Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Faust272
2010-06-08, 18:21
Miasto
Autor Wiadomość
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2010-04-22, 01:49   Miasto

Samo miast było dużym kompleksem z wieloma budynkami, nie wyższymi jednak niż jednopiętrowe. Wykonane były na podobną modłę co te na podejściu. Na zewnątrz znajdowali się tylko wojskowi, jak i uzbrojone pospolite ruszenie, wszyscy jednak mieli usta i nos owinięte szalikami. Cały korowód zatrzymał się jakieś 100 metrów przed miastem, teraz już dużo bardziej górzystym i nierównym. Do grupy podbiegło kilku medyków. Jeden z nich zabrał kapłana na stronę, reszta zaś otoczyła kołem grupę i zaczęła rzucać jakieś zaklęcie.

Kapłanowi medyk wlał w ranę jakiś płyn. Nawet przez otępiałe zmysły czuł jak ciecz pali go żywym ogniem.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
REKLAMA 
Namiestnik

Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Wysłany: 2010-04-23, 00:37   

_________________

 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-04-23, 00:37   

Deszcz przestał padać. Ciężkie chmury dymu nadal zasnuwały niebo nie przepuszczając promieni świetlnych. Wiatr hulał po lasach wyjąc niemiłosiernie. Błyskawice trzaskały silnymi grzmotami, których dźwięk wwiercał się w głowę.

Grupa ocalała po ataku nieumarłych miała się coraz gorzej. Gorączka, katar, ból głowy, bóle mięśni, osłabienie, sztywność. Te objawy pojawiały się u wszystkich. Oprócz tego spontaniczne pojawiały się torsje, krwawa flegma, ropa z oczu, krosty na ciele, ciemne plamy na skórze i siniejące palce.

Ciemna, ciężka chmura splugawienia otoczyła podejście południowe sprawiając, że ziemia stawał się czarna, budynki porastały oślizgłym porostem i grzybem, a zwłoki rozkładały się w niesamowitym tępię, a na ich miejscu pojawiały się hordy czerwi i innych plugastw.

Splugawienie zatrzymało się przy górskiej drodze. Najwyraźniej splugawienie gór i skał nie było już takie proste.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-04-23, 01:36   

Gdy ciecz rozlała się po ranie Argon zacisnął z bólu zęby. Jakby go było mało przez ostatni czas. Nadal nie dowiedział się od nikogo, co tak naprawdę się wydarzyło. W sumie nie dziwne, ze ludzie są milczący, splugawienie przybiera na sile. Albo w pobliżu jest jeszcze jeden Emisariusz, albo Argon nie zdołał zabić poprzedniego.

- Wiesz może co wasza dowódczyni zamierza zrobić? Co to za zaklęcia?

Kapłan nie chciał wiedzieć jakich środków leczniczych używają magowie. Musiał uwierzyć na słowo, że pomogą.

- Ta rana... Czym dostałem? Nie wygląda na cios mieczem Emisariusza, a za cholerę nie chce się goić.

Po odejściu maga Argon nie wytrzymał. Odszedł na bok i położył ręce na brzuchu. Chciał zobaczyć, czy jego magia pomoże zrosnąć się ranie.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-04-23, 15:04   

Argon wezwał swojego boga na pomoc. Łaska spłynęła na jego ciało. Czuł jak rozgrzewająca jego ciało i nadająca sile moc wypełnia jego ranę lecząc ją. Rana została wyleczona, ale pozostała mało przyjemna blizna. Poza tym błogosławieństwo Angrogha rozproszyło wszelkie zmęczenie, ból i oszołomienie. Czuł się jak po bardzo długim, odświeżającym śnie. Nawet jego pancerz naprawił się wypełniając uszkodzenia białym światłem, które potem zamieniło się w twardą stal.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-04-23, 16:34   

Natariel ucieszyła się widząc rozłożenie sił. Nieumarli nie dadzą rady łatwo ich pokonać, jednak nie było czasu na świętowanie. Zdając sobie sprawę z tego, iż wszyscy byli przygotowani na starcie i zaopatrzyli się w szaliki, natychmiast zaczęła rozglądać się za jakąś osłoną dla samej siebie. Gdy tylko takową znajdzie, owinie ją sobie wokół szyi. Może nie da to wiele, ale lepsze to niż nic.


Jako, że nie pozwolono jej ruszyć za kapłanem, oczekiwała w milczeniu na rozwój sytuacji. Miała nadzieję, że truposze nie grają na przetrzymanie, to nie wróżyłoby zbyt dobrze na przyszłość. Wiedziała, iż w takim przypadku trzeba będzie działać, działać! Tylko jak? Jest ich niewielu, a wrogów zbyt duża liczba. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystać głupotę nieumarłych przeciw nim samym. Chociażby prowokując atak i wywracając pierwsze szeregi. Nie dość, że część zostałaby zmieciona z urwiska, to jeszcze wielu uległoby drugiej śmierci przez stratowanie - Natariel śmiała wątpić, czy wszystkie trupy przebiegając ponad pobratymcami uważałaby pod nogami. Na pewno niektórzy po prostu by się potknęła. Brak inteligencji jest słabością armii Beliara.
W takiej sytuacji bardzo przydatne byłoby zaklęcie fali, aczkolwiek elfka nie dysponowała wystarczającymi zdolnościami. Ona nie, ale przebywa przecież w mieście magów. Tu musi być jakiś, który się na tym zna.


Rozmyślań pewnie nie byłoby końca, gdyby nie coś, co przeszkodziło Natariel. Kaszel. Wykaszlnąłwszy się na rękę, dostrzegła na dłoni ślady krwi. Nie jest dobrze. Trzeba działać, działać!
Natychmiast zaprzestała zwyczajnego wszystkim tu obecnym stania i ruszyła w kierunku dowodzącej. Kiedy już znalazła się naprzeciwko niej, rozpoczęła mówić.
-Ludzie długo nie wytrzymają, już wszyscy są w kiepskim stanie. Trzeba strącić kilku nieumarłych, bo inaczej po prostu tu powyzdychamy. Nie możecie wykorzystać kilku magów energii? Parę serii fali bez problemu rozwiązałoby sporą część naszych problemów.
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2010-04-23, 23:42   

-Mana się przyda na leczenie - powiedziała, chrypiąc i machając grupie swoich żołnierzy żeby zajęła pozycję. Magowie kontynuowali rzucanie zaklęcia. Zdrowi, okryci szalikami trzymali pewien dystans od grupy która właśnie się wycofała.
-A ty się gówno na tym znasz - zwróciła się bezpośrednio do Natariel, patrząc się jej w oczy.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-04-24, 08:59   

Kolejna pieprzona idiotka. Uwielbiała ten rodzaj ludzi. Jeszcze bardziej kochała to, że na terenie Cesarstwa coraz więcej ludzi stawało się ignorantami.
-Żebyś się czasem nie zesrała. Leczyć możemy się w nieskończoność, ale od tego nieumarli nie znikną. Gdy many zabraknie, będziemy mogli co najwyżej walczyć wręcz. Już to widzę, jak nasi wygrywają. Trzeba się ich pozbyć póki mamy okazję. Albo zdechnąć.
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-04-24, 23:16   

- Szlag, kolejna do kolekcji... - mruknął kapłan, czując wyrytą bliznę na brzuchu. Mimo wszystko Argon poczuł się zadziwiająco dobrze. Był wypoczęty, mimo braku snu, którego już długo nie zaznał. Pora działać.

Argon obserwował postępujące splugawienie. Najbardziej niepokoiły go objawy u ludzi. Krwawy kaszel to naprawdę coś poważnego, a to dopiero początek. Nie mogli nigdzie uciekać, mogą tylko się bronić. Argon przypomniał sobie sytuację, kiedy odnaleźli portal Świadomych. Zadziwiająco zielona trawa opierała się zepsuciu. Jeśli splugawienie faktycznie postępuje tak szybko, roznosząc sie dodatkowo w powietrzu, może Świadomi mogli by je zahamować, lub pomóc w jakiś inny sposób.

Po krótkim szukaniu kapłan odnalazł dowódczynię rozmawiajacą z elfką.

- Przepraszam, że przerywam tą miłą konwersację, ale chyba jest coś ważnego, nad czym warto pomyśleć. Ta anomalia, którą mieliśmy zbadać tak naprawdę okazała się portalem. Należał on do pewnej rasy... krótko mówiąc z innego wymiaru. Ciekawe jest jednak to, że splugawienie nie mogło ogarnąć terenu wokół niego. Tak się składa, że znamy sposób na aktywowanie takiego czegoś.

- Teraz dopiero możesz powiedzieć, że wygadałem wszystko. - zakończył kapłan, zwracając się do Natariel. Nie było już czasu ani miejsca na sekrety. Wszyscy tutaj razem walczą o przetrwanie, a każda rzecz może im pomóc wydostać sie z tego piekła.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-04-25, 01:59   

Natariel odwróciła z swoją głowę w stronę przerywającego jej Argona. Zupełnie nie spodziewała się takiego szybkiego powrotu najemnika, którego stan zdawał się być wyjątkowo ciężki. No tak, zapewne znowu użył magii kapłańskiej. Zdecydowanie zbyt na niej polega. Ciekawe co by się stało, gdyby nagle jego bóg odciął mu dopływ energii. Śmieszna sprawa.

W końcu odezwał się, a elfka doznała kolejnego zaskoczenia, gdy poinformował ich, iż ma jakąś propozycję. Zadziwił ją. Z początku. Kiedy tylko ujawnił co ma na myśli, Natariel poczuła gotujący się w niej gigantyczny gniew. Tego było już za wiele - najpierw ta idiotka dowódca, a teraz skończony debil!

- Posłuchaj, klecho. Na rozumowanie takiego pokroju nie mamy czasu, po prostu nie mamy! Myślisz, że sprawdzenie jakiejś nowej z dupy wziętej teorii jest takie proste?! Otóż nie! Portal znajduje się daleko, jego okolice nie ulegały splugawieniu pewnie przez to, że trawa nie pochodziła z tego planu. Ba! Pewnie nawet wciąż się w nim znajdowała, a my widzieliśmy jedynie jej odbicie. Aktywowanie anomalii znajdującej się kilometry stąd nic nam nie pomoże! Za to ty, sukinsynu, machasz swoim ozorem jak oszalały, gdy tylko zobaczysz poważniejsze niebezpieczeństwo!


Złość wręcz płynęła przez jej żyły. Natariel aż czuła, jak emocje napierają na jej ciało od wewnątrz. Był tylko jeden sposób na to, aby je uwolnić.
Elfka dała powolny krok do przodu i wypuściła energię zgromadzoną pod końcem swojej przemowy. Miała zamiar porządnie trzepnąć Argonem o ścianę jakiegoś budynku, przeciorać nim po ziemi, a następnie wrzucić jego obolałe cielsko w jakieś beczki czy też inne zbędne elementy infrastruktury. To musiało pomóc.
Nie przejmowała się tym, że kapłan ma na sobie zbroję płytową. Mimo, że nie wiedziała jak lekką jest, nie przeszkadzało jej to w rzuceniu zaklęcia. Nawet jeśli nie byłaby w stanie go unieść, mogłaby uderzyć nim o budynek po prostu szurając nim po powierzchni, a to by już wystarczyło.

- I jak, podoba ci się teraz nowa zabawa?! Przyzwyczajaj się, pieprzony zdrajco!

Po wyrzuceniu z siebie tego wszystkiego od razu poczuła się lepiej, mimo że wojownik pewnie i tak zaraz odzyska wszystkie siły po tym jak spłynie na niego "olśniewająca łaska boska".

- Mam was już serdecznie dość, proszę bardzo. Leczcie się w kółko do czasu, aż nieumarli was wyrżną. Ja nie mam zamiaru się temu bezczynnie przyglądać - te kolejne słowa ponownie podniosły ją na duchu, a także lekko rozluźniły spięte ciało.
Tym razem Natariel nie planowała chować się za innymi jak zazwyczaj i czekać, aż oni coś wykombinują. Była zbyt poirytowana zaistniałą sytuacją, nie mówiąc już o tym, że truposze przyparli ich do muru. Trzeba sobie jakoś radzić.

Po skwitowaniu swoich poczynań, elfka odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie w poszukiwaniu jakiegoś odosobnionego miejsca, które gwarantowałoby jej spokój od szalejącej wszędzie many - nigdy nie lubiła tak wielkich zgromadzeń magów. Gdy już takowe znalazła, zaczęła wykorzystywać swoje zdolności wspomagane przez elfią naturę oraz wrodzoną wrażliwość, aby spróbować odszukać jakieś miejsce mocy. Wiedziała, iż musi działać szybko, jednak nie zrobi nic bez many, którą straciła na tego głupiego klechę. Miała nadzieję, że mieszkańcy Velenu nie zaabsorbowali całej energii z tych okolic, a zostawili sobie coś na czarną godzinę. Z pewnością powinno być tutaj wiele wolnej many, bo przecież magowie musieli mieć jakiś dobry powód, aby zbudować miasto właśnie tutaj. Energia magiczna zawsze była czymś, czym osoby z tej profesji się kierowały.
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-04-25, 21:49   

Sam Argon waży ok. 80 kg. Powodzenia.


"- Posłuchaj, klecho..."

Irytowanie go przez cały czas z trudem, ale mógł ścierpiec. Zachowywanie się jak rozpieszczony bachor bez rygoru także ujdzie w tłumie ignorantów. Jednak obrażenie jego posługi, czegoś, czemu poświęcił swoje życie, obrażenie całej kasty, do której należy, a przez to jego wiary i, na bogów, ANGROGHA, nie. Miarka się przebrała. Powinien już to zrobić, kiedy ta zdzira grzebała w ciałach magów.

Nie czekając na kolejne jej słowa Argon po prostu złapał rozdartą elfkę za gardło. Jako, że rozmawiali w tłumie nie musiał zbytnio daleko podchodzić i się trudzić, by uciszyć kobietę, która pluła krwią, miała obolałe ciało i inne objawy splugawienia. Swoją drogą, może to właśnie wina tego? A może po prostu psychika Natariel nie wytrzymała napięcia? Możliwe, jednak nie zwalnia ją to od zdrowego myślenia a nie kłapania elfickim dziobem na wszystkie strony.

Co Argon może zrobić? Na pewno nie sięgnie po broń. Nie skrzywdziłby żadnej kobiety, chociażby jeszcze bardziej wkurzającej od Natariel. O ile w ogóle taka istnieje, w co stanowczo wątpi. Jeśli uda się jego manewr, zwróci się do niej, patrząc prosto w jej wyłupiaste, nabiegłe krwią oczy.

- Posłuchaj, babsztylu. Ja w przeciwieństwie do ciebie próbuję robic coś więcej niż tylko narzekać na cały świat i wkurwiać resztę. Więc może zajmij się swoją wrodzoną depresją w samotności i nie utrudniaj życia innym.

Po chwili kapłan zdał sobie sprawę, że tłum jest wgapiony wyłącznie w niego. Poczuł się strasznie głupio i nieswojo, dlatego od razu puścił elfkę. No cóż, kiedyś mu już mówiono, że w trudnych sytuacjach traci nad sobą kontrolę. Teraz musi się chyba z tym zgodzić.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2010-04-26, 00:49   

Kobieta nie była zdziwiona.
-Doceniam że wreszcie chcecie współpracować. Naprawdę - tu zakaszlała - mi miło. Jak pewnie się domyślacie, każda pomoc by się przydała.

Ostatni żołnierze zajmowali już pozycję na zboczu. Wszystko będzie dobrze, jeśli tylko nieumarłych nie będzie zbyt wielu... Mniej więcej drugie tyle wojska stało w rezerwie, zaś w pewnej chwili ręce magów rzucających zaklęcie błysnęły żółtym blaskiem. Wszyscy poczuli się jakby lepiej.
-To pomoże jedynie na kilka godzin. Będzie tu cholerna epidemia - stwierdziła.

W tym momencie elfka wydarła się na kapłana, ku zdziwieniu żołnierzy. Gdy uczyniła tylko krok do przodu, otrzymała cios od kobiety i straciła przytomność. Bez komentarza.

-To co z tymi liszami? - spytała się dowódczyni
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-04-26, 22:16   

Gdy Natariel została trzaśnięta w twarz, z jej torebki wysypały się różne przedmioty, w tym 4 kamienie portalowe. Kamienie portalowe zebrał Argon. Wkrótce miał o nich opowiedzieć.

Elfka doszła do siebie po jakieś minucie. Wściekła jak osa, oburzona, sponiewierana, skompromitowana do granic niemożliwości, pozbierała swoje rzeczy i bliska płaczu odeszła na ubocze.

Carl

"Jak śmieli! Banda zacofanych, zadufanych w sobie imbecyli!"

Złość kotłowała się w jej ciele. Piekąca od uderzenia twarz rozgorzała nowym ogniem. Ten cios był niesamowitą skazą na jej honorze i dumie. Złość, zemsta, a nawet nienawiść.

Natariel znalazła miejsce przepełnione mocą. Zresztą tutaj wszystko było przepełnione magią. Przepełniona goryczą elfka chłonęła manę ze źródła wraz z otaczającymi ją emocjami. Politowanie, oburzenie, śmiech, litość, brak szacunku. Takie oto emocje wyczuwała wśród otaczających ją ludzi. Nie potrafiła tego znieść. Jej wrażliwe na magie ciało i czuł umysł psoniczki pulsowały razem pozwalając przepełniać się magią. Takiego poniżenia nigdy nie czuła. Wszechobecna magia potęgowała jej uczucia, czuła, że zaraz się rozpłacze. Jednak czuła, że gdyby chciała, mogłaby wyładować swój złość na kimkolwiek. Jak mogli.

Uzupełnione zapasy many.


Ta złość. Ten szok. Ta kaskada emocji. Nie mogła tego znieść, jak można się teraz na czymkolwiek skupić. Gdyby tak wyładować to na kimś.

Nowy czar

Psychoszok
Wymagania: kondensator (fiolka własnej skóry i krwi przepalone kwasem [mag musi się po prostu pochlastać i poparzyć się kwasem, a to co spłynie, zebrać do fiolki i zakorkować])) lub mieszanina silnych emocji
Czas rzucania: natychmiastowy
Działanie: Mag przepełniony emocjami, duszący się bezsilnością, nienawiścią i złością, lub będący pod wpływem wstrząsu, bólu, lub mający w pamięci jakieś bolesne lub przykre wydarzenie może "podzielić" się swoimi emocjami z celem wysyłając mentalny pocisk różnych emocji wprost trzaskający odbiorcę. Cel pod wpływem tak silnych emocji czuje, jakby miało mu pęknąć serce z nienawiści, jakby miał się rozpłakać z bezsilności. Pod wpływem tego czaru przez pierwszą minutę istota nie jest w stanie wykonać czegokolwiek będąc pod wpływem szoku. Po minucie jest w stanie chodzić, ale nie walczyć. Po 3 minutach jest w stanie się bronić, a po 5 normalnie funkcjonować. Magowie za to nie potrafią rzucać zaklęć przez najbliższe 10 minut z powodu braku skupienia.
Zasięg: zmysłowy (cel musi zostać precyzyjnie zlokalizowany przy pomocy jakiegokolwiek zmysłu z bardzo dobrą dokładnością [czyli na słuch trochę gorzej, ale wzrok czy coś innego - jak najbardziej])
Koszt: 20 pkt many
Uwagi: Nie działa na wojowników z silną wolą. Magowie z Silną wolą są pod wpływem psychoszoku przez 3 minuty. Psychoszok przerywa rzucanie zaklęć.


Natariel trzasnęła pięścią w jakąś beczkę wyładowując złość. Beczka wystrzeliła w powietrza jakby targnięta niesamowitą siłą.

Nowy czar

Fala
Wymagania: kondensator (fiolka własnej skóry i krwi przepalone kwasem [mag musi się po prostu pochlastać i poparzyć się kwasem, a to co spłynie, zebrać do fiolki i zakorkować])) lub mieszanina silnych emocji
Czas rzucania: natychmiastowy
Działanie: Wysyła rozchodzącą się promieniście od miejsca gdzie stoi mag falę energii o wysokości równej wysokości maga rażącą wszystkie stworzenia w zasięgu lub strumień mocy atakujący pojedynczy cel, lecz mający większy ładunek energii. Fala/Strumień uderza w oponentów, odrzucając ich na odległość od kilki do kilkunastu metrów. W dodatku strumień, umiejętnie wykorzystany potrafi nawet połamać przeciwnikowi kości (np. gdy odrzucony wróg uderzy o np. ścianę)
Koszt many: 20
Zasięg: 20 metrów
Uwagi: Uwagi: Każda rana, ból, lub rozkojarzenie zmniejszają prawdopodobieństwo powodzenia. Odrzucenie przeciwnika jest zależne od zasięgu czaru.


Natariel powoli uspokoiła się. Oparta o ścianę jakiegoś mury, czy ściany, kogo to obchodzi. Wytarła twarz i przełknęła łzy. Pozwalając takiej burzy emocji przejść przez jej ciało jej umysł nabrał szczególnej odporności.

Nowy czar

Blokada umysłu
Wymagania: kondensator (fiolka własnej skóry i krwi przepalone kwasem [mag musi się po prostu pochlastać i poparzyć się kwasem, a to co spłynie, zebrać do fiolki i zakorkować])) lub mieszanina silnych emocji
Czas rzucania: natychmiastowy
Działanie: Umysł maga otacza nieprzenikniona, nieskończenie mocna bariera. Mag odporny jest na jakiekolwiek wpływy na umysł (strach, ból, zauroczenie, emocje, bezsilność), czy to pochodzenia naturalnego czy magicznego. Staje się niewrażliwą istotą chłodnie oceniająca świat zewnętrzny.
Koszt many: 25 + 2 pkt many za każdą dodatkową minutę działania czaru
Zasięg: rzucający
Czas trwania: 30 minut (chyba że mag podładuje czar dodatkową maną lub rozproszy zaklęcie wcześniej)
Uwagi: Mentalna bariera chroni przed działanie czynników zewnętrznych na umysł, ale kiedy czar ulegnie rozproszeniu, wszystkie efekty (strach, ból) uderzą z podwójną siłą. Dodatkowo Wrażliwość na magię postaci zdubluje skutki uboczne tego czaru.




Kondensator to jest komponent, który nie zużywa się przy rzucaniu zaklęcia. Z emocji oczywiście można korzystać dopóki istnieją.

Teraz czekam na ruch Argona.


Wszyscy

Zakażenia zostały stłumione, ale wszyscy wiedzieli, że nie zostały wyleczone. Tylko magia kapłańska lecz całkowicie lub dobry medyk, ale tutaj nie było na to czasu.

Zapach amoniaku i zgnilizny znowu uderzył w nozdrza. Telding na horyzoncie błysło jadowicie zielonym światłem. Kaskada grzmotów potoczyła się po ziemi sprawiając, że ziemia drżała. W oddali słychać było niesione wiatrem ujadania, wrzaski, tupot nóg i uderzenia kopyt. Gdzieś w oddali łomotały skrzydła dużych stworzeń.

Nadchodzą. Najprawdopodobniej ze około 6 minut.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-04-26, 23:33   

To całe zajście nie powinno mieć miejsca. Chociaż Natariel sama sobie jest winna Argon odczuwał do niej współczucie. Ma ciężki charakter i najwyraźniej problemy, z którymi nie potrafi sobie sama poradzić. Ale któż ich nie ma? Każdy ma jakąś czarną dziurę we wspomnieniach, o której wolałby nie pamiętać.

- To co z tymi liszami? - spytała się dowódczyni, wyrywając Argona z zamyślenia. Próbując przerwać głuchą ciszę zapadłą wokół, kapłan zaczął mówić. Wiedzą o liczach? Wiedzą więcej niż przypuszczał.

- No więc tak. Wiecie już, że byli to nieumarli. Przedstawili się jako rasa Świadomych. Opowiedzieli nam o sposobie, w jaki Beliar pozyskuje nowe grono sług. Zaczął wyrywać dusze ludzi, nie pozwalając im osiągnąć raju, za to łączył je z nieumarłymi ciałami. Tak oto uzyskał nowy rodzaj pomiotów, znacznie silniejszych od zwykłych i myślących jak żyjący...

Natariel ocknęła się. Jej twarz wyrażała niesamowicie wiele emocji naraz. Argon myślał już, ze coś powie, jednak widząc jak odchodzi z zeszklonymi oczami postanowił kontynuować, odwracając od niej uwagę żołnierzy.

- Sami Świadomi to wyzwoleni spod jarzma Beliara nieumarli, którymi dowodzi niejaki Lord Karakas. Dąży do tego, by uwolnić wszystkie dusze od boga ciemności i aby jego lud zaznał wreszcie upragnionego spokoju w raju. Wyrazili się dość jasno, jak chcą to uczynić: niszcząc Telding i zabijając Emisariuszy. Zamieszkują magiczny plan zwany Podmrokiem.

Kapłan zrobił przerwę, chwilę się zamyślając.

- Moim zdaniem byliby to doskonali sprzymierzeńcy w walce z Beliarem. Niestety, nie zdołali jeszcze opracować skutecznego sposobu nad swoją materialna wersją w naszym wymiarze. Nasze spotkanie trwało ledwie kilka minut, musieli szybko wracać . Zostawili nam te oto kamienie, dzięki którym możliwe jest otworzenie portalu do Podmroku.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-04-27, 00:31   

Elfka nareszcie odparła napór gigantycznej ilości emocji. Przed momentem była załamana, jednak teraz jej stan psychiczny stał się w miarę stabilny. Kiedy już wreszcie się ogarnęła, ruszyła w kierunku zwykłych "szeregowych" magów. Wiedziała co musi uczynić. Nigdy wcześniej tego nie robiła, jednak to zdawało się być takie... naturalne. Gdy wreszcie napotkała jednego z osobinków, zagadała go wprost i bez pardonu.

-Można tu gdzieś zdobyć trochę jakiegoś kwasu?

W tym samym momencie daleko stąd rozbłysło zielone światło. Dla Natariel zdawało się być pięknym, aczkolwiek zaraz potem zaczęły mu towarzyszyć rozmaite dźwięki. Nie jest dobrze, trzeba się śpieszyć.

-To jak z tym kwasem?
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-04-28, 23:43   

Minuta minęła. Czas pędził niesamowicie. Atak zaraz się rozpocznie.

EMISARIUSZ! EMISARIUSZ! LECI NA WYWRZE W STRONĘ VELEN! KONTAKT ZA 5 MINUT!

Rozległo się w głowach posiadaczy kryształów komunikacyjnych.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13