Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Faust272
2013-02-19, 00:16
Ruiny tawerny
Autor Wiadomość
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-07, 20:54   

Widząc reakcję Iviego na znalezione zlecenie, Adam zeskoczył z lady.

Jeszcze kiedyś będziecie mnie potrzebowali...

-Maryn, cholera... nie spodziewałem się Ciebie tutaj, na Tyfonę! Mówisz... coś nowego? - Teherij zamyślił się - Pamiętasz przecież, że ja za nieszkodliwe uważam to co znam, albo sam zrobiłem... Wiem! Załatw mi nieco tego nowego towaru, odkupię od Ciebie. Następnym razem jak będę w tawernie. Pamiętaj, nie zawiedź mnie - Adam klepnął go po ramieniu, po czym podbiegł do Iviego.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
REKLAMA
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-07, 21:05   

 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-07, 21:05   

Ivi wskazał ręką na zlecenie.
- Co myślisz, żebyśmy się tym zajęli. W sumie nieźle płacą. Zakładając, że będą łupy.

Potem skierował się do towarzysza stojącego obok.
- Witam, Ivi jestem. Może, zająłbyś się tym z nami?
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-07, 22:13   

<Do tawerny wszedł Albrecht. Zadowolony i odprężony po wizycie w domu publicznym, zrelaksowanym chodem wszedł do środka. Nie musiał użerać się ze strażnikami, jasno było po nim widać iż jest z wyższych sfer, a nie pierwszym lepszym bandytą. Swobodnym, acz stanowczym krokiem wyszedł na środek sali, po czym donośnym, wieloletnie wyćwiczonym w armii głosem wykrzyczał>

- Słuchajcie słuchajcie! Potrzebuję walecznych ludzi, których najmę za godziwą zapłatę. Każdemu chętnemu oferuję dodatkowo zwolnienie od odpracowania powinności w Kopalni! O szczegóły proszę dopytywać się u mnie, przy stole.

<rzekłwszy to, Albrecht usiadł przy najbliższym wolnym stole i czekał na chętnych>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-07, 22:19   

Ivi właśnie miał zedrzeć ogłoszenie z tablicy, jednak powstrzymało go wejście wojaka.
Do nieznajomego przy tablicy ogłoszeń powiedział:
- Cóż te oferty nie są zbyt ciekawe, może zobaczymy co on oferuje
Potem skierował się do brata.
- Adam, a może u niego się najmiemy? - zapytał , po czym skierował się do stolica, przy którym usiadł nowo przybyły zleceniodawca.

- Ivi. Ivi vi Vinci - rzekł spokojnie - Teraz chciałbym poznać Twą godność, a jak już się poznamy, możemy przejść do konkretów
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-02-07, 23:10   

Marwyn spokojnie przeglądał sobie ogłoszenia. Nie spodziewał się, że aż tak mu się poszczęści, dwa ogłoszenia (pierwsze i trzecie) były w końcu bardzo kuszące. Rzemiosło specjalnie go nie ciągnęła ale wizja mieszkania i dobrej zapłaty była bardzo atrakcyjna. Ostatecznie doszedł do wniosku, że to ogłoszenie zapewne jeszcze trochę tu powisi, na razie bardziej jest zainteresowany jakąś mniej zobowiązującą robotą. Na widok trzeciego ogłoszenia serce aż podeszło Marwynowi do gardła. Wyprawa w góry! Tak, to jest to na czym się znam, coś co kocham.- pomyślał i już miał szukać owego Bonifacego.
W tym jednak momencie rozmyślania przerwał mu jakiś mężczyzna. Zdziwiło go, że był dość grzeczny i wyróżniał się wśród tłumu ćpunów i pijaków, w pozytywnym sensie. No i jego towarzysz też wydawał się dość ogarnięty.
-Hej, nazywam się Marwyn Crane. Całkiem ciekawe zlecenie, muszę przyznać.- W jednej chwili jego wypowiedź przerwało mu wtargnięcie jakiegoś zakutego w zbroję faceta. Zachowywał się bardzo pewnie, więc albo był wpływową osobą albo po prostu głupcem.
- No dobra, nie zaszkodzi zapytać, może ma coś lepszego. Mam nadzieję, że i ten Bonifacy nie ucieknie w międzyczasie.- powiedział Marwyn i niezbyt chętnie udał się w towarzystwie Iviego w kierunku przybysza. Ciągnęło go do gór i w głębi duszy wydawał się nieco zdołowany myślą, że ta praca może mu przejść koło nosa, nawet jeśli będzie gorzej płatna. No ale co się odwlecze to nie uciecze.
-Witam, jestem Marwyn Crane- powiedział spokojnie do nieznajomego i wyciągnął rękę na przywitanie.
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-07, 23:35   

<Albrecht mocno uścisnął rękę podaną mu przez Marwyna. Skinął głową Iviemu. Postanowił chwile poczekać z celem misji, czekając na ewentualnie jeszcze jednego człowieka lub dwóch. >

- Witam panowie, jestem Albrecht von Hackfleish, rycerz i kapitan w służbie u Regenta Morphiusa. Pozwolicie, iż poczekam z wyjawieniem szczegółów o misji na jeszcze innych chętnych. Nie lubię się powtarzać.

Powiem wam tylko, iż to zlecenie będzie wymagało na równi wytrzymałości, siły i sprytu. Jeśli uważacie iż nie posiadacie żadnej z tych cech, lepiej nawet nie podejmujcie się tej wyprawy. To nie będzie kaszka z mleczkiem. Powiem tyle, iż płacę stosownie co do zasług. Minimalna kwota to 10 sztabeczek i udział w łupach, gaża może dojść nawet do 20 sztabek. Oraz dodatkowo wszyscy biorący udział w misji zostaną zwolnienie z obowiązku kopalnianego.

Korzystając z okazji, wspomnijcie co nieco o swoich umiejętnościach.
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-02-08, 00:08   

Żołnierz, to dobrze. O ile nie kłamie. I o ile nie jest jednym z tych nadętych tchórzy którzy są bohaterami w darciu się na podkomendnych, a w obliczu zagrożenia robią w portki.- pomyślał.
-Hmm, brzmi nieźle.- stwierdził Marwyn. -A można liczyć na jakąś, hmm zaliczkę?- dodał zaraz. -Ciekawy jednak jestem celu owej wyprawy, no ale poczekam, nie ma problemu.-
-Umiejętności? Jestem górskim zwiadowcą. Długie wyprawy po odludziach, przetrwanie w dziczy, przemieszczanie się niezauważenie- to mój fach. Z mieczem też sobie radzę, muszę.- powiedział odruchowo zerkając na wiszącą u pasa broń.
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2013-02-08, 00:30   

W rogu pomieszczenia, przy sporym stole siedziała grupa czterech mężczyzn. Troje z nich miało na sobie długie płaszcze szarawych kolorów. Pierwszy był smukły, ubrany w skórzaną, ćwiekowaną zbroję. Jego kaptur opuszczony tak nisko, że widać było tylko usta i kilkudniowy zarost na brodzie. Drugi wyglądał na bardzo silnego, lecz nie miał przy sobie broni. Co jedyne, to Albrecht zauważył sztylet przyczepiony do jego buta. Nie miał kaptura, a z twarzy widział że wyglądał on na zaprawionego w boju wojownika. Jego twarz przecinała długa szrama, idąca spod brwi do ust, przecinając nos. Miał czarne, smoliste wręcz włosy które były dość krótko ścięte. Pozostali siedzieli za stołem, nachyleni, naszeptując coś do siebie. Żaden nic nie pił, a dzielili się jedynie kawałkiem chleba. Teraz wszyscy patrzyli na Albrechta.

Krótkowłosy wstał, i wolnym krokiem zbliżył się do mężczyzny. Bujał się lekko barkami, i szedł z otwartymi ustami, przelatując językiem po swoich dziurawych zębach. Stanął przed Albrechtem, który poczuł smród potu, i zauważył brązowe plamy na jego płaszczu. Wydawało mu się, że poczuł odchody jakiegoś zwierzęcia.

- Szukasz zaprawionych w boju? - rzucił gładko, najwyraźniej wyczuwając smak pieniędzy.
_________________
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-08, 09:00   

Wyprawa zapowiadała się interesująco, dosyć ciekawe wynagrodzenie...

- Ciekawie powiadasz, a właśnie jak będzie z zaliczką? - Ivi rzucił w kierunku Albrechta.

Gdy ten zapytał o doświadczenie, odpowiedział:

- Jestem wojownikiem, od dziecka. Mieczem prawię się od kiedy pamiętam, po dziś dzień, jednakże zanim szczegółowo się przedstawimy, muszę Ci o czymś wspomnieć. - Wskazał dłonią na Adama, stojącego jeszcze przy tablicy ogłoszeń - jeśli będziesz mnie chciał, to jedynie z nim, bez brata nie idę.
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-08, 11:19   

Adam zapatrzył się w tablicę z ogłoszeniami. Gdy jednak usłyszał, że Ivi prowadzi rozmowę z jakimś rycerzem, i padło słowo "Zaliczka", musiał się zainteresować. A gdy jeszcze usłyszał "brat" to entuzjastycznie obrócil się i lawirując między stolikami podbiegł do rycerza. Słyszał jak Ivi mówił o swych umiejętnościach walki, więc wywnioskował że doszło już do przechwałek.

-Och, Sir! Na Kemarę przyrzekam, że brat mój jest wytrawnym wojownikiem, a jego słowa co do jego umiejętności nie są przesadzone! - Adam szturchnął Iviego -Pamiętasz jak rozgromiliśmy we dwóch tę grupkę bandytów którzy nas napadli po zejsciu z gór?

Teherij miał nadzieję że "Rozgromiliśmy" zostanie uznane również jako potwierdzenie pewnych umiejętności Kapłana.

-A co do mnie, Sir, to jestem wędrowcem. W swoim życiu przetrwałem wiele razy starcie z przerażającymi siłami zesłanymi przez bogów - może nie tak jak wy, mięśniami czy ostrzem, lecz moimi "innymi" "umiejętnościami". - Starał się wykorzystać swoje umiejętności przekonywania by zrobić wrażenie na rycerzu. Wpływowy sojusznik na pewno pozwoli wybić się takiej osobie jak Teherij.

Mimo młodego wieku musiał imponować wzrostem. A długi miecz Teherijów przy jego lewym boku musiał robić wrażenie. Arystokrata na pewno zauważył naszyjnik w kształcie lutni, znak Kapłana Muz.
Teherij starał się pokazać, że nie jest tylko muzykiem.

-Jeśli macie dla mnie pracę godniejszą niż żebranie w barakach, będę rad z pomocy.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-02-08, 12:23   

< Albrecht wpierw zwrócił się do tego pariasa w brudnym płaszczu. Brzydził się takimi ludźmi. Nawet najpodlejszy żołnierz w jego oddziale musiał dbać o to, aby wyglądać w miarę przyzwoicie, a ten tutaj to był kompletny degenerat. Na dodatek się nie przedstawił, co powinien uczynić automatycznie, albo przynajmniej się przywitać. Rycerz spojrzał na niego i rzekł>

- Przykro mi, niestety już zebrałem drużynę
<rzekł rycerz pokazując na dwóch braci i miecznika> - Nawet gdybym chciał, nie mógłbym was nająć ze względu na brak funduszy dla tak dużej grupy. Jeśli chcecie, możecie wyruszyć ze mną, ale pieniędzy nie dostaniecie.

<powiedziawszy to, Albrecht odwrócił się do braci i miecznika, po czym rzekł>

- Miło mi was poznać. Tak więc wracając do sprawy, to misja będzie zwiadowcza. Musimy udać się do Mitry i dowiedzieć się, dlaczego nie dochodzą z niej żadne sygnały. Jednak, obawiam się najgorszego, dlatego właśnie zwróciłem się z propozycją wyprawy w tej oto tawernie. To nie będzie kaszka z mleczkiem. Pustynia, pustynia, a w samej Mitrze pewnie czekać nas będzie niebezpieczeństwo. Trzeba się odpowiednio przygotować. Każdy z was dostanie 5 sztab żelaza zaliczki, pozostałe pieniądze otrzymacie po skończeniu wyprawy. To jak, umowa stoi?
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-02-08, 12:42   

-Stoi.- powiedział wyraźnie zadowolony Marwyn. Wynagrodzenie było dużo lepsze niż w drugim ogłoszeniu, a misja wydawała się bardzo ciekawa. Wyprawy zwiadowcze to jego żywioł, ma duże doświadczenie więc powinien sobie poradzić. Decyzja Albrechta ugruntowała Crane'a w tym, że przyszły dowódca ma jednak głowę na karku, tamtych czterech typów sprawiało bardzo złe wrażenie. Bić się pewnie i potrafią ale tu potrzeba też dyscypliny, lojalności i uczciwości, czego trudno po nich oczekiwać. -No to wszystko jasne, przynajmniej dla mnie. Kiedy wyruszamy?- powiedział Marwyn wręcz palący się już do wyrwania z tej dziury.
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-08, 13:21   

Oferta wydawała się co raz ciekawsze. Ivi był pozytywnie nastawiony, w końcu czego więcej chcieć prócz wyprawy w nieznane?
- Wchodzę w to, o ile mój brat również się zgodzi, do chciałbym, żebyśmy dostali zapewnienie podziału łupów, o ile jakieś zaistnieję.
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-08, 20:22   

-Właśnie, kwestia podziału łupów... A jeśli postawisz jeszcze po piwie, Sir, to gotów jestem pędzić z Panem zamykać bramy Piekieł! - Adam położył Iviemu rękę na ramieniu -Wreszcie jakaś rozrywka!

Entuzjazm wręcz bił z oczu Teherija. Szybko przeszył wzrokiem Marwyna, stojącego obok. Postanowił mu zaufać mimo braku informacji. Adam nie był człowiekiem, który odcina się od grupy.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-08, 23:23   

Kiedy Albrecht odprawił część najemników, podszedł do niego inny mężczyzna.

Miał około 45 lat. Jego mięśnie były spore, ale i jednocześnie dziwnie wysuszone. Jednak chyba nie można mu odmówić siły, zwłaszcza widząc to, co dźwigał.

Mężczyzna miał na sobie poczernioną, gdzieniegdzie porysowaną zbroję łuskową. Nosiła ślady użytkowania, ale Albrecht wiedział, że używana zbroja, która przeżyła swoje i nadal jest cała jest lepsza, niż nowiuśka, ale niesprawdzona. Człowiek na plecach miał zestaw kilku desek, jakiś lin, korb. Było tego półtora razy więcej niż jego, a przecież on sam miał 185 centymetrów wzrostu i około 90 kg wagi. W ręku trzymał największą kuszę, jaką kiedykolwiek widział Albrecht. Miała dwa zestawy ramion, na których zawieszono cięciwy. Pod obudową miała zasobnik na bełty, a jej mechanizm spustowy był tak skomplikowany, że od samego patrzenia bolała głowa. Jego prawa ręka była wolna, ale miał przy niej topór z nadziakiem. Sama prawa dłoń byłą odziana w płytową rękawicę zaopatrzoną w jakieś łańcuszki. Albrecht widział już coś takiego, łańcuszkami można przypiąć dłoń sprawiając, że nie można już jej wytrącić z ręki.

Sam mężczyzna miał długą brodę i wąsy, ale były one równo przystrzyżone. Widać było, że nie był po prostu zapuszczony. jego twarz byłą opalona i pomarszczona, włosy koloru kasztanowego schowane pod kapturem były przerzedzone przez wiek, ale jego oczy były głębokie i bystre.

Najemnik podszedł do Albrechta mówiąc:

- Pozdrawiam. Jestem Alojz, najemny strzelec. W zamian za oferowane przez Ciebie wynagrodzenie oraz wyżywienie i zapewnienie ewentualnego dachu nad głową podczas misji oferuję swoje umiejętności strzeleckie. Posiadam nowoczesną kuszę wielostrzałową o naciągu 80 kilogramów zdolną do oddania 10 bełtów w 30 sekund bez przeładowania oraz mobilną balistę zdolną przebić skałę o grubości do 5 cali.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 9