Dertaria, jest to PBF czysto strategiczny w klimatach pierwotnej fantastyki. Osadzona w czasach epoki brązu gra, polega na początkowym rozwijaniu swojego miasta, a potem i całego państwa. Gra urozmaicona jest zróżnicowaniem surowców, na prawdę dowolnym rodzajem i jakością budynków, własnymi schematami jednostek oraz śladowymi ilościami NPC.
W grze początkowo dyplomacja oraz handel nie będą miały żadnej wagi, ponieważ gracze "oficjalnie" nie wiedzą o swoim istnieniu. Dlatego też, aby kogoś zaatakować, wypowiedzieć mu wojnę, lub podpisać różnego rodzaju traktat, lub pakt, trzeba będzie najpierw go odkryć.
Nad całą grą i systemem podań do gry, pieczę trzymają Administratorzy, czyli w tym przypadku Head Admin - Zasiekin (Zasio), oraz ja - Celtharion. W obecnej chwili gra nie jest jeszcze gotowa z powodu niedopracowań, oraz oficjalnie nie wystartowała, chociaż podania można składać i będą one rozpatrzone. Obecnie mamy kilku graczy i będzie ich z pewnością więcej, ponieważ mamy już ustalone partnerstwo z zaprzyjaźnionym forum.
Miło by było, gdyby ktoś z End of Days też pokusił się o napisanie podania, wymyślenie własnej rasy i pokusi się o próbę podbicia Dertarii, oraz terenów jeszcze niewidocznych. Każda pomoc i chęć gry mile widziana.
W razie problemów proszę kierować się do mnie, lub w razie pomniejszych pytań do Sadziosława, zwanego Sadziem, gdyż Zasiekin jest często nieosiągalny.
Alt, widząc Twoją reakcje, spodziewam się iż opinia Szyszki była taka sama(albo podobna) mojej.
Moim zdaniem pomysł na ten pbf jest przereklamowany i niesprawdzający się. Ileż to już było edycji Królestw, Conquerorsów i innych "symulatorów sołtysa"? Żaden z tego typu pbfów nie wyszedł poza fazę początkową. A wasza propozycja NICZYM nie różni się od jej poprzedników, więc nie wróżę jaj sukcesów.
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
A co do PBF to mi się osobiście podoba pomysł. Jak dobry, to a może bym pyknął. Lubię takie gry ekonomiczne. Co prawda stuknąłem się na razie z PC-towymi wersjami, jak Cywilizacja, Settlers, Twierdza, Capitalism, różne Tycoony, ale chyba PBF wiele się nie różni, co?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Zależy. Większość PBFów strategicznych polega raczej na dogadywaniu się w dziale "Dyplomacja", pozyskiwanie sojuszników i dobre wykorzystywanie pieniędzy. Można przykładowo dawać pieniądze podbitym mniejszościom narodowym, a te wzniecą powstania i Twój przeciwnik będzie musiał walczyć na dwa fronty.
Dostaje się daną kwotę i zwiększa się statystyki - statystyki wojska (liczebność), statystyki gospodarki i pieniędzy (cały czas ulepszanie). Jest to monotonne całkiem, ale z drugiej strony potem to wojsko się wykorzystuje. Steruje się całymi krajami (przykładowo I wojna światowa, ja gram Wielką Brytanią i mam teraz cholernie spore problemy w Indiach, bo Persowie mnie atakują, a na Półwyspie arabskim nie mogę pokonać Imperium Osmańskiego) i robi się wszystko według szablonów.
Na naszym forum chcieliśmy to bardziej rozdrobnić i urozmaicić. Coś, jak Twierdza (dzisiaj grałem z godzinę, ale niestety nie wciągnęło mnie tak, jak kilka lat temu, a nie mam w co grać, więc smutno), w przypadku łańcucha żywnościowego (nie trzeba budować spichlerza). Aby pozyskać żywność można oczywiście zbudować chatę myśliwego, można stworzyć gospodarstwo, ale żeby mieć chleb, trzeba wyprodukować pole uprawne, potem młyn i piekarnię. A wszystko to przelicza się potem na Żywność.
Obecnie zmagamy się z problemami tymczasowego braku czasu Head Admina, ale podobno od jutra ma być lepiej. Gdybyś zaczął rozgrywkę, mógłbym pomóc Ci stworzyć podanie i wprowadzić płynnie w grę (nasza różni się od innych, ponieważ jest bardziej luźna i uniwersalna - nie ma granic i wydzielonych prowincji, więc zamiast walczyć na już stworzonej mapie, walczymy na całkiem nowym, prawie, że dziewiczym świecie).
No a jaką opinię może dawać Szyszek, który nigdzie nie gra a rozdaje na lewo i prawo "krytykę" ?
Pozostawiam to bez komentarza.
Tak, moje zdanie jest bardzo podobne do Lowcy.
Wasz pbf jest skazany na porażkę. Zrypaliście go zanim wystartował.
Tutaj podać mogę przykład Królestw, który był dokładnie bardzo podobnym symulatorem sołtysa. Wszystko niby było fajnie na początku, się grało fajno i było git ale ostatecznie żadna edycja nie trwała dłużej jak 3 tygodnie.
Wasz system i mechanika to wielokrotnie już powielana kalka milionów kopii tego samego prymitywu z którym zetknąłem się już wielokrotnie. A system to podstawa.
Bez dobrego systemu (którego nie macie) nie ma się co nawet ruszać z pomysłem na pbf poza fazę samego pomysłu.
Generalnie sam zamysł na grę to ta sama kopia kalek.
Eh, Alt, nie zmieniłeś się w ogóle
edit: z tego co paczałem tydzień temu - tak, Wasz pbf to naprawdę niemalże kopia Królestw.
A skoro jesteśmy przy ocenianiu pbf-ów, to jak oceniasz EOD-a Schyschek? Krytyka się przydaje, bo daje pomysł na to, co poprawić. Oczywiście darujcie sobie narzekania na brak czasu u MG. Po prostu tego nie da się naprawić.
A co do negatywnej recenzji, to chciałbym wiedzieć konkretniej, co jest niepoprawnego w takim pbf-ie. Po prostu nie znam się, pierwszy raz coś takiego widzę i ja nie potrafię wyobrazić sobie porażki albo sukcesu tego pbf-a.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Fauscie, tutaj chodzi jedynie o nasze doświadczenie w związku z tego typu PBFami. System dbania o każdą krowę i zajmowania się sprawą ustawienia koksowników na głównej drodze w miasteczku prędzej czy później znudzi każdego gracza. Każdy po jakimś czasie dojdzie do wniosku, iż 20 wojowników, 300 mieszkańców wioski i dwa stada kóz nie są czymś wyjątkowo zajmującym. Nie przeczę, na początku wydaje się to fajne, ale po jakimś czasie taka drobiazgowość zaczyna wychodzić bokiem, a przy większym imperium(2 miasteczka 5 wsi) sytuacja staje się nie do ogarnięcia nawet dla sztabu urzędników.
Może jednak, gdyby taki system powstał jako jedyny... Ale ich byly dziesiątki, a każdy jeszcze mniej różniący się od poprzedniego. Nawet największy weteran wzruszy ramionami, widząc tego samego kotleta, ale odgrzanego w innym piekarniku.
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
@Faust:
Szczerze powiedziawszy nie bardzo wiem, co można by u Was "poprawić". Generalnie jak tak patrzę z boku na EoD bardzo przypomina mi on mój ukochany ulofciany Bezkres aka Edanor, który już nie istnieje. Generalne założenia gry i systemu są naprawdę bardzo podobne. "Mechanika" opierająca się na jej braku a jedynie jakości postów i ślepemu trafowi, jedno miasto/region dookoła którego obraca się niemal cała akcja... Bezkres na tej zasadzie hulał naprawdę doskonale. Może plus że w nim była znacznie większa dowolność (możliwość kreacji dowolnej rasy i gry nią, mniam!)
Mam dla Was tylko jedno zastrzeżenie: uważajcie na tzw, jak to kędyś Lowca trafnie ujął, "niedojebaństwo". Przez zwykłe chamstwo i skrajną arogancję łączące się z głupotą absolutną upadł Bezkres. Wina ofc nie leżała tylko po jednej stronie, co nie zmienia faktu, że jebło.
Problem z tego typu PBFami, szczególnie takimi które chcą odzwierciedlać historię jest taki, że wcale tego nie robią bo osoby które je stworzyły nie mają zielonego pojęcia jak działały państwa średniowieczne. Osobiście mam opracowany system który według mnie jest o wiele ciekawszy, i może kiedyś coś z niego zrobię, lecz na razie nie starcza mi czasu nawet na EoD.
Chodzi po prostu o to że w większości tych PBFów gracz "gra" jako państwo, które nie ima się problemów wewnętrznych a skupia na podbojach. Takie gry często pomijają fakt że dynastie królewskie zmieniały się w europie non stop z powodów wojen domowych, kłopotów wewnętrznych itp. Dlatego według mnie, najlepszym systemem jest gra postacią taką jak król, czy wasal, czy hrabia - każda z własną ziemią, własną ekonomią i własnym wojskiem. A wtedy wiadomo - że każdy chce jak najlepiej dla samego siebie. Dzięki takiemu systemowi władca balansować musi trzymanie swoich wasali w szachu, a podbijanie nowych terenów, co sprawia że nie można "steamrollować" poprzez terytorium wroga i małego państwa.
A co jak gracze w królestwie są znajomymi? Proste. Król tak czy inaczej będzie musiał pobierać mniejsze podatki od wasali, by ci cały czas chcieli mu pomagać. Nawet przyjaciele mogą mieć dość
Przykład: Polska z 4 graczami (4 książęta, 1 król) oraz np. Galicja (1 książę, 2 hrabiów (bo nie ma króla, jako że to księstwo). Niby łatwy kąsek, więc król polski idzie na wojnę z Galicją. 2 książąt odmawia udzielenia swoich wojsk, i starają się obalić tron, lub zmienić prawo koronne. Tych rzeczy jest multum, a wszystkie opodatkowania itp. da się zrobić automatycznie w excelu. Dodajemy +1 rok, i mamy kasę wszystkich królestw (oprócz wydatków oczywiście).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach