Na podłodze zbitej z równych dębowych desek znajdują się chaotycznie rozrzucone stoły, stoliki, krzesła i taborety. Jest to idealne miejsce, by coś zjeść, lub wypić z przyjaciółmi. Stoliki i krzesła są w ciągłym ruchu. Klienci mogą przestawiać meble wedle własnej woli i według swoich potrzeb. Jest to o tyle dobre, że podczas ewentualnej bójki goście mogą skryć się za stołami przewracając je wcześniej.
Elegancki, dębowy szynkwas oddzielał główną izbę od kuchni i spiżarki tawerny. Miejsce to jest jednym z najczęściej uczęszczanych obiektów znajdujących się w "Zachodzącym Słońcu". Klient przysiadając się na jednym z wielu wysokich krzeseł znajdujących się przy szynkwasie może dokonać zamówienia, lub pogawędzić z karczmarzem. Należy jednak pamiętać o rachunku i nie wolno przedobrzyć z napojami wyskokowymi.
Pomimo natłoku zajęć postanowiłeś zamówić sobie szklankę piwa i spokojnie ją wypić. Ciekawe czy barman wie coś ciekawego? Może warto się go o coś spytać?
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2009-03-24, 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Avenker wszedł do gospody i pilnując swojej sakiewki ze złotem podszedł do barmana i powiedział:
- Witam. Poproszę jedno piwo. - gdy barman podał mu piwo elf zapłacił i spytał się. - Działo się tu ostatnio coś ciekawego?
-Eeee... Nie dużo panie. Orkowie za miastem, interes się kręci. Coś cały cmentarz nam zdewastowało. Jakieś siły piekielne chyba!- powiedział karczmarz podając piwo
Elf dopił piwo i powiedział do barmana:
- Poproszę pokój na jedną noc i jakąś kolacje. Ile to będzie kosztowało? Aha i jeśli można to niech pan wyśle kogoś z kolacją do mojego pokoju. Wole zjeśc ją w cziszy.
Avenker podszedł do lady i powiedział do barmana:
- Witam. Oddajęklucz do pokoju. - Elf dał karczmarzowi klucz, po czym powiedział - Poproszę jakieś śniadanie. I piwo.
Jak tylko mag zjadł śniadanie i dopił piwo zapłacił barmanowi Chyba, że to też mam za darmo i wyszedł z karczmy.
Elf zanim wszedł do gospody zakrył wilka tak, żeby go widac nie było (żeby sobie nie pomyśleli, że jestem jakiś Frankenstein czy co ) i wszedł do gospody. Następnie podszedł do barmana i powiedział:
- Witam pana. Poproszę pokój na miesiąc i troche mięsa. Ile mnie to będzie kosztowac?
- Za miesięczny pobyt w gospodzie musisz zapłacić 10 sztuk złota, a mięso pół kilo mięsa kosztuje 6 sztuk złota za wysmażone i 5 sztuk złota za surowe. Bierzesz pan?
Mam nadzieje, że zkajo wybaczy mi ten gest, ale przy grze mającej kilku graczy było to nie do uniknięcia.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dhobar ciężko przekroczył próg Gospody. Ostatnie dni pracy były bardzo wyczerpujące. Wiedział, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale nie mógł sobie odmówić wieczoru w karczmie.
Borgas nie zwracał na siebie uwagi wchodząc za krasnoludem, w końcu takich przybyszów było o tej wszędzie pełno.
Inżynier przez kilka godzin bawił się wewnątrz "Zachodzącego Słońca". Pił, jadł, śpiewał, startował w konkursie na przekleństwa z jakimś bardem, tańczył na stole rozłupując na drzazgi w punkcie kulminacyjnym zabawy, a potem dopiwszy kufel legł nieprzytomny na krzesło.
Karczmarz zwrócił się do osoby siedzącej najbliżej krasnoluda, czyli do Borgasa.
- Weź go młody do pokoju. Strasznie się wyszalał i chyba sam nie dojdzie do swojego apartamentu. Masz, za fatygę.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Telding. Ciekawe było to miejsce, kolejne w dzienniku Jana. Po gadaninie ze strażnikami, przy bramie i zestrzeleniu jakiegoś ciekawskiego orka inżynier wkroczył za mury. A podstawowych informacji zazwyczaj szuka się w gospodzie. Jan w krótkim czasie odnalazł oberżę "Pod Zachodzącym Słońcem".
Śmiało wkroczył do środka.
Ludzie nieufnie patrzyli się na dziwny obiektyw, przymocowany do oka inżyniera, jak i na torbę podróżną i kuszę "Wyżynator". Odpowiedział im miłym uśmieszkiem.
- Proszę piwo korzenne, z dodatkiem tymianku z miętą ! - powiedział niziołek do karczmarza, wcześniej się z nim witając. - Nie ma ? Hmm...no to niech będzie zwykłe piwo... - inżynier dobrze pamiętał smak specjalnego trunku w jego wioskowej gospodzie "U Piajnego Hobbita". Inżynier zapłacił za trunek, po czym zagadnął barmana.
- Hm...drogi panie karczmarzu, cuś ostatnio się dzieje ciekawego ? Jakieś wydarzenia polityczne, czy inne bzdety ? Proszę mi opowiedzieć, prosiłbym też o kartkę i jakieś pisadło, jeśli łaska. - powiedział wiecznie wesoły inżynier, patrząc wzrokiem na filar z ogłoszeniami. Jak zawsze zamyślił się, acz szybko ocknęła go relacja z życia w Telding barmana.
Karczmarz szybkim i wyćwiczonym ruchem brzdęknął kuflem o blat szynkwasu. Po chwili piwo wypełniło po brzegi szklane naczynie tworząc 5 centymetrową pianę.
- Oj Panie. Źle się dzieje. Odkąd mieszkańcy dowiedzieli się o orkach, ceny w mieście lecą do góry jak z bicza strzelił. Nie jest lekko teraz prostemu karczmarzowi. Ceny rosną, a płąca ciągle ta sama.
- Pytasz się Pan o nowiny. Cóż, ostatnio w mojej Gospodzie oblegany jest kącik hazardzisty, to tam w rogu - wskazał placem w odpowiednim kierunku - Ludziom brakuje kasy, więc chwytają się nawet hazardu. Ostatnio coś niedobrego działo się na Cmentarzu. Cały Cmentarz wygląda jakby go przewrócono do góry nogami. Dosłownie!!! - powiedział z naciskiem - Wzrasta teraz popyt na najemników i trofea myśliwskie, a także na głowy orków. Każdy chce się pochwalić swoimi umiejętnościami, a nasz dowódca koszar chce zwiększyć morale żołnierzy poprzez eksponowanie martwych orków na murach.
- To chyba wszystko, co mi wiadome. Jeżeli szukasz pracy, to zerknij na tablicę ogłoszeń. Śpiesz się, bo ogłoszenia znikają jak świeży chleb.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Cmentarz, orkowie...ciekawie tutaj, na spódnicę babci Amelii ! - powiedział niziołek. Gdy tylko dostał kartkę i ołówek zaczął coś skrobać, drobnym maczkiem. Gdy skończył podszedł do filaru i gwoździa, który był przybity do skrawka papieru, który kiedyś był zapewne ogłoszeniem inżynier przybił swoje. Następnie wyszedł z gospody, mając na twerzy wieczny, optymistyczny uśmieszek.
Mag powiedział do wilka, żeby poczekał na zewnątrz a sam wszedł do karczmy. Wchodząc do karczmy zobaczył, że szukają ochroniarzy do eskorty wozu kupieckiego. To będzie ciekawsze niż pomaganie krasnoludowi. Elf podszedł do karczmarza i powiedział:
- Witam pana. Gdzie mogę spotkac niejakiego Zena?
Gdy karczmar mu go wskaże adept podejdzie i spyta się:
- Witam pana. Przeczytałem ogłoszenie, że szukasz eskorty do ochrony wozu kupieckiego. Nie przyda się panu mag? I ile pan płaci?
Zed czytał jakiś papier i popijał miód pitny z cynowego kufla. Wysłuchawszy wypowiedzi maga powiedział:
- Mag? Jasne, że się przyda! Byłbym zaszczycony mając maga za najemnika, w ogóle nie przypominasz tych dziwaków z Gildii Magów. To jak? 25 sztuk złota na start i 50 po zakończeniu zadania?
***
Tymczasem do Jana podszedł jakiś krasnolud. Trochę zalatywał alkoholem, ale był umyty i uporządkowany i wcale nie był skacowany.
- Widziałem Twoje ogłoszenie. Przyda mi się inżynier w pracy. Jestem Dhobar, krasnoludzki inżynier. Właśnie pracuje nad machinami, które pomogą nam w obronie Telding. Chodź ze mną, powiem Ci resztę w moim domu. Idziesz?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach