Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Dom Braci Teherij
Autor Wiadomość
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-04, 23:40   Dom Braci Teherij

Klucząc wśród uliczek Baraków musiałeś pójść za swym słuchem. Jeśli właśnie posłuchałeś tych dwóch towarzyszy po bokach głowy (bo zwykle tam się znajdują), to dotarłeś do Rezydencji Braci Teherij.
Oczywiście, wciąż są to baraki, więc "Rezydencja" to może zbyt arystokratyczne określenie. Ale Adam powiedział tak, gdy tylko zobaczył ten opuszczony budynek. I tak pozostało.
Bracia dosyć szybko wyremontowali dom. Został oczyszczony z kurzu, gruzu, deski znaleziono w rumowisku położonym niedaleko, oraz uzupełniono i wzmocniono mury. Znajdują się tu trzy pomieszczenia - pokój sypialny, pokój dzienny i "kuchnia".

W pokoju sypialnym znajdują się dwie maty słomiane, na których bracia śpią. W dziennym znajdziesz zbite byle jak trzy krzesła, i stolik, a w kuchni palenisko z kociołkiem również wygrzebanym. Za domem znajduje się ustęp, o który zadbano odpowiednio tak, by nie śmierdział zbytnio.

Majątek w domu (poza opisanym powyżej)
- dwie pary obcęgów
- niewielki woreczek stalowych kółeczek do prowizorycznego łatania kaptura kolczego
- Skórzany plecak
- dwuosobowy, jedwany namiot
- dwa razy śpiwór
- długie miecz stalowy z pochwą

Dom jest regularnie sprzątany. Bracia pochodzą z Akilii, są ludźmi, a Adam jako Kapłan Muz jest osobą pomocną i gościnną. Ivi czeka zawsze na oferty pracy, a Adam zabawia gości muzyką. Jest to miejsce pracy, ćwiczeń i nauki. Chyba jedyne miejsce w barakach, gdzie napotkać można odrobinę kultury. Czuje się tu aurę estetyki, taką, że mimo względnego bałaganu czuje się tu piękno. Czyżby wpływ muz? Czy oparów ziół, które pali tu młodszy brat?
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-06-22, 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
REKLAMA 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Wysłany: 2013-02-19, 07:50   

Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-06-22, 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-19, 07:50   

Adam rozwścieczony przyszedł do domu. Wbił miecz w ziemię obok wejscia, po czym zerwał z siebie ubranie, zostawiając sam pancerz. Chusta również została zrzucona. Obryzgane dziwna mazią ubrania wrzucił do ustępu, po czym zasypał tym piaskiem, którym przysypywali wszelkiego rodzaju odchody.

W domu zdjął maskę, rękawice, i położył to na stole. Zadbał by usunać stamtąd jak najwięcej mazi, którą również wrzucił do ustępu. Oddychał spokojnie i powoli. Posłużył sie spirytusem by oczyścić płaszcz, i resztę ekwipunku który wciąż na nim wisiał.

Wierzył w swe ciało. Było wyćwiczone na wszelkich toksynach, miał nadzieję ze zadziała to i tym razem.
Wyciagnał fajkę, i nabił ją bogato tytoniem. Dym zabija owady i oczyszcza pomieszczenia. Zaczął palić.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-19, 08:42   

Kapłan muz nie czuł się dobrze. Z ciałem nic nie dolegało, jeszcze, ale czuł dziwny niepokój, wstręt, a także uczucie jakby ucisku w głowie i żołądku. Tak samo, jak wyczuwał siłę muz oddziałującą na jego wenę twórczą, tak samo teraz czuł jakąś nieprzyjemną mu obecność. Jednakże. Z czasem. Coś zaczęło go drapać w gardle, zaczynał mieć zawroty głowy. Czyżby jednak został zarażony?
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-19, 13:08   

Najgorsze co może zrobić chory to przyjąć chorobę jako pewnik.
To tylko efekt tytoniu i alkoholu. Ostatnio przesadziłem, za dużo mieszałem...
Niepokój.
-Muzy, Duchy Opiekuńcze, wysłuchajcie błagań swego sługi! - krzyknął, chcąc swym głosem przełamać strach. Czynił to wśród innych, niech zadziała i na niego.
-Strażniczki Żywota! Uchrońcie mego brata przed złym! - szepnął, gładząc Heerem. Obudziło się w nim uczucie, którego nigdy do brata nie czuł. Była to troska. -Oczyśćcie me ciało! - mruczał, doczłapując się do ustępu. Włożył dwa palce i zaczął drażnić podniebienie. Zwymiotował, przysypał piachem to co oddał, i ponownie usiadł w pokoju codziennym. Klęcząc, wyciągnął flet.
Zawroty głowy dokuczały mu, jednak nie było to nadzwyczajne. Tyle razy w swym życiu miał różne ... poimprezowe dolegliwości.
Drapie mnie w gardle. Cholera, mam kaca...
W plecaku była jedynie odrobina spirytusu. Nie skorzystał. Musi mieć czysty umysł. TO nie choroba, to ZŁO.
Zerwał się na nogi, i oparł się o ścianę.

-ZAKLINAM WAS, POMIOTY BELIARA, SŁUGI ZŁA! Opuśćcie ten dom! - wyśpiewał delikatnie, podniósł flet do góry. Czuł się pewniej, dom był okadzony dymem. Sam Adam zrobił wszystko, co mógł, by pozbyć się zarazy.
-W Imię mocy Muz, Bóstw Opiekuńczych, wyzywam was! Ten dom jest uświęcony przez obecność świętych sił, nie macie tu wstępu!

Podniósł Heerem do ust. Czuł siłę Muz coraz mocniej.
Boginie Miłości i Życia, niech wasz instrument służy wam dalej!
Pierwsze dmuchnięcie w flet wydobyło niski, mroczny dźwięk. Kolejne takty były przedstawieniem wewnętrznej nieprzyjemności. Coraz szybciej, coraz pełniej.
TRWA WALKA
Coraz gwałtowniej, walka Muz przeciwko złym siłom nawiedzającym ich kapłana.
Nie jestem chory, instrumenty nie chorują!
Zadął potężnie, z fletu wydobył się dźwięk, którego zwykły flet nie wyda. Jakby wicher wdarł się do pomieszczenia, świszcząc w jego wszelkich kątach. Był to jednak dźwięk, nie wiatr.
Pani Patrono, niech twa pieśń trwa dalej!
Kolejne takty przypominały pieśń chóru pogrzebowego. Pot pojawił się na twarzy Adama. Te dźwięki nie były jego. Przemógł się. Oderwał flet od ust, krzyknął padając na kolana:


-Muzo Powieści, Olustio! Twój Kapłan nie zamyka dziś rozdziału!
Wypowiedział to głosem pewnym, i potężniejszym. Wciąż klęcząc, padł twarzą do ziemi, ręce z fletem wyciągając przed siebie, jakby ofiarował Muzom dar. Heerem był jego życiem.

Oto, co działo się w domu Teherijów. Czy potężna symfonia walki śmierci i życia, Zła i Kapłana została usłyszana? Przez ludzi, duchy lub Bogów?
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-19, 16:43   

+ 200 exp

Symfonia dźwięków i melodii była tym, czego kapłan muz potrzebował. Tylko obcując ze sztuką i muzyką mógł uleczyć skołatane nerwy i duszę. Odegnało to nieczyste siły i sprowadziło błogi spokój oraz wiedzę. Była ona surowa i prawdziwa i zawierała się w jednym zdaniu.

Jest chory.

Tak. Nie umknął mocy. Cokolwiek nim wstrząsnęło, było potężniejsze od mocy sztuki i muzyki. Jednakże nie była ona bezużyteczna. Melodia oczyściła ducha i umysł mobilizując go do walki. Dzięki temu zagraniu kapłan odegnał najsilniejsze, pierwsze, śmiertelne, mordercze uderzenie Beliara. Tak, wiedział kto za to odpowiada. Muzy pobłogosławiły go wiedzą. Moc Beliara jest silniejsza, ale nie niezwyciężona.

Udało się odegnać pierwszy wstrząs chorobowy. Splugawienie nadal krążyło w krwi, ale na razie nie groziło śmiercią. Był chory, ale nie miał objawów. Potrzebował lekarza albo kapłana o przeciwnej domenie niż Beliarowa. Mógł też zaryzykować i spróbować samemu zwalczyć infekcje, ale to nie było pewne rozwiązanie. Jedno było pewne.

Przez jakiś czas jeszcze będzie zdrowy,a przynajmniej nie będzie miał żadnych negatywnych objawów choroby.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-19, 20:59   

//Faust, w ekwipunku nie mam :
butelka wina (wypiłem), Krzesiwo i hubka (pożyczyłem Enderusowi) i zwiewne spodnie i koszula, chusta na głowie chroniąca przed słońcem (wywaliłem, by pozbyć się mazi. Zużyłem nieco spirytusu na oczyszczanie ekwipunku, i nieco tytoniu, bo paliłem.

Uwzględnione

Teherij zacisnął palce na flecie. Łza popłynęła z jego oka.
Tak...
Zerwał się na równe nogi i krzyknął:
-CHWAŁA CI, SŁODKIE ŻYCIE!
Zaśmiał się w głos, szybko wyciągnął z ziemi wbity tam miecz Teherijów, po czym włożył go do pochwy.
O, Muzy! Zwyciężyliśmy! Wasz flet nie został złamany!
-Hahahaha! Na dupę Beliara! - westchnął, po czym założył na głowę oczyszczoną maskę. Odsłonił twarz, i założył rękawice. Poprawił płaszcz i tarczę. Przypiął miecz do pasa.
Trzeba będzie kupić nowy strój. Kapłan nie chodzi z pancerzem na widoku.

Aby zabić posmak tego pawia puszczonego dla bezpieczeństwa, postanowił zjeść chleb, który miał w plecaku.

Siedział oparty o ścianę, ze skrzyżowanymi nogami. Czekał, i myślał co dalej.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-02-21, 08:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-19, 21:11   

Dom. Zobaczył go w tym samym momencie, w którym usłyszał dochodzące ze srodka dźwięki fletu...
Adam tu jest. Fakt ten znacznie pocieszył Iviego, jednakże coś było nie tak...
Adam tu jest, ale jego muzyka nie brzmiała normalnie, przypominała raczej walkę o życie.

Wbiegł do domu co sił.
- Adam, co się dzieje? Wszystko w porządku? - krzyknął do brata, po czym w desperacji zdjął wszystko co miał, ubrania w mazi wyrzucił do miejsca na odpadki. Pancerz położył gdzieś w kącie, miecze też. Wszystko wartościowe i potrzebne zostawił tam i przeczyścił spirytusem. Założył nowe ubrania, ręce też zdezynfekował. Wziął łyka czegoś mocniejszego, by przeczyścić organizm od wewnątrz. Potem podszedł do brata.
Cicho i spokojnie rzekł:
- W co my się kurwa wpakowaliśmy
Ostatnio zmieniony przez Rollin Dices 2013-02-19, 21:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-02-19, 21:14   

Natalia uciekła z tawerny, gdy pewny bohater zaczął fajczyć budynek. Nie przeszkadzał jej widok trupów, krwi ani śmierć, ale TO byłą już przesada.
Całe szczęście w chwili pęknięcia tego czegoś siedziała schowana za stolikiem. Maź jej nie ochlapała.

" Trzeba będzie podziękować Iviemu"

Kiedy była już na zewnątrz postanowiła oddalić się od serca tej cholernej zarazy. Była wściekła.

"Kto kazał temu debilowi się drzeć!"

Obejrzała dokładnie ubranie i stwierdzając, że jest czyste zaczęła biec przez kręte uliczki Baraków. Po kilku minutach usłyszała muzykę. Nie była to zwykła gra, lecz piękne, nieludzkie dźwięki pełne bólu ,ale i nadziei. Natalia machinalnie skierowała się w stronę muzyki. Tak trafiła do domu braci Teherij. To z niego dobiegały te dźwięki. Powoli weszła do środka. Zastała tam kapłana siedzącego pod ścianą, przy nim brata.
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-19, 21:29   

-Jak już było powiedziane, ja jestem Adam Teherij, a ten mąż obok mnie to Ivi vi Vinci. Jesteśmy braćmi, witaj w naszych skromnych progach.
Rzekł to radosnym głosem. Może damie przeszkadzał dym tytoniowy, unoszący się dookoła, lub smród spirytusu, którego przelał tu wiele podczas czyszczenia ekwipunku.

Kobieta z tawerny nie miała nawet plamy po mazi. Adam przypomniał sobie, że Ivi wcisnął ją pod stół. Nie dość że przeżyła, to zapewne jest jedną z niewielu zdrowych osób. A on sam potrzebuje pomocy. "Kobieta z tawerny". Nawet nie znają jej mienia!

Skierował się do brata. Uśmiechnął się serdecznie, tak rozbrajająco jak tylko potrafił:
-Znasz mnie. Lubię burdele.

Wybuchnął cichym śmiechem, i kontynuował jedzenie chleba.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-19, 21:38   

Chwila zaniepokojenia o Adama, chwila zmartwień. Chwila. Bo umknęła bardzo szybko wraz ze słowami brata. Gadał już jak zdrowy. Jak zdrowy, nieodpowiedzialny, młodszy Teherij. Będzie z nim dobrze - pomyślał Ivi.

Wtedy skierował się w stronę przybyłej damy. Ani plamy mazi, i to moja zasługa, przynajmniej kogoś tam ocaliłem - przypomniały mu się widok zarazy, nie wiedział czy nie powinien tam zostać, pomóc innym... jednak wtedy zbyt bardzo przejęty był zdrowiem brata.

- Witaj - rzekł z najmilszym uśmiechem na twarzy, na jaki mógł się zdobyć - Jak brat powiedział, jestem Ivi, a dama jak się nazywa?
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-02-20, 13:56   

-Natalia. Po prostu Natalia. Kiedyś nazywano mnie też Słowikiem.

Dziewczyna ściągnęła z głowy kaptur i chustę. Długi warkocz przerzuciła przez ramię. Zdjęła też z pleców łuk i oparła się o ścianę.

-Ivi vi Vinci. Chciałabym ci podziękować. Jak widać jestem jedną z niewielu osób, które nie zostały obryzgane glutem. To twoja zasługa. Dziękuję, sir.

Posłała Iviemu jeden ze swoich pięknych uśmiechów.

- A jak się czuję brat?- spytała wskazując na Adama.
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-20, 17:39   

-Więc będą nazywać Cię Słowikiem i teraz, Natalio. -rzekł Adam. -Jak się czuję? Lepiej niż przed chwilą. Ale i tak trzeba będzie znaleźć albo lekarza, albo kapłana Dobrych Bogów. Inaczej całej Bolgorii grozi to samo, co stanie się wkrótce z innymi obryzganymi. To cholerstwo roznosi się cholernie szybko, jak na cholerne cholerstwo przystało! Nie jest to zwykła zaraza, to zaraza z mocy Beliara!

Teherij spojrzał spokojnie przed siebie, na przeciwległą ścianę.
Spokojniej niż patrzył, spytał towarzyszy:
-Co z Albrechtem, Enderusem i Marwynem?

Niech Boginie mają ich w opiece.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-02-20, 19:01   

- Albrecht? Czy to nie ten osobnik, który tak lubi bawić się kuszą? Jeżeli tak dowiedzcie się, że tawerny praktycznie, dzięki niemu nie ma. Razem z tym drugim... cholera, tym któremu najpierw groził szybkim odebraniem życia zaczęli polewać te pomioty alkoholem, a potem zgrabnie podpalili. Całe to przedstawienie gówno co dało, ponieważ na to robactwo, jak na razie nic nie działa. Dalej wyłazi z tej piekielnej czeluści.

Tak, Natalie zdecydowanie była wścieka. Jak na zwyczajnie zapowiadający się dzień, skończył się on zupełnie nieoczekiwanie. I niestety nie całkiem przyjemnie.

- Och, zapomniałam dodać, że te robale są agresywne. Już zdążyły zjeść karczmarza. Można by było nazwać to aktem samoobrony, za strony tych kochanych stworzonek. W końcu ten człowiek zaczął tłuc biedne zwierzaczki kijem.

Ostatnie zdanie zabrzmiało co najmniej groźnie. Dziewczyna usiadła na podłodze i gapiła się wściekło w sufit.
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-21, 20:29   

Atmosfera na zewnątrz uspokajała się. Po takiej eksplozji ludzie jeszcze przez jakiś czas będą mieć tematy do plotek. Jednak nawet największe zbiegowisko musiało ulec nieprzyjemnemu klimatowi Baraków. Zgromadzenie gapiów rozeszło się, krzykacze ucichły. Gdyby nie zgliszcza Tawerny, nikt by nawet nie pomyślał, że zaszło tutaj coś niesamowitego.

Jednakże upał i skwar nie odstraszył jednej osoby. Była to niska postać z długa brodą o twardych, stabilnych ruchach wyćwiczonych na wielu musztrach. Na plecach postać miała wielka dwuręczny młot, a przy pasie ręczny topór. Była ubrana w nomadowy płaszczy pustynny, tak więc ciężko było dojrzeć twarz.

Przybysz podszedł do drzwi Domu Braci Teherij i zapukał:

- Witajcie. Nazywam się Rafghal i chciałbym porozmawiać z bardem Adamem.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-21, 21:21   

Rafghal? Czyżbym go pamiętał?

Teherij zastanowił się. Możliwe że to ktoś, kto zna go z dawnych lat. Lub ktoś, kto usłyszał o Kapłanie z Bolgorii...

-Wejdźże, Rafghalu, podaj swe miano i mówże skąd przybywasz! - krzyknął Adam.

Był ciekawy, po co ktoś przybywa w takim momencie.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 16