Więc nasi bohaterowie ruszyli. Droga trochę trwała, nic się ciekawego nie działo. Jednak w pewnej chwili było rozwidlenie dróg. Są trzy drogi. Którą wybieracie.
Głosujcie która. Lewa, środkowa czy prawa. Jeśli większość zagłosuje na lewo, tędy idziecie. Jeśli gdzieś indziej, ok.
Lewa ścieżka prowadziła w stronę takiego jakby gąszczu. Środkowa prowadziła w gęsty las i była błotnista. Ścieżka po prawej stronie była najbardziej udeptana. Prowadziła częściowo w las.
Tak ustalił Dragon.
Kerth zastanowił się i po chwili powiedział:
- Proponuję iśc ścieżką w prawo. Jest najwidoczniej używana i nie prowadzi prosto w las. Co wy na to?
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-13, 12:50
- popieram w ślepo - Prawie krzyknął Jarema z swym wilczym uśmiechem który ujawnił się nagle spod wąsów .
Dragon [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-13, 13:07
Wybrali prawo. I dobrze wybrali. Gdy szli zauważyli dzikie zwierzęta wielkości krowy a sile dorównującej bykowi. Wszyscy szli, zdążyli się rozluźnić gdy coś się stało. Śmiech... zły, szyderczy okrutny. A do tego cięcie mieczem, płomień, krzyk osoby. Kerth poznał ten śmiech...
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-13, 13:26
- W końcu coś się dzieje - Tu wilczy uśmiech ukazał białe zęby i szabla zabłysła w dłoni.
Kerth zaczął się w tamtą stronę skradac. W razie czego przygotował się do walki i do użycia magii.
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-13, 13:51
Jarema podniósł dłoń nakazując towarzyszą stanąć, zakradł się do Kertha i szepnął
- czujesz jak śmierdzi? Bądź ostrożny.
Proszę Cię Jaremo. Nie pisz dwóch postów od tak. One nie są potrzebne. Napisałeś jeden, czekasz na MG aż on coś napisze i tak ciągle. Nie musisz 2 razy pisać.
Ostatnio zmieniony przez 2008-06-13, 14:59, w całości zmieniany 1 raz
Sztylecik, słysząc, co się dzieje, szybko ruszył, by sprawdzić, co się dzieje. Wyciągnął swój ulubiony sztylet i ruszył ku źródłu odgłosów. Miał zamiar pierw zbadać sytuację, potem dopiero zaatakować.
Zobaczyliście maga. Miał on poszarpaną szpetną twarz, skóra wisiała na nim jakby była powieszona, nałożona. Trzymał on sztylet, w prawej ręce a w lewej drewnianą laskę. Sztylet miał cały zakrwawiony, a w okół niego leżało co najmniej 10 trupów. Ten się tylko uśmiechał. Na razie was albo nie zauważył, albo nie zwracał na was uwagi.
Kerth przeklnął w duchu. Musi porozmawiac z tym magiem. Szepnął do Sztylecika tak by mag tego nie usłyszał:
- Sztylecik, zajdź tego maga od tyłu. Ja muszę z nim pogadac. - Po czym zwrócił się do Jaremy. - Ty choc ze mną.
Mag ostrożnie podszedł do maga. Jego dłoń zaciskałą się na znalezionej lasce. Był gotowy uwolnic magię.
- A więc spotkaliśmy się w końcu. - powiedział Kerth do maga. Starał się, by jego głos brzmiał spokojnie. - Kim jesteś i czego chcesz od nas? Podejrzewam, że to ty zabiłeś naszych ludzi i nas zostawiłeś przy życiu. Na pewno masz jakiś cel w tym. Więc odpowiedz na moje pytania.
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-13, 15:17
Jarema starał się zlustrować jak najwięcej obiektów terenu trzymając się za Kerthem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach