Pod chatą niczego nie było, nie licząc szczątków różnorakiej zwierzyny leśnej. Za to wilka był, ale wewnątrz chaty. Gdy usłyszał kroki Pana, wybiegł i wielkim skokiem przewrócił adepta na ziemie. Następnie Avenker poczuł, że traci oddech, ponieważ wilk obficie lizać mu twarz nie pozwalał ustom znaleźc świeżego powietrza.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Avenker z trudem ściągnął z siebie cieszące się zwierze. Bardzo się cieszyłm że wilk nie odszedł nigdzie. Elf kazał wilkowi iśc za nim a następnie ruszył w stronę miasta.
Elfi mag z wilkiem u boku ostrożnie wszedł w las. Zamierzał szukaj roślin, ale był przygotowany na atak wroga. Nawet orka. Rozglądał się dookoła w poszukiwaniu znanych mu roślin (czyli Rebisu i Dziwowstrętu żeby nie było niedomówień ).
Wilka nagle zjeżył sierść i zaczął warczeć. Przyczyna była po chwili jasna. Wraz z wiatrem do nozdrzy adepta dolatywał okropny smród. Avenker razem z wilkiem ukryli się w krzakach. Adept obserwował z pomiędzy gałęzi krzaku jałowca niepokojącą sytuację. Grupa orków, około szesnastu, chodziła po lesie. Wszyscy byli uzbrojenie w miecze, topory i siekiery, niektórzy mieli piły. Okazało się, że zielonoskórzy przeszukują las w poszukiwaniu twardych i wytrzymałych drzew, gdy na takie znaleźli, szybko je ścinali, obrabiali i dwóch z tej grupki wracało z świeżo ściętym pniem do obozu. Teraz grupka liczyła 14 orków. Wilk warczał cicho i drżał.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Po pół godzinach grupa się rozeszła, a orkowie wrócili do obozu. nagle w głowie adepta rozległ się posępny, dumny głos:
- Adepcie! Zostałeś wybrany. Rada Starszych uznała, że powinieneś dostąpić zaszczytu podjęcia się Próby. Po jej wykonaniu będziesz mógł dostąpić przywileju zostania członkiem Gildii Magów.
Wizja skończyła się. Adept bezpiecznie wrócił do miasta.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Avenker stanął na skraju lasu i zaczął wołac swoje go wilka:
- Argo! Argo, do nogi! - miał nadzieję, że wilki do niego zaraz przyjdzię, bowiem spieszył się. Gdy szedł przez miasto w stronę lasu przechodził koło gospody. Jego uwagę przykuły odgłosy walki i krzyki ginących ludzi. Elf z zaciekawieniem zerknął przez okno. Stwierdził z przerażeniem, że ludzie w gospodzie są rozrywani na strzępy przez nieludzkie stworzenia. Jak tylko znajdzie swojego wilka wróci do miasta i znajdzie jakiegoś uzdrowiciela. Nie chce, żeby te bestie zniszczyły połowę Telding. O ile nie całego. Dlatego musiał się spieszyc.
Po 10 minut oczekiwania do adepta przybiegł wilk domagając się pieszczot. Trochę się zmienił. Na jego ciele pojawiło się kilka ran, a na karku brakowało mu sporej ilości futra. Cokolwiek się zdarzyło, teraz jest przy Avenkerze.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elfi adept bardzo się ucieszył na widok wilka.
- Dobry wilczek. - powiedział głaskając go. - Teraz choc za mną.
Avenker ruszył w stronę miasta. Miał nadzieję, że kapłani do których zmierzał uleczą go. Następnie włączy się do walki z potworami, które zaatakowały Telding.
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 17:58
Wszedł do lasu, śpiewając piosenkę, wyrażającą, w sposób siarczysty i wulgarny, jak on to bardzo lubi Krasnoludy...
Lasy i miasto są pełne orków. Przyjmijmy że jesteś już w Cytadeli.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Po chwili z bram miasta wyszedł wojownik w poszukiwaniu prostych przygód i wzbogacenia się.
Galahad postanowił upolować jelenia które w ok. 20 przemierzały leśną polanę, całe stado zatrzymało się jednak by odpocząć.
Na skraju lasu pojawił się mały hobbit wraz ze swoim pupilem. Przychodził tu prawie zawsze, gdy miał trochę wolnego czasu, by jego zwierzak mógł się nabiegać i może zjeść jakiegoś głupiego zająca, który dał mu się złapać. Hobbit tymczasem siedział na skraju, na pieńku na niewielkim pagórku, gdzie mógł czekać i wypatrywać pupila. Chodzili tu głównie w dzień i tylko w mniej zalesione tereny, bowiem koło Telding kręciły się jeszcze trupy. Nie trzeba było ich jednak się zbytnio obawiać w dzień, zwłaszcza, że na polach pracowali ludzie, którzy chowali trupy poległych. Gdy pies wracał, hobbit szedł wraz z nim z powrotem do miasta-zamku...
Czyli codziennie tu wbijam, gdy mam czas, najczęściej po pracy
Galahad wychodząc z miasta pozdrowił strażników ruchem ręki, nie ukazując twarzy spod kaptura. Uśmiechnął się tylko, wychodząc ruszył w stronę rzeki, by się obmyć. Szedł cicho... lecz po jakimś czasie zaczął śpiewać:
Szumi dookoła las... Czy to jawa czy sen,
Co ci przypomina, co ci przypomina, znajomy obraz ten...
Żółty, Akiliański piach, wioski słomiany dach,
Płynie płynie Noka jak Bisła szeroka, jak Bisła głęboka
Był już nie jeden las,
Wiele przeszliśmy rzek.
Ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy jest naszej Wisły brzeg.
Piękny jest Bisły brzeg, piękny jest Noki brzeg.
Jak szarża kawalerii, wyruszymy do Telding, pójdziemy, dojdziemy...
Galahad szybko znalazł rzekę i po chwili uczuł się sporo lepiej. Był w miarę czysty, co bardzo go zadowoliło i dodało nowej energii. Wsłuchiwał się w świerkot ptaków, co dodatkowo poprawiało mu humor.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach