-Beliar, a licho z nim. Ta forteca to prawdziwe uosobienie zła. Trzymani w niej więźniowie zostają wykorzystywani w pracy, a wieczorami obrzucani rozgrzanym węglem. Oczywiście, taki los spotyka szczęściaży....
- Jeden z kamieni waćpan powiadasz...- Argon wyczuł ton niepewności w wypowiedzi. - no cóż, jeśli tak mówisz...Ale powiedz mi tylko, skąd o tym wiesz, od kogo?
- Oblężenie? Jak? Z czym do ludzi? Myślisz, że wszystkie klany się przyłączą?...Hmm, no w sumie można by spróbować...W takim razie chodźmy do pierwszego klanu. Zaprowadzisz nas?
- Zawsze można odwrócic uwagę wroga oblężeniem a sami możemy się wkraśc do środka niezauważeni. - powiedział wojownik. - W takim razie chocmy do pierwszego klanu.
Trójka psotanowiła że uda się spowrotem do klasztoru. Szli długie godziny kiedy przed ich oczyma nareszcie pojawiły się bramy klasztoru. Strażnik rozpoznał was i wpuścił do środka. Staneliście przed budynkiem starca i zostaliście wpuszczeni do środka.
-A, widze że jest z wami mój stary przyjaciel. No cóż, teraz, o co chodzi?
Dobra, nie wiem gdzie to napisać, więc pisze tutaj. jak coś to już jestem, nie mogłem wcześniej pisać za bardzo. Niestety. Nie wiem za bardzo co i jak, ogólnie w GRZE, więc Zkajo, jakbyś mógł, skróć mi wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach