Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Główny plac
Autor Wiadomość
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-01-20, 20:11   Główny plac

Wszędzie leżały zniszczone stoiska, które niegdyś zapełniały cały rynek. Porozrzucane kosztowności, śmieci, orkowe bronie, zgniłe owoce oraz jedzenie... Na placu było wszystko, a zarazem nic. Wszyscy krzątali się by pomóc przy odbudowie stoisk. Strażnicy pilnowali by chłopi i żebracy nie zwinęli nieczego wartościowego...
 
 
 
REKLAMA 
No, ja też lubię dobrą zupę

Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Wysłany: 2009-01-24, 17:51   

 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2009-01-24, 17:51   

Hobbit, widząc, że już paru kupców otworzyło swoje stoiska, podszedł do ich towarów. Szukał jakiegoś taniego pieczywa lub czegoś, co było jadalne i jednocześnie mogło posłużyć za miskę do jego dania. Oprócz tego szukał warzyw, głównie ziemniaków, marchwi i soczewicy. W ostateczności jednak zadowoliłby się każdym tanim warzywem. Miał zamiar kupić tyle towaru, na ile mu starczy, czuł bowiem, że może zarobić, serwując tanie jedzenie robotnikom.
_________________
Pełne KP
 
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-01-25, 22:10   

Hobbit zobaczył kilka marnych stoisk. Na jednym z nich był akurat ktoś kto wyglądał na handlarza jedzeniem. Miał świeżą dostawę warzyw, lecz była to raczej uboga kompozycja. Było trochę ziemniaków, marchwi oraz seleru. Nic pozatym.
-Mogę pomóc?- powiedział młodzik stojący za 'ladą' która była w rzeczywistości stertą desek.
 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2009-01-26, 00:15   

- Chętnie wezmę trochę warzyw, lecz pierw muszę się dowiedzieć, gdzie kupię jakieś pieczywo - powiedział hobbit. Gdy już dowiedział się, gdzie może takie znaleźć*, ruszył do stoiska, i wypytał o cenę długich bułek. Potem zaczął szybko rachować, ile musi kupić poszczególnych towarów, by móc zrobić ciepłe bagietki z warzywami, wyważając ilość produktów*. Jeśli jednak nie dostanie towaru na bagiety, spróbuje kupić kury i upiec je na rożnie*. Głodni pracownicy przecież musieli pracować na okrągło przy odbudowie miasta, a teraz wielu nie będzie miało ciepłych posiłków w domu czy w karczmie.....

Piszę w ten sposób, by oszczędzić nam postów jednozdaniówek. Jeśli nie ma pieczywa, pytam o składniki potrzebne do jego wypieczenia. A jeśli i tego nie ma, odchodzę, nie kupując nic.
_________________
Pełne KP
 
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-01-26, 00:22   

Hobbit dowiedział się gdzie może takowe pieczywo kupić. Znalazł on kobietę oraz dwoje mężczyzn którzy właśnie wyładowywali towary z wozu. Hobbit podszedł do damny, która miała może 24 lata, i spytał się:
-Witaj pani, słyszałem że można u was dostać chleb czy bułki...
-Ano, można - powiedziała z uśmiechem na twarzy - Proszę, zerkinij sobie...- po czym odsłoniła górę chelba która leżała na powozie. Niziołkowi aż oczy zaszkliły. -Mogę sprzedać po bochenku za sztukę złota- powiedziała dziewczyna
 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2009-01-26, 00:35   

- Świeży, dobry chleb. Myślałem, że w takich metropoliach nie dostanę dobrego chleba. Widzę jednak, że bardzo się myliłem - uśmiechnął się hobbit. Poprosił o 5 dużych bochenków chleba, a następnie spytał:
- Gdzie je wypiekacie? I czy przypadkiem nie potrzebujecie pracownika? Tak się składa, że wychowywałem się w karczmie dziadków, którzy mnie nauczyli kucharzyć i piec chleb. Ale mniejsza z tym, proszę Pani. Miło się gaworzyło, ale teraz muszę iść robić biznes, jak to mówią na zachodzie - po czym zadowolony wrócił z bochenkami i lżejszą sakiewką do straganu z warzywami. Wypytał o cenę poszczególnych towarów, po czym wziął 7 największych marchewek, 3 kilo ziemniaków i półtora kilograma selera. Potem poszukał jeszcze kostki masła. Następnie szybko wyliczył, ile średnio wydał na zrobienie jednej bagietki warzywnej z porządnej pajdy chleba przekrajanej na dwie części, plastrów ziemniaków, trochę startego selera i kilka plastrów marchewek.
_________________
Pełne KP
 
 
 
zkajo 
Administrator
Pan i Władca


Wiek: 30
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1245
Wysłany: 2009-01-26, 00:42   

-Mój ojciec ma farmę, jeszcze wysoko w górach, daleko za miastem. Mamy tam owce, ale i obok jest wielkie pole, gdzie rośnie przenica... - powiedziała dziewczyna, uśmiechnęła się, i przyjęła zapłatę.

+ 5 chleb, - 5 złoto

Następnie niziołek udał się spowrotem do straganu z warzywami. Za marchewki zapłacił 3,5 sztuk złota, za ziemniaki oraz seler 12 monet...

+ 7 marchewki, 3kg ziemniaków oraz 1.5kg selera, - 14 sztuk złota. +1 kostka masła, - 1 sztuka złota

Razem: -20 sztuk złota

Chleba starczy na 20 bagiet.
 
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-02-05, 18:21   

Elf szedł sobie przez główny plac rozglądając się dookoła. Jego wzrok przykuł stragan z jedzeniem. Nagle poczuł się głodny. Kiedy ostatnio coś jadłem? Powinienem coś zjeść przed wyprawą do katakumb. Tak więc podszedł do stoiska i zagadał do sprzedawcy.
- Witam. Chciałbym kupić bochenek chleba - powiedział.
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2009-02-05, 18:24   

- W porządku, proszę - uśmiechnęła się dziewczyna, kasując elfa i podając mu bochenek.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2009-02-05, 18:28   

Po wizycie na placu budowy na początku zmierzał ku katakumbom wraz z Munfim, jednak po opowiedzeniu mu całej sprawy rozdzielili się. Niziołek udał się wprost ku wejściu, zaś Carl na plac rynku, aby znaleźć tu kogoś, kto może mu pomóc w zadaniu. Nie przeliczył się. Od razu wypatrzył znajomą twarz członka gildii magów. Uśmiechnął się ujrzawszy Avenkera i ruszył w jego stronę, jednak nie zagadał go od razu. Stanął obok i również zaczął oglądać towary sprzedawcy. Kontynując oglądanie pieczywa rozpoczął wreszcie rozmowę, jednakże nawet bez spojrzenia na twarz maga.
-Witam ponownie. Co byś powiedział na dreszczyk emocji i przysłużenie się miastu za jednym zamachem? - zauważywszy twarz dziewczyny uśmiechnął się do niej i spojrzywszy prosto w oczy złożył zamówienie. - Również poproszę o bochenek, aczkolwiek poza nim chciałbym dostać jeszcze trzy bułeczki.

Transakcja wykonana. + bochen, + 3 bułki, -2,5 złota
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2009-02-05, 18:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-02-05, 18:33   

Elf ugryzł bochenek chleba. Następnie odwrócił się do Carla.
- Hmm, a gdzie to się wybierasz? - spytał się.
Ostatnio zmieniony przez Avenker 2009-02-05, 18:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2009-02-05, 18:39   

-Dostałem małe zleconko, aby wybrać się do katakumb. Podobno znajduje się tam coś cennego dla władz miasta. To "coś" może pomóc nam w walce z orkami czy coś w ten deseń - rzekł. Nie mógł przecież rzec wszystkiego od razu, natychmiast domagałby się w takim przypadku zaliczki. - Ponoć to ważna sprawa dla magów. Dziw, że jeszcze o tym nie słyszałeś. Podobno mają nam przydzielić kilku. Wybierz się z nami, z pewnością zaciekawi cię owy artefakt, którego szukamy. - Po wypowiedzeniu ostatniego zdania uśmiech rozszerzył się.
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2009-02-05, 19:09   

Kobieta wydała Carlowi żądane przedmioty, i zainkasowała opłatę. Nie bez zainteresowania przysłuchiwała się rozmowie elfa z człowiekiem.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2009-03-06, 01:22   

Tygrysica weszła na rynek, głęboko pogrążona w myślach po wszystkim, co usłyszała od kapłana w świątyni. Nie mając absolutnie żadnego doświadczenia w szpiegowaniu - zgoda, bezgłośne śledzenie nie było trudne, ale pełna inwigilacja to co innego - postanowiła całkowicie zdać się na rady duchownego, żeby zaś nie pogubić się we własnych myślach, traktowała każdą z osobna.

Najpierw... miała pomyśleć nad imieniem dla siebie i dla swojego - niedoczekanie - męża. Byłego, jak już postanowiła, powoli zaczynał też formować się w jej głowie plan, który powinien pozyskać jej życzliwość tej... jak ten kapłan ich nazwał? A tak, "sekty". Na to przyjdzie czas. Co dalej...?

Skrzywiła się, przypominając sobie drugą radę. "Normalne ubranie"... Westchnęła. Pomińmy już kwestię komfortu, przecież będzie wyglądać najzwyczajniej śmiesznie w tej... jak oni to tu nazywali? Suhni? Jakoś tak... Otaksowała kilka znajdujących się w zasięgu wzroku kobiet, zyskując dodatkowo pewność, że w takim stroju najzwyczajniej nie da się ruszać... jak tu wykonać porządny zakrok, a co dopiero kopnąć? To będzie twardy orzech do zgryzienia, do tego mnie nie szkoliłeś, Mistrzu. Poza tym, jej obecny strój był najzwyczajniej... prosty. Nawet dziecko dałoby radę instynktownie go ubrać. A tu? Sądząc po wyglądzie, kilka warstw szmat, wstążki, zapaski, pierdółki... Trudno, jakoś sobie z tym poradzimy. Nagle poczuła jeszcze większą sympatię dla swojego planu, widząc w nim możliwość uzyskania dostępu do ubrań przynajmniej przypominających te, do których przywykła. Uśmiechnęła się pod nosem. Kupni odpowiedniego stroju też nie powinno sprawić specjalnych trudności... Ale najpierw...

"Nie zdradzić się z umiejętnościami walki". Instynktownie warknęła z głębi gardła, uzewnętrzniając narastający w niej zwierzęcy gniew... Uspokoiła się, wykonując kilka medytacyjnych oddechów, wiedziała jednak, że to będzie najtrudniejsza kwestia. Wyrobione przez lata odruchy mogą ją łatwo zgubić... Potrzebna będzie wymówka, alibi... Ha! Będzie musiała udawać kobietę ciężko pracującą... A potem udawać nieporadność w uderzeniach, maskując ich skuteczność brutalną siłą. I żadnych kopnięć. Skrzywiła się jak po rozgryzieniu cytryny (której wprawdzie nigdy nie jadła, ale mniejsza z tym). Jak każda kobieta, siłę miała skoncentrowaną raczej w dolnej połowie ciała.

Pozostaje jeszcze kwestia broni... Jeszcze godzinę temu miała zamiar zaopatrzyć się w porządny kij do walki, teraz, wprost przeciwnie, musiała pozbyć się większości swoich rzeczy. Jeśli miała udawać, tfu!, normalną kobietę, z pewnością nie mogła przy sobie mieć choćby shurikenów czy wzmacnianych rękawic. A zwłaszcza swojego ukochanego stroju. Ech. Trzeba będzie odwiedzić Cytadelę, może tam znajdzie się ktoś godny powierzenia mu depozytu... W najgorszym razie można też kupić worek i zakopać wszystko gdzieś za miastem, ale to pomysł ostatniej szansy, za duże ryzyko utraty cennych przedmiotów.

Co się jednak tyczy przedmiotów... Czego będzie jej trzeba do wykonania swojego planu? Czegoś łatwopalnego, czegoś do rozniecenia ognia - to miała, pozostałości z misji u Vecny: hubkę, krzesiwo i pochodnie. Co jeszcze? Mężczyznę. Aż parsknęła ze śmiechu na myśl, jak to zabrzmiało. Chociaż... nie, ten punkt nie jest konieczny. Dobra, co jeszcze? Odrobina gry aktorskiej, z tym będzie nieco gorzej, ale chyba da sobie radę... zawsze też warto poćwiczyć przed misją, podczas, tfu!, zakupów powinno napatoczyć się parę okazji.

Co jeszcze? Ach tak, oczywiście. Potrzebne będą informacje. Do bólu. Jeśli miała grać mieszkankę Telding, musiała wiedzieć o nim... cokolwiek. No i wypadałoby zorientować się w położeniu i rozkładzie tej "dawnej dzielnicy świątynnej", jak to określił dziadyga od Denacośtam. A kręcenie się po okolicy tylko po to, aby za jakiś czas udawać obeznaną z tym obszarem brzmiało zwyczajnie idiotycznie.

Zdecydowawszy, że takie podstawy planu wystarczą, zajęła się realizacją podstawowego założenia: zakupów. Rozejrzała się po rynku, aby ocenić, które z potrzebnych jej produktów może tu znaleźć... chwila... Potrzebna jej była tylko ta, tfu!, sukinia. Reszta nie wymaga udziału sprzedawców. No to jak, sprzedaje tu ktoś wory pokutne dla "normalnych kobiet"?

Chaos jak mało co, ale biorąc pod uwagę, że to zapis myśli... Zwłaszcza myśli wojowniczki, a nie filozofa, powinno przejść ;D
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-03-06, 18:03   

Tygrysica napisał/a:
Jak każda kobieta, siłę miała skoncentrowaną raczej w dolnej połowie ciała.


To zdanie bardzo mi się spodobało.

Na Rynku towary odzieżowe były obsługiwane przez 3 stoiska.

Pierwsze było najbiedniejsze. Sprzedawano tutaj proste suknie z płótna lnianego. Ciężko było znaleźć inny kolor niż biały, beżowy, czy szary. Niektóre suknie były używane. Kupiec nie sprzedawał żadnych ozdób takich jak wstążki, szarfy, czy kokardy.

Drugie stoisko było już zamożniejsze. Znaleźć tutaj można byłoby suknie w wielu kolorach z wełny, lnu i jedwabiu. Kupiec miał też w ofercie korale, wisiory, wstążki i wiele innych ozdób.

Pierwsze i drugie stoisko miały najwięcej klientów.

Trzecim stoiskiem był ogromny, przykryty plandeką wóz, przed którym postawiono stragan. Napis na wozie głosił:

CUDA DLA CIAŁA
Ubrania szyte na miarę
wełna, bawełna, len, jedwab, batyst, bisior
GWARANCJA JAKOŚCI


Prowadził go kupiec ubrany po szlachecku. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest mistrzem w swojej sztuce.
Pomimo całego przepychu, znajdował czas i ochotę na obsługę nawet biedniejszych klientów.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13