze części Garnizonu. Wśród światła ognia, wystrzałów i lamp widać było już kilka kraterów. No i było jeszcze coś...

Od strony Agh'zang w kierunku miasta posuwała się lawina ognia - tysiące pochodni dzierżone przez niestrudzonych wojowników spływały do miasta, powoli wkraczając w bramy i ulice. Gdy biesiadnicy ogarnięci paniką nie wiedzieli, co zrobić ktoś wpadł do pomieszczenia i krzyknął:
- Do boju! Wszyscy, do boju! Bronić miasta! - i wtedy wszyscy się zerwali, wraz z Kayle, którą za rękę porwał jej dawny partner do tańca, biegnąc teraz gdzieś na zewnątrz, Zdzichu, samotnie dzierżący swoje AK i Xerth, biegnący wraz z Razielem, który zamiast biec do głównego wejścia pobiegł w drugą stronę, bocznym korytarzem, z którego dochodziło skomlenie psa.

Nie wiem, czy skończyłem to w dobrym momencie, czy nie, ale dam Wam jakąś możliwość reakcji na to i wybrania, czy biegniecie do Głównego Wejścia, czy do skomlącego psa. Łowca zaś i jego Khorn są obecnie wyłączeni z rozgrywki do odwołania. Prawdopodobnie nastąpi to za jakieś 2-3 posty.

*


Khorn obudził się z bolącą głową i mroczkami przed oczami. Nie wiedział, czy żyje, czy jest martwy, czy nieprzytomny. Po prostu, nie wiedział. Leżał gdzieś w czarnej pustce. Oślizgłym, pełnym dziwnego, zielonkawego płynu bezkresie pełnego dziwnego uczucia czyjejś obecności i podejrzanych cieni, odgłosów.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12