I znowu sobie odskoczył. Zaczęło go to powoli denerwować. Cwaniakuje tylko dlatego, że ma miecz. Ciekawe co by bez niego zrobił. W tym momencie wypuścił połowę zgromadzonej w umyśle energii. Wiedział, że nie ma doświadczenia, a wyzwolona moc nie była przygotowywana w odpowiednich warunkach, jednak miał nadzieję na to, że wywoła chociaż skutek sekundowego bólu, który wywołałby skurcz i chwilowe rozproszenie uwagi. Jeśli to się uda, postara się uderzyć maga "z bara", by ten stracił równowagę i upadł. Może mu się to nie udać. W takim przypadku spróbuje dojść do czarodzieja i wejść w ponowną bliską konfrontację. Gdy ten go zaatakuje, Carl będzie próbował zablokować i uderzyć wroga głową w twarz.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
I znowu jesteśmy na pozycji wyjściowej, pomyślał mag. Mimo, że miał miecz Carl nadal unikał jego ataków. Avenker pewniej chwycił miecz i przygotował się do kolejnego natarcia. Nie miał czasu zastanawiać się. Po prostu musiał zatakować. I zranić go. Ta zabawa w kotka i myszkę zaczynała go nużyć. Carl czekał na jego ataki i próbował ich unikać. Elf postanowił więc to wykorzystać. Szybkim ruchem zmarkował szerokie cięcie w poprzek. Następnie skoczył w stronę przeciwnika wyprowadzając szybki cios w poprzek, z góry na dół. Przecież on nie może cały czas unikać jego ataków. W końcu popełni jakiś błąd i spotka się z jego ostrzem. A w tedy pójdzie już z górki.
Carl odepchnął Avenkera na ścianę. Mimo, że pchnięcie nie było mocne mag poczuł ból. Jednak nawet w najgorszej sytuacji są jakieś dobre strony. Teraz również były. Carl nie był w zasięgu miecza, więc elf mógł wykorzystać swoje aktualne położenie. Nie zwlekając ani chwili dłużej Avenker odepchnął się od ściany i rzucił się na przeciwnika wyprowadzając szerokie cięcie swoim mieczem. Przez chwilę zastanowił się nad skutkami tej walki. Co powie Mistrz Gildii? Może wywalą go z wojska? Nie wiadomo. Jednak teraz go to nie obchodziło. Na razie chciał tylko dopierdolić Carlowi.
Ruszyli na siebie, a ich broń szczęknęła. Kilka następnych cięć Avenkera zostało bezproblemowo zablokowanych przez Carla. Byli od siebie na jakieś dwa metry.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2009-05-19, 19:50, w całości zmieniany 1 raz
Podczas jednego z bloków Carl starał się wykorzystać sytuację. Mag nie mógł nic zrobić przykładając się do samego uderzenia. Przytrzymując wciąż obronę uniósł nogę i postarał się kopnąć elfa w brzuch. Może materiał i jest wytrzymały, ale nie chroni przed stuczeniami.
@Down
Stary, dwa metry to dwa kroki. Jak ty chcesz energię zebrać i ukierunkować?
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Ostatnio zmieniony przez Carl 2009-05-19, 20:14, w całości zmieniany 1 raz
Elf odskoczył.
Cholera, pomyślał. Znowu obronił się przed jego natarcie. Zresztą w końcu to nic dziwnego, przecież on jest wojownikiem. Jednak mag nie zamierzał się poddać. Wręcz przeciwnie. Zamierzał wyjść z tego pojedynku zwycięsko.
A jeśli bym wzmocnił swój atak magią? Może miecz mógłby posłużyć jak różdżka, z tą różnicą, że sam musiałbym mu dać całą potrzebną energię? Trzeba spróbować.
Przez chwile Avenker stał w miejscu uważnie obserwując przeciwnika i koncentrując energię. Zamierzał skumulować ją w sobie i podczas ataku uwolnić nakierowując ją siłą umysłu, by przepłynęła przez jego miecz i dotarła do celu, którym był Carl. Elf wybrał energię. Po skumulowaniu wystarczającej ilości mocy, co trwało chwilę mag przygotował się do ataku.
Momentalnie skoczył pokonując dystans dzielący ich wyprowadzając równocześnie, zresztą jak wcześniej, atak mieczem. Tym razem jednak miał asa w rękawie. Podczas natarcia uwolnił skumulowaną w sobie energię. Zmusił ją by przepłynęła przez niego i wpłynęła na miecz. Poczuł ekstazę. Przez jego ciało płynęła czysta magia. Czuł jak ciepło przez jego całym ciele. Musiał jednak przerwać te przyjemne uczucie, siłą woli pchnął ją na brzeszczot. Gdy tylko ostrze dosięgnie celu elf uwolni całą magię skumulowaną w klindze.
@up
Normalnie. Ja nie musze się nad tym koncentrować przez cały dzień.
Carl kopnął elfa w brzuch. Elf wydał z siebie śmieszny dźwięk i poleciał na ścianę, przytrzymując się aby nie upaść. Był zdezorientowany, ale energia magiczna była skoncentrowana w mieczu.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Avenker oberwał kopniakiem od Carla. Ze świstem wypuścił powietrze. Jednak po części udało mu się wykonać swój plan. Miecz był naładowany magią. Nie świecił się, lecz mag czuł przyjemne swędzenie w dłoni trzymającej rękojeść broni. Elf chwycił ogurącz miecz. Po jego plecach przebiegł dreszcz. Mag wyczuwał słabo lecz wyraźnie moc bijącą od miecza, niczym żar z wygasającego ogniska. Teraz miał przewagę nad zdrajcą. Wystarczyło go tylko trafić. Avenker nie był pewien, jak długo energia będzie się utrzymywała w mieczu. Nie czekając zatem na zaspokojenie swojej ciekawości rzucił się na wojownika. Wykorzystał dającą oparcie ścianę i odepchnął się od niej. Lecąc na Carla wykonał szybkie cięcie. Nie zatrzymując się wyprowadził kolejny tnący cios. W końcu musi mu się przecież udać go trafić.
Miał już gdzieś tej całej akcji. Zaczynalo go to nudzić. Ile razy ten głupi elf będzie chciał pokonać w walce w zwarciu jego-wojownika?! Nieznał się nawet na magii bitewnej, po prostu porywa się z motyką na słońce. Trzeba będzie zakończyć tą ironię. Pokona go.
Carl będzie się starał nie dać spokoju magowi. Gdy tylko ten będzie leciał w ścianę, wojownik natychmiast uda się za nim, niedając mu ani chwilii spokoju. Chciał wykorzystać moment oszołomienia wroga po uderzeniu w ścianę, przy czym złapać go za kark i miotnąć na ziemię, po czym tłuc głową o posadzkę. Jeśli jednak nie wpadnie w stan zamroczenia, będzie starał się blokować i unikać ciosów do czasu, aż mu się uda.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Avenker gruchnął w ścianę, a Carl za nim. Wziął go za szatę i podciągnął w swoją stronę na ziemię. Elf leciał na ziemię, złapał się jednak Carla. Byli w pozycji w której praktycznie nie dałoby się użyć broni, tylko Carl trzymał w ręce nóż.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Udało mu się! Wiedział, że nie jest w stanie przebić swoim nożem magicznie zaklętej szaty, jednak mimo to miał przewagę. Teraz liczy się siła, której brakuje jego przeciwnikowi. Bez wahania chwycił maga za jedną rękę przygważdżając ją do ziemi, aby nie mogła używać broni. Starał się wgramolić na wroga naciskając mu kolanami na pierś, zaś drugą ręką uderzyć go w twarz tak, aby mógł to porządnie odczuć.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Elf kurczowo trzymał jedną ręką Carla, drugą zaś zaciskał na rękojeści miecza. Jako, że nie miał możliwości skorzystania z owej broni, a jego przeciwnik jest o wiele bardziej doświadczony w walce wręcz, oraz, co ważniejsze, silniejszy, mag musiał coś wymyślić. I to szybko, gdyż kątem oka dostrzegł, że wojownik wykonuje kolejny ruch. Avenker momentalnie chwycił jak najwięcej energii magicznej i cisnął nią w miecz.
Kiedyś, gdy zaczynał zgłębiać się w arkana magii moc magiczna była jak mgła. Bliska lecz jednocześnie nieuchwytna. Jednak w trakcie lat jego nauki to się zmieniło. Elfowi sięganie po manę było coraz łatwiejsze. Z ulotnych obłoków zmieniła się w… obłoki. Jednak już nie były dla niego nieuchwytne. Z czasem i wzrostem jego mocy same przypływały do niego i dawały mu się kontrolować. Były posłuszne. Mag czerpał z nich energię i nadawał im określony kształt za pomocą wyuczonych zaklęć. Zaklęć, ustalonych czynności, które ograniczały moc, by po prostu nie rozpłynęła się nie dając żadnego efektu. Właśnie zaklęcia są największą wadą początkującego czarodzieja. Musi on poświęcić co najmniej kilka sekund i całą swoją uwagę na związanie zaklęcia zdolnego ukształtować magię. W dodatku zwykle potrzebna była pełna sprawność ruchowa oraz przygotowane komponenty, które po wykreowaniu zaklęcia ulegają zniszczeniu.
Avenker nie miał ani wolnych kilku sekund, ani możliwości gestykulacji, wymaganej do rzucenia czaru, ani nawet nie miał w zasięgu ręki komponentów, które mógłby użyć. Nie miał nic prócz czystej, nie spętanej, dzikiej magii zawartej w mieczu, oraz w swoim ciele.
Dzika magia jest cholernie niebezpieczna. Nigdy nie wiadomo co się stanie po jej uwolnieniu. Co prawda zwykle nic się nie dzieje, lecz były przypadki, że nawet całe budynki wylatywały w powietrze poprzez taki typ magii. Zwłaszcza jak się próbuje ją zagiąć i ukształtować tylko za pomocą siły woli. Jednak magia nie chce dać się wykorzystać. Spróbuje się uwolnić. Gdy korzysta się z zaklęć moc kształtuje się przeważnie powoli, stopniowo. Tu trzeba zrobić to od razu. Każdy błąd może się źle skończyć. Dlatego nawet doświadczeni magowie jeśli mają możliwość korzystają z tradycyjnych zaklęć.
Jednak elf nie miał wyboru. Musiał skorzystać z dzikiej magii. Błyskawicznie wolą naparł na całą magię w jego ciele i pchnął ją w miecz. Jego serce zaczęło bić szybciej, a krew uderzyła do żył. Mag poczuł na całym ciele rozchodzącą się magię. Towarzyszyła temu fala ciepła oraz dreszcz emocji. Avenker poczuł adrenalinę. Całą siłą woli naparł na energię magiczną zawartą w mieczu. Kiedyś jego nauczyciel pokazywał mu coś takiego jak ciśnienie. W bukłaku zrobił małą dziurkę i ścisnął go. Im bardziej go ściskał tym woda mocniej leciała. Coś podobnego działo się teraz w jego mieczu. Czarodziej napierał na magię całą swoją siłą umysłu. Jednak energia zawarta w ostrzu nie napotkała oporu od strony klingi i eksplodowała wysyłając dookoła falę uderzeniową. Mag natychmiast podwoił wysiłki. Jego umysł pracował niemal na skraju wytrzymałości. Całą energię wydobywającą się z ostrza Avenker próbował nakierować w stronę Carla, lub chociaż wytworzyć falę energii, która wyciągnęłaby go z tej niezbyt pasującej mu sytuacji. Liczył, że magia, chociaż nie wiedział jak, pomoże mu w tym zadaniu. Mocniej zacisnął dłoń na rękojeści i ostatnim wysiłkiem pchnął całą moc w przeciwnika.
Mam tylko nadzieję, że pamiętasz o mojej czesze (?), tj silna wola
Aha, żeby nie było, że robie to pół godziny (xD), imo taka "myśl" czy tam wykorzystanie tej magii nie trwa długo Ja jej nie skupiam w sobie, tylko biore tą co jest (+ ta z miecza) tzn. mniej więcej coś jak prędkość impulsu (no może troszke wolniej) xD.
Elf zacisnąć uchwyt na mieczu, gdy Carl gramolił się na niego i wyzwolił energię. Odrzut odepchnął elfa i rzucił nim o ścianę, zaś Carl poleciał na drugi koniec korytarza. Oczywiście z ogromnym hukiem. Obaj byli szalenie obolali. Pierwszy podniósł się Carl, ledwo stojąc na nogach. Następny był Avenker, ledwo trzymając miecz. Byli już u kresu swoich możliwości.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach