[Avenker]

- Cholernie drogie. A jakaś zwykła szata? Powiedzmy czerwona? I niedroga. - powiedział elf

[REKLAMA]

[Faust272]

- Niestety nie mam czerwonego materiału i nie ma mowy o obniżeniu cen. Widziałeś ceny jedzenia czy czegokolwiek? To są moje jedyne towary i ze sprzedaży ich muszę utrzymać całą rodzinę. Muszę im zapewnić jedzenie oraz płacić podatki. Dopóki trwa oblężenie, dopóty ceny będą takie, jakie są.

[Avenker]

- Tylko błękitna? Nie masz żadnych innych kolorów? Jak nie to po prostu daj mi jakieś zwykłe ubranie. - powiedział zrezygnowany elf.

[Faust272]

- Nie mam innych kolorów. Mury zamkowe nie są dobrym miejscem do uprawy lnu, albo brukowany dziedziniec do wypasania owiec. Po prostu nie ma.

- A więc wełniany płaszcz z kapturem. Proszę i dziękuje uprzejmie.

Transakcja dokonana.

[Avenker]

- A wiesz może panie gdzie tu znajdę jakąś robotę? - spytał się elf.

[Faust272]

- Spróbuj złapać Mistrza Galiana, on zawsze ma jakąś specjalną robotę dla poszukiwaczy przygód.

[Avenker]

- Tak zrobie. Dzięki za ubranie i do widzenia. - powiedział mag i ruszył w stronę wyjścia.

[Avenker]

Elf wszedł do składu handlowego. Rozejrzał się a następnie podszedł do sprzedawcy.
- Witaj. Czy jest tutaj kupiec imieniem Bolgor? - spytał się uprzejmie elf.

[kastyl]

Kupiec spojrzał na Avenkera.
- Gdzieś tu jest, ale jeśli chcesz coś kupić, to zapraszam do obejrzenia moich towarów. -

[Avenker]

- Nie martw się. Jak będę chciał coś kupić napewno do ciebie przyjde. A tymczasem mógłbyś mi pokazać gdzie dokładnie? - spytał się uprzejmie elf.

[kastyl]

- Gdzieś w środku składu, dokładnie nie pamiętam. A zaprowadzić ciebie nie mogę, bo interes musi się kręcić. - Kupiec zaczął rozmowę z elfem, który aktualnie oglądał jego towary.

[Avenker]

- Dzięki i do zobaczenia. - powiedział elf i ruszył na środek składu w poszukiwaniu Bolroga (jak coś to pytam się ludzi)

[kastyl]

Po wypytaniu kilku jeszcze kupców Avenker wreszcie trafił na stoisko Bolroga. Kupiec był wyraźnie w nie najlepszej formie, ale dalej pracował i z życiem reklamował swoje towary.
- Witaj, witaj, chcesz coś kupić? - Powiedział do Avenkera, gdy ten tylko podszedł do jego stoiska.

[Avenker]

- Kupić? Raczej nie. Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Na razie chcę pogadać. - zaczął ostrożnie i uprzejmie elf. - Podobno ostatnio zostałeś otruty. Czy podejrzewasz któż mógł to zrobić? Mi możesz powiedzieć. Chcę ci pomóc.

[kastyl]

- Co? Skąd wiesz?- Bolrog był wyraźnie przestraszony tym, że ktoś się o tym dowiedział. - Milcz, tu jest za dużo uszu. Choć za mną. -
Kupiec pociągnął elfa na tyły stanowiska. Tam odezwał się ściszonym głosem.
- Kto ci to powiedział? I po kiego diabła. A jeżeli już chcesz o tym pogadać, to, do cholery, nie tak głośno. NIE - Wyraźnie zaakcentował to słowo. - chcę żeby ktoś się o tym dowiedział. Rozumiesz? -