[Vanilla]

W momencie kiedy pojawił się blask zielonego światła na celu, elf wystrzelił. Zaczynało mu się to podobać. Jeśli na prawdziwej wojnie miałobyć tak samo, wróg nie miał szans.

Nagle tuż obok głowy Avenkera śmignął jakiś kamień. Dosłownie świsnęło mu koło jego długiego ucha.
-Elfie, znajdź źródło tego pocisku, reszta wspierać piechotę.
Golemy miały podobny kolor jak ziemia, więc ciężko było je znaleźć. Mimo to wypatrywał przeciwnika...

[REKLAMA]

[Vanilla]

Pomimo usilnych starań nie był w stanie dostrzec wrogów. W tym czasie, jego towarzysze i wojsko naziemne zniszczyły już większość golemów. Koło wiwerny śmignął następny kamień...

[Avenker]

Ciekawe czy tą różdżką można tylko atakować, pomyślał elf. Po chwili zastanowienia postanowił to sprawdzić. Cały czas szukając przeciwników skoncentrował się i sięgnął po magiczną energię. Następnie przesłał ją do różdżki. Gdy miał wystarczającą ilość mocy wypuścił ją z kija i spróbował stworzyć wokół wiwerny magiczną tarczę odbijającą kamienie.

[Vanilla]

-Elfie, zniszcz tego wroga - krzyknął pilot. Avenker spróbował wytworzyć pole ochronne, jednak coś poszło nie tak, niebieska tarcza która przez chwilę otoczyła wiwernę skupiła się w pocisk i poleciała do przodu, a elfa odrzuciło wyjątkowo mocno. W ostatniej chwili przytrzymał go jeden z żołnierzy.
-Co to było? - spytał się szybko, po czym zaczął wypatrywać kropek na dole. Oddał następnie kilka strzałów.

[Avenker]

Mało brakowało, pomyślał elf.
- Robi się. - odparł a następnie zaczął szukać wroga. Gdy tylko go zauważy skoncentruje się i wystrzeli w niego, tak jak wcześniej, pocisk magicznej energii.

[Vanilla]

Elf przeszukiwał otoczenie. Coś błysnęło. W oddali, pomiędzy dwoma skałami czaił się golem. Elf podniósł różdżkę nieco wyżej i wystrzelił. Pocisk uderzył w jeden z kamieni. Golem na chwilę zniknął z pola widzenia.
-Dobra, idziemy dalej
Elf dalej wypatrywał, jednak nie było go widać. Towarzysze elfa przestali ostrzeliwać ziemię.
-Zawracamy - stwierdził pilot - dobra akcja.

[Avenker]

Elf, zadowolony z udanej akcji, odprężył się i obserwował otoczenie.

[Vanilla]

Elf popatrzył się w dół. Żołnierze ułożeni w coś w rodzaju półokręgu ostrzeliwali środek tego koła.
-To jest to, wracajcie
W tej chwili kamień uderzył w Avenkera. Trafił w jego torbę z odczynnikami.

[Avenker]

- Kurwa! Z kamienia dostałem. - warknął elf i uważniej zaczął szukać wrogów. Starał się odnaleźć golema, który rzucił w nich kamieniem. Gdy tylko go znajdzie właduje w różdżkę energię i wystrzeli w niego strumień magicznej mocy.

[Vanilla]

Drużyna piechoty przemieszczała się w kierunku Gildii. Golem znowu błysnął między kamieniami. Elf posłał w niego strumień energii, który rozbił się o kamienie.
-Tu Dowództwo, dobra robota, wracajcie
Pilot zaczął zawracać wiwernę.

[Avenker]

Elf nadal przyglądał się ziemi, w razie gdyby jakiś golem ponownie rzucił głazem w wiwernee.

[Vanilla]

Golem już nie pokazał się. Wiwerna zawróciła do bazy, a drużyna została szybko rozładowana.
-Nieźle - powiedział człowiek, który odebrał ich przylot - całkiem nieźle. Spadać.

[Avenker]

Avenker, zgodnie z poleceniem gońca, stawił się w hangarach. Od razu rozejrzał się w poszukiwaniu reszty jego drużyny albo kogoś, kto mógłby mu powiedzieć coś więcej.

[Vanilla]

Jego drużyna już tam była. Szybko dosiedli wiwerny i po chwili wzbili się w powietrze.
-Na razie lećcie w kierunku południowym, późniejsze polecenia zostaną wam dane później
-A to ciekawe - odrzekł pilot - mi nic nie powiedzieli, a wam?

[Avenker]

- Tylko to, że to nie są ćwiczenia. - mrunkął elf rozglądając się dookoła. - Ale może być interesująco...