Natariel bez wahania ruszyła we wskazanym przez żołnierza kierunku. Biegiem - nie miała już za bardzo czasu. Gdy tylko znajdzie się w odpowiednim miejscu, zacznie rozglądać się za jakimś kwatermistrzem, chociaż wątpiła, aby w czasie walki ktokolwiek przejmował się zapasami. Jeśli znajdzie kogoś takiego, odezwie się.
-Potrzebny jakiś kwas. Szybko.
Jeśli jednak budynek będzie pusty, elfka zacznie gorączkowo przeszukiwać budynek w poszukiwaniu odpowiedniej substancji. Następnie spróbuje znaleźć jakąś szmatę czy inny kawałek materiału. Nie może się przecież wykrwawić.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
W wskazanym budynku znajdował się magazyn. Niski, starszy człowiek popatrzył się na zmachana elfkę i rzucił jej buteleczkę. Wiedział że ta złapie. Natariel chwyciła kawał szmatki. Elfka zauważyła że w magazynie znajdowało się kilkanaście karabinów...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Była już gotowa na to, co zdawało się być najgorsze w dotychczasowej podróży. Miała zranić sama siebie. Najlepiej będzie, jeśli dokona się to jak najszybciej. Tak też zrobiła - bez dalszej zwłoki podwinęła rękaw ozdobnej sukni, wylała z jednego flakonika wodę, wyciągnęła swój sztylet i zanurzyła go we własnym ciele odcinając niewielki fragment skóry i upuszczając zarazem swoją własną czerwioniutką krew rozpoczęła przygotowywanie katalizatora. Jak najszybciej odłożyła sztylet, po czym polała kwasem nową ranę.
Nie przygotowała się na taki ból. Elfka krzyknęła, jednak zaraz potem zacisnęła zęby i ze łzami w oczach przysunęła dopiero co opróżnione naczynie do spływającego strumyczka powstałego z reakcji związku. Kiedy zebrała odpowiednia ilość, natychmiast zakorkowała flakonik i obwiązała swą rękę szmatą.
Już po wszystkim. Poświęciła się, a jej ból nie pójdzie na marne. To, co otrzymała, pozwoli jej wreszcie na samodzielną walkę. Nareszcie nie będzie musiała być skazana na wolę innych. Czemu by jednak nie spróbować zatroszczyć się o siebie i w inny sposób?
-Jak się to obsługuje? - zapytała magazyniera wskazując na karabiny.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Elfka dłuższą chwilę wahała się czy wymierzyć sobie raz sztyletem. Sytuacja jednak nie była zbyt ciekawa. W końcu ta chwyciła sztylet i ucięła kawał skóry.
-ZDURNIAŁAŚ? - krzyknął człowiek i ruszył w jej kierunku, trasę jednak utrudniały mu leżące tu i ówdzie pakunki.
Ból od kwasu zbił ją z nóg. Wyła niemiłosiernie. Łzy napływały jej do oczu, sięgnęła jednak po flakon i napełniła go związkiem. Gdy tylko go odstawiła, zemdlała.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Smród zgnilizny i amoniaku drażnił broniących się. Niektórzy pod wpływem zapachu amoniaku dostali skurczu tchawicy i musieli otrzymać pomoc.
Zimny wiatr targał szatami i powodował gęsią skórkę. Wszyscy jednak byli zbyt zajęci przygotowaniami i wyczekiwaniem, by zwracać na to uwagę.
Telding lśniło jadowicie zielonym blaskiem, grzmoty przetaczały się po lasach towarzysząc błyskom piorunów.
Do kontaktu z Emisariuszem został 3 minuty.
Krzyk i mlaskanie wielu wygłodniałych gardeł. To żywe trupy, kolejne ich legiony, biegły drogą w stronę miasta.
Trzask łamanych drzew i owadzie cykanie. Olbrzymie pająki i wije zaczęły wspinać się zboczem w stronę miasta.
Zawiesina z czarnej mgły nagle skrystalizowała się w powietrzu pokrywając sobą całe miasto, na razie nie powodowała żadnych negatywnych efektów.
Nad miastem czarne chmury zaczęły wirować. W centrum wiru znajdowało się miasto, ale na razie nic się nie działo.
Carl
Natariel obudziła się po otrzymaniu siarczystego ciosu otwartą dłonią w policzek. W miejscu ciecia i poparzenia miała założony opatrunek, rana była oczyszczona, ale nadal piekła i dokuczała.
- Głupia! Co Ty sobie myślisz?!
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Argon
-Kurwa mać - mruknęła pod nosem kobieta. Znaczy się, coś było na rzeczy.
-Magia wolna - nadała przez komunikator. Wojsko przyjęło wiadomość z entuzjazmem. Niektórzy wojskowi powyciągali fiolki, suszki i innego rodzaju komponenty.
- To jak? - zwróciła się do kapłana, z wyrazem zdenerwowania i oczekiwania.
Carl
-Wstawaj, ale już.
Człowiek dobył karabin i przełożył jakąś dźwignię kilkoma ruchami, po czym włożył pudełko trochę tego jest i zaciągnął trzecią dźwignię.
-A teraz pociągasz za cyngiel - powiedzial, dając kobiecie broń oraz kilka pudełeczek - Przeładuj jak już nie będzie strzelać tylko pykać.
Natariel ma niezerową szansę poprawnie przeładować karabin
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
-Dzięki bardzo - mruknęła.
Natariel była przekonana, że sobie poradzi. Prawdopodobnie. Po schowaniu zakorkowanego kondensatora i przejęciu broni od człowieka elfka natychmiast opuściła budynek i zaczęła poszukiwania dobrego miejsca, z którego mogłaby prowadzić ostrzał z nowej broni lub ewentualnie wypuścić kilka salw fali.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Natariel miała do wybory kilka stref obronnych, tak samo jak reszta. Mogła obstawić drogę, z której nadejdzie fala żywych trupów, mogła zabezpieczyć strome zbocze górskie, po którym wspinały się pajęczaki i insektoidy, mogła też zająć pozycję na murach stając przeciwko nadlatującym Emisariuszom. Mogła też patrolować same wnętrze miasta.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Nie jestem magiem, więc nie wiem, czy będę mógł ich użyć, ale spróbuję.
Argon wyjął jeden z magicznych kamieni i ścisnął go w rękach.
- Nigdy czegoś podobnego nie robiłem, więc może być... różnie. Odsuńcie się.
Kapłan skupił się i rozluźnił. Zamknął oczy i spróbował sięgnąć do umysłu po energię, by następnie przesłać ją w dłonie. Wyobrażał sobie, jak impulsy magnetyczne wędrują z jego głowy, przez ramiona wprost do trzymanego artefaktu.
Mężczyzna poczuł dreszcz emocji. Co się wydarzy? W koło unosi się tyle niepewności, napięcia, ryzyka. Tyle strachu i obawy o własne życie, ale Argon starał się skupić wyłącznie na swoim zadaniu próbując jakoś pobudzić kamień. Sekundy mijały, Argon z nadzieją czekał na jakiś efekt. Wreszcie jakąś pozytywną wiadomość. Światełko w ciemnym tunelu.
_________________ "All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Chociaż bardzo się starał, kapłan nie był w stanie uruchomić kryształu. Po prostu nie potrafił, nie był magiem.
Wszyscy
- KONTAKT! EMISARIUSZ ATAKUJE - rozległo się w słuchawkach.
W zasięgu wzroku pojawił się jeden emisariusz. Latał na plugawej istocie zwanej wywrą. Kiedyś była to wiwerna, ale pod wpływem zła została splugawiona. Jej ciało było szare i oślizgłe, szyja bardziej przypominała ciało węża. Obła głowa szczerzyła się rzędem stożkowych zębów. Ogromne skrzydła okryte błona łopotały w powietrzu. Ogromna para szponów zwisała podkulona pod pękatym cielskiem. Długi ogon zakończony kolczastym zgrubieniem kołysał się w rytm lotu.
Emisariusz wyglądał dziwnie. Jego postać jakby płonęło leniwym, czarnym ogniem. Jakby płonął cieniem i sam się składał z ciemności. Tylko oczy miał krwistoczerwone.
Czarny płomień złożony z cieni uderzył w Velen. Nagle na całe miasto spadł całun ciemności oślepiając wszystkich. Nikt nic nie widział, i nie słyszał. Zmysł wzroku i słuchu zostały całkowicie wyłączone.
Argon
Kapłan opuścił kryształ. Kiedy ciemność ogarnęła i go, jego dłoń przeszył porażający ból. Wiedział, że kryształ gdzieś leży na ziemi, lecz nie słyszał jego upadku, również i on nie mógł korzystać ze swojego wzroku.
Kelpie i Tygrysica
Obydwoje przytłoczeni ciemnością nie byli w stanie nic zrobić. Nie mogli nic usłyszeć, ni zobaczyć. Jedyny zapach, jaki czuli, był silnym aromatem amoniaku.
Carl
Natariel ogarnęły nieprzeniknione ciemności. Jej wrażliwość spowodowała, że pod wpływem takiej ilości magii zaszumiało jej w głowie i straciła grunt pod nogami. Nie słyszała swojego upadku, poczuła tylko ból gdy jej pośladki boleśnie spotkały się z brukiem. Szum w głowie nie ustępował, ale... coś się krystalizowało. Potrafiła dzięki swoim telepatycznym zdolnościom namierzyć ludzi. Czuła ich. Czuła Argona, tropiciela magów. Czuła też złą energię w powietrzu i jej źródło. Potrafiła wyczuć istoty, a szczególnie te, które używały silnej magii. Nie oślepła do końca.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Zostając otuloną przez magiczne ciemności Natariel poczuła strach. Nie było to jednak słabe poczucie lęku, a prawdziwe przerażenie. Horda wrogo nastawionych istot ruszyła w jej kierunku, zaś ona pozostała bezbronną w samym środku rozgardiaszu. To było ponad siły roztrzęsionej emocjonalnie magiczki.
Kiedy elfka upadła, na chwilę rozhisteryzowała się jeszcze bardziej. Pragnęła położyć się na ziemi i w szlochu oczekiwać na nieuniknione, aczkolwiek moment później zaczęła... widzieć, odczuwać, czy jak to inaczej nazwać ludzi. Nastało coś niesamowitego. Nie potrafiła wprawdzie przewidywać konkretnych ruchów danych osób, ale to był dopiero początek poznawania nowej zdolności, którą planowała w przyszłości bardziej rozwinąć. Wzrok byłby wówczas dla niej zbędny, a ciemność stałaby się towarzyszem i sojusznikiem. Sojusznikiem, który miałby być nad wyraz często wykorzystywanym - tak jak teraz.
Tuż przed zapadnięciem niespodziewanego sztucznego zmroku spostrzegła Argona z kryształem w ręce. Natariel nie pozwoli im odebrać całej swojej zdobyczy.
Elfka biegiem ruszyła w jego kierunku kryjąc się za nieprzeniknioną zasłoną. Niewiedziąc jednak gdzie znajdują się artefakty, spróbuje wyczuć manę w nich krążącą. Jeśli jej się to uda i rozpozna, że jeden z nich leży na ziemi, natychmiast rzuci się w kierunku kamienia portalowaego, aby go odebrać. W przypadku gdyby wykryła go, zaś Argon byłby bliski znalezienia, kobieta spróbuje użyć swojej zdolności wysysania emocji. Co prawda nie powinno wyrządzić mu to żadnej szkody, aczkolwiek zmieszanie tym spowodowane może pozwolić na uzyskanie odrobiny czasu i przejęcie artefaktu. Gdyby jej się udało, bez dalszej zwłoki odejdzie od kapłana. Nie będzie ryzykować wykrycia dla drugiego z czterech kamieni.
Niezależnie od tego czy się jej udało wykryć upadający kamień, czy też nie, Natariel wyruszy jak najprędzej może w kierunku murów, aby przygotować się na przybycie potężnych źródeł energii znajdujących się w przestworzach, zapewne Emisariuszy. To zapewne oni stoją za zrzuceniem magicznej kurtyny na Velen, a zdjęcie twórców zaklęcia lub chociaż ich rozstargnienie może spowodować rozproszenie czaru. Problem w tym, że ich było wielu, natomiast elfka nie miała zbytniego wsparcia. Wątpiła, aby było tu wielu psioników zdolnych wyczuć gdzie w tej chwili znajdują się wrogowie.
Kiedy już przyjęła odpowiednią pozycję, wymierzyła karabin w stronę najbliższego przeciwnika powietrznego, po czym wypuściła krótką salwę. Wątpiła w pełną skuteczność nowej broni przeciw istotą noszącym Emisariuszy, jednak przy odrobinie szczęścia może trafić w ważne organy lub uszkodzić ich skrzydła, co spowodowałoby druzgocący upadek.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Elfka pobiegła przed siebie i... wypieprzyła się o coś. Nic nie widziała, nie słyszała swojego upadku, tylko poczuła ból w kolanach i łokciach. Pod wpływem uderzenia broń szarpnęła się bezgłośnie i wypadłą jej z reki. Pewnie muszkiet wystrzelił, dlatego tak się zachował.
Pogrążona w całkowitej ciemności Natariel nie potrafiła się poruszać. Straciła orientacje w terenie. Nie potrafiła wyczuć artefaktów, ani innych magicznych przedmiotów. Znalezienie kryształu portalowego było niemożliwe. Muszkiet za to dałoby radę odzyskać, ale jak ona będzie strzelać nie widząc broni? Nie znała jej więc wyczucie podzespołów, a nawet przodu i tyłu broni na dotyk byłoby bardzo trudne.
Gdy próbowała się podnieść, coś ją kopnęło w brzuch. Potem ktoś wywalił się o nią. Wszyscy pogrążeni w chaosie wpadali na siebie powodując jeszcze większy bałagan.
W końcu Natariel udało się stać. Nadal wyczuwała rzesze ludzi wokół się i dwójkę Emisariuszy na niebie. Gdyby byłaby coś w stanie zrobić, to mogła by ich namierzyć.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Natariel upadając nie odpuściła sobie. Wiedziała, że mimo braku możliwości użycia broni w tej chwili, później będzie mogła się jej przydać, tak więc natychmiast rozpoczęła jej poszukiwania. Kiedy wreszcie się jej to uda, natychmiast ruszy z powrotem w kierunku murów. Musi być przygotowaną na naloty Emisariuszy. Swoją drogą dobrym pomysłem byłoby zdobycie w przyszłości podobnego wierzchowca.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach