Elf spojrzał na rany i szybko je opatrzył.
- Gotowe, młody człowieku. Niedługo będziesz w pełni sił. -
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
REKLAMA
Dane w grze Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo) Pełna KP
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wysłany: 2008-06-25, 17:11
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-25, 17:11
Do pomieszczenia wbiegł Jarema szybko ogarniając je wzrokiem: było paru mniej lub bardziej rannych i wielu uzdrowicieli którzy krzątali się między chorymi. Poszukał wolnego uzdrowiciela i podbiegł do niego mówiąc:
- Czy mógłbyś mnie uleczyć?! To bardzo pilne!
- Nie jestem żądnym magiem, ani kapłanem. Nie uzdrowię ciebie od razu, ale do jutra będziesz zdrów. - Po tych słowach znachor opatrzył rany człowieka i dał mu gorzki w smaku syrop.
- Jutro będziesz zdrów jak ryba. -
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-26, 11:28
- Dziękuje w przyszłości postaram się zrewanżować - po czym wybiegł z pomieszczenia.
polak93 [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-26, 22:25
- Witam ponownie - uśmiechnął się do uzdrowiciela - mógłbyś mi nastawić łep bo pewien wredny troll rąbnął mnie w podbrudek.
Hej!!! Walka w Koszarach jeszcze się nie skończyła! o Ty sobie wyobrażasz?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Healera? Nie rozumiem. Ale przecież na Arenie nie toczono od dobrej chwili żadnych walk. I co ci dolega? Walczyłeś z czymś, czy kolejny po darmowe leczenie bo go ork rąbnął albo bandyci napadli?- zbulwersował się znachor.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Galahad pewniej stanął wyprostowany i z jego ran na korpusie znowu zaczęła cieknąć krew... Elf upadł i po chwili poprosił-nie wiem czy to coś poważnego ale po wielkim bólu i ranach kutych oraz szarpanych wnioskuję... że to nie wygląda najlepiej i może to być... nie dokończył, zemdlał z bólu i padł na ziemię...
Ale podobno jestem zatruty ghulim jadem... ale ok.
To nie jest jakaś wspólna narracja. To czy padasz czy nie pozostaje w decyzji MG. Poza tym nie masz żadnych ran wpisanych.
Z racji że jesteś cokolwiek nowy, powyższą twoją rozmowę w Kwaterze Uzdrowiciela wymazuję z historii. Jesteś zdrów jak ryba. Brak wpisanych obrażeń w KP = brak obrażeń w rzeczywistości. Do widzenia panu
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Galahad zapukał trzy razy w drzwi i wszedł do pomieszczenia (przypuszczalnie...) trzymając się Drągala. Na wejściu mówiąc:
-Witam...
Czy jest możliwe... Wyzdrowienie mnie w tej chwili czy mam czekać w kolejce?
- Na bogów! Co Cię tak przewierciło? Szczęście, że magowie udostępnili mnóstwo run i ziół leczniczych.
Uzdrowiciel położył Galahada na łóżku i oczyścił mu ranę. Potem nałożył na nią skrawek materiału z zapisaną na nim pojedynczą runą. Materiał stopił się z raną zasklepiając ją. Potem doszły zioła, bandaże i wszystko było w porządku.
Uleczony.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Galahad uśmiechnął się do uzdrowiciela...
-Dzięki... Co mnie przewierciło?? Miałem wypadek w lesie... napadło mnie stadko wilków... A mój towarzysz mi pomógł...
Do Drągala zaś obracając głowę:
-Dobra, daj mi chwilę i się zbieramy... Na rynek!
Galahad wchodząc do miasta co jakiś czas podpierał się mieczem... Ten ból... Czuł jakby w jego głowie wybuchła ognista kula i setki innych cholerstw... Udał się w znajome już miejsce... Do Uzdrowiciela z Areny... Wchodząc podziwiał strukturę budowy tej budowli. Pewnie wiele atrakcji tam na niego czeka...
-Witam... To jakby... znowu ja... -zasłaniając ręką oczy na chwilę, by po chwili znów prowadzić rozmowę.
-Czy mógłby pan zbadać moją... ranę?? ... -pokazując ją na głowie.
Wojownik podpierał się o ścianę i czekał na odpowiedź bezuczuciowym spojrzeniem...
Uzdrowiciel popatrzył się na głęboką ranę na głowie elfa.
-Daj sobie już spokój - odrzekł, po czym przystawił sobie krzesło i wyciągnąl z góry szafy pojemik z ziołami, którymi obłożył głowę elfa, po czym podwiązał ją bandażem. Ból powoli ustępował.
-Mogło wdać się zakażenie, tak prędko nie odzyskasz sprawności. Nie forsuj się.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach