Carl powoli posuwał się w stronę czarodziejki, robiąc markowane uniki aby ją zdezorientować. Nie miał ran otwartych, a jedynie stłuczenia, więc dochodził do siebie. Za nim powoli człapał Galahad, nabierający jednak coraz więcej wigoru. Nie bardzo wiadomo było, czy sprawiała to moc Zweihandera, czy też fakt że był elfem.
wiecie co sądzę o elfach
Czarodziejka cofała się. Inkantowała następne zaklęcie.
-Furionis exitane - skończyła i wycelowała opuszkami palców w Carla. Podmuch wiatru przywalił wojownikiem o ścianę. Jeszcze gorzej było z Galahadem, który także znalazł się w strefie rażenia i brzydko wywrócił się o ziemię, dokładnie na ranę. Krzyknął przeraźliwie.
Avenker w tym momencie był zajęty tańcem. Arnold co kilka sekund wypowiadał formułkę i strzelał pojedynczą błyskawicą z palca, co też elf unikał. Zaklęcie wydawało się być niesilnym zaklęciem paraliżującym, ale Avenker nie znam zbyt dobrze kontrzaklęć, więc póki co tańczył.
Zła czarodziejka ustępywała miejsca Retarowi. Wydawało się że przez ranę, którą on wymierzył dziewczynie gdy ta podcinała Galahada.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Kolejne stłuczenie, kolejna rana, i kolejne zmęczenie. Zasadniczo nie wiedział, po co walczy. I tak był dla swoich sojuszników przydatny tylko dlatego, że odwracał uwagę dwoje walczących ludzisków. Mimo to wcale zbytnio nie pomaga. Co on może tu zdziałać? Na dodatek zraził do siebie zarówno gildię, jak i jej zdrajców, którzy uważają go teraz za zbędnego, gdyż nie potrafi sobie poradzić z magami.
Jest tylko jedno wyjście.
Kiedy udeżył o ścianę, postarał się jak najszybciej wstać i biec dalej, mijając jednak czarodziejkę ku jej zdziwieniu. Musiał przecież ratować skórę. Jeśli przegra, lub nawet wygra-i tak pewnie zginie. Jeśli uda mu się bezpiecznie uciec, postara się zniknąć w trzecim wyjściu, z którego nie przybyła żadna z obu grup. Nie wiedział, co się tam znajduje, jednak liczył, że to właśnie tam odnajdzie drogę na górę. Musi dostać się na zewnątrz jak najszybciej i zbiec z miasta.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Jeszcze chwila i on mnie trafi, pomyślał elf. Trzeba to zakończyć. Mag, nie mając innego wyjścia, cały czas robiąc uniki, sięgnął po magiczną moc z wnętrza siebie. Poczuł jak przepływa ona przez jego ciało i wystrzela z jego wycelowanych w Arnolda palców. Teraz Avenker skupił się i spróbował nadać energii kształt pocisku. Nie patrząc na skutek zaklęcia adept chwyci w dłoń sztylet i mocno odbije się nogami, skacząc na czarodzieja. Gdy tylko na niego wpadnie pchnie w jego stronę sztyletem. Elf ma nadzieję, że choćby trochę uda mu się drasnąć przeciwnika.
Czarodziejka nie zdążyła nawet rozpocząć inkantować zaklęcia, gdy Carl zbiegł trzecim wyjściem.
Avenker przeładował się energią i rzucił ze sztyletem na Arnolda. Gdy sztylet był blisko, dosłownie na trzecią część długości palca przeskoczyła iskra. Spory wybuch odrzucił zarówno Arnolda, jak i Avenkera po ścianach. Padli nieprzytomni.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Elf już niemal czuł jak sztylet wbija się w ciało przeciwnika, gdy niesamowita siła odrzuciła go na ścianę. Adept poczuł niesamowity ból na całym ciele, po czym osunął się w ciemność. Zdołał jeszcze zobaczyć, jak ciało wroga również upada bezwładnie na ziemię. Przynajmniej coś zdziałał.
WYŁĄCZONY Z WALKI
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2009-04-15, 00:09, w całości zmieniany 1 raz
Gdy znikał, kątem oka zdołał zobaczyć osuwającego się na ziemię Arnolda. Przegrywał. Walczyła już tylko jedna czarodziejka naprzeciw dwóch innych magów. Nie miała szans, a on nie mógł teraz zmienić obozu. Czy opłacałoby się teraz uciekać z... pustymi rękoma? Teraz przypomniał sobie to, co mówił wcześniej Retar o wartości tutejszych świecidełek. Są na prawdę wiele warte. Chciwość jest cechą bogacącą ludzi, ale i ich gubiącą. Nie. Nie mógł uciec bez niczego. Z odrobiną wahania, czego zazwyczaj nie okazywał, pozostawił tu cały swój ciężki ekwipunek, zaś sam puścił się szaleńczym biegiem w stronę ciała Arnolda. Miał nadzieję, że czarodzieje szybko nie przerwą walki. Jeśli da radę, postara się obrabować go ze wszystkich kamieni, a potem uciekać zbierając wszystko co ma najszybciej jak się da. Nawet kosztem utraty części ekwipunku - w tym pamiątki z przeszłości - swego pierwszego ostrza, do którego czuł wielki sentyment.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Carl ruszył w stronę kamyczków. Nie odparł się pokusie odepchnięcia czarodziejki, która nie zdążyła nawet zainkantować zaklęcia. Pięknie wycyrklował w stronę Arnolda i zanurzył rękę w kieszeni, zabierając dwa pięknie oszlifowane kamyki i cyrklując, wpadł do drugiego wyjścia. Za nim poleciała kula ognista, jednak teraz nie miało to już sensu. Czarodziejka zaczęła rzucać zaklęcia wspomagające na Retara. Los złej czarodziejki był już przesądzony. Galahad zrezygnowały wsparł się na mieczu. Nie miał sił iść dalej, opatrunek był już cały zakrwawiony...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ostatni cios sztyletem trafił w samo serce dziewczyny. Odchrząknęła i padła bez życia. Wykończony Retar zwalił się na swoją pomocnicę, która przytrzymała go i położyła. Założyła na nim kilka zaklęć, po czym ruszyła w stronę kontaktującego jeszcze Galahada
-Będziesz żył - powiedziała, dotykając rany, czym sprawiła mu ból. Czuł jakby jakaś energia wnikała przez ranę do ciała. Avenker otworzył oczy. Arnold dalej leżał na ziemi, nieprzytomny...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Avenker, nieźle wycieńczony spróbował wstać. Następnie rozejrzał się po sali.
- I pokonaliśmy ich. - powiedział. - Teraz bierzmy kryształy i zmywajmy się.
Jeszcze raz rozejrzał się.
- A gdzie u diabła jest ten jebaniec, Carl?! Tchórz uciekł.
Adept podszedł do ciała Arnolda i przeszukał go.
- A z nim co zrobimy? - spytał sie reszty. - Nie możemy go tu raczej zostawić. Zabić? - mag wyciągnął sztylet i przyłożył mu go do gardła.
Cieszył się ze swej nowej zdobyczy, jednak niezbyt szczerze. Nie miał pewności co do tego, ile jest ona rzeczywiście warta, zaś stracił w tej chwili wszystko co miał. Nie tylko pamiątkę, ale i również wspaniały miecz, do którego zdążył się już przywiązać. W tej chwili poczuł ogromny przypływ nienawiści do czarodziejki.
"To wszystko przez nią!" - krzyknął w myślach. Wróci tu. Wróci i wcześniej do Telding, a wtedy ją zabije!
-Nienawiść, nienawiść, nienawiść - powtarzał w kółko pod nosem.
Wciąż to mrucząc biegł do przodu. Musi szybko znaleźć drogę na górę. Jak stąd uciec, jak?!
Jego jedyną myślą poza chęcią popełnienia morderstwa była teraz ucieczka. Nie zwieje teraz z miasta. To by było... zbyt proste. Nie może dopuścić, by uszło to jej płazem! Jej oraz Retarowi! Nim zniknie, załatwi jeszcze jedną sprawę.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
-Nie, chcę go najpierw przesłuchać - odparł Retar, wstając i klękając przy Arnoldzie. Uderzył go w twarz kilka razy.
-Coo chcesz - odrzekł mag.
Avenker dochodził już do siebie, a Galahad zauważył że pomimo obrażeń nie jest jeszcze tak źle. Czarodziejka przeszukiwała zwłoki zabitej. Miała przy sobie fiolkę niebieskiego płynu, który został rozpoznany jako płyn leczniczy, dwa zwykłe sztylety i jeden niebieski sztylet rytualny. Czarodziejka schowała wszystkie te przedmioty do swoich kieszeni.
-Komu tak właściwie służycie?
-Umrzyj.. I tak już nie żyjecie... wszyscy umarliśmy.. - wyszeptał Arnold - po czym wyciągnął z torby jakiś ostry kawałek metalu i z gracją wsadził je sobie w gardło, po czym skonał.
---
Carl uciekał ile sił w nogach. Dobiegł właśnie na kręte schody. Nie liczył schodów, ale wydawało mu się że z 300 już przebiegł. Wojownik, mimo swojej kondycji, powoli zaczynał się męczyć. Był także nieźle wyobijany. W końcu przystanął i oddychał głośno. Z dołu dobiegały go szury i szelesty...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ta droga była straszna. Carl nie wiedział co robić, dłużej może już tak nie pociągnąć. Oparł się o ścianę, wziął kilka wdechów, po czym kontynuował drogę. Może już nie biegiem, jednak starał się kierować w stronę wyjścia żwawym krokiem. Musi być pierwszy!
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Rozumiem, że Arnolda przeszukałem i nic nie miał? Jeśli nie zrobiłem tego robie to teraz
- A więc idziemy dalej? - powiedział elf wskazując trzecią drogę. - Wracać się nie ma co a z tamtego korytarza przyszli oni, więc tez pewnie nei ma nic ciekawego.
Avenker przeszukał Arnolda. Znalazł torbę z odczynnikami, którą przepakował do własnej, dwie książki o ciemności i symbole do rytuałów, co też bardzo szybko zwinął.
-Pewnie musimy znaleźć resztę kryształów.. Chyba że oni je mieli. Sprawdźcie czy aby nie mają kryształów... - odrzekł Retar
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- On nie ma kryształów. - powiedział elf wskazując trupa Arnolda. - Albo ich nie znaleźli albo może miał je ten złodziej Carl. Widać było, że bardzo go ciągnęło do kasy i świecidełek. Nie zdziwiłbym się, gdyby po prostu podpierdolił im te kryształy. Tak czy inaczej zostało nam jedno wyjście. Musimy iść dalej niezbadanym korytarzem.
Jeśli nikt się nie sprzeciwi to idziemy
- A wogóle to gdzie się tak walczyć nauczyłeś? - zagadnął po drodze mag Retara.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach