Wraz z driadą wyruszyli wczesnym rankiem. Droga była dość długa, nie obfitująca jednak w niespodzianki. Teren deltowy przeszli bez większych trudności, napotykając się tylko na znudzony patrol straży. W końcu mogli dotrzeć na tereny górskie; zbaczając nieco z trasy i kierując się na zachód. Wyprawę właściwie prowadziła driada; zapierając się że zna drogę. Endrigus nie był do końca przekonany że rzeczywiście sprawy się tak mają, nie miał jednak lepszego pomysłu i dał prowadzić się towarzyszce.
W końcu natknęli się na przecinkę. Nie byle jaką przecinkę. Leżało na niej trzech pokrwawionych mężczyzn, w bezruchu, nie wydając z siebie żadnego odgłosu. Obok leżała broń, widać było na nich potrzaskane pancerze. Najwyraźniej obrażenia te otrzymali od broni obuchowej. Może grong? Cholera jedna wie...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus postanowił przyjrzeć się mężczyznom, głównie ich twarzy. Oraz sprawdza jaką broń mieli. Przy okazji przeszukać czy nie mają jakiś pieniędzy czy innych cennych rzeczy. Przy okazji najemnik rozglądał się dookoła szykując się do nagłego ataku jakiegoś napastnika.
Endrigus kontynuował wędrówkę. W końcu weszli w gęsty las. Idąc dłuższy czas, samodzielnie wyznaczając sobie ścieżkę najemnik nie mógł wiele. Nie miałby dużych możliwości manewru, zdany był jeśli chodzi o drogę zupełnie na driadę. Stwierdził że gdyby teraz miał wracać, pewnie by się zgubił. Dochodzili powoli do wzgórza. Endrigus zauważył że driada się jakby ożywiła.
Przechodząc wzgórze zauważyli przecinkę. Siedziało tam przy palenisku kilka podobnie ubranych jak Szeyheatl postaci. Wpatrywały się one w przybyszy...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus poczuł lekkie zaniepokojenie, wynikające raczej z tego że nie wiedział jak zareagować. Nie wiedział jak się odezwać, czy go zrozumieją czy nie. Jednak zadecydował że może Szeyheatl może mu co nie co poradzić, ewentualnie może za niego pogadać.
Szeptem odezwał się do driady
Widzę że chyba jesteśmy na miejscu, czy jakoś w konkretny sposób mam się przywitać czy poprostu normalnie. Czy to ty będziesz musiała zacząć rozmowę?.
Po czym czekał na odpowiedź czy reakcje driady.
-Porozmawiam z nimi. Nie bój się. Chodź - rzuciła, chwytając go za rękę i pociągając w stronę towarzyszek. Dobyły łuków. Szeyheatl i Endrigus ciągle zbliżali się do obozowiska. Najemnik naliczył pięć driad. W pewnej odległości jego przewodniczka puściła jego rekę i ruszyła w stronę innych; witając się z nimi wylewnie. Trwało to dłuższą chwilę, po czym zaczęła z nimi konwersować w bliżej nieznanym sobie języku.
Niektóre driady wpatrywały się w Endrigusa, jakby go oceniając. Były uzbrojone - każda miała łuk i kołczan.
- Pójdziemy razem - odrzekła do najemnika Szeyheatl - Jeszcze długa droga..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Driady ruszyły gęsiego, prowadząc ze sobą dłuższy czas rozmowę. Gdy nastał wieczór, Endrigus normalnie rozbiłby namiot, jednak kobiety szły dalej. Musiał się dostosować. Szedł już tak trzy dni z rzędu, klucząc po borze i wierzchołkach gór. Nie napotkał na drodze żadnych potworów.
W końcu oddział stanął jak wryty. Cisza. Driada z przodu podniosła rękę do góry, zgiętą w łokciu. Łuczniczki rozproszyły się, zajmując pozycję za drzewami. To samo zrobiła Szeyheatl.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus po prostu padał. Trzy dni bez spania?? Jak one tak w ogóle mogą?
Niestety, nie był to grong. Kolejna driada, łucznika, weszła w jego pole widzenia. Jedna z driad, ta która do tej pory szła jako pierwsza, poszedła do niej. Wymieniły pozdrowienia i zaczęły rozmawiać. Po chwili podniesiona ręka. Driady opuściły łuki i podeszły do niej, konwersując.
Po chwili Szeyheatl podeszła do Endrigusa i przez łzy rzuciła:
-Nie mamy dokąd wracać.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- To niestety straszna wiadomość Endrigus odpowiedział okazując na twarzy co nie co empatii.
Zawsze możesz iść ze mną. Ewentualnie twoje przyjaciółki też mogą iść chociaż będzie trochę ciężko ze znalezieniem dla nich miejsca w porcie. Jednak narazie powinniśmy gdzieś postawić obóz i się wyspać, niezaleźnie jak człowiek jest silny, 3 dni bez snu mu na dobre nie wyjdą
-Nie, idziemy dalej. Kilka dni drogi stąd jest obóz, ale musimy znaleźć miejsce.. - dokończyła driada.
Po chwili znowu przybrały szyk. Endrigus był wykończony, no ale obóz..
...
W końcu dotarli nad urokliwą dolinkę przy strumyku. Driady zaczęły układać się do snu na kocach które miały ze sobą. Nie był to wcale wieczór, a poranek. "Dziwny czas na spanie" pomyślał Endrigus.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach