[Vanilla]

Drugim z budynków w Instytucie były laboratoria. Przeprowadzano tam różne próby i doświadczenia. Budynek stał za drzewami, przysłonięty z ulicy placówką uczelnianą. W środku panowała względna cisza, jednak przechadzali się tamtędy adepci dyskutując o różnych zaletach energii klasy A czy klasy K.
Czasem można było również zobaczyć podejrzanie wyglądających osobników. Wszyscy wiedzieli że to o wojsko się rozchodzi.

[REKLAMA]

[Avenker]

Czarodziej wszedł do gmachu labolatoriów. Od razu rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś profesora. Gdy owego znalazł podszedł do niego.
- Witam. Nazywam się Sharin. Nie ma pan może dla mnie jakiejś roboty? - spytał się.

[Vanilla]

- A, tak, bardzo chętne - odrzekł profesor w długiej niebieskiej szacie, z dużą dziurą na lewym ramieniu. Zabarwienie wskazywało na odparzenie jakąś substancję.
- Mamy tu taki fajny eksperyment i takie fajne proszki.
W tym momencie popatrzył się uśmiechnięty od ucha do ucha na kilku osobników, wśród których byli dwaj młodzi ludzie z nie mniej zniszczonymi szatami oraz elfka z dużą kolbą srebrzystego płynu.
- Spróbujesz?
Na stole stał duży aparat do destylacji, zestaw u-rurek i innego rodzaju alchemicznego tałatajstwa.

[Avenker]

Półelf był co najmniej zdziwiony. Co, u diabła, jest jakimś królikiem doświadczalnym? Już chciał niezbyt grzecznie odmówić i wyjść, jednak ciekawość zwyciężyła.
- Co to za prochy? - spytał się. - Jakie mają być ich efekty i ewentualne skutki uboczne?

[Vanilla]

Uczniacy zaśmiali sie cicho, a profesor z poważną miną odrzekł:
-Spodziewamy się zmniejszonego odczucia bólu i polepszenia słuchu, jednak wydaje się to pozostawać kwestią otwartą. To jak - to uśmiechnął się znacznie - wchodzisz w to?
Sharin kątem oka złapał studenta przykręcającego jakiś zatrzask i elfkę dolewającą nieco substancji z kolby do aparatu.

[Avenker]

Raz kozie śmierć, pomyślał mag.
- Dobra, dawać to. - mruknął do profesora.

[Vanilla]

-Słyszeli - odrzekł do swoich podopiecznych. W ręku jednego z pomocników pojawiła się flaszka. Drugi spuścił nieco płynu, mniej więcej do połowy wysokości, po czym podał ją elfowi. Miała niebieskawy kolor, była pozbawiona zapachu.

[Avenker]

Sharin zdecydowanie chwycił flaszkę i podejrzliwie przyjrzał się jej zawartości. Następnie otworzył usta i wlał sobie jej zawartość do ust. Szybko przełknął płyn i poczekał na efekt.

[Vanilla]

-I jak? - odrzekł profesor, odbierając fiolkę. Płyn pozbawiony był smaku.
Sharin nie poczuł od razu nic, wzdrygnął się jednak lekko.

[Avenker]

Półelf skocnetrował się, by wyczuć ewentualne zmiany w jego organiźmie.
- To samo co zwykle. - mruknął wzruszając ramionami.

[Vanilla]

-To niedobrze, nalejcie jeszcze jedną - odrzekł profesor. Uczniowie wykonali polecenie i wkrótce w ręce półelfa wylądowała kolejna dawka.

[Avenker]

- Może ona po prostu zaczyna działać z czasem? - spytał się mag, jednak przyjął kolejną flaszkę. Szybkim łykiem posłał zawartość do żołądka. Tym razem miał nadzieję na jakieś efekty.

[Vanilla]

Efektów nie było.
-I jak? - ponowił pytanie naukowiec. Jego czeladź patrzyła się na półelfa z wyczekiwaniem.

[Avenker]

Sharin podejrzliwie spojrzał na profesora.
- Nic. - odparł mag. - I wątpie, by kolejne flaszki to zmieniły.

[Vanilla]

-Szkoda.
Elf zaczął słyszeć nieco wyższe dźwięki. Z początku wydawało mu się że coś piszczy, raczej jednak nie było efektem eliksiru.