[Vanilla]

Avenker został wprowadzony przez postać do pokoju.
-Siądź sobie - odrzekła, miłym głosem. Elf usiadł na krześle. Postać siadła na krześle i zdjęła maskę. Oczom elfa ukazała się twarz młodej rudowłosej kobiety. Włosy sięgały jej do szyi. Rzuciła maskę w stronę Avenkera, tak iż ten musiał się uchylić przed rzutem. Maska, a raczej część kombinezonu, gruchnęła o ścianę. Kobieta założyła nogi o stół i rzekła:
-Po co poszliście robić tam rozróbę?

[REKLAMA]

[Avenker]

Elf uśmiechnął się do kobiety i zaczął bujać sie na krześle.
- A co ja tam wiem. - zaczął. - Zostałem wynajęty do roboty. Mieliśmy wbić się do chaty i zabić kogoś. Szczegółów nie znam. Jestem najemnikiem. Mi się płaci a ja nie pytam. Tak to działa. - adept uważnie przyglądał się twarzy kobiety.

[Vanilla]

-To to ja wiem - odrzekła bezinteresownie - tylko jako najemnik powinieneś wiedzieć nieco więcej. A tak swoją drogą, kim jesteś?

[Avenker]

- Ja? Nazywam się Avenker. - odparł z ociąganiem elf wzruszając ramionami. - Jestem również członkiem Gildii Magów. A co do mojego byłego celu... nie wiem jak się nazywał. Podobno za dużo wiedział. A tak swoją drogą, mogę wiedzieć kim ty jesteś? - spytał się mag z uśmiechem.

[Vanilla]

-Ja.. A to nie ważne. Jak to, dobry z Gildii zabija innych? A fe! - podniosła głos z oburzeniem. Uśmiechnęła się jednak szeroko po chwili.

[Avenker]

- Jak to, dobry z Gildii napada na innych dobrych z Gildii? - elf zaśmiał się.

[Vanilla]

-No, niezupełnie - żachnęła się dziewczyna - To wy chcieliście ich zabić. My nikogo nie zabiliśmy, a ten duży człowiek jednego tak!

[Avenker]

- Ludzie wszędzie się zabijają bez żadnego powodu. Ot, bo miał więcej szczęścia w kartach. - odparł mag spokojnie. - A ludzie nie wynajmują najemników, żeby zabić kogoś kto w kartach miał więcej szczęścia, racja?

[Vanilla]

-Ha, a ludzie nie wynajmują innych żeby zabijać inkwizytorów którzy podburzają rojalistów przeciwko Inkwizycji - zaśmiała się dziewczyna - to jak będzie - popatrzyła się elfowi w oczy zalotnie.

[Avenker]

- Ha, widzę, że wiesz więcej ode mnie. - młody mag zaśmiał się. - Doprawdy, nie wiedziałem dokładnie kim jest cel. No może oprucz tego, że jest z inkwizycją powiązany. Szczerze mówiąc ostatnio mnie nie było w mieście więc za bardzo nie wiem jaka jest sytuacja pomiędzy frakcjami.

[Vanilla]

-A, to w porządku. Chyba jesteś czysty - stwierdziła - co będziesz robił teraz?

[Avenker]

- Hmm, nie mam w najbliższym czasie żadnych planów. - stwierdził elf. - Chyba pójdę do karczmy napić się. Może pójdziesz ze mną?

[Vanilla]

-Aha. Mam tu troszkę pracy, ale pewnie skończymy ją szybko... A nie dołączyłbyś do wojska Gildii? - zapytała się

[Avenker]

- Do wojska Gildii? - adept zamyślił się. - W sumie mógłbym. Mogłabyś mi powiedzieć trochę więcej o tym wojsku?

[Vanilla]

-Proszę bardzo - odrzekła z uśmiechem - Jak wiesz, czycha na nas wiele zagrożeń zewnętrznych. Taka Inkwizycja to już w ogóle od dłuższego czasu chce nas zlikwidować i wysłać stąd het, het. Orkowie i inne mroczne duchy mogą się zapakować do Gildii. My, Wojsko Gildii, będziemy bronić naszej ziemii i całego Telding przed nadużyciami, wewnętrznymi i zewnętrznymi! - zakończyła podniośle, trzymając wyprostowaną rękę w górze. Po chwili opamiętała się i szybko schowała rękę - Nieźle płacą.