[Faust272]

Pokoje w Pałacu Królewskim były bogate, wykwintne i po prostu ociekające przepychem. Jedwabne zasłony przy kryształowych oknach. Ogromne łóżko z baldachim z jedwabnymi zasłonami, miękkimi poduszkami, ciepłą, aksamitną pościelą. Ogromny i puszysty dywan przykrywający okafelkowaną podłogę. Wielkie szafy mieszczące w sobie ogromne ilości garderoby i akcesoriów. Marmurowe umywalki, czyste ręczniki. Każdy gość miał zapewnione najlepsze ubrania i służbę na każde zawołanie. Dzwonek wzywający służbę leżał na szafce nocnej. Wystarczyło lekko nim zatrząść a delikatny, kojący dźwięk wzywał sługę, który pojawiał się po sekundzie.

***

Sharin i Natariel znajdowali się w osobnych pokojach. Każde z nich było już wyleczone i umyte. Sługa poinstruował ich, by ubrali się we wszystko, co tylko mieli ochotę i by nie zraziło Cesarzowej. Gdy będą gotowi, mają dać sygnał dzwonkiem.

[REKLAMA]

[Carl]

Nareszcie chwila relaksu. Natariel od dawna pragnęła zanurzyć się w miękkiej pościeli i wypocząć. Będąc już umytą, leżała na pościeli przez jakiś czas, jednak wiedziała, że nie może zwlekać. Oczekuje ich w końcu sama Cesarzowa.

Dlaczego by jednak nie wykorzystać odrobiny luksusu? Z uśmiechem na twarzy zerwała się z łoża i ruszyła w kierunku wielkich szaf wypełnionych ubraniami.

Radosna elfka szybko przejrzała ich zawartość. Początkowo poszukiwała dość mocno wydekoltowanej sukni, aczkolwiek uznała, że to mogłoby niezbyt odpowiadać osobie, do której zaraz się wybierze. W tym samym momencie spostrzegła rzucone w kąt stare i brudne ubrania.

Cóż, wędrowała w nich dość długo, a mimo, że niezbyt łatwo przywiązywała się do osób - inaczej działo się względem przedmiotów. Uśmiechając się ponownie do samej siebie, zaczęła rozglądać się za odzieniem podobnym do poprzedniego.
Ponownie miała do czynienia z jedwabiem, wysokim kołnierzem czy kryształowymi pantoflami. Tym razem jednak suknia miast błękitu nosiła barwę krwistej czerwieni.

Będąc już ubraną, Natariel uznała, że czegoś jej jeszcze brakuje. Fryzura.
Pod wpływem wilgoci, jej włosy lekko się podwijały, a po kąpieli zapewne jeszcze się nie wyprostowały, a na zwlekanie nie było już czasu. Miała jednak do dyspozycji dzwonek, dzięki któremu mogła wezwać do pomocy sługę. Przyzwała go więc, a następnie poprosiła o podgrzany grzebień i pomoc przy czesaniu. Ostatecznie włosy opadały na jej szyję, poza drobną różnicą przy grzywce - opadając zasłaniały lewą brew, po czym zawijane zostały za również lewe ucho tak, aby osiągnąć zadowalający ją efekt.

Nareszcie gotowa odezwała się do sługi.
- To chyba już wszystko. Gdzie mam się teraz udać?

[Avenker]

Po ciężkiej podróży Sharin w końcu mógł odetchnąć. Powoli wszedł do wanny z parującą wodą i odprężył się. Dawno nie zaznał takich luksusów, więc miał zamiar wykorzystać je w pełni. Tymczasem czarodziej rozluźnił się i zanurzył w gorącej wodzie.

Będąc już umyty i wypoczęty półelf zajrzał do szafy. Nie zdziwił się widząc pełno ubrań z najlepszych i najdroższych materiałów. Przez chwilę zastanawiał się co ubrać. Miał tyle opcji, że aż zgłupiał. Nigdy nie ubierał takich wykwintnych i delikatnych rzeczy. Po chwili zastanawiania wybrał długą, krwisto czerwoną szatę z kapturem ozdabianą srebrno-złotymi motywami. Gdy wyszykował się, młody czarodziej spojrzał jeszcze raz do szafy. Jego wzrok przykuła czarna szata ze srebrnymi zdobieniami. Podobna do jego. Dodatkowo miała na rękawach, kapturze i na spodzie wyszyte runy. Półelf czuł jej dziwną, magiczną aurę. Uważnie rozejrzał się po pokoju, a następnie udając, że mu spadła szybko schował ją do plecaka. A co mi szkodzi. Taka szata, nawet jeśli nie jest magiczna jest dużo warta. A mi się każdy grosz przyda.

Gdy w końcu ubrał się pozostała mu tylko jedna sprawa. Żołądek. Szybko zadzwonił dzwonkiem. Po chwili do jego drzwi zapukał sługa. Sharin poprosił o coś do zjedzenia. Długo na posiłek nie musiał czekać. Sługa po kilku minutach przyniósł talerz wypełniony przeróżnymi przysmakami, najpewniej sprowadzonymi z odległych części kraju. Głodny Sharin ze smakiem zaczął jeść...

Wypoczęty, czysty i najedzony Sharin ponownie wezwał sługę.
- Jestem gotowy. Gdzie mam iść?

[Vanilla]

Sługa ukłonił się.
-Proszę za mną.

Sharin i Natariel udali się za człowiekiem do sali tronowej