Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Gospoda "Wyro i Micha"
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-10, 22:57   Gospoda "Wyro i Micha"

Gospoda "Wyro i Micha" była jedną z wielu gospód, jakie widuje się w miastach. Obszerna, zadbana, ulokowana w dobrej dzielnicy przyciągała pobliskich mieszkańców szukających rozrywki i odpoczynku. Gospoda składała się głównie z wielkiej sali, na której umieszczono rzędy stołów. Było też miejsce wolnej przestrzeni, gdzie grali grajkowie a mieszkańcy oddawali się tańcom. Na ścianie znajdował się spory kominek, w których często trzaskał miły i ciepły ogień ogrzewający wnętrze. Za szynkwasem stał brzuchaty oberżysta, człowiek o przyjaznej twarzy ubrany w poplamiony fartuch. Za jego pośrednictwem można było zamówić picie, jedzenie lub przechować u niego jakiś drobiazg. Można było mu zaufać, wszyscy wiedzieli, że karczmarz Brauman nie jest chciwy a danego słowa dotrzymuje. Nawet jeśli w pijackim odurzeniu zdradzisz mu najtajniejszy sekret, nie musisz się martwić, nikomu nie powie, sam o tym szybko zapomni. Jego depozyt także jest pewny. Mówią, że nawet dorównuje krasnoludzkiemu banku. Ale powiedźmy sobie szczerze, mieszkańcy nie oddają mu na przechowanie nie wiadomo jakich kosztowności. Dodatkowo po sali krząta się tez zgrabna kelnerka zbierająca zamówienia lub je realizująca.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
REKLAMA 
Chrzest w ogniu

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-04, 08:15   

_________________

 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-04, 08:15   

Elf wszedł dość szybko do Gospody, podchodząc do Oberżysty.
-Witam, chciałbym się dowiedzieć parę rzeczy... - patrząc czy nikt nie stoi obok, samemu opierając się o ladę.
-Czy nie wie Pan coś o zniknięciach dzieci bądź jakichś porwaniach w tej okolicy? - pytał poważnie patrząc w oczy rozmówcy, by sprawdzić czy oby nie jest w to zamieszany.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-04, 14:59   

Elf wszedł dość szybko do Gospody, podchodząc do Oberżysty.
-Witam, chciałbym się dowiedzieć parę rzeczy... - patrząc czy nikt nie stoi obok, samemu opierając się o ladę.

- Gdzie mi tu z tym brudem włazisz flejo!?

Oberżysta trzasnął elfa ścierką.

- Do kroćset śmierdzisz gorzej niż stary i mokry cap! Wynoś się stąd bo mi klientów odstraszysz! Wywietrz trochę, zanim tutaj wejdziesz, no już, wynocha!

- I jeszcze przytargał jakieś żelastwo, i jeszcze gacie mu widać! Bogowie, co za czasy! Wynoś się menelu!
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-04, 19:12   

Parys szybko się poprawił i swoim melodyjnym głosem powiedział.
-Przepraszam, ale przemierzając te okolicę niefortunnie wpadłem do dziwnej okolicy przez moją indolencję. Dlatego właśnie zostałem napadnięty i okradziony... - mówił cały czas poprawiając swoje ubranie aby jakoś wyglądało.
-I tak oto zawędrowałem tu... - chciałem pokazać prawdziwy wygląd Zweihandera, ale przyciągnęłoby to za dużą uwagę.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-04, 20:09   

- Aaaaa, więc tak to wygląda - rzekł gospodarz zatykając nos. - No, nie mogę tego tak zostawić. Pozwolę Ci na nocleg i kąpiel tutaj na mój koszt, ale w przyszłości będziesz musiał mi za to zwrócić.

Mówiąc to karczmarz podał Parysowi klucz.

- Pokój 12 na piętrze, weź też kąpiel i wypierz swoje ubranie. Wszystko co potrzebne znajdziesz w naszej "Łaźni", w piwnicy. Tam też będziesz miał szlafrok, bo pewnie nie masz ubrań na zmianę.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-05, 15:10   

Parys skinął głową w geście podzięki i uśmiechając się lekko. Wziął kluczyk chowając go do kieszeni, po czym poprawiając kołnierz powiedział cicho, że tylko karczmarz to słyszał:
-Dziękuję, spróbuję jak najszybciej spłacić dług.
Elf zszedł do piwnicy, gdzie miał wskazane iść i skierował się do owej "Łaźni". Rozebrał się i wykąpał jak najlepiej i najstaranniej mógł, po czym wyprał swoje ubrania samemu nakładając na siebie szlafrok. Była to dla niego ulga na ciele, mimo iż woda jak i szlafrok nie były królewskiej jakości. Miecz pozostawił obok aby mieć na niego oko.
-Sprytne te Twoje sztuczki, nie wiem czy długo tu zostaniemy. Ale będę musiał spłacić ten dług i znaleźć owych porywaczy... Szczerze nie mam pomysłu gdzie mogliby być. Chyba jedynie w tej szemranej okolicy. Zapyta się jeszcze kogoś... - powiedział biorąc ze sobą uprane ubrania na górę do pokoju, gdzie położył się spać aby trochę wypocząć i nabrać sił na następny dzień.

*
Po przebudzeniu wziął parę oddechów obmywając twarz i ręce w misce z wodą zakładając suche i czyste już ubrania które w miarę możliwości "ponaprawiał". Zaczął poranne ćwiczenia chwytając miecz w rękę zszedł na dół.
-Dzień dobry - powiedział do karczmarza - dziękuję za pokój jeszcze raz. Dodatkowo ponawiam pytanie, czy nie wie Pan nic o owych zaginięciach dzieci, bo interesuje mnie bardzo ta sprawa.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-05, 23:11   

- Ponawia Pan? Jakoś nie pamiętam, żeby pytał się Pan o to w ogóle kiedykolwiek. A dlaczego miałby się Pan tym interesować co? Może jest Pan kolejnym dręczycielem?
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-05, 23:47   

-Dręczycielem, wolne mi sobie. Wypełniam obietnicę i szukam kogoś kto w taki sposób zaginął... - twarz efla teraz posmutniała.
-Tak, zaginął ktoś taki jakiś czas temu... Dlatego go muszę odszukać... - robiąc pauzę.
-Zamierza mi Pan pomóc czy nie? - zapytał poprawiając swoje ubranie. Zweihandera zaś trzymał za jego zdobioną rękojeść za plecami. Przez żyły płynęła mu ta sama, elficka krew. Nie gotowała się w nim już ta żądza. Oczy bystro patrzyły na karczmarza a po ciele przechodził jeszcze dreszcz założenia świeżo wypranego materiału na delikatną po niedawnym kąpaniu skórę.
-Dlatego właśnie się o to pytam... - dodał ciepło i pewny siebie uśmiechnął się lekko a jego szpiczaste uszy nadały temu więcej prawdy. Włosy teraz jako, że były umyte nie zwijały się już w zmoczone kosmyki, lecz w postrzępioną grzywkę. Twarz zaś była teraz lekko uśmiechnięta. Jedynie to w myślach dużo się ich pałętało.
Cóż, tym samym nie będę kłamał, ale i dowiem się, czego szukam... Wiem, że on coś wie. Obawia się, że sam szukam ostatnio jakiejś zdobyczy... Nonsens... Dodał w myślach z grymasem gładząc rękojeść zakamuflowanego miecza powiernika Obaliana.
Tak Obalianie, cały czas szukam Lordzie Światłości i Bożej Chwały, Dumy i Niepodległości... [i] Przełykając ślinę czuł jak natęża się jego umysł a brwi marszczą lekko w geście zamyślenia.
[i]Dam z siebie wszystko Panie, potem wedle Twoich rozkazów wyruszę w dalszą drogę kierując się Twoimi naukami i wskazaniami
.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-06, 15:49   

Karczmarz westchnął i spuścił wzrok w geście poddania się.

- No dobrze, powiem co wiem.

- To już było jakiś czas temu, chyba najgorzej było 3 miesiące temu. Nagle w mieście ginęły dzieciaki. Od niemowlęcia aż do 8 roku życia. Ginęły w lasach i Slumsach, rzadko w dzielnicach. Ja rozumiem, że dziecko się może zgubić, zresztą w dzisiejszych czasach to trzeba je pilnować, takie czasy, nie ma miejsca ani czasu na beztroskę. No, tak tłumaczyła straż, że to przez zaniedbanie. Ale kilkadziesiąt dzieciaków przez zaniedbanie? No chyba ludzie nie są tak głupi i potrafią wyciągnąć wnioski. Jak jakiś szkrab zaginął, to wszyscy o tym wiedzieli i chowali dzieciaki domach, a one i tak ginęły.

- Moim zdaniem to jest podejrzane, ale teraz to wszystko ucichło w mieście. Może pamiętają to jacyś żebracy, oni tylko śmierdzą całymi dniami na ulicach i obserwują co się dzieje w mieście. Teraz w Akili nie giną ludzie, przynajmniej nie tak często niż logika nakazuje. Za to słyszałem, że w okolicznych wioskach nadal giną dzieciaki.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-06, 17:46   

-No dobrze, dziękuję raz jeszcze... - powiedział cicho Parsifal trzymając kurczowo miecz. Pożegnał się z karczmarzem i postanowił nie przebywać długo w tej okolicy, dodatkowo, że nie ma żadnych pieniędzy dla żebraków którzy by mu opowiedzieli jakieś zdarzenie. Ruszył szybkim krokiem w kierunku wyjścia z miasta...
Cóż, może to po prostu jakiś kult... Może to jakaś bestia... Albo co najgorsze... Tutaj elf zmarszczył czoło i splunął na ziemię.
Pierdolona plaga zapewne... Niech to ścierwo zniknie z powierzchni Ziemi jak najprędzej. Trzeba znaleźć jej źródło i stłamsić tam całe to zło które się wylęga... Oby Angrogh i Obalian działali prędko... Któż wie, co mnie i cały Eredan będzie czekać dalej... Ciekawe co także z Argonem i Sharinem. Pewnie także są na jakiś misjach... Ja tu siedzę jak jakiś menel... Dam sobie radę... Pocieszał się wojownik wychodząc powoli z miasta.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-02-22, 23:30   

Późną nocą, gdy przy stołach siedział tylko miejscowy element, do karczmy zawędrował Ethiel. Zaraz po wejściu dokładnie rozejrzał się po sali. Mimo stałych bywalców karczma wyglądała na lokal o dobrej reputacji. Podłoga była czysta, w kominku wesoło trzaskał ogień, nawet blaty stołów były na tyle wyczyszczone, że brud nie lepił się do rękawa. Mimo więc niechętnych spojrzeń całego tego chłamu pijącego jakieś szczyny, elf uznał, że może się tu zatrzymać. Wątpił, czy znajdzie teraz lepszy nocleg, mając ledwie 20 sztuk złota w kieszeni. Nie zwracając więc uwagi na szepty i zaczepki miejscowej "elity", podszedł do karczmarza i zaczął rozmowę konkretnym pytaniem:
- Czy są jeszcze wolne pokoje z normalnymi warunkami? Chciałbym się tu zatrzymać na jakiś czas. Najlepiej, by w cenie były wliczone trzy posiłki. Macie coś takiego w waszej ofercie, karczmarzu? - spytał, patrząc na nieogolony ryj...twarz gospodarza.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-23, 12:54   

Parsifal ze swoimi 5 sztukami złota wszedł do Gospody, w której był dłużny za umycie się i nocleg... Wchodząc tutaj w swoim nowym pancerzu i dobrze wypranym i ułożonym teraz ubraniu miał pozytywne odczucia. Otworzył drzwi, które o dziwo przestały zgrzytać od jego ostatniej wizyty i zaczął mijać stoły i ławki, na których siedzieli brudni bywalcy. Przepychając się i nie zważając na zaczepki i spojrzenia na elfa, tylko podszedł do lady. Oparł się o nią łokciami, czekając aż podejdzie karczmarz...
-Witam karczmarzu... To ja, Parsifal... - przywitał się, po chwili jednak wyjaśniając całą sprawę związaną z jego kolejną wizytą i poprzednią - ...Tym razem nie czekam na wykąpanie... Otóż, ostatnim razem udzielił mi Pan noclegu... Teraz chciałbym za niego zapłacić, z powodu wcześniejszego braku pieniędzy... - Parys uśmiechnął się czekając na reakcję mężczyzny, rzucając tylko kątem oka wzrok na kolejnego elfa. Co on może tutaj robić? Ja mam powody... Może po prostu bieda, która spotyka wielu zawadiaków i poszukiwaczy przygód...
-Jak mi wiara i honor dawnej arystokracji nakazuje, wypadałoby Panu oddać pieniądze za nocleg... I oto one... - elf po chwili wyjął z sakwy potrzebne pieniądze za nocleg dając je karczmarzowi i dodatkowe pieniądze które wystarczyłyby na posiłek:
-No i coś smacznego najlepiej... Ciepłego... Albo mogą być jakieś owoce lub warzywa... Jeśli są... - sprostował po chwili wojownik zacierając w duszy ręce. Trochę zgłodniał. Jedynie, dla poczucia większej pewności oparł swoją dłoń o zimną, srebrną głownię Zweihandera. Oparł się drugą ręką i ramieniem o ladę, spoglądając na elfa, który nie wyglądał jednak na biedaka.
[i]Ciekawe co tu robi... Ja muszę zaczerpnąć paru informacji od karczmarza... I jak Wielki Pan Światłości Obalian, oraz honor i szlachetność Rodu Almagro nakazuje... Trzeba oddać swój dług. Gdyby go nie spełnił nie zostanie paladynem i wiernym sługą swojego Mistrza i Niebiańskiego Pana.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-23, 18:53   

Matiddd

- Tak, mamy w ofercie pokoje wraz z posiłkami. Kosztują półtora sztuki złota na dzień.

Parsifal

- 2 sztuki złota

- Dziękuję uprzejmie. Przyznam się, że już spisałem Cię na straty. A tutaj proszę Twój posiłek.

Parys dostał ciepły gulasz z surówką, połówką chleba i jabłkiem na deser.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-02-23, 19:53   

Elf zaczął zajadać zaczynając od owego gulaszu, który o dziwo był bardzo dobry, smaczny i pożywny. Wziął połówkę chleba do ręki gryząc jego duży kęs, widząc, jak jego zęby zostawiają postrzępioną powierzchnię na połowie bochenka chleba, który też nie był ani cegłówką, ani jakimś świństwem. Zjadł znowu trochę gulaszu przełykając wszystko i zabierając się za surówkę, która wydzielała estetycznie wyglądający sok, wyciekający z niej, jak to w przypadku każdej surówki. Nabrał jej trochę wkładając do ust, czując owy sok, który chwilowo zaspokoił jego pragnienie...
-Muszę powiedzieć, karczmarzu... Że dobre... Pochwalcie kucharza... - powiedział z uśmiechem elf gryząc jeszcze raz chleb, zabierając się za gulasz i surówkę, najadając prawie, że do syta, co chwila przegryzając pysznym jak na te warunki i ogólnie chlebem. Skończył oddychając tylko i klepiąc się jedną ręką po brzuchu, zostawiając deser na potem, kładąc brudne "naczynia" na których podano mu jedzenie, na blat lady mlaskając z pustymi ustami trzy razy w geście szacunku dla wybornego jedzenia. Bardzo mu smakowało, szczególnie starannie dobrane składniki... Dawno tak nie jadł, oprócz u Konrada, w Wiosce Ambean...

Czekając, aż karczmarz podejdzie zatrzymał go gestem ręki nakłaniając do pochylenia się, po czym spokojnym głosem, mówiąc półszeptem zapytał:
-Cóż... Nie wie karczmarz nadal, czy gdzieś tutaj nie znikają dzieci... Jestem w trakcie poszukiwań... - powiedział zniechęcony lekko biorąc w ręku jabłko i podrzucając je pod blatem jedną ręką.
-Poza miastem, to ubiłem gada... To jakiś plugawy cieniostwór był... Leży teraz w jaskini rozkładając się... - powiedział trochę zmieniając ton próbując sobie nie wyobrażać rozkładającego się ciała cieniostwora, po zjedzeniu swojego obiadu a zarazem kolacji...
-W mieście nic się nie dzieje... A Slumsy są za parszywe, bym znowu wybierał się w tamte szemrane okolice... - powiedział spokojnie nadal mówiąc ściszonym głosem.
-No to co, wie karczmarz coś o Tym? Bo niedługo może, jak ma Pan dziecko, to Panu się przytrafić... I oby nie... - powiedział od razu stanowczo Parsifal.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-02-23, 20:01   

- W takim razie biorę na tydzień. Daje tu 15 sztuk złota, chcę klub i szklankę jakiegoś dobrego wina. I informacji, czy ktoś nie szukał kogoś do roboty. Wiadomo, do jakiej. Wy, gospodarze zawsze wiecie o co chodzi. - mówił elf, kładąc pieniądze na stół. Chciał jak najszybciej odejść od lady. Widział, jak ten wścibski elf obok go obserwuje. Widocznie Ethiel zwraca swym strojem za dużo uwagi. Trzeba to zmienić, to znaczy dopasować się do hołoty. Z obrzydzeniem patrzył, jak jego pobratymiec mlaska i głaszcze się po brzuchu. Nie chcąc obserwować tej hańby dla swojej rasy, zaczął obserwować krzątaninę za ladą. Nie obserwował reszty sali. Za dużo przebywał już w takich karczmach i wiedział, że za wścibskie spojrzenia łatwo dostać w zęby.

Po upomnieniu Vanilli :P
EDIT: Widząc, że karczmarz nie słyszy albo nie chce słyszeć, elf zrozumiał, że o pewne rzeczy lepiej go nie pytać. Zdziwiło go to, gdyż zwykle gospodarze dobrze orientują się w tych sprawach. Ethiel więc zabrał swój klucz, poprosił o wannę z wodą i poszedł do swojego pokoju. Pomieszczenie nie wyróżniało się ani pod względem wygód ani zadbania. Zwykły pokoik w karczmie, z łóżkiem, stolikiem i krzesłem, szafą i tandetnym obrazkiem wiszącym nad biurkiem. Niedługo po tym pomocnik karczmarza przyniósł żelazną wanienkę. Elf więc się obmył i odświeżył po długiej podróży. Potem rzucił się na łóżko, chcąc odpocząć po swoich przygodach. Rzadko miał do tej pory okazję spać w łóżku.

Rano elf obudził się wypoczęty. Zauważył, że wanna z wodą zniknęła z jego pokoju. Przeklęty karczmarz i jego parobki na pewno będą grzebać w rzeczach przybysza, pomyślał Ethiel. Biorąc więc wszystkie swoje rzeczy ze sobą zszedł na dół, wziął swoje opłacone śniadanie i w pośpiechu zjadł. Odniósł brudne naczynia i wyszedł z karczmy, mając zamiar zwiedzić miasto.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13