Enderus przyjrzał się materacowi i poduszce.
No, w takim to spanie będzie zajebiste.
Wezmę i poduszkę i materac
Dał Babci 5 sztabek żelaza. Wziął poduszke i materac. I szybko poszedł do swojej "Komnaty"
Edited by Faust:
Enderus był już daleko, i nie widział, co się działo dalej w izdebce.
Babulinka o mało nie zesrała się na widok takiej ilości żelaza. Udało się sprzedała coś. Ktoś coś kupił! I to za jakie pieniądze. To starczy na wiele dni, wreszcie się najedzą.
Babcia z wrażenia aż straciła przytomność, a jej serce się zatrzymało.
Dziadek podbiegł i zaczął cucić babcie brutalnie wyładowując się na niej sprzedając jej siarczyste uderzenia otwartej dłoni w jej policzki.
- Wstawaj! Głupia! Nie umieraj tutaj na zawał ze szczęścia!
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-02-18, 19:31
Marwyn po chwili zastanowienia postanowił jednak wziąć płaszcz. Nie zamierzał oszczędzać na swoim zdrowiu, a takie ubranie powinno posłużyć dobrze przez długi czas, później można je sprzedać albo nawet coś z tego uszyć. Przez chwilę chciał nawet skusić się na ten maskujący jednak pieniądze mogą okazać się równie użyteczne jak ochrona od słońca.
-O, jaki ładny jedwab, bardzo miły w dotyku. Wezmę. Tylko ten duży, tak ten.- powiedział wskazując na szeroki biały płaszcz z jedwabiu. W dzień zamierzał schować pod nim całe ubranie, musiał więc być obszerny. I niezbyt długi, by nie przeszkadzał przy bieganiu. Wymierzył 1,5 sztabki po czym odszedł zadowolony.
Done
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-02-18, 23:42, w całości zmieniany 1 raz
Po wydarzeniach w domu Teherijów Adam postanowił znaleźć nowy ciuch. Przybył więc na targ. Miał nieco żelaza w sakiewce, i parę pomysłów. Peleryna Kapłana jest, sandały rownież.
Poszukał więc :
1.Chusty odpowiedniej, by mógł zakryć nią twarz, i w razie potrzeby obwiązać głowę by chronić ją przed słońcem. Ma być dość długa, by podczas wiązania można było ją fantazyjnie zawiązać. Preferowany kolor biały lub błękitny.
2.Zwiewna koszula, czerwona/biała/błękitna, odpowiednio lekka i duża, by można było założyć ją na utwardzaną, ćwiekowaną zbroję skórzaną tak, by zakryć opancerzenie. Rękawy również długie, by zasłaniały przedramiona opancerzone rękawicami.
3.Zwiewne spodnie, długie i lekkie. Kolor jasny.
4.Jakiś rodzaj mydła, by móc zachować higienę podczas podróży przez pustynię.
5.No i winko jakieś. Bo wypiliśmy. Adam potrafi wybrać takie dosyć dobre.
_________________ "Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Na targu aktualnie nie było żadnych ubiorów poza nomadowymi płaszczami. Z porad przechodniów Adam wywnioskował, że najlepiej takie rzeczy kupić w Kopalni.
Adam szukał też reszty rzeczy, między innymi mydła.
- BUAHAHAHA
- OHOHOHOHO
- HEHEHEHEH
Powyższe dialog jest krótkim streszczeniem wielu odpowiedzi na poszukiwania Adama. Ogólnie coś takiego jak mydło nie istnieje. Ludzie myją się piaskiem, okadzają, oszczędzają wodę. Jeżeli gdzieś ma być mydło, to tylko w Kopalni.
Wina nie ma na Targu. Za ciężko się je przechowuje w skwarze pustynnym i trudno upilnować. Takie rzeczy w Gospodzie albo w Karczmie, albo, jak się pewnie można domyślić, w Kopalni.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Enderus przybył na targ. WIedział czego szuka.
- Kartki papieru
- Pióro i atrament
- Linijka
- Grafitowy rysik do szkicowania
- Cyrkiel
- Ewentualnie takie dodatkowe rzeczy jak kątomierz czy równie przydatne przyrządy miernicze.
WIęc zaczął poszukiwania, i miał nadzieję że nie ucierpi na tym jego sakiewka (Za bardzo)
Enderus kupił potrzebne przedmioty. Wyniosło go to 5 sztabek żelaza.
- papier (kartki)
- pióro i atrament
- grafit
- przyrządy pomiarowe i miernicze oraz matematyczne (linijka, cyrkiel, taśma miernicza, kątomierz, ekierka itd. itp.)
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-16, 20:34
Słowo się rzekło, Salomon przyszedł na targ.
Szukał łomu lub jakiegokolwiek narzędzia, którym mógłby otworzyć klapę. Do tego szukał tez pochodni. Ciekawe, czy coś znalazł. I byłby zapomniał. Szukał też wody oraz jakiejś szmatki.
Żelastwa było od cholery. Mógł wybrać od kawałków żelaza za ćwierć sztabki, po profesjonalne, hartowane łomy po sztabce. O, taki mógłby być dobry. W sumie może trochę przepłacić. Hartowana stal nierdzewna, 1,25 sztabki żelaza. Potrzebny mu taki łom? No, ale chyba lepiej mieć dobrej jakości żelastwo, nie?
Pochodnie również były różne. Od zwykłych kijków z chrustem, po żelazne drągi z koroną na szczycie wypełnioną szmatami bogato nasączonymi naftą i olejem. Te ostatnie kosztowały nawet dwie sztabki (te pierwsze 2 sztuki żelaza). To, co sobie wybierze, zależy od niego.
Tymczasem jeden z kupców zachęcał do kupienia żelaznej pochodni poprzez metodyczne walenie jakiegoś potwora siedzącego obok w klatce. Potworem była jakaś przerośnięta larwa, która kwiliła od uderzeń a jej ciało pokrywały obrzydliwe bąble powstałe od urazów. Niom, zgodnie z prezentacją takiej pochodni można by używać nawet jako buzdyganu.
Szmaty szły po sztuce żelaza za metr kwadratowy, niezależnie od materiału. Kto pierwszy, ten lepszą zgarnie szmatkę.
Wody niestety nie było. Nikt nie handluje świeżą żywnością ani wodą w taki ukrop. Polecali gospody i karczmy.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-19, 17:28
Hartowany, nierdzewny łom. Fajnie zabrzmiało, gorzej z ceną. Kupił go, zainwestował w przyszłość. Z wyliczeń zostało mu 6,5 sztuki.
Hmm. Za pozostałą kwotę kupił szmatę 1m² zdecydowanie był ilością na wyrost. Cóż, kiedyś może jeszcze będzie potrzebował szmaty.
Pozostałe 5,5 sztuki. Malutko. Wybrał jakąś pochodnię, zostało mu 3,5 sztuki żelaza. Biedak, zdecydowanie. Tym bardziej, że czuł, iż na konto prawdopodobnie żadna kwota nie wpłynęła od jego ostatniej wizyty w depozycie.
Teherij przyszedł na targ w poszukiwaniu pochodni. Pierwsze co zwróciło jego uwagę to metalowa pochodnia przypominająca buzdygan. Takich rzeczy jeszcze nie widział! Ale podobało mu się to. Postanowił kupić takową za 2 sztabki żelaza i czym prędzej wrócić do ruin.
_________________ "Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach