- Ludzie zawsze tacy byli. Przynajmniej ci prości. Boja się tego, czego nie pojmują i łatwo ich nakierować. Byliście po prostu pod ręką, aby zwalić na kogoś winę. Ale nie ma co marnować czasu, ruszajmy. -
Thor poprowadził kapłana do komnaty z portalami.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
REKLAMA y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]
Dane w grze Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo) Pełna KP
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-15, 18:56
Ruszył dalej przed siebie, zwiedzając tę mieścinę. Jakimś trafem, tak się zdarzyło, że znalazł się pod budynkiem zrujnowanej tawerny. Podszedł, obejrzał z dystansu gruzowisko. Zainteresowało go. Zatrzymał jakąś grupkę przechodniów.
- Witajcie, witajcie, jestem Salomon. W ładnej mieścinie żyjecie. Oho i pogoda ładna. - rzekł z uśmiechem - Niedawno tu przybyłem, ciekaw jestem czy da radę tu jakąś pracę znaleźć. Hmm, da radę? A właściwie, skoro już z wami rozmawiam, wiecie może co tu się w tej tawernie wydarzyło, że już jej tu tak jakby nie ma?
Przechodnie byli jakąś podejrzaną grupką. Kaptury, długie płaszcze, biały odcień tkaniny. Właściwie to nie byli podejrzani, gdyż byli ubrani po prostu w białe płaszcze nomadowe z kapturem, by chronić się przed słońcem. Na widok Salomona obejrzeli się po sobie i czmychnęli gdzieś między domki.
Salomon z ciekawości zobaczył, co też ich interesowało przy tych ruinach. Podżegacz tłumów zauważył wśród gruzów miejsce, które było odkopane i prowadziło w jakiś ciemny tunel schodzący w dół. Gdy zerknął, zobaczył klapę piwniczną. Była zamknięta na zardzewiały łańcuch i kłódkę. Może by tak sforsować.
Salomon też czuł się trochę źle. Słońce świeciło jak oszalałe, a on nie miał dobrej ochrony. Zaczął znowu czuć pragnienie i głód. Także ziemia wokół Tawerny pachniała dziwnie kwaśno. Oraz tak jakby... amoniakiem.
Chętnie odpocząłby w jakimś cieniu.
Zobaczył, że łańcuch do piwniczki jest nieźle wygięty, pewnie jego poprzednicy próbowali to sforsować, a obecność Salomona mu przeszkodziła.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-16, 09:45
Salomon naciągnął kaptur, by tymczasowo uchronić się przed słońcem. Wiedział, że na dłuższą metę i tak będzie musiał znaleźć jakieś lepsze schronienie.
Zerknął do prowiantu, wziął łyka wody i wrzucił coś na ząb, nie żeby się najeść. Po prostu chciał zabić głód i pragnienie.
Grupka ludzi w kapturach trochę go zaintrygowała. Ciekawe jaki mieli w tym cel. Klapa również go zaintrygowała, chyba nawet bardziej od grupki ludzi. Choć czuł, że nie jest mądrym pomysłem eksplorować gruzy budynku, to niesamowicie go tam ciągnęło. Zapach amoniaku, przeciętnego przechodnia by zniechęcił, jednak dla Salomona nie było to nic wielkiego, ot przypomniał sobie zapachy poprzedniego więzienia i chyba gorsze były wspomnienia od obecnego stanu rzeczy.
Podszedł do klapy i spróbował ją sforsować, czy to rozwalając kłódkę, łańcuch czy też samą klapę kijem. Jak uznał za stosowne. Cały czas bacznie rozglądał się czy ściany i ziemia nie są pokryte jakimiś substancjami. Dobrze wiedział, że budynki w środku miasta ot tak się nie zapadają, zatem był przezorny na każdą możliwość.
Przyjrzał się klapie dokładniej, sprawdzał czy nigdzie nie widać nic podejrzanego. Postanowił, że może warto by było ją spenetrować.
Salomon teraz spostrzegł, że nie ma wody w ekwipunku. No cóż. Przynajmniej zjadł coś porządnego. Głód był dokuczliwy i dosyć spory, poszła cała porcja.
Niestety bicie kijem łańcucha/kłódki/klapki nic nie dało. Jedynie poleciało parę opiłków rdzy. Niektórzy przechodnie zastanawiali się, co takie dziecko robi bawiąc się uderzając kijem o ruiny tak bez sensu. Potem zobaczyli, że to "dziecko" jest w rzeczywistości trochę starsze i brudniejsze, więc czym prędzej ulotnili się z okolicy.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-16, 10:02
Ludzie uciekali od Salomona, choć ten sam nie wiedział co ich tak starszy, w końcu twarz miał już czystą, a że był trochę brudny. Phi. Wszyscy tu nie najczystsi chodzili.
Bicie kijem nie skutkowało, zatem wyciągnął sztylet i spróbował podważyć łańcuch lub pomajstrować coś przy kłódce. Miał nadzieję, że da to jakiś efekt.
Mimo wszystko nie udało się. Potrzebował młota, buzdygana, albo łomu. Sztylet nie działał. Smród był także coraz bardziej uciążliwy. Przydałaby się maska albo przynajmniej perfumowana chustka.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-19, 17:33
Salomon wrócił pod klapę, znaczy nie od razu. Najpierw zaszedł do pierwszej lepszej karczmy czy też gospody i kupił wody, czystej wody za wartość równą jednej sztuce żelaza.
Gdy znalazł się na miejscu obciął kawałek szmatki tak, by mógł nią obwiązać twarz, zasłaniając usta i wiążąc ją z tyłu, na szyi. Resztę z szmaty wrzucił do plecaka.
Potem podszedł do klapy prowadzącej do podziemi. Wziął swój nowy nabytek, znaczy łom i zabrał się za rozwalanie łańcuchów. Gdy udało mu się otworzyć klapę, uważnie spojrzał co znajduje się dalej. Jeśli wyglądało na to, że można zjeść i się rozejrzeć, wziął wycięty kawałek szmaty i namoczył go wodą. Wziął łyka woda na orzeźwienie, resztę schował do plecaka. Obwiązał się namoczoną szmatką woku twarzy, zasłaniając usta i dopiero zszedł na dół. Uprzednio rozpalając pochodnie, jeśli w środku nie było żadnego innego źródła światła.
Nagły syk i głuche dupnięcie. Głowa Salomona została odrzucona a za nią leniwie podążyła reszta ciała. To resztki siarkowodoru, czadu czy czegoś innego, cholernego paskudztwa zajęło się ogniem i wypaliło odrzucając ciekawskiego mężczyznę zębami w piach. Na szczęście mokra szmatka unieszkodliwiła nagłe buchnięcie gorącym podmuchem.
Przybysz rozejrzał się jeszcze raz za klapą. Prowadziła do jakieś piwniczki. Dostrzegał półeczki, stojaki na wino i beczki z piwem. Musi jednak zejść jeszcze niżej.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-19, 20:19
Było niebezpiecznie, jednak skro już tu wszedł, postanowił iść dalej. W końcu coś tu znajdzie. Chyba.
Wrócił się jednak i przymknął klapę. Tak, by ludzie nie widzieli, że ktoś wszedł do środka. Gdy wykonał tą czynność ruszył dalej. Uważając na każdy krok.
Pomieszczenie było niewielkie. Miało 6 na 6 metrów. W naprzeciwległej ścianie znajdowały się proste, lekko nadgniłe, drewniane drzwi z zardzewiałym zamkiem (prawdopodobnie zatartym). Podłoga składała się z kamiennych płytek o boku pół metra. Kurz na podłodze rozkładał się nieregularnie, ale chyba to wynik ostatniego wybuchu. Przy prawej i lewej ścianie stały beczki pokryte kurzem, a nad nimi wisiały puste butelki na alkohol. Po prawej od drzwi i od zejścia, którym zszedł przybysz znajdowały się wygaszone pochodnie. Po lewej od drzwi wisiała na haku jakaś lina.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-19, 21:48
Pomieszczenie, jak pomieszczenie. Spodziewał się czego innego. Skarbów, diamentów, bogactw. Cóż, może za dużo oczekiwał po biednej, zrujnowanej tawernie, ale butelki po winie powinny być pełne. To by starczyło.
Wziął dwie pochodnie, wsadził do plecaka (o ile się zmieściły), linę też wziął, wsadził do plecaka. Następnie udał się w stronę drzwi. Były zgniłe nie powinno być problemów z ich wyważeniem. Postanowił rozwalić je z łomem, co też uczynił, no chyba, że nie były zamknięte, wtedy po prostu je otworzył. W razie czego przed otworzeniem położył pochodnię w przeciwległym rogu pokoju i sprawdził na węch czy nie czuć gazu, jeśli poczuł uciekał ile sił w nogach na górę, jak nie, spokojnie wziął pochodnie i wszedł do pomieszczenia.
Po wyłamaniu drzwi ukazał się krótki korytarz również zakończony drzwiami. Na środku korytarza leżał żelazny bosak. Drugie drzwi również dzięki łomowi zostały wyłamane. Za nimi znajdowała się spora spiżarka. Na jej środku znajdowały się drewniane schody prowadzące do klapy w suficie. W pomieszczeniu znajdowały się także zniszczone skrzynki, półki i beczki. Ktoś już był tutaj wcześniej i przeprowadził kipisz. Podłoga była wyłożona takimi samymi płytami jak poprzednia komnata. Pod schodami znajdował się wbity w ziemie bosak. Po dokładniejszym zbadaniu okazało się, że został on umieszczony w zawiasie, a jednak z płytek jest w rzeczywistości kolejna klapą prowadzącą niżej.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-19, 22:06
Droga na górę lub na dół. Salomon w pierwszej kolejności postanowił zbadać, co znajduje się na dole, podważył klapę, po czym spojrzał w dół i o ile było tam bezpiecznie oraz widział, że potem będzie miał możliwość wyjścia zszedł na dół. Jeśli nie, poszedł wybadać drzwi na górze schodów. Nimi pewnie ktoś tutaj wszedł. Idąc drogą, którą dostał się tu Salomon, najpewniej udusiłby się gazem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach