Grupa szła już dobrych kilka godzin. Wszędzie tylko monotonny krajobraz drzew, krzaków, niekiedy zmurszałych i obalonych drzew. Szli właściwie bez słowa. Dwóch nieznajomych szło tyłem, jeden zaś przodem, czyniąc wokół prowadzonych trójkąt. Wędrówka powoli stawała się męcząca. Wyczerpani walką i niesionym ekwipunkiem coraz bardziej zwalniali kroku. Dodatkowym obciążenie stawało się przedzieranie się przez chaszcze, czynione nieczęsto jednak na tyle, by dawać się we znaki. Od czasu do czasu jedynie tylko śpiew ptaków lub mruczenie zwierząt milkło i ustępywało miejsca odgłosowi szybkiej ucieczki...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2010-03-15, 00:09, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA Plugawy nędznik
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 583
Wysłany: 2010-03-14, 23:47
Ostatnio zmieniony przez Argon 2010-03-15, 00:09, w całości zmieniany 1 raz
Chociaż długie marsze nie były nowością dla Argona, ciężar niesionego żelastwa dawał się we znaki. Krajobraz również nie nastrajał optymistycznie. Nie zatrzymując się sięgnął do plecaka i wyciągnął swój bukłak. W marszu pociągnął kilka zdrowych łyków, które od razu go orzeźwiły i dodały energii. W końcu trzeba było przerwać tą ciszę. Nadal praktycznie nic nie wiedzieli o przybyszach, a to oznacza, że idą w nieznane. Kapłan odchrząknął i zaczął.
- No cóż, może w końcu dowiemy się coś więcej o tym waszym Velenie? To duża miejscowość?
_________________ "All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
- No tak... Robimy postępy. Skoro już zaczęliście być tak bardzo rozmowni to pozwolicie, że zapytam o coś więcej. Czy podlegacie pod rządy Cesarzowej? Wyglądacie na trochę... niedzisiejszych. - odparł Argon, przyglądając się magowi.
_________________ "All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Magowie mieli przypięte różne sprzęty. W woreczkach przypiętych do tasiemek w ubraniu musiały znajdować się różnokształtne przedmioty. Uwagę przykuła broń ludzi - nie była zbyt podobna do cesarskich muszkietów. Była krótsza i grubsza, można by powiedzieć. Zarówno przed spustem jak i za miała dwie drobne żelazne skrzyneczki przypięte od dołu.
-Nie - odparł krótko
Argon mógłby przysiąc, że zauważył kogoś czającego się w krzakach, jednak prowadzący ich ani nie zareagowali, ani nawet nie zwolnili.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Faktycznie, zaczęli robić postępy. "Porywacze" wreszcie zaczęli mówić. Tak czy siak, musiała się od nich dowiedzieć czegokolwiek. W końcu od tego może zależeć w przyszłości jej życie.
-Kto wami dowodzi i jaki jest wasz cel przebywania w okolicy Telding? Badania?
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
- No i dobrze. Też jej nie lubię. - prychnął do siebie kapłan, chowając z powrotem bukłak. Poprawił plecak na ramieniu i kontynuował marsz.
Podczas pytania czarodziejki Argon dostrzegł coś w zaroślach. Przybysze albo tego nie zauważyli, albo nie chcą zauważyć. Tak, czy siak, lepiej ich o tym poinformować.
- Chyba kogoś widziałem tam, w krzakach. - Argon wskazał magowi miejsce dyskretnym skinieniem głowy.
Argon spróbował przy pomocy gogli zobaczyć, czy oprócz nich jest jeszcze jakieś inne źródło magii.
_________________ "All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Ostatnio zmieniony przez Argon 2010-03-18, 00:58, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 84 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-03-17, 08:36
Łowca rzucił okiem na wskazane przez Argona miejsce. Spodziewał się, że to jedynie jakieś zwierze, jakich tutaj pełno i szybko o tym zapomniał. Zainteresował się natomiast magami, którzy zaczynali być bardziej rozmowni.
Nie pracują dla cesarzowej. A więc może są przeciwko niej? - zastanawiał się - Nie, nie wtedy usłyszał by o nich wcześniej. Ale zapytać nie zaszkodziło.
- Skoro nie podlegacie pod rządy cesarzowej, jesteście jakąś oddzielną organizacją, przeciwną cesarzowej?
Nie odezwali się ani na chwilę. Argon po użyciu gogli stwierdził że w krzakach siedział mag.
Drużyna szła dalej. Zauważyli nieco dalej przecinkę, a po następnych kilku godzinach drogi byli krańcowo wykończeni, zwłaszcza Cerdic i Natariel, którzy nie bardzo mieli co jeść i musieli sępić niewielkie racje od lepiej przygotowanych towarzyszy.
Po dłuższym czasie droga stawała się coraz bardziej kamienista, a gęstemu zalesieniu ustępywały górzyste polany. Na którąś z kolei górką dostrzegli zabudowania.
Takiego materiału nie widzieli nigdy w życiu.
Budynki z spadzistymi dachami zbudowane były jakby z gęsto sprasowanych liści koloru zielonego i niebieskiego. Pomiędzy nimi krzątały się osóbki o z reguły białawych, nieco przybrudzonych szatach, czasami tylko przypatrujących się nadchodzącym. W ich stronę ruszyli dwaj osobnicy, dość podobnie wyposażeni do broni włącznie, jednak bez masek. Byli to ludzie.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Natariel była wyjątkowo zła. Obcy zupełnie zignorowali jej pytania, a jej gniew wyjątkowo potęgował głód. Przez ten cały dym nie zdążyła dokładnie przeszukać ciał magów, co spowodowało "niewielkie" niedobory w racjach żywnościowych. Gromadząca się w niej złość mogła niedługo zacząć szukać wyjścia, na razie jednak w zniecierpliwieniu oczekiwała na reakcję idących w ich stronę ludzi zupełnie ignorując całą resztę innych mieszkańców osady. To właśnie był prawdopodobnie Velen.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Wszędzie roiło się od magów, których Argon miał już po dziurki w nosie. Nigdy nie słyszał o tej wiosce, a jej położenie było co najmniej dziwne. Kto przy zdrowych zmysłach mieszkałby tak blisko Nekropolii? No cóż, w sumie magowie zawsze byli nienormalni, więc można by to zrozumieć. Ciekawe, czy mają tutaj jakąś kapliczkę.
Widząc nadchodzących jegomości można było się spodziewać, że sprawa nieco się rozjaśni.
- No nareszcie. Może w końcu doczekamy się czegoś więcej niż enigmatycznych odpowiedzi. - powiedział kapłan, głośno myśląc.
Wiek: 29 Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 84 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-03-19, 16:37
- No, nareszcie - westchnął gdy dostrzegł czubki dachów wystające zza horyzontu. Głód doskwierał mu piekielnie i chętnie zasiadł by do stołu w jakiejś wiejskiej karczmie.
Widok kolorowych chat wzbudził w Cerdicu zarówno zdziwienie i zainteresowanie. Chciał się więcej dowiedzieć o zwyczajach tutejszych ludzi. I przede wszystkim z jakiego materiału wykonali swoje domy. Miał nadzieję, że nie okażą się tak rozmowni co ich dotychczasowi towarzysze. Dostrzegł dwójkę ludzi zbliżających się do grupy. Z szczerym rozczarowaniem zauważył, że zamiast koszów pełnych owoców i misek z najlepszymi potrawami w rękach trzymali broń.
- Dajcie mi coś do jedzenia, umieram z głodu - powiedział gdy dwójka ludzi podeszła bliżej. I nie bacząc na reakcję tamtych ruszył w kierunku domów.
Umierasz z głodu. Odbieram 50 exp
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2010-03-19, 21:47, w całości zmieniany 1 raz
Dwójka ludzi zbliżała się. W końcu jeden z nich rzucił:
-Witamy w Velenie. Do tej pory żaden cesarski nie postawił tu stopy. Proszę za mną.
Po czym odwrócił się i ruszył w kierunku pobliskiego niewielkiego, acz wysokiego - być może dwupiętrowego budynku.
Cerdic wyłamał się z kolejki.
-STÓJ! - krzyknął jeden z wojowników, którzy go przyprowadzili, celując do niego.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Natariel mimo złości była uradowana widząc niezbyt wrogi stosunek obcych. Mogło to dobrze rokować na przyszłość. Droga bardzo ją zmęczyła. Tak bardzo, że z pragnienia musiała opróżnić cały zapas komponentów do zaklęcia telekinezy. Mimo wyżebrania odrobiny jedzenia u innych osób czuła głód, ale na szczęście droga nie była aż tak długa, aby okazał się on nieznośny. Jednak chyba inni postrzegali taką sytuację inaczej. Inni oznaczało rzecz jasna Cerdic. Gdy zaczął się oddalać i narzekać, Natariel niemal natychmiast zakryła sobie twarz dłonią w niedowierzaniu, że próbuje on zrobić coś tak nieprzemyślanego. W zasadzie miał rację, ciężko żyć bez pokarmu. Trzeba jednak wytrzymać jeszcze trochę. No, chyba trochę. Przecież nie są zagrożeniem dla magów, więc pewnie w najbliższym czasie będą mogli poruszać się po osadzie niemal swobodnie. A wtedy może uda się coś kupić. Na razie pozostaje tylko czekać.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
- "Cesarski"? - rzucił urażonym głosem - Wypraszam sobie. Nie jestem żadnym "cesarskim". Jestem kapłanem, a sprawy Cesarzowej mam w głębokim poważaniu.
Budynek do którego zmierzali był większy, więc możliwe że to ich główna siedziba. Argon był ciekaw kto może dowodzić taką grupą ludzi i po co w ogóle ich tutaj ściągnęli.
- Spokojnie, po co te nerwy. Przecież nie ma siły uciekać. - powiedział Argon Widząc, jak wojownik celuje do Cerdica. Obcy byli chyba wyjątkowo znerwicowanymi ludźmi.
_________________ "All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach