Biorę:
- Wszystkie zwoje
- Sztylet
- Złoto
- Bukłak
Uczę się tyle czarów ile mi uda mi się. W takiej kolejności:
- Pomniejszona błyskawica
- Drobne niszczenie [opisz ten czar jak mozesz]
- Pomniejszona Tarcza
- Leczenie ran [dostałem już go wcześniej]
- Leczenie oparzeń
- Leczenie odmrożeń
- Eeee... No dobra, właź na wóz magu i ruszamy. Idziesz, czy nie?
Wojownik opatrywał rany siedząc na koźle pierwszego wozu, pomagał mu w tym łowca, także ranny.
Mag posiadł moc zwojów. Zwoje, z których nauczył się zaklęć, uległy zniszczeniu.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Avenker podszedł do wojownika i powiedział:
- Może pomóc? - nie czekając na odpowiedz mag dotknął wojownika i powiedział - maxell ura laha.
Gdz tylko go uleczył wsiadł na wóz i powiedział do Zena:
- Możemy ruszac.
Czar adepta nic nie zrobił. Rany wojownika nie były oparte na oparzeniu. Łowca podniósł brwi i spojrzał na Avenkera jak na jakiegoś szarlatana i dokończył opatrunek.
Zen trzasnął batem i konwój ruszył. Dalsza podróż była spokojnie
***
Po kilku godzinach Avenker zobaczył swój cel. Zobaczył coś niesamowitego. W górach powstało regularne miasto. Miasto było jakby zescalone z górą. Chodniki, jaskinie, groty i kopalnie. Ale także pod góra leżało niewielkie miasteczko, ale dojrzeć można było dzielnice mieszkalne, rzemieślnicze i inne. Regularne miasto!
***
Konwój zatrzymał się nad doliną przy głównej drodze. Zen rozmawiał z woźnicą siedzącym na koźle wozu przykrytego plandeką, który jechał w stronę Telding.
- Cześć Zen, co u Ciebie?
- Ach nic Weligo. Po drodze natknęliśmy się na paru rzezimieszków, ale daliśmy sobie radę.
- Widzę, że nająłeś paru ochotników.
- A jak tam sprawy w Crumbles?
- Normalka - coraz więcej ludzi przyjeżdża.
- W końcu wojna, każdy ucieka od obowiązku obrony Telding, dlatego każdy jedzie do Crumbles.
- Właśnie. Gotowe wszytsko?
- Tak, bierz ich.
Zen zwrócił się do was:
- Dobra moi najemnicy. Oto zapłata początkowa!
Powiedział kupiec i wręczył każdemu z was sakiewkę wypełnioną 25 sztukami złota.
- Teraz pozostała część waszego zadania. To jest Weligo, on wam wypłaci obiecane 50 sztuk złota, jeśli przeprowadzicie go bezpiecznie do Telding.
- To na razie Weligo - powiedział Zen, trzasnął lejcami i pojechał dalej (drugi wóz powoził jego kilkunastoletni syn) - Dbaj o nich!
Teraz odezwał się Weligo:
- Dobra, pakujcie się na wóz i jedziemy z powrotem do Telding.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Konwój wracał tą samą drogą, którą jechał Zen. W miejscu, gdzie doszło do potyczki z bandytami było coś dziwnego. Jakiś stwór, podobny do gigantycznego karalucha, pałaszował ciała nie zwracając na nic uwagi. Potwór usadowił się na środku drogi.
- Cholera. nie ominiemy go, trzeba będzie go przepędzić, ruszajcie. Powiedział woźnica do najemników.
- To Ankheg! Cholernie upierdliwa bestia. Potrafi pluc kwasem. Najlepiej wykończyć ją na odległość - powiedział łowca.
Wojownik i Łowca spojrzeli wymownie w stronę adepta...
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf spojrzał na karalucha i skupił się. Gdy zebrał w sobie dośc energii na co najmniej dwa czary wskazał kosturem karalucha i powiedział:
- wytwory świata, obróćcie się w płomień, popiół - poczuł jak przez jego ciało przenika magiczna energia a z końca laski wystrzeliwuje kula ognista. Jak tylko czar uderzy w karalucha mag rzuci następny czar. Tym razem błyskawicę. Ale spróbuje zmienic ją tak, żeby nie odbijała się od niczego i zadała jak najwięcej obrażeń Ankhegowi.
Kula ognista uformowała się przed adeptem, a potem wystrzeliła w wymierzonym kierunku. Pocisk długo leciał pozostawiając za sobą fale gorącego powietrza. Najemnicy i kupiec obserwowali ją w milczeniu, jak bezszelestnie zmierzała do celu.
Kula trafiła ankhega. Stwór zgiął się w przypływie niespodziewanego bólu i zwrócił swe ślepia w stronę konwoju. W tym samym momencie jego cielsko przeszyła błyskawica wyładowując się w jego wnętrzu. Stwór cofnął się i zatoczył. Trzewia wylatywały mu z cielska. Potwór spojrzał z nienawiścią na przybyszy i rzucił się w ich stronę.
Wojownik szybko zeskoczył z wozu i stanął w miejscu zasłaniając się tarczą. Łowca naciągnął na cięciwę strzałę i wypuścił ją w stronę ankhega. Pocisk tylko drasnął stwora ciągnąc za sobą małą smugę krwi.
Ankheg znajdował się teraz w odległości 10 metrów od walczących.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf wycelował w potwora kosturem, zebrał w sobie energię a następnie szepnął:
- Nonexistant
Miał nadzieje, że potwór się przewróci. Jak tylko fala energii wystrzeli z jego laski ponownie zacznie zbierac energię by znów wystrzelic w Ankhega kulę ognia.
Fala energii podcięła stwora, który jednak szybko się podniósł. Kula ognia chybiła celu przypalając pancerz ankhega. Stwór miał w sobie rządzę mordu. Staranował wojownika i uderzył w wóz zrzucając z niego maga, łowcę i kupca.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Magiczna energia adpeta powoli się kończyła. Gdy spadł z wozu podniósł się i trochę oddalił od stwora a następnie wyciągnął sztylet. Zebrał w sobie energie a następnie rzucił nim celując w głowę stwora mówiąc przy tym inkantację wymaganą do rzucenia fali. Starał się pokierowac sztyletem magią żeby trafił. Gdy trafi mag zbierze w sobie ostatki siły magicznej a następnie spróbuje zrobic tak, żeby sztylet, który utkwił w ciele stwora wybuchł.
Sztuka, jaką upatrzył sobie adept, była cholernie trudna. Fala wywołana przez maga uderzyła w wóz rozsypując znajdujący się na nim towar. Sztylet wystrzelił w powietrze i zniknął adeptowi z oczu. Tymczasem ankheg dopadł maga i chwycił go w kleszcze wbijając je głęboko pod skórę, jednocześnie Avenker poczuł olbrzymi ból spowodowany wylewającym się na niego kwasem z trzewi stwora.
- 76 punktów HP
Z opresji uwolnił adepta wojownik, który wykorzystał to, że stwór był zajęty czymś innym i wbił w pancerz ankhega swój długi miecz zatapiając się w stwora ja w masło. Stwór puścił maga i rzucił się na wojownika odbijającego atak żuwaczek stwora swoją tarczą.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Avenker ledwo żył. Spróbował się odczołgac. Gdy tylko to zrobił postarał się stanąc na nogach. Wiedział, że muszą pokonac tego potwora. Wyciągnął zwój kuli ognia i szepnął
- Wytwory świata, obróćcie się w płomień, popiół. - Miał nadzieję, że to coś da.
Zwój zalśnił czerwonym blaskiem i obrócił się w proch. W ręku adepta pojawiła się kula ognia, którą natychmiast cisnął w stwora. Ankheg oberwał w "podbródek". Pod wpływem uderzenia nagle zesztywniał i wierzgnął posyłając siedzącego na nim wojownika w górę i w dal do tyłu na 5 metrów.
Żądza mordu zapaliła się w oczach potwora, który znowu natarł na adepta.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Kula ognia porządnie rozwścieczyła stwora. Stał teraz naprzeciw Avenkera. Elf wyciągnął kolejny zwój. Tym razem fali. Wypowiedział słowa uaktywniające i wypuścił falę energi na stwora.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach