-Oczywiście... - rzekł, po czym niedbałym ruchem ręki naznaczył znak i sięgnął po zapłatę. Miał już forsę. Dylemat: wziąć ją, czy uciec? A miał dokąd? Crumbles? Przecież tam właśnie idzie ten kurdupel. Nie ma wyboru. Wyszedł w ciszy i spojrzał na oznaczenie domu. Na wszelki wypadek musi wyryć sobie w pamięci ten adres.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Debowy_Mocny [Usunięty]
Wysłany: 2009-04-30, 12:09
Do domu imrufa wszedł dragal. I od razu do nie go powiedział
- Witam dowiedziałem się gdzie leży twierdza crumbles spytałem się o to karczmarza a on odpowiedział
karczmarz napisał/a:
-No, twierdza ni tak daleko. Jak se wyjdziesz pan główną bramą, trza kierować się ścieżką w góry, i do twierdzy na prosto, jak w łeb strzelił. Drogą wystarczy iść. Pozatym, czy wy ludzie już czytać ni umiecie? Cholera, drogowzkazów tyle a wy co? No kurde, ruszyć dupy!
[size= 9] Powiedzmy, że byłem w tedy w domu ok?[/size]
-Hmm.. faktycznie szybko dowiedziałeś się o tym. Najwidoczniej przeliczyłem się z trudnością tego zadania... Zapłacę ci po wyprawie. Nie bój się, wynagrodzę cię sowicie.
_________________
Debowy_Mocny [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-01, 12:33
Dragal odpowiedział.
- No dobra, kiedy wyruszamy? Chcę w końcu komuś przylać a informacje szybko znalazłem bo wiem u kogo szukać informacji lub wzkazówek.
Elf wszedł niespokojnie do domu. Spojrzał się po wszystkich. Chwycił za rękojeść- Hmmm... wydawało mi się że ktoś wychodził z domu. Mniejsza z tym, proszę resztę zakupów i te wcześniejsze- Galahad wręcza: Dwa dzbany, 2 pochodnie, pióro, atrament, worek, i dwa arkusze papieru (jeden przeznaczyłem na ogłoszenie). Zaś futerał potrzebny jest na mapy. Elf daję niziołkowi resztę, po czym wstaje i rozciąga się... -zanim wszedłem usłyszałem coś o Crumbles... wyruszamy tam?? Mnie to pasuje -elf oparł miecz o podłogę spojrzał na obu towarzyszy- Znam drogę, chociaż i tak nie o drogę tu chodzi... -elf wskazał na okno- Coś mi się wydaję że niedługo może być "pochmurno". I oby nie bo nie lubię chodzić po deszczu... -zamyślił się podszedł do okna i spojrzał w niebo- Jeśli wyruszymy niedługo możemy zastać deszcz... Jeśli wyruszymy natychmiast powinniśmy dotrzeć do Crumbles dość szybko. Po drodze spotka nas wiele niebezpieczeństw, więc parę "mord" do obicie będzie. Tylko problem jest w tym, że nie znamy poszczególnych informacji o nie drodze, lecz miejsc poza nią. Słyszałem o wielu niebezpieczeństwach tam się czających... -Galahad uśmiechnął się, odwrócił i usiadł znów na tym samym krześle co zawsze- Więc idziemy ja, ty, i Drągal?? -spytał się Imrufa- A poza tym powiem wam kawałek pewnej ballady, a w zasadzie majaczenia pewnego podróżnika:
Legenda głosi że
W odległych górach
Na samym krańcu świata,
W miejscu o którym sama myśl
Powodowała drżenie kości i niepokojący strach,
Istniało królestwo które teraz zapadłe,
Czeka na odkrycie,
Skarb, w teraz zamkniętych komnatach...
Nie wiadomo gdzie się znajduje... -przerwał elf.
Zawiłe ciemności,
Zawiłe słowo,
Otworzyć jedynie mogą...
Energię co tam zastygła w niepewności.
Na przekór mrokom, na przekór ciemności,
Na bohatera czeka...
Wiem tylko że to jest gdzieś po drodze... ale do końca w to nie wierzę bo co może gadać jakiś pijak. W zasadzie moglibyśmy coś się o tym dowiedzieć ale lepiej wyruszać czym prędzej... Więc co robimy? I czy nająłeś jeszcze kogoś?
Zedytowałem... ale wiem od nie powiem kogo. Bo poza EoDem jak chcesz się skontaktować i żeby nikt nie widział...?? Przez gg stąd wiem.
Ekhem... skąd Galahad wie o tym, że mnie zryty najął, skoro on nikomu o tym nie mówił, tak samo jak ja?
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Debowy_Mocny [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-01, 22:15
Dragal się roześmiał i odpowiedział
- Jeśli pewnie są jakieś niebezpieczeństwa to na pewno to będą bandyci którzy tylko z plebsem sobie poradzą, pierwszy silniejszy poszukiwacz przygód przejdzie to od razu pouciekają. Mogą też być orkowie, potrafią w miarę się bić, ale też zwykle łatwo im można spuścić lanie. To dobra to kiedy wyruszamy bo ja jestem gotowy.
-Musimy zaczekać jeszcze na jednego faceta. Wruszymy natychmiast, a co do skarbuto jeśli nic więcej o tym nie wiesz to to nie ma chyba większego sensu.
Elf zdenerwował się lekko, i rzekł poirytowany- Wiele Ci brakuje... Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli... -Galahad przerwał i spojrzał na wojownika- Zrozum to co powiedziałem w sensie tym, który miałem Ci do przekazania- wojownik rozsiadł się bardziej- Nie, nie chodzi mi o bandytów, a orków w małym stopniu. Chodzi mi o grongi, które ostatnio napadają na szlaki handlowe... przynajmniej tego mogłeś się domyślić... Musimy przedzierać się przez chaszcze i drogi niepopularne by uniknąć starcia... Czyli po prostu iść bocznymi dróżkami. A znając Ciebie, nająłeś pewnie kogoś. I coś mi się zdaje że jest to Carl... Może mam złe przeczucie ale tak mi się wydaje. A jego znając pewnie dobrze się przygotuje. W końcu zawsze miał łeb, chociaż nie w dobrych momentach... -Galahad wstał i poklepał po ramieniu Drągala. Przeszedł obok niego, i wyszedł przed dom. Pooddychał świeżym powietrzem i westchnął- Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić. Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić... Tyle niewiast pięknych, mieszka tutaj. A ja nawet o nich pomarzyć nie mogę... Okrutny świat jest... I to w złych momentach - zaśmiał się lekko...
Obejrzał mały kawałek świata wokół domu Imrufa. Popatrzył na przechodzących ludzi. Po czym wrócił do domu i znów usiadł na obojętnie jakim pustym krześle.
Czy nie uważasz Zandalorze, że to wręcz bezczelne przekazywać postaci zrytego informacje, które w tej chwili otrzymała moja postać oraz wypowiedziała do dowódcy?
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Dragal spojrzał na elfa wychodzącego i odwróciwszy się do imrufa powiedział
- A po co miałem kogoś nająć, sam ja wole samemu stawiać czoła niebezpieczeństwom oraz wielce mi grongom, chociaż nie wiem co to jest ale niezależnie czy grong to jest jakiś rodzaj upiora to też dam z nim radę.
Ostatnio zmieniony przez Debowy_Mocny 2009-05-04, 17:28, w całości zmieniany 1 raz
Lol... Do kogo to mówisz??? Ja jestem w innej części miasta... Mnie tu nie ma. Więc nie mów do pustego krzesła. A poza tym ja mówiłem do Imrufa nie do Ciebie... Więc...
Pamiętaj o tym Oczywiście nic się nie stało, ale zawsze jest bardziej klimatycznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach