[Vanilla]

W tej części budynku nikt się nie śpieszy. Urzędniczki w kilku pokojach wiodą spokojny żywot, od czasu do czasu chodząc jedna do drugiej i wymieniając plotki. Zawsze można załatwić tutaj kilka spraw...

[REKLAMA]

[Vanilla]

Pokój na drugim piętrze był to pokój udekorowany różnego gatunku kwiatami. Miały one różne kolory i roztaczały również ciekawe zapachy.
-Witam. Zapewne chciałby pan uzyskać kwaterę. Razem z tą panią, rozumiem. Cóź, chyba nie będzie tu problemu. Proszę o sygnet Gildii Magów.. - odrzekła siedząca za stołem pyzata kobieta w czarnej szacie.

[Avenker]

Elf pokazał kobiecie sygnet Gildii.
- Proszę. - powiedział.

[Vanilla]

-Rozumiem. Mogę poprosić o pani sygnet? - odrzekła, uśmiechając się przyjaźnie.
Towarzyszka elfa zmieszała się.
-Ja, ja.. Nie mam sygnetu..
-Jak to? - zdziwiła się kobieta - to znacznie utrudnia przydział...

[Avenker]

- Mistrz Gildii powierzył mi zadanie ochrony jej. - powiedział elf.

[Vanilla]

-Ach, rozumiem. No, w takim razie chyba nie będzie problemu z kwaterą. Cierpimy na niedobór studentów, a i część kwater jest wolna. W takim razie waszą kwaterą będzie pokój numer 115. Pierwsze piętro. Mogę jeszcze wiedzieć jak się państwo nazywacie?

[Avenker]

- Ja nazywam się Avenker. A ona nie wiem jak się nazywa. Straciła pamięć. - odparł elf.

[Vanilla]

-To doprawdy nie mój problem - zmarszczyła brwi - muszę tu coś wypisać. Wymyślcie coś.
Dziewczyna popatrzyła się błagalnie na elfa. Ten zamyślił się.

[Avenker]

- Yyyyy, Vanilla. - odparł elf.

[Vanilla]

Kobieta naskrobała coś na pergaminie, po czym magicznie go powieliła i podbiła oba egzemplarze.
-Proszę, oto dokument własności. Powodzenia!

[Avenker]

- Dziękuję i dowidzenia. - powiedział elf i ruszył w stronę swojego pokoju.