Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Drapiące Wilki
Autor Wiadomość
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-01, 01:31   Drapiące Wilki

(mam zgodę zkaja na założenie tematu)

Sarton wspina się na drzewo będące blisko farmy, tuż obok pastwiskiem owiec. Czeka aż się ściemni po czym wypatruje wilków lub tej dziwnej istoty. Aby zabić nudę bawi się w tym czasie nożem i rozmyśla o życiu

No. Brakuje tylko słynnego "Daj ać ja pobruszę a ty poczywaj" :D . Zkajo, masz moje błogosławieństwo, prowadź quest w spokoju.
 
 
REKLAMA 
Pan i Władca

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-01, 19:54   

 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-01, 19:54   

Człowiek siedział a gdzoiny mijały. Po pewnym czasie żołądek Sartora dał o sobie znać, burcząc cicho kiedy jego pan odczuwał głód natężający się z każdą godziną. Sprawy nie polepszył fakt, że nieopodal biegały sobie owce oraz podobne im zwierzęta, a jako że baranina jest w tych okolicach żadkością, mężczyźnie ślinka ciekła na samą myśl o tym jadle przyprawianym miętową polewką. Tutaj same fakty, baranina i domowy sos miętowy = niebo :D

Po kilku godzinach, słońce raczyło powędrować ku zachodowi. Niebo przybrało pomarańczowo czerwonego koloru, a księżyc zaczął wznosić się ku górze.
"Już niedługo..." pomyślał Sartor.

I w rzeczy samej, długo czekać nie było trzeba. Po kilkunastu minutach po zachodzie słońca, mężyzna usłyszał dźwięki wilczego ujadania. Nie był one jednak blisko, raczej pochodziły z dalekiego końca lasu. Na samą myśl o odległości którą trzeba będzie przejść Sartorowi odechciewało się całęgo zadania. Ba, nie tylko odległość grała tutaj rolę. Kto wie co się stanie kiedy spotka tego "pół-człeka"? Nikt nie mógł przewidzieć...

Niestety na niekorzyść mężyzny ujadanie wilków było po prostu fałszywym alarmem. Znużony człowiek zasnął, nie mając o tym nawet pojęcia...

Obudził się, nie wiedział która była godzina. Było już ciemno, z daleka słychać było dość głośne warczenie oraz beczenie owiec. Sarton natychmiast zerwał się z gałęzi na której spał oraz wstał, trzepiąc przy okazji swe ubranie. Był to tak naprawdę bardziej impuls niż zdrowy rozsądek. Kątek swego znużonego oka, mężczyzna zauważył dziwną szarą kulkę. Po chwili jego umysł okazał się przejść w stan pełnej gotowości. Spojrzał przed siebie, i jego oczom ukazała się watacha wilków, licząca około 10 osobników. Nie była wielka, ale zdecydowanie silna i dzika...

Radzę użyć sprytu bo nie ma co walczyć wręcz. Daleko nie zajedziesz, 10 wilków vs jeden mieczyk czy łuk... no nie wiem. Porada: Jest noc, nie zapominaj że kiedy jest ciemno, a że wilki mają ciemne ubarwienie co jeszcze komplikuje sprawę daleko nie zajedziesz na łuku. Myśl...
_________________
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-07-01, 20:27   

Elf zbudził się z lekkiego snu... Złapał się za głowę zdenerwowany tym że przysnął... Galahad usłyszał kolejne wycie wilków. Które przypominało mu koszmary z dzieciństwa. Wojownik wściekły wstał z ziemi.
-Zaraz zamknę im ich mordy... W bardzo oryginalny sposób.
Chwycił za miecz i pogrążony we wściekłości ruszył szybkim krokiem w kierunku wycia, idąc slalomem i rozglądając się by wyładować złość... Po chwili zrozumiał że jest w lesie. Jego oczy zyskały dawny blask a Mefisto padł na podłoże zwijając się z bólu... Gabriel tylko stanął i uśmiechnął się że odzyskał kontrolę nad ciałem.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-01, 20:35   

Spojrzał się na wilki przerażony, i przeszła mu przez głowę myśl
*O rzesz cholerne wilki za mało złota wiozłem za to zadanie.*
Chwile potem zaczął myśleć jak zabić lub uciec wilkom. Przyjrzał się wilkom po czym wyjął fiolkę z trucizną i strzałę, po czym zanurzył ją w truciźnie i wystrzelił w wilka z nadzieją że zdychający wilk przestraszy jękami resztę stada.
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-01, 20:44   

Zand:

Głosy wydawały się dobiegać z odległości około pół kilometra. Las był jednak ciemny, i różne odgłosy nocy nie pomagały elfowi w ustaleniu dokładnego połorzenia watachy tej dzikiej zwierzyny. Sowy, oraz inne ptaki szczególnie dawały się we znaki.

Nie jesteś pewien z kąd dochodzą te odgłosy, ale może to być pomiędzy północą, a południowym wschodem, powiedz w którym kierunku się udajesz.

Sarton:

Jak pomyślał tak zrobił. Mężyzna wyciągnął 25ml. fiolkę po czym zamoczył grot w truciźnie, napiął łuk i wystrzelił. Przygotowywał się do strzału, i już kiedy miał wypuścić strzałę, coś potrąciło jego ramię. Rykoszet powędrował w stronę wilków. Bardzo szybko jednak okazało się, że pocisk trafił jedną z owiec, a nie zamierzony cel. Ta padła na ziemię, próbując uciec jak najdalej, lecz nie mogła się ruszyć. Jej ciało było sparaliżowane. Wilki natychmiast rzuciły się na owieczkę, biegnąc jak szybko tylko mogą. Zirytowany Sarton spojrzał się za siebię, i zobaczył odlatującą sowę, która najwyraźniej usiadła mu na ramieniu...

- 1 strzała, no, już pierwsze ofiary xD
_________________
 
 
 
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-01, 20:52   

*O cholera jak zwykle, zawsze mam pecha*- pomyślał po czym spróbował złapać odlatująca sowę. Jeśli udało mu się to przebił sowę mieczem i oblał trucizną po czym rzucił wilkom na pożarcie. Jeśli jednak jej nie złapał to naciąga następną strzałę lecz teraz półksiężycową i strzela w wilki.
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-01, 20:58   

Sarton:

Sowa okazała się być za daleko by móc ją uchwycić. Kiedy wyciągnął rękę by złapać sowę, nagle stracił równowagę. Usłyszał dźwięk łamanej gałęzi, i automatyczynie spojrzał w lewo. Przy łączeniu gałęzi z głównym ciałem drzewa, powstało spore pęknięcie które się poszerzało. Sarton zrozumiał że ma spore kłopoty, jako że nie podobał mu się pomysł runięcia na gołe, odkryte korzenie z wysokości 10 metrów, które na dodatek były naprwadę gróbe i masywne...

We have troubles :D
_________________
 
 
 
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-01, 21:17   

Sarton rozgląda się uważnie aby znaleźć jakąś gałąź która się pod nim nie zawali i będzie mógł na niej wygodnie siedzieć, gdy tylko taką dostrzeże z chodzi powoli i po cichu aby nie zwrócić uwagi wilków. Po czym na niej siadam wyciągam strzałę księżycową. Naciągam ja na cięciwie i gdy wyceluje oddaje strzał.
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-07-01, 23:43   

Elf udał się w kierunku południowo wschodnim... Miał przeczucie że tam coś znajdzie.
W ciszy i ciemnościach błądził w gęstwinach... Ślepo szukając skrótów i śladów bytu dusz ludzkich czy też innych.
-Uspokójcie się, głowa mi pęka od waszych kłótni... Postarajcie się mi pomóc a nie jakieś teatrzyki odwalacie... Ruszajmy...
Zweihander miał tym razem inną aurę niż zawsze... Wyglądało to jakby to miejsce było jakieś takie... Inne...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-02, 19:39   

Sarton:

Elf znalazł dość stabilną gałąź i skoczył na nią. Zachwiał się, oraz o mało co nie stracił równowagi. Udało mu się jednak odzyskać balans po czym usadowić na gałęzi tak, by z niej nie spaść. Mężczyzna zauważył że wilki nagle uspokoiły się i przestały ganiać spłoszone owce. Odwróciły się i czekały oraz wyły. Człowiek zauważył że coś porusza się w lesie... (jakieś 40 metrów od ciebie).

Zandalor:
Elf szedł powoli przez las, nie zwracając uwagi na otaczającą go zwierzynę. Sowy były coraz głośniejsze. W głowie Galahada działy się naprawdę dziwne rzeczy, które ciężko zrozumieć tym, którzy jeszcze takich anomali nie doświadczyli. Idąc tak, elf usłyszał wycie wilków które napewno dochodziło z północy. Był on blisko, nawet bardzo blisko. Słyszał też warczenie owych stworów. Jego uwagę przykuł dziwny dźwięk trzaskających gałęzi oraz głośnego oddychania który dobiegał może z 10-15 metrów od Elfa...
_________________
 
 
 
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-02, 20:31   

Lekko przestraszony i podekscytowany człowiek spojrzał się na wilki i pomyślał
*O czyżby to ten pół człek szedł?* po chwili wyjął strzałę półksiężycową i zanurzył ją w truciźnie. Potem wypatrując dziwadła napiął strzale na cięciwie i zaczął mierzyć. Gdy tylko istota zbliżyła się tak aby Sarton mógł trafić w jej szyje człowiek oddał strzał z nadzieją uśmiercenia potwora
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-07-03, 11:11   

Galahad powoli się uspakajał... Sowy działały mu na nerwy, tak jak jego lokatorom. Jednak wolał nie zwracać na to zbytniej uwagi. Słysząc wycie zaczął cicho chichotać. Uśmiechnął się szyderczo i wyjął miecz... Słysząc ciężkie oddychanie próbował wypatrzeć co... lub kto tam jest...
Elfowi zaczęła pulsować krew. Próbował się gdzieś schować, za drzewo czy też w inny krzak. Czuł coś w powietrzu... Czuł to w dźwiękach zwierząt... Coś nadchodzi...
-W końcu życie na wsi się na coś przyda... -szeptał do siebie.
-Musimy to coś wziąć z zaskoczenia... Chociaż czuję się w pełni sił...
Wojownik próbował się wtopić w tło, zarzucił pelerynę by było go mniej widać, przywarł do swojej kryjówki i spod kaptura rozglądał się i nasłuchiwał... Przy okazji poszukał suchego drewna lub suchej trawy.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-07-04, 19:27   

Zandalor:

Nim elf zdołał się zorientować, dziwna istota przebiegła tuż obok niego, zostawiając za sobą zimną bryzę która została stworzona od szybkości tej bestii. Z tego co długo uchy zdołał zaobserwować, było to coś przypominające wilka, lecz nie był pewien co dokładnie. Szybkość istoty była naprawdę ogromna, a jej siła... cóż, tego jeszcze nie wiedział...

Sarton:

Człek obserwował uważnie las. Wszystko trwało dosłownie sekundę. Na środku pola pojawiła się ogromna włochata bestia która poruszała się na dwóch łapach. Był to pół człowiek, pół wilk. Szara, lśniąca sierść przypominała najdroższe srebro, lecz pysk tego 'czegość' napełniał serce Sartona trwogą i niepewnością. "Cholera, nie ustrzelę" - pomyślał. Jedno było pewne, bestia była bardzo zwinna, i najprawdopodobniej jeszcze szybsza. Zwierzę stanęło na środku pola i wyło razem z innymi wilkami, które sprawiały wrażenie oddawać chołdu swemu przywódcy. Jedno było pewne - to nie będzie równa walka...
_________________
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-07-04, 20:27   

-Co do... Co to było... Wiedziałem że te dziwne aury odkąd tu wszedłem to wróżby nieszczęścia... Miejmy nadzieję że przynajmniej to coś jest słabe i wątłe -uśmiechając się... Nie był to uśmiech radości, lecz taki kiedy ludzie wiedzą że zaraz będzie po nich i by nie tracić nadziei uśmiechają się by dodać sobie odwagi.
Elf stanął w rozkroku i warknął w stronę zniknięcia bestii rozglądając się. Czuł dziwne aury i dziwne znaki pozostawione w przestrzeni dusz przez owe stworzenie.
-Przynajmniej wiem że to nie człowiek... MOC BIAŁEGO KRUKA!

Nogi szeroko rozstawione i dość ugięte, lecz tak by nie męczyć wojownika, lewa noga z przodu, prawa z tyłu.
Miecz trzymany oburącz, jedna ręka na głownię, druga wyżej. Ręce trzymane na wysokości głowy, zasłaniając usta. Z tej pozycji można wyprowadzić potężny zamach prosty, lub zwodem i świśnięciem mieczem nad głową błyskawicznie wykonać kontrę.
Przez Galahada przeszła dziwna moc... Miecz zaś zaczął mienić się blaskiem księżyca, odbijając go... Mefisto zacisnął tylko pięści a jego kły zgrzytały ze złości...
-Co to ma być??!! Ten gość to jakiś jebany czarodziej!! Kurwa co to było!!
-Uspokój się i myśl jak pomóc Galahadowi... Żaden tego nie dostanie kiedy Galahad zginie... W końcu kiedyś któryś z nas ma porównać z nim jaźnie. Jednego z nas czeka zjednoczenie dusz... A tak na prawdę... Myślisz że on się zjawi?
-Coś ty... Nie ma sił by walczyć z obydwoma, a poza tym jest zajęty jakimś człowiekiem w centrali... Dobra koniec gadania... Ku chwale kolego...
-Taa...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Sarton
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-04, 20:57   

Przerażony człowiek pomyślał *O cholera nie ustrzelę jest za daleko, chociaż gdyby się zbliżył
to można by trafić w szyje a tego nie powinien tego przeżyć ale jeśli go sprowokuje i nie trafie ten dziad pewno wespnie się na drzewo i mnie rozszarpie. Może bezpieczniej jeśli to ja podejdę.*
-O nie, tu mam chociaż szanse.
po tych słowach zawył jak wilk aby sprowokować stwora i napiął łuk z zatrutą strzałą półksiężycową, następnie wycelował go w potwora. Gdy tylko był odpowiedni moment Sarton wystrzelił strzałę w okolice klatki piersiowej potwora.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12