[Vanilla]

-HEJ! - zatrzymała go Elena - 6 sztuk złota za regał!

[REKLAMA]

[Avenker]

- A, no tak. - mruknął Sharin. - Proszę. Warto było. - półelf uśmiechnął się wręczając monety i pożegnawszy się jeszcze raz opuścił salę.

[Vanilla]

Natariel nie dała się wyciągnąć z sali. W pewnym momencie dała Sharinowi w twarz.

[Avenker]

- Za co? - warknął półelf. - Dalej, wstawaj. Nie możesz tu siedzieć. - odparł Sharin próbując ją podnieść. Tym razem jednak jak będzie próbowała go uderzyć, złapie ją za rękę.

[Vanilla]

Sharin zręcznie złapał rękę próbującą wymierzyć mu cios. Chwilę potem otrzymał potężnego kopniaka w krocze i osunął się na podłogę, puszczając elfkę.

[Avenker]

- Auuuu. - jęknął półelf zwijając się z bólu. Dopiero po około minucie, jak ból zelżał Sharin zwrócił się do Eleny. - Nie znasz może jakiegoś zaklęcia, które ją uspokoi, albo nawet uśpi?

[Vanilla]

-Gdyby to zaklęcie było zwyczajne, tarcza księżycowa odbiła by je w całości, a mój adept mimo to porządnie dostał. Nie bardzo wiem jak tu teraz pomóc.

Mówiąc o adepcie, jego kolega siłą ewakuował go podczas zadymienia.

[Avenker]

- Do diabła. Mam ją siłą wynieść? Pierwszy lepszy patrol mnie zgarnie. - zaklął Sharin. - Może tu siedzieć aż się uspokoi?

[Vanilla]

-Zasadniczo może - odrzekła Elena.

[Avenker]

- Dzięki. - odparł Sharin. Nie chcąc jej zgubić, półelf usiadł na podłodze i dla zbicia czasu zaczął rozmawiać z Elaną. Po jakimś czasie ponownie zwróci się do Natariel. - To jak, uspokoiłaś się już?

[Vanilla]

-Ta - w końcu Natariel doszła do siebie.

[Avenker]

- No to idziemy. - powiedział Sharin i pożegnawszy się z Elaną wraz z Natariel skierowali się do wyjścia.