[kastyl]

- Nie, nie. Ta osoba to mój... - Kupiec na chwilę się zamyślił. - dobry znajomy. Jemu mogłem ufać. Choć pewnie był zaskoczony twoją obecnością. - Bolgor starał się być spokojny, ale coś z jego zachowaniem było nie tak. - Wiesz co, lepiej zakneblujmy tego malca, zanim będzie mógł mówić. Wiem, że miał do czynienia z magią, więc może na ciebie rzucić jakiś czar samymi słowami. - Kupiec był wyraźnie rozdrażniony, choć starał się to ukryć.
Natomiast hobbit zaczął odtajać i wyglądało na to, jakby chciał coś powiedzieć.

[REKLAMA]

[Avenker]

Elf szybko zakneblował hobbita, nim ten odtajał a następnie związał mu ręce.
- Widzę, że jesteś czymś zaniepokojony. Jeśli tak to musisz mi powiedzieć czemu. Nadal do końca nie jesteś bezpieczny. - powiedział Avenker.

[kastyl]

- Nie, po prostu cała ta sytuacja jest dla mnie trochę drażniąca. No przecież nie co dzień patrzy się na swojego niedoszłego zabójcę. - Głos kupca cały czas zdradzał rozdrażnienie.
Natomiast hobbit zaczął się miotać, rozpaczliwie próbując coś powiedzieć.
- Wiesz co, może pobiegnij po jakiegoś strażnika, a ja przypilnuje tego malca. - Ton Bolgora był... dziwny.jakby nie na miejscu.

[Avenker]

- Nie, mam lepszy pomysł. - elf wyciągnął runę teleportującą do kaplicy i aktywował ją (najpierw sprawdził czy hobbit i kupiec są w zasięgu runy). Mag jednak był nadal czujny. Gotwy był nie tylko na nieoczeniwany atak zabójcy ale i też kupca.

[kastyl]

Do uszu Avenkera dobiegł jeszcze głos kupca.
- Może lepiej. -
W tym momencie runa zadziałała i wszyscy przenieśli się do kaplicy.