Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Infiltracja nieznanego portalu
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-12-07, 21:16   Infiltracja nieznanego portalu

Za bramą prowadzącą w stronę Telding. Tak właśnie określono miejsce zbiórki grupy najemników udających się z magami w okolice Telding zbadać nieznane im zjawisko.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
REKLAMA 
Master Tigress

Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2009-12-24, 01:11   

 
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2009-12-24, 01:11   

Poczyniwszy wszelkie niezbędne przygotowania - a przynajmniej będąc o tym przekonaną - Tygrysica stawiła się na wyznaczonym miejscu zbiórki, rozglądając się ciekawie w poszukiwaniu znajomych twarzy - jeśli dobrze pamiętała, Konrada i... jego gadatliwego towarzysza. Nie spodziewała się rozpoznać magów, zapewne umieli się dobrze ukryć... Zgodna z jej imieniem ciekawa natura nie pozwalała jej jednak zrezygnować z obserwacji ludzi, przewalających się w obie strony przez bramy Telding.
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-12-27, 16:33   

Poczekamy jeszcze na Argona i ruszymy. Prawdopodobnie cała akcja zacznie się po nowym roku, gdy już wszyscy wydobrzeją po wolnym czasie.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-01-01, 13:34   

Argon wyszedł przez wschodnią bramę. Obrócił głowę za siebie i spojrzał wgłąb miasta na pożegnanie. Miał dziwne przeczucia co do tej misji. Już z daleka dostrzegł grupkę ludzi, którzy wyraźnie na coś czekali. Nie chciał opóźniać wymarszu, dlatego przyśpieszył kroku i dołączył do reszty. Przez drogę wahał się, czy ma ujawnić, że jest kapłanem. Nie miał ochoty na ponowne zmaganie się z dziwnymi spojrzeniami i pytaniami. Postanowił więc póki co tego nie ujawniać i grać wojskowego prostaka.

- Szeregowy Argon ze Straży. Dostałem rozkaz dołączenia do grupy badaczów zmierzających w stronę Telding. A skoro nie widzę tutaj innego zbiorowiska uzbrojonych ludzi... - rozejrzał się wokoło - To wygląda na to, że dobrze trafiłem. Kiedy zamierzacie wyruszyć?

Argon nie wiedział, która z osób tutaj dowodzi, dlatego puścił swoje pytanie patrząc na wszystkich, przy okazji oceniając przydatność każdego.

Przynajmniej trzy osoby wyglądały mu na najemników. Nie ma to jak polegać na osobie, która jest tu tylko z powodu mieszka złota. Argona uspokoił trochę fakt, że jeden z nich wyglądał na szlachcica. Dostrzegł też znajomą twarz z Rynku. Przynajmniej nie ma tu samej hołoty z ulicy. Reszta wyglądała na magów, na których Argon miał uczulenie. Świetnie.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-01, 16:33   

Na miejscu zbiórki znajdowały się aktualnie cztery osoby: Tygrysica, Argon, Konrad i Varkond herbu Czernego Bzu. O ile Konrad ograniczył się do prostego podania ręki, o tyle szlachcic rozpowiadał się bogato o swoich tytułach i zasługach.

Konrad ubrany był w ćwiekowaną skórę, skórzany kaptur, a na plecach miał sporych rozariów plecak. Oprócz tego przy pasie miał rząd różnych sakiewek i toreb, a także talizmanów i amuletów. Ogólnie jego ubiór był prosty, ale na pewno był mistrzowsko dopasowany i uszyty.

Varkond przyjechał konno. Jego kara klacz okryta była eleganckim kropierzem przedstawiającym jego herb. On sam miał na sobie zbroję łuskową, na którą założoną miał obszytą złotem tunikę, oczywiście przedstawiającą jego herb. Do tego miał płytowe ochraniacze na kolana, łokcie, przedramiona, golenie oraz buty. Pod wszystkim miał średnio pikowaną przeszywanicę. Na plecach miał okutą stalą tarczę, przy pasie miał długi miecz, wyważony topór ręczny oraz mistrzowskiej roboty dwa toporki do rzucania.

W trakcie gdy szlachcic opowiadał o swoim wyposażeniu wymieniając wszelkie jego zalety i mistrzów, spod których rąk wyszły tak wspaniałe przedmioty, z miasta wyjechała szlachecka kareta zaprzęgnięta w dwa konie. W środku znajdowały się cztery osoby.

Gdy kareta zatrzymała się przy najemnikach, wysiadł z niej stary szlachcic. Był to mag, który zorganizował tą wyprawę. Teraz wyglądał jak prawdziwy szlachcic. Długa broda została elegancko ostrzyżona zgodnie z najnowocześniejszą modą. Szata magiczna i spiczasty kapelusz został zastąpiony jedwabnym, szlacheckim strojem. Całość dopełniania wszelkiej maści biżuteria: pierścienie oraz naszyjniki. Pozostali magowie również ubrani byli po szlachecku.

Stary mag zaczął mówić:

- No, to jesteśmy wszyscy. Jeszcze raz witam, witam też nowo przybyłego ochotnika ze straży. No, znacie cel, ruszamy za 5 minut. Jeśli ktoś nie zna, niech zapyta się innych. Po drodze oczyścimy okoliczne trakty z bandytów i innego ścierwa. Nasz wygląd powinien przyciągnąć łotrów.

Mag wszedł z powrotem do karety. Gdy Varkond założył na głowę łepkę, którą trzymał na siodle oraz zręcznie usiadł w nim, gdy woźnica napoił konie i usiadł na koźle oraz gdy Konrad i reszta załogi poprawiła swój ekwipunek, kareta ruszyła i całą wyprawa rozpoczęła się.

No to teraz chwila dla waszych postaci. Kiedy w odpowiedziach dacie znać że "czekam na rozwój wydarzeń" czy coś, no to odpisze dalej. Oczywiście możecie pogadać z innymi najemnikami, pohandlować itp. itd.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-01-01, 17:43   

Argona zaskoczyło jak wiele osób uczestniczy w tej wyprawie. Akademia musiała sporo wydać na tych wszystkich ludzi. Albo mieć bardzo poważny powód, by się tam udać. No właśnie, ale gdzie konkretnie? Kapitan poskąpił szczegółów na temat zadania, dlatego Argon postanowił dowiedzieć się czegoś więcej. Na osobistą rozmowę z magiem nie ma co liczyć, więc po jego przemówieniu kapłan zagadał do najbliżej stojącego Konrada.
- Mógłbyś mi opowiedzieć coś więcej o tym "tajemniczym" celu? Chyba jestem troszeczkę niedoinformowany, a wolę wiedzieć dokąd idę. Wiem tylko tyle, że mamy iść w stronę Telding.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-01, 19:01   

- W okolice Telding mój druhu! - wtrącił się Varkond doganiając Argona. Koń szlachcica zrównał się z Argonem. Konrad wykorzystał chwilowy brak zainteresowania swoją osobą i odszedł ustawiając się po drugiej stronie karety. Najwyraźniej nie należał do bardzo rozmownych.

- Zaiste, idziemy w stronę Plugawego Miasta. Jednakże nie zawitamy do niego. Naszym celem jest zbadanie dziwnej anomalii magicznej mającej miejsce dosyć daleko, ale jednak w okolicach Przeklętej Nekropolii. Jest to ściśle tajna misja, dlatego tylko kilku wybranych ma zaszczyt pomagać magom w tym przedsięwzięciu. Sami nie wiemy dokładnie co to będzie, po prostu mamy zbadać to zjawisko, która ma być czymś na kształt portalu. Czyli jednego można być pewny mój druhu, trzeba być gotowym na wszystko.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2010-01-01, 19:32   

Magowie, prychnęła w myślach Tygrysica. Zgraja dorosłych dzieci, którym dano zabawki tak skomplikowane, że często sami nad nimi nie panują. Zdolni do ataku z tysiąca stóp, a rzadko kiedy dość wytrzymali, aby wytrzymać dzień marszu. Ubierający się jak szlachta najwyższego sortu, a wysławiający się mniej elokwentnie niż przeciętny pijaczyna. I te pomysły! "Nasz wygląd powinien przyciągać łotrów", dobre sobie. Pewnie już i my jesteśmy zaklasyfikowani jako "łotry", ściągnięte jego widokiem...

Chcąc oderwać się od takich myśli, dopuściła do siebie słowa Varkonda, które przez krótki czas znajomości z nim zdążyła już poważnie znielubić. Nic dziwnego, że szlachcic zbratał się z Konradem, dopełniali się wszak doskonale, jeden lubiący mówić, drugi słuchać. Sama też nie była specjalnie rozmowna, ale wyłącznego towarzystwa nieustannie terkoczącego rycerza chyba by nie zniosła.

Być gotowym na wszystko, powtórzyła sobie z kpiącym uśmiechem. Zaiste, gotowiśmy na każdą niewygodę, dopóki ważniejsza połowa ma miękkie miejsce do usadzenia się. Ciekawe, co zrobią, jeśli gdzieś, na ten przykład, zapadnie się most? Nadłożymy dnia drogi, aby znaleźć inny?
 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-01-01, 22:27   

Nim się obejrzał, Konrad gdzieś znikł a Argon rozmawiał już z rycerzem. Szkoda, miał go zapytać o jego interesujące amulety.
- Plugawe miasto... niezbyt lubię to określenie. Wychowałem się tam i mam mnóstwo wspomnień z tym miejscem. Żałuję, że nie było mnie tam, gdy trwało oblężenie. Najprawdopodobniej poległbym w walce, ale lepsze to, niż rzeczy, które wtedy robiłem...
Rumak Varkonda prychnął nagle wyrywając mężczyznę z zamyślenia.
- Piękny koń... Co możesz mi powiedzieć o dawnej stolicy? Wiadomo cokolwiek co się tam teraz dzieje, ee... mój druhu? Oprócz tego oczywiście, co każdy wie, czyli chodzących truposzy.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-01, 23:12   

- Byłeś w Telding? Na przodków, nie żartujesz? - rycerz spojrzał na Argona ze zdziwieniem, ale też z podziwem.

- Nie myślałem, że spotkam kogoś takiego. Nie no w sumie nic dziwnego, jest w Akili kilka osób, które przeżyły Splugawienie. A co się stało? Dziwię się, że o tym nie wiesz. Teraz każde dziecko wie o Telding, każdy szkrab gdy jest niegrzeczny straszony jest Ponurym Miastem. Nie jeden urwis nie mógł spać bojąc się, że Posłaniec Cienia przyjdzie go porwać.

Argon patrzył na rycerza z lekkim dystansem. Rycerz zauważył to, odchrząknął i kontynuował, ale już nie swoim, pełnym emocji głosem, lecz poważnym, patetycznym tonem. Jakby teraz nie mógł sobie pozwolić na ową beztroskę, jaką cechował się wcześniej.

- Cóż... Telding... Od chwili natarcia nieumarłych pod wodzą Beliara kontakt z miastem się urwał. Zginęła prawie całą populacja. Ci co przeżyli, byli mieszkańcami, takimi jak Ty, którzy wyjątkowo wtedy byli poza miastem. Ludzie, którzy podczas oblężenia znajdowali się w Telding... Wszyscy zostali zabici. Kilku osobom udało się jednak uciec z miasta, ale stali się obłąkani. Byli skrajnymi paranoikami, którzy wszędzie widzieli Beliara. To naprawdę smutne. Tych kilku ocalałych ludzi, którzy cudem uniknęli śmierci... musieliśmy... sami musieliśmy zabić. - Słowa coraz trudniej przechodziły szlachcicowi przez gardło - Byli... zarażeni złem. Przekleństwo Beliara, choroba tocząca umysł... wszystko to kazało im zabijać wszystko, co może być niebezpieczne... Wszędzie widzieli zło, żyli w ciągłym strachu, więc zabijali innych ludzi, nawet swoją najbliższą rodzinę... Jedynym wyjściem by ukrócić ich cierpienia... było... zabicie ich. Ale... nie... nie przy pomocy miecza... musieliśmy ich... palić żywcem... nawet małe dzieci... - Głos drgał mu nieznacznie, Varkond wydawał się być roztrzęsiony.

Coś klepnęło szlachcica w plecy, to był Konrad. Konrad położył rękę na plecach szlachcica i pokręcił głową z dezaprobatą. Varkond widząc to, westchnął, pociągnął nosem i wyprostował się.

- Masz racje mój druhu - najwyraźniej mówił do Konrada - Trzeba odważnie stawić temu czoła. Ach znowu nie panowałem nad sobą. Mam nadzieje, że zachowacie moje zachowanie w tajemnicy, co? - rycerz mrugnął okiem, mówiąc te słowa znowu swoim beztroskim tonem i popędził konia wyprzedzając karetę, prawdopodobnie udał się na zwiad.

- Po Marszu Martwych - o dziwo mówił to Konrad, miał niski, dźwięczny ton głosu - i wybiciu ludzi zauważono Emisariuszy Cienia, którzy zajęli Telding i okoliczne tereny. Teraz nad Telding i na sporym obszarze wokół niego unosi się ciągła burza i Ciemność. Niebo ciągle jest tam zachmurzone, i błyskają pioruny. Teraz nikt dokładnie nie wie co tam się dzieje. Magowie z Instytutu wysłali tam nawet ekspedycje składającą się z wyszkolonych, naprawdę wybitnych specjalistów. Niestety nawet oni nic nie mogli zrobić. Szczegółów nie znam. Po prostu im się nie powiodło, ale naprawdę, jeśli magowie nie dali rady, to już sam nie wiem...
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-01-02, 13:40   

-Tak więc... - Natariel chciała zadać masę pytań. Chociażby o to, jaka kombinacja zaklęć pozwoliła na takie przyszykowanie się do drogi w tak krótkim czasie. Czuła jednak pewne napięcie. Nie znała tych osób, były jej zupełnie obce - nie tylko przez brak znajomości, ale również z powodu życia w innym stanie społecznym. Dodatkowo wciąż odczuwała lekkie zmieszanie po całej tej sprawie z przebieraniem. W końcu przełamała się i z małą dozą zawstydzenia dokończyła to, co planowała powiedzieć.
-... czy mogę się dowiedzieć czegoś o celu naszej wyprawy?
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-02, 13:43   

- Ach tak, przecież jeszcze nie wiesz o co chodzi.

Mag wytłumaczył Natariel to samo, co wytłumaczył pozostałym najemnikom w Salonie Gościnnym w Instytucie.

Czyli niestety musisz zajrzeć do Instytutu i poczytać sobie tam wszystko.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Argon 
Plugawy nędznik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Argon
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 35
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 583
Wysłany: 2010-01-02, 13:49   

- Bez obrazy, przyjacielu, ale osobiście nie pokładam tak wielkich nadziei w magów. Może mają swoją moc, ale z niektórymi rzeczami po prostu nie mogą sobie poradzić. Nie mają tego czegoś, wiary. Nie powinni wysłać tam zamiast nich kapłanów? Oni chyba wiedzą więcej o Beliarze niż Instytut. Angrogh na pewno pragnąłby zająć się sprawą w Telding.
Argon popatrzył na odjeżdżającego Varkonda. Z początku miał go za zwykłego zapatrzonego w siebie ekscentryka, jednak najwyraźniej to tylko przykrywka. Na pewno wewnątrz jest wrażliwym człowiekiem.
- Widzę, ze Twój towarzysz sporo przeszedł. Należał do jakiejś organizacji tropiących obłąkanych? Wyglądacie na zaprawionych w takich wyprawach.
_________________
"All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood for the promise of power."
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-02, 13:56   

- Nie jedno już przeżyliśmy, ale nie zamierzam Ci o tym mówić. Nie lubię opowiadać o czyimś życiu bez jego zgody.

- Co do Angrogh'a... Moc Boga pochodzi od jego wyznawców. Od początku w miastach od chwili wojny z orkami więcej było niewierzących niż wyznawców. Bo po co utrudniać sobie życie jakimiś zakazami? Poza tym, jeśli wierzyło się w jakiegoś boga, który dopuścił do zabicia wielu ludzi przez orków, a potem nie powstrzymał Plagi Nieumarłych, to szybko taki bóg traci swoich wyznawców. Na dzień dzisiejszy kapłani są bardzo słabą frakcją, tak samo jak ich bóg. Dlatego lepiej liczyć na magów.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2010-01-02, 13:59   

-Czyli ruszamy do Telding - w głosie można było wyczuć nutkę zniesmaczenia. - Znowu. Myślałam, że nie będę musiała tam wracać. W każdym razie, to nie jest ważne.
Ton wypowiadanych przez Natariel słów zmieniał się równie szybko jak poglądy polityczne prostego chłopa po rozmowie z przyjacielem. Tym razem jej głos wyrażał coś jak gdyby... podniecenie. Manifestacja sferyczna była czymś, co zawsze ją intrygowało. I przyciągało.
-Skoro jesteście panowie specjalistami w takich dziedzinach magii to czy mogę się dowiedzieć gdzie... gdzie mieliście okazję się jej nauczyć?
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 7