Elf wpatrzył się w niebo, które robiło się powoli gwieździste... Nie wiedział co ma ze sobą począć, jego obietnicą i przysięgą było to by zabić 15 strażników... Zanim wyjechał do Telding okazało się że jego matkę pobili i prawdopodobnie zgwałciła straż... Przyrzekłem jej to... Chociaż pamiętam że nie muszą być to strażnicy. Ale ja sam sobie to przysięgam. A poza tym, nie mogę zginąć. Przecież muszę spełnić przysięgę o tym łajdaku z katakumb.
Galahad chwycił za gacie i "wytrzepał" je w rzece. Następnie wyszedł na brzeg. I próbował się osuszyć biegając truchtem po brzegu. Następnie by dodać sobie formy, zrobił na pięściach 40 pompek. Następnie 100 przysiadów. Potem, ubrał się, lecz zbroję na razie odłożył obok. W umyśle układał dalsze części swojego życia. Dziwił się wielu rzeczy... Jeszcze ten świergot ptaków go tak uspakajał. Prawie zapadł w sen... A zapadł na krótką drzemkę...
******
Jeśli wszystko było w porządku, i nikogo nie było wokół, Galahad ruszy do bram. Zakładając zbroję oczywiście... Chociaż i tak zawsze ma ją przykrytą płaszczem...
Udał się on na rynek, szukając znajomej osoby... Tak jakby "znajomej".
Wiek: 29 Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 84 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-08, 21:53
Cylian po wyjściu z miasta skierował się w stronę najbliższego lasu. Po jakimś czasie strażnicy pilnujący bram stracili go z oczu. Przez chwilę szedł ubitą ścieżką. Znalazłszy się obok lasu zboczył z drogi i przedzierając się poprzez zarośla wstąpił między drzewa.
W miarę jak mijał kolejne drzewa, zapach ziół i kwiatów stawał się intensywniejszy, a śpiew ptaków ukrytych w koronach drzew coraz głośniejszy. To wszystko przypomniało mu o rodzinnym domu, który tak niedawno opuścił. Zapragnął odpocząć. Wszedł jeszcze głębiej między drzewa, zrzucił ciążące torby i usiałdł pod rozłożystym dębem. Mimo wielu wysiłków zmęczony wędrowiec zapadł w sen.
Obudziło go ciepło na prawym policzku. Ręką dotknął twarzy i poczuł promienie słoneczne, które pod kątem ostrym padały mu na palce. Otworzył oczy. Najwyraźniej zapadł w drzemkę kiedy położył się pod drzewem.
- Ahh... nie powinienem był zasypiać. Teraz jest już wieczór a ja nie zebrałem jeszcze żadnego zioła.- Pomyślał ze złością szybko podrywając się z ziemi. Do zapadnięcia zmroku pozostało jeszcze kilka godzin, jednak Cylian był głodny. W końcu od rana nie miał nic w ustach. Przypomniał sobie o bochenku chleba, który zabrał z domu. Niestety! Zostawił go w karczmie przed wizytą u zielarza. Pozostało mu więc tylko poszukać jedzenia tutaj, w lesie.
Podniósł z ziemi torby i z burczącym brzuchem rozpoczął przeczesywać runo leśne, (poruszając się ciągle w głąb lasu) w poszukiwaniu znanych mu ziół i korzeni roślin nadających się do zjedzenia. Przy tym rozglądał się za jakimś źródełkiem, w którym mógłby takie korzenie oczyścić.
Jeśli znajdę jakieś zioła, to proszę, napiszcie jakie mają działanie czy właściwości (bo domyślam się że takie rzeczy moja paostać powinna wiedzieć). I dobrze by było wyjaśnić jakie gatunki ziół mam w plecaku. Ale to już później...
Ostatnio zmieniony przez Kelpie 2009-07-09, 11:01, w całości zmieniany 1 raz
Cylian szwendając się po lesie znalazł jabłoń. To zaspokoiło jego pierwszy głód. Otrzymawszy taką porcję energii postanowił przeczesać dalsze połacie lasu. Szczęście mu dopisało, znalazł kilka znanych mu ziół.
Otrzymałeś:
Srebnoliść (3 sztuki)
Paskowa jagoda (1 sztuka)
Co do właściwości, napiszę coś w karcie postaci, ale nie dla wszystkich ziół. Twoja postać potrafi zbierać zioła, ale nie potrafi ich dobrze wykorzystać. Musisz skombinować sobie przepis.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Wiek: 29 Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 84 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-15, 10:37
Cylian zapamiętał miejsca w których znalazł rośliny.
Wracając do zamku nazbierał trochę suchego drewna, położył je pod drzewem na skraju lasu i przykrył liśćmi.
Idąc drogą przyglądał się liściom Srebnoliścia połyskującym w świetle zachodzącego słońca. - Ciekawe jakie ma właściwości - pomyślał obracając zioło w rękach. Na szczęście zebrał aż 3 sztuki, więc mógł je poprzyrządzać na różne sposoby i spróbować łączyć z innymi.
Najważniejszą sprawą było teraz jednak jedzenie, o którym nieustannie przypominał jego żołądek, dlatego skierował swoje kroki w stronę tawerny...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach