Nie no ludzie dobijacie. Nie możecie wysilić się na coś więcej niż pojedyncze zdanie nic nie wnoszące do Gry w stylu "mogę zapalniczkę", "po co ten korkociąg". Ludzie, dałem te przedmioty dla zabawy/żartu/realizmu, a wy kombinujecie jak nie wiem.
Kurcze, jak brakuje mi pracy dla MG to zaczynam świrować.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Masz, jeśli ci potrzebna - mruknął Piotr i rzucił zapalniczkę natrętowi. Zadowolony chwycił znaleziony klucz i otworzył nim zamkniętą klapę. Miał zamiar szybko znaleźć kluczyk do stacyjki, by móc odpalić maszynę. Jeśli nie znajdzie, dostanie się do obwodów elektrycznych i pomajsterkuje przy nich, by uruchomić wóz. W międzyczasie powiedział do reszty oddziału:
- Zrobimy może to tak - mogę raz odpuścić zasłonę dymną. Żebyście mogli pod osłoną dostać się do garażu, odpalę w odpowiednim miejscu to ustrojstwo, a dym pozwoli wam niezauważenie przejść. Musicie się spieszyć, gdyż nie mam zamiaru wyskakiwać, a terroryści po chwili zorientują się, że to podstęp. - i kończąc wykład, wyprostował się dumnie, lecz gdy to zrobił, uderzył plecami o jakąś rurę. Można było usłyszeć brzdęk metalu i przytłumione: "ku***".
Piotr z rozbawieniem patrzył na Piotra szukającego kluczyków. Sam wziął w ręce chip i odpalił pojazd.
- A nie łatwiej tak? - powiedział z uśmiechem i przeładował akacza. - Chcesz, możesz kierować. Dobra, do roboty.
-No racja, dzięki za przypomnienie - stwierdził z uśmiechem Piotr i wyszedł spod klapy, przeszukawszy pomieszczenie. Drugiego Piotra poprosił, by ten sprawdził, jak odpala się zasłonę dymną. Gdy reszta drużyny, która miała zajść terrorystów wysiadła, Piotr rozciągnął się na fotelu kierowcy, chwycił za kierownicę i ruszył. Miał zamiar odpalić odpalić zasłonę dymną między garażem a budynkiem administracji tak, by zasłoniła jego kolegów, którzy mieli się przedostać do garażu. Następnie podjechałby do głównego wejścia i je staranował, wjeżdżając do środka budynku (ze schematu powinienem się zmieścić). W duchu zmówił zdrowaśkę, i zaczął wykonywać szalony plan.
Piotr otworzył schowek na broń przy pomocy zygzakowatego klucza. Z wrażenia oba Piotry stanęli jak wryci i zapomnieli o uruchomionym samchodzie, który cicho warczał.
Z podłogi wysunęło się stalowe rusztowanie na którym umieszczone były 4 karabinki M4A1 z tłumikami, a do każdego 3 magazynki po 30 naboi. Na najniższej półce wisało: 5 granatów wybuchowych, 5 hukowych, 5 oślepiających (flashbang) i 5 dymnych. Do tego pod rusztowaniem znajdowała się niewielka torba zawierająca przyrządy do rozbrajania mechanizmów. I jeszcze 3 noktowizory.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
DArek przeładował broń i sprawdził stan apteczki, po czym zapalil papierosa, którego trzymał w ustach. Nie chciał nowoodkrytych karabinów, gdyż wiedział, że reszce bardziej się przydadzą. Wyszedł zpojazd i prykucnąl obok niego. Wzrokiem próbował ogarnąć otaczający go teren, w poszukiwaniu innych ludzi, bądź jakiegoś ruchu. No sorry Faust
Piotr zagwizdał.
- Niezły sprzęcior. - powiedział i chwycił jeden karabin. Po chwili jednak rzucił go Mergusowi. - Wam się chyba bardziej przydadzą. Mi wystarczy mój akacz. I weźcie kilka granatów.
Piotr, widząc znaleziska, stwierdził, drapiąc się po głowie:
- Wezmę jeden z tych karabinów i 3 granaty dymne, a jeden flashbang. Przydadzą się nam, gdy odpalimy w budynku, by dać wam więcej czasu. Podczas gdy terroryści będą się gubili w mgle, wy odbijecie zakładników i zdobędziecie plany. Ustalmy, że po 7 minutach wyjedziemy z budynku i podjedziemy pod garaż, byśmy szybko się ewakuowali. Co wy na to? - spytał, biorąc wymieniony sprzęt ze schowka.
Mergus chwycił broń i zawiesił ją sobie na lewym ramieniu.
-Dzięki, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - powiedział uśmiechając się - Dobra! Może tak jakieś rozpoznanie? Wiemy gdzie iść?!
Mergus dokładnie rozgląda się dookoła.
Żołnierze rozejrzeli się. Wszystko było jak na mapie. Proste budynki blokowe z pogranicza XXI wieku. Najbliżej nich był budynek administracyjny, do którego prowadził zwykłe drzwi. Dalej widać było ogromny hangar, w którym są pewnie trzymani zakładnicy oraz prototyp broni. Nie było nigdzie widać ludzi. Mało tez prawdopodobne, aby ktokolwiek był w budynku Administracji (brak świateł i ruchu w oknach).
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Kayla wzięła noktowizor, defkit i dwa flashbangi. Noktowizor założyła tak, aby móc z niego szybko skorzystać, flashbangi wrzuciła zaś w kieszenie kombinezonu, po czym wybiegła z transportera.
- Sugeruję zabezpieczenie budynku administracyjnego i udzielanie z niego wsparcia ogniowego - rzuciła biegnąc w stroną b.a. i trzymając w pogotowiu MP5. Podbiegła szybko pod ścianę b.a., z prawej strony drzwi, wypatrując w budynkach snajperów, którzy mogliby zagrozić drużynie.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Tuiq [Usunięty]
Wysłany: 2009-01-17, 15:55
Mergus szybko podążył za Kaylą i ustawił się po lewej stronie drzwi. Zdjął tez z lewego ramienia otrzymany karabinek i przygotował się.
- Ty otwierasz, a ja wchodzę - powiedział cicho - i osłaniasz mi tyły, ok?
Mergus nerwowo wciąż zaciskał palce na rączce karabinu.
Darek pobiegł za Kaylą i Mergusem. Ustawił siępo prawej stronie drzwi zaraz za towarzyszką w między czasie dopalając papierosa. Pewnie chwycił swojego MP5 i powiedział:
-Będe się trzymał z tyłu, by wrazie czego nie paśc od pierwszych kul i móc ratować rannych.- po czym zaczął gorączkowo rozglądać się za jakimkolwiek ruchem...
- Jak nikt nie chce tych karabinów to ja wezme jeden. - powiedział Piotr i chwycił M4. Wziął też trzy granaty wybuchowe i hukowe oraz jeden błyskowy. Przeładował broń i powiedział. - Przynajniej jak zgine tu to się obudze. Chyba. Dobra, jedziemy. Jak wbijesz się buggy'm to otworze klape i będę zza niej strzelał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach