W komentarzach do rekrutacji nastąpiła dyskusja na temat zakonów i walk rycerskich, oraz tego, że tzw. ŁAN to "Łódzkie pedalstwo", z czym się raczej nie zgadzam. Pragnę zaprosić wszystkich rozmówców do tego tematu, by nie offtopować w komentarzach i rozmawiać w temacie do tego stworzonym, czyli tutaj.
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-02-10, 19:29
Też się nie zgadzam. Widziałem ich walki bohurtowe chociażby z grunwaldu tegorocznego i biją się naprawdę dobrze. Mało biegania, więcej walki.
Ale Kefir ma specyficzne podejście, wszyscy co się nie biją jak ruscy to pedały Teraz na piątkach bohurtowych jest tak, że wszyscy biegają dużo, niezależnie od ekipy bo taka jest taktyka po prostu, a inne sposoby nie działają w tej konwencji.
Ta bitwa fantasy rzeczywiście fajna, super poziom strojów itd. Mogę coś powiedzieć bo brałem jeden raz udział w czymś takim. I powiem, że o ile chodzi o klimat, wykonywanie zadań fabularnych i bieganie po lesie to jest fajne ale sama walka to dno. Głównie przez to, że całkowicie irracjonalnie zrobione jest pole trafień, np. nie można w ogóle uderzać w głowę, która w walce mieczem jest raczej głównym celem. Druga sprawa, że ludzie którzy się w to bawią niezbyt ogarniają i 80% walk wygląda tak, że np. dziewczyna ci robi ślizg pod nogi i siedząc na ziemi paca cię "byle szybciej" podczas gdy ty hamujesz żeby na nią nie wejść. Czasem mi wchodziło odruchowo jakieś combo na głowę, czy po prostu przypadkowe lekkie, pojedyncze uderzenia i wszyscy tylko potrafią drzeć japy "ałała, nie można w głowę!" Nie można tu, nie można tam i większość walki zamiast się bić zastanawiałem się gdzie nie uderzyć żeby zaraz się nie popłakali. Jeszcze są jakieś "punkty życia" wprowadzone bezsensowne, że jeszcze w walce dochodzi ci liczenie ile dostałeś i ile dostał przeciwnik, później oczywiście kłótnie że ten dostał tyle a tamten tyle a że tamto uderzenie się nie liczy a tamto tak. Matko, nigdy więcej
Oczywiście jeszcze kwestia wyposażenia i strojów na polskich imprezach, gdzie wszyscy latają w glanach i koszulach, broń przypomina bardziej miecze świetlne i weź tu nie parsknij śmiechem jak z krzaków wyskakuje ci mroczny mistrz dwóch srebrnych pałek w kapeluszu kowbojskim
Swoją drogą nie lubię ruskich i gdybym miał przeciw nim walczyć w otwartej bitwie, to bym pewnie wpadł w szał bitewny.
A co do samej walki to brzmi to całkiem śmiesznie, ale prawdziwie. Takie są konsekwencje i efekty uboczne ogromnych walk polegających na fantasy - większość to nie przywykli do prawdziwej walki fani epickich pojedynków i chcą udawać takich, co umieją walczyć, ale nie chcą walczyć.
A co do strojów to też ważny jest klimat. Ale jak jest tak, jak mówisz, to brzmi to co najmniej śmiesznie. Ale mnie bardziej by interesowała pewnie sama idea tych bitew, samo uczestnictwo, ten klimat, podchody, biegi, plany i przygotowania, bo z walką może być lipa. Ale jakby było tak, że ma się spore pole walki i robi się jakieś strategie w lesie dla małych drużyn, to można by było robić zasadzki i inne takie.
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-02-10, 20:32
Ciężar zbroi sprawia, że każdemu odechciewa się jakichkolwiek szałów bitewnych już krótko po jej założeniu
Generalnie wygląda tak, że jest wydzielony ogromny teren lasu na którym znajdują się lokacje, czyli miejsca ważne do robienia zadań, gdzie przebywają ludzie udający npc. Gra skupia się nie na bitwach, a wykonywaniu jakiś misji. Wykonywanie zadań to oczywiście bieganie od lokacji do lokacji z jakimiś rzeczami, wiadomościami itd. w niezbyt dużych grupkach 2-15 osób. Swoją drogą był zakaz łączenia drużyn ale większość postanowiła, że ma to w dupie i chodziła całą zgrają "pochłaniając" grupy przestrzegające zasad. Walki zdarzają się praktycznie tylko wtedy, kiedy natkniesz się przypadkowo na wrogi oddział. Nikomu oczywiście do głowy nie przyszło, by stosować jakąś strategię. Byłem jedynym, który próbował wprowadzić w swojej grupie czujkę, poruszać się ostrożnie, robić zasadzki, nie wyłazić całą watahą na odkryty teren itd. Oczywiście nikt nie ogarniał. Jedna zasadzka nawet wyszła ale jakiś gość ode mnie z oddziału postanowił wbić się sam w środek wrogów i rozwalić tym samym cały atak, który oczywiście zakończył się niepowodzeniem. Zdążyłem zdjąć jednego gościa ale zaraz rozpoczęło się darcie mordy a kto kogo gdzie uderzył i że tam nie wolno...
No ale bywają też fajne sytuacje, gdy np. idziemy we 2 osoby dróżką na przypał niosąc najważniejszy przedmiot w grze, a przed nami wychodzi 15 osobowy oddział. Idziemy dalej spokojnym krokiem, gadamy z dowódcą, wkręcamy, że jesteśmy niedobitkami, szukamy swojej drużyny i idziemy odpocząć. Oni nas przepuszczają, a za zakrętem oczywiście sprint ze śmiechem.
No ale były fajnie zrobione dwa nocne zadania, co prawda ustawione ale były ciekawe. Pierwsze to pojmanie oddziału, a drugie walka z bossem. Kolega świetnie udawał dzikiego Uruk-hai, że już z daleka w ciemnym lesie słychać było ryki Później walka między drzewami, z bossem i także przeciwnymi drużynami.
No i jeszcze fajnie zrobione było "capture the flag" jako zabawa. Dużo biegania ale też walka była fajniejsza bo do 1 trafienia. Nawiasem mówiąc jam to ubił 4 osoby pod rząd i przejął flagę
Oczywiście w Polsce są różne LARP-y, lepsze i gorsze zapewne. Widziałem, że w niektórych poziom na prawdę jest wysoki, ludzie mają nawet zbroje, wplatają w to elementy survivalu, budują obozy i takie tam. Najgosza jest jednak sprawa respawnu. Niestety w tych lepszych jest on tak długi, że po przegranej walki masz już pół imprezy z głowy, np. musisz czekać 24 godziny. Tak gdzie byłem było 15 minut i to wydaje mi się dobre.
Pamiętam jak oglądałem kiedyś ruskiego LARP'a, na którym byli głównie ludzie z bractw rycerskich. Jeden facet biegał pół nagi z mieczem i skończyło się tym, że mu obcięto pół-ucha. To była walka!
Szał Bitewny, he he he he he he he he he No more question
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-02-10, 20:49
U nas też są takie imprezy. Chyba Ryba z Liwu organizował takie coś w zeszłym roku, projekt Interregnum też tego typu fajne imprezy chyba ma. No to już jest dużo ciekawsze i jeśli osoby zachowywałyby się normalnie, to podejrzewam, że klimat jest jak cholera. Wszyscy opancerzeni, głównie uzbrojeni na piechotę, jakieś przemarsze, obozy itd. Fajna sprawa.
No, na prawdę fajna. Jeszcze jakby tak zrobić z na prawdę ogarniętą ekipą, która gra fair play i upada, jak jest trafiona i tak dalej i tak dalej, to by wyszło epicko. Jakieś podchody, zasadzki, przemarsz konnicy. Chciałbym na jakiś czas zanurzyć się w takim świecie, a takie imprezy, pomimo naciągania są całkiem dobre z powodu tego, że pozwalają na chwilową zmianę osobowości. Można być orkiem, mrocznym elfem, rycerzem, kapłanem z Dawn of War i innymi.
Polecam wszyskim larpa Old Town. Klimaty są troche inne bo coś ala Fallout, czyli postapokalipsa, ale sama gra jest jak najbardziej zajebista. Sam niestery jeszcze nie byłem, ale znajomy był i z tego co opowiadał zajebisty fun jest.
Najlepsza rzecz w tyn jest taka, że jesli zrobisz dobrą postać z jakimś pomysłem na questa, to tegoq dostajesz.
Ogółem fajna zabawa i chyba sie kiedyś wybiore.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-02-11, 14:49
O, taka zabawa wygląda epicko: http://www.interregnum.pl...atid=5&Itemid=9 Choć może jest to impreza bardzo historyczna to jednak wydaje się super.
Zrobienie się na takiego piechociarza to też niezbyt duży wydatek porównując sobie z cenami pancerzy typowo larpowych, które to często znacznie przekraczają ceny normalnych użytkowych blach co zresztą przyprawia mnie o totalny mindfuck. Fajne do pooglądania: http://farmerownia.pl/fantasy_armor.htm
Oldtown, Sorontar, Fantazjada i masa polskich larpów + larpy pomniejsze rozgrywane na konwentach. Można też pojechać na jakieś niemieckie, bo tam są największe larpy świata. Ja jestem larpowcem od paru lat, i nie narzekam Walki zawsze były robione okay, dużo aktorstwa i w ogóle.
A do jakiegoś bractwa rycerskiego się też zamierzam wybrać... Kiedyś
_________________ "Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Teraz na piątkach bohurtowych jest tak, że wszyscy biegają dużo, niezależnie od ekipy bo taka jest taktyka po prostu, a inne sposoby nie działają w tej konwencji.
Później walka między drzewami, z bossem i także przeciwnymi drużynami.
No more question
Walki zawsze były robione okay, dużo aktorstwa i w ogóle.
| 
| 