Dragal wstąpił do koszar. Nie zwracał uwagi na to co się dzieje. Podszedł do dowódcy koszar i zaczął rozmowę.
-Witam, nazywam się Dragal, czy szanowny pan się nazywa Pablo? Jeśli tak to zainteresowało mnie pańskie ogłoszenie. Czy mógłbym się dowiedzieć więcej o problemie z farmami?
- Witam. Tak, mamy parę problemów z farmą Wasilego. Wasili porzucił swój jakże bogaty majątek i zostawił go na pastwę potworów. Żaden ze strażników obecnych w mieście nie jest na tyle doświadczony, by dał sobie z nimi radę. Dlatego wywiesiłem to ogłoszenie. Zadanie będzie polegało na oczyszczeniu farmy Wasilego z potworów tak, by było możliwe ponowne jej zasiedlenie. Przyjmujesz to zlecenie? Do pomocy dam Ci jednego skazańca, nie mamy pieniędzy, aby utrzymywać go przy życiu a ponieważ brakuje ludzi od brudnej roboty, szkoda byłoby go zabijać.
Zandalor
Galahad usłyszał nagły zgrzyt krat, a potem poczuł mocne kopnięcie w brzuch. Ktoś zerwał mu worek z głowy i w jego oczu spojrzał inne, przekrwione i nienawidzące.
- Oż ty śmieciu jeden! - uderzenie w twarz - Ja ci dam zabijać się - kopnięcie w brzuch - Miałeś czelność zabijać innych, a teraz chcesz uciec, o nie sukinsynu - seria ciosów w twarz, Galahad poczuł, jak wypada mu ząb, policzek puchł mu bardzo szubko, chciało mu się wymiotować - Nie pozwolę ci zdechnąć, przynajmniej dopóki nie wycierpisz tak, jak ofiary, które zraniłeś.
Mocne ramiona chwyciły go pod pachy i zaniosły jak szmacianą lalkę przed obliczę Pabla.
Pablo rozmawiał właśnie z jakimś podróżnikiem.
Wszyscy
- O, jesteś wreszcie. Udasz się z tym Panem skazańce i pomożesz mu w jego zadaniu. - mówił do Galahada.
- To jak, przyjmuje pan zadanie i pomoc do niego? - zapytał się Dragala.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dragal się przyjrzał Galahadowi i stwierdził.
- Dobra wezmę go, nie wiadomo jakie świństwo się na farmie zagnieździło więc może się przydać, powiedz gdzie znajdę tą wioskę i wyruszam natychmiast
Galahad lekko stęknął gdy dostawał uderzenia. Gdy ujrzał kapitana chciał już puścić nerwy i pozabijać wszystkich... Lecz jego wewnętrzna bestia ucichła...
-Daj mi ich krew!
-Kiedy indziej... Uspokój się!
Elf powstał, uśmiechnął się i powiedział:
-Jakbym mógł to chcę coś powiedzieć. To prawda, prawdopodobnie będę przydatny, lecz muszę mieć czym walczyć prawda? -tu patrząc w oczy Pablowi... wiedział że ma teraz wyłącznie miano Galahada.
-I tu jest moja prośba... Czy byłaby możliwość odzyskania mojego ekwipunku? Wiem że to wątła propozycja, ale dzięki temu na pewno dłużej przeżyjemy.
Galahad odwrócił się, a w brzuch uderzyło go wiele kilogramów jego własnych rzeczy rzuconych przez trzech strażników.
- Ruszajcie.
Odpiszcie w farmie Wasilego.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Galahad ukłonił się Pablowi.
Poczuł do niego szacunek... Następnie skinął głową na Drągala by poszedł za nim.
Stanął jednak i zapytał:
-Powiedziałbyś coś więcej na temat tych potworów??
Altair pewnym, nawet wyzywającym krokiem wszedł do koszar. Ukłonił się nie zbyt nisko i powiedział.
- Kazano mi się tu stawić, mniemam iż masz dla mnie zlecenie. Z tego co wiem nie będzie to też samotna misja.
-To ciekawe - odrzekł Pablo - nic o tym nie słyszałem. Nie mniej jednak rąk do roboty nigdy nie mam zbyt wiele, zwłaszcza teraz. Poczekamy na twoich towarzyszy, bo tak się akurat składa że mam zadanie wymagające.. niekonwencjonalnych metod, a wyglądacie na takiego który akurat mógłby to zrobić.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
TripleH [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-21, 21:40
Alleria nieśmiałym krokiem wchodzi na obszar koszar lekko się kłania mówiąc
-Miałam się tu stawić...
Patrząc na Altaira ukłoniła i mu się.
-Świetnie - odrzekł Pablo. Wasze zadanie polega na przejściu kanałami, wyjściu nieco dalej od murów i przeprowadzeniu szybkiego zwiadu. Rozeznajcie co jest z tymi trupami, jeśli to możliwe przynieście kawałek. Kierujcie się w stronę kanałów, jeśli jakis strażnik postanowi was zatrzymać, dajcie mu to - powiedział, wręczając Altairowi list.
Każdy dostał po pochodni.
-Powodzenia - odrzekł Pablo - nagroda w miarę możliwości, jeśli to zazbrojenie nie wyssie wszystkich funduszy. Jakieś pytania?
teraz odpiszcie w temacie Śmierdząca potyczka, jeśli brak pytań
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Caranthir [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-21, 21:54
- Przyjmujemy zadanie, Panowie idziemy sprawdzić co jest z tymi truposzami.
Oddalił się ku wyjściu
Caranthir [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-22, 11:33
Cały przesiąknięty okropnym odorem nieczystości wszedł do Koszar. Był wykończony ale i uradowany, w końcu nagroda czeka.
- Misja skończona, Zherv opowie ci co widział. - Po tych słowach odszedł nieco dalej od grupy i oparł się o ścianę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach