Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Karczma
Autor Wiadomość
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-29, 23:31   Karczma

Sporej wielkości - pewnie piętrowy - jasnoczerwony ceglany budynek stanowił punkt zborny życia Mirtu, przynajmniej po zachodzie słońca. Cokolwiek ubogi wybór alkoholi - to jest piwo, piwo i nieco więcej piwa - rekompensował lokalny specjał, zamawiany tylko przez cokolwiek twardych drwali, kopaczy gliny i budowniczych. Oczywiście - jak na takie miasteczko, była to jedyna karczma.

Drużyna wparowała do - pustej o tej porze karczmy. Za ladą stał starszy mężczyzna o gustownie zaplecionej, siwej brodzie który przywitał ich kilkoma ciepłymi słowami i chłodnym powietrzem budynku, który sprawiał że podróżni zapomnieli przynajmniej częściowo o swoim zmęczeniu. Stoły oraz krzesła, drewniane, proste. Miejsca było na jakieś 20 osób, więc podóźni bez problemu zmieścili się w środku.

Już po chwili - bez jakiejkolwiek zapłaty - na stołach kufle piwa oraz chleby z gulaszem. Wiele to nie jest, choć człowiek wyraźnie się uwijał.

Bohaterowie pili i wcinali. Co prawda Ivi i Adam wybrali głód - co sprowokowało wzrok karczmarza graniczący z obrazą majestatu - jednak Baldwin i Albrecht byli dość szczęśliwi że mogą posilić się dodatkowo.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
REKLAMA 
von Hackfleish

Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Wysłany: 2013-05-29, 23:53   

 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-29, 23:53   

<Albrecht, nasyciwszy pierwszy, drugi i trzeci głód, osuszywszy cały kufel wodnistego piwa zakrzyknął na karczmarza>

- Mości przyjacielu, dajcie no jeszcze kufel piwa oraz butlę mocniejszego piwa, macie no jakiegoś portera? Po takiej podróży zwykłe, powszednie piwo nie wystarczy aby zmyć kurz pustynny z gardła!

<po czym odwrócił się do braci i rzekł do nich, patrząc morderczym wzrokiem na czarny chleb w ich rękach>

- Zwalniam was z waszego ślubu podjętego na czas wyprawy, możecie już kosztować mięsiwa i piwa! Wyprawa skończona, Mirt nie zniszczony, więc radujmy się i niech nasze żołądki też radują się tak zacnym jadłem, jakie seruje nam nasz dobrodziej. Zdrowie dobrodzieja, towarzysze! <powiedział Albrecht, wznosząc toast kuflem piwa>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-05-30, 00:12   

Teherij uśmiechnął się, słysząc zagranie von Hackfleischa. Inteligencja dowódcy zaskoczyła go. Nie żeby kiedykolwiek wątpił, ale to go po prostu zaskoczyło. Widać było że Albrecht wie co robić.

-Niech Muzy błogosławią gospodarza! - rzekł Teherij, wznosząc kufel do toastu razem z przełożonym.

Następnie, wciąż słuchając, zaczął posilać się tym, co zaserwowano. Jadł małymi porcjami, ale często. Żołądek skurczony po głodowych racjach żywnościowych nie mógł od razu przyjąć wielkich porcji. Powoli, acz skutecznie Kapłan napełniał i rozpychał "wór na żarcie".

O tym miasteczku mało było informacji w Bolgorii... Może skrywana jest tu jakaś wiedza, która czeka na kogoś kto ją posiądzie?
Młodszy brat uśmiechnął się, gdy zakończył jedzenie. Oparł ręce na stole, poprosił uprzejmie o więcej piwa (chciał sprawić wrażenie obytego), po czym postanowił towarzyszyć rozmowom. Najpierw niezobowiązująco wybrał coś, czym mógł łatwo zdobyć zaufanie mieszkańca Mirtu. Rozmawiał swego czasu z Granitowymi Braćmi, troszkę o architekturze zasłyszał:

-Piękna konstrukcja. Na moje oko bardzo solidna. Jak żyję, przyrzekam! Tak piękne cegły ostatnio widziałem gdy odwiedziłem stolicę Akilii, za jej istnienia! To co budujecie tutaj to budynki godne niejednego bogatego miasta! Co rusz, zaskakuje mnie kolejny budynek. Nie można przejść obok nich obojętnie. Musicie mieć bardzo dobrych architektów i budowniczych, nieprawdaż?

Z zachwyceniem na twarzy i języku mówił. Miał nadzieję że towarzysze podtrzymają przyjazną i uprzejmą atmosferę.

Musimy pokazać że jesteśmy przyjaciółmi i przychodzimy tu nie tylko dla interesów. Ukazując troskę dla danej społeczności staniemy się jej przyjaciółmi, którzy zawsze mogą dla swego interesu poprowadzić odpowiednią pomoc.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-30, 09:34   

Enderus nie powstrzymywał się od korzystania z dobrodziejstw, jakie były w karczmie. Gulasz mu smakował piwo podobnie.

Enderus razem z innymi wznosił kufel do toastu.
Wypijmy także za sukcesy rasy ludzkiej. Zwłaszcza za te które będą w przyszłości. Wypijmy także na pohybel wielkim czerwom
Enderus się zaśmiał. Pijąc kolejne piwo.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-30, 11:59   

Baldwin wszedł około półgodziny po towarzyszach zły i lekko znużony. Ciężko usiadł obok Słowika i Albrechta i rzekł ciężkim głosem
- Z mojego ambitnego planu nici. Te miasteczko ma tylko tą jedną karczmę. Karczmarzu daj piwo! Najlepsze i najmocniejsze jakie masz! - rzucił do karczmarza - Człowiek potrzebuje się delikatnie wyszumieć po tych wszystkich podróżach.

- Jak tam palce Enderusie - wyszczerzył zęby w uśmiechu Baldwin - Nie bolą za bardzo? Może jednak? Pamiętaj, że możesz cały czas służyć jako żywy spichlerz

- Ale co tak tu cicho?! - rzekł głośno na karczmę Baldwin - Czy ten jakże zacny przybytek nie ma równie zacnego barda, który dorównywał by urokiem swego głosu dostojności tejże karczmy?! Hola, zaśpiewajmy coś!

Po czym Baldwin niskim, aczkolwiek bardzo głośnym barytonem zaintonował pieśń popularną wśród Akilijskich poddanych. Prosta, napisana, a raczej usłyszana gwarą i znana od Bolgorii po krańce wschodnie

1.nie pojade jo do lasa bo jo mały chłopina
drzewo by mnie przywalyło płakała by dziywcyna x2

2.nie bede jo w polu łoroł ani sioł ani sioł
jacy bede z dziywcyntami wymyśloł wymyśloł x2

3.jechoł furmon stracił chom jo go naseł jo go mom
jo go naseł na drudze jo mu go juz nie wruce x2
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-05-30, 13:02   

Słowik siedziała wciśnięta pomiędzy Baldwina i Adama. Po solidnym posiłku miała lepszy humor. Postanowiła pokazać się z tej weselszej strony. Nie przestała jednak być czujna. Nie wiadomo co się może zdarzyć. Miała nadzieję, że jej towarzysze zachowają się podobnie.

"Niech uważają nas za przyjaciół. Może wtedy czegoś się dowiemy"

Najbardziej rozbawiła ją pieśń Baldwina. Zaśmiała się głośno kiedy skończył śpiewać.

-Brawo towarzyszu! Dziękujemy za urozmaicenie nam czasu wspaniałym śpiewem. Pozwólcie, jednak, że teraz ja dam pokaz swoich umiejętności. - powiedziała bawiąc się warkoczem. - Kapłanie czy raczycie zagrać? Jakąś prostą, wesołą melodię...

Mrugnęła do Adama, jeżeli zgodził się grać łyknęła jeszcze piwa, wstała i zaczęła śpiewać. Jeżeli nie, trudno, wystąpi bez podkładu.

- Z Bolgorii do Mirtu daleka droga
Wyruszyliśmy, czasu tracić szkoda.
Przez może piasku, przez potworów zasadzki
Powiódł nas Albrecht- nasz dowódca chwacki.
Co z tego, że czerw połknął nas w całości?
Wszak nie stracimy naszej wesołości
Cóż, że na pustyni w bród potworów było?
Przeżyliśmy, ale piwo się skończyło...


Zakończyła podnosząc swój już pusty kufel i usiadła z powrotem, ewentualnie dziękując za grę.
_________________
"Strzyg, wiwern, endriad i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze."
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-30, 13:26   

Baldwin ukłonił się głęboko, włosami zamiatając podłogę po pochlebstwie Słowika po czym usiadł obok niej i zaczął wsłuchiwać się w dźwięk instrumentu kapłana. Muzyka brzmiała bosko. Potem Słowik zaczęła śpiewać. <modulacja głosu, umiejętność śpiewu + uroda>.

Wbiło go to w krzesło i jak zaczarowany patrzył się na nią, gdy ta tworzyło dźwięki nie z tego świata. Jeśli istnieje jakaś magia na tym świecie i jeśli bogowie istnieją <BEFORE BOSKI GNIEW> - to jej śpiew jest ich... Ach, nieważne! To takie piękne. Krótkie osiem strof ciągnęło się w nieskończoność urzekając Baldwina.

Patrzył się jak zaczarowany na długie, czarne włosy opadająca niemal do podłogi w trakcie siedzenia. W czasie melodii patrzył się niemalże zahipnotyzowany na nią. I na jej duże, kuszące usta, które były tak prowokujące...

Po ostatnim wersie zaśmiał się cicho. Toć to kłamstwo! On swój kufel jest miał w połowie pełny! A może i w połowie pusty?

Delikatnie dotknął Słowika po obojczyku a drugą ręką złapał za jej dłoń i delikatnie, z namaszczeniem pocałował ją
- W czasie swoich licznych podróży i batalii, widząc tyle wsi, miast, zamków i świątyń, poznając tyle kultur i rodzajów sztuki nigdy, ależ to nigdy nie widziałem piękniejszego śpiewu. Jestem twym dłużnikiem - rzekł patrząc jej głęboko w oczy i uśmiechając się sympatycznie.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-30, 13:35   

<Albrtecht bił brawo z uśmiechem na ustach zarówno Baldwinowi, jak i Słowiczce. Bardziej nawet Słowiczce, pieśń wymyślona na poczekaniu a jednakże sprytnie skonstruowana. Z jeszcze większym egzotycznym owocem na twarzy wpatrywał się w Baldwina, zagadującego i komplementującego Słowiczkę.
Sam by do niej poszedł w konkury, gdyby nie jego Nina... "Eh, nie można o niej teraz myśleć, zajmę siętym przed snem" przebiegła mu przez głowę myśl.

Na razie postanowił nie speszyć podrywacza i czekał, co dalej z tego wyniknie>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-05-30, 15:04   

Kapłan odjął flet od ust. Uśmiechnął się tajemniczo. Nie przypinał Heeremu, Flet Muz mógł jeszcze mu się przydać. Przeciągnął się, ziewając, tak jakby akompaniament nie sprawiał mu wielkiego wysiłku. Zawsze lubil grać wesołe melodie, aczkolwiek uznał że tym razem nie miał nawet czasu się rozegrać. Osiem wersów to nic. Aczkolwiek, musiał przyznać jedno.

-Prawdziwy talent zamknie kwintesencję piękna w ośmiu linijkach.

Obserwował Baldwina i jego zaloty. Nic dziwnego, patrząc na urodę Natalii i jej śpiew, że mężczyźni zachwycają się jej osobą.

W orkiestrze liczy się każdy instrument! - przebiegło mu przez myśl.

Rzucił okiem na Albrechta i jego uśmiech, po czym dalej obserwował Baldwina. Ludzie potrafią zmieniać nastawienie niezwykle szybko - zaledwie parę godzin temu toczyła się rozmowa o seksualnym wykorzystaniu trupów, a teraz Teherij widzi przed sobą Rycerza, Znawcę Sztuki i Konesera Kobiecej Urody.

Ble - pomyślał Kapłan, po czym wyjął fajkę i nabił ją tytoniem. Gdy zapalił, pociągnął bucha, następnie podsunął Słowikowi do zaciągnięcia.
-Proszę. Dym odstrasza dzikie zwierzęta. - mruknął, porozumiewawczo rzucając okiem na Bordworda.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-30, 16:49   

Enderus sluchal spiewu baldwina.
Ja pierdole, juz sie najebal?
Enderus chcial wybuchnąć śmiechem z powodu nietypowej piesni baldwina, jednak wczesniej łyknął parę łyków piwa by atak śmiechu móc wytłumaczyć podchmieleniem.
Eeee... cos tam wpada to do ucha baldwin.

Po chwili Slowik zaczęła spiewać. Enderusowi się spodobał śpiew. Słuchał, nawet nie pil piwa podczas śpiewu dziewczyny. Gdy słowik skończyła. Enderus zaczął jej bić brawa.
Zacny śpiew dziewczyno. Naprawdę zaje.... eee zacnie spiewasz. Moglabys na twoim spiewie zarabiac miliony.

Zaczął inżynier nadsluchiwac zaloty Baldwina. Postanowił trochę się zabawić. Wykrzyknal do baldwina
HEJ BALDWIN!!! A od kiedy to zmieniłeś orientacje?
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-30, 17:11   

<Albrecht westchnął na swym siedzisku i rzekł do Enderusa.>

- Proszę siedzieć cicho dopóki nie wytrzeźwiejecie mości inżynierze, inaczej będę musiał was jeszcze bardziej pokroić. A patrząc po waszej ręce, niewiele macie mi już do zaoferowania, hehe.

<Nie podobał mu się zwyczaj palenia zielska, ale zdążył się już do tego przyzwyczaić. Podobnie jak do wiecznej, porannej sraczki po wypiciu mleka. Co nie znaczy, iż było to przyjemne...

Więc jednocześnie wesoły i skrzywiony dowódca zbierał siły i fakty na dalsze śledztwo>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Słowik 


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik"
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Lut 2013
Posty: 58
Wysłany: 2013-05-30, 20:08   

Natalia wstała i ukłoniła się w stronę towarzyszy.

- Dziękuję zacni druhowie, dziękuję. Mówisz, że nie słyszałeś piękniejszego śpiewu, Baldwinie. Mój głos nie jest wyjątkowy, zaręczam. Być może nie szukałeś w odpowiednich miejscach. - odparła również się uśmiechając.

- Kwintesencja piękna? Mówisz o wymyślonych na potrzebę chwili ośmiu linijkach? Doprawdy wiele dla mnie znaczy komplement Kapłana Muz- wysłannika sztuki. Tego, który zna muzykę w najczystszej i najdoskonalszej postaci.

Natalia popatrzyła z szacunkiem na flet. Na wzmiankę o dzikich zwierzętach zaśmiała się jednak cicho.

- Dziękuję, ale nie lubię dymu. A na upierdliwe zwierzaki mam sposoby. Ponad połowę życia spędziłam w głuszy. Wiele się tam nauczyłam. - szepnęła.
_________________
"Strzyg, wiwern, endriad i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze."
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-30, 21:00   

Enderus wysłuchał uwag albrechta.
Już taki nie będę.
Enderus po chwili wstał ze stołu. I donośnie mówi do reszty.
Skoro wszyscy chwalą się pięknem jakie znają to pozwólcie, że ja też mam pokaz. Pokaz który jest wynikiem ludzkiej inwencji twórczej. I inżynieryjnej smykałki

Enderus wlewa do jednej z komór zbroi trochę wody którą wziął z wozu. Ponaciskał jeden z ukrytych przycisków.
Czekajcie to będzie się działo
Po chwili z naramienników o kształcie smoczych łbów wydobyła się przez chwile pokaźna liczba pary wodnej.
TADA!!!!
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-05-30, 21:21   

-Twą osobę niewątpliwie otacza błogosławieństwo Patrony, czuwającej nad pięknem Słowa. Oszlifuj klejnot swego śpiewu, błyszczy on w ciemnościach Pustyni, lecz czeka Cię jeszcze długa droga do doskonałości. Daję Ci błogosławieństwo Liedy, by twój głos potrafił przekraczać kolejne granice, i byś mogła szybciej osiągnąć doskonałość w swym fachu.

Kapłan zamyślił się. Zauważył skromność Natalii, szacunek jaki żywi do Muz i ich Kapłana.

-Zaklinasz piękno ludzkie, ziemskie w swojej osobie i głosie. Chciałbym Ci rzec, że czeka Cię osiągnięcie boskiego śpiewu, że dorównasz kiedyś dawnym Kapłanom Muz, którzy swymi głosami kruszyli skały i lodowce, a także mury jakie ludzie stawiali dookoła swych serc. Chciałbym to rzec.

Wbił przenikliwe spojrzenie swoich błękitnych oczu prosto w otoczone zielenią źrenice Słowika.

-Ale Kapłan Muz nie może kłamać w kwestii swego fachu. Nie powiem Ci co osiągniesz, mimo że czuję to. Mogę wywróżyć Ci przyszłość, której spełnienie będzie zależeć tylko od jednego warunku. A mianowicie, od twojej pracy i wiary.

Jakby nigdy nic, wyprostował się, nabrał dymu w usta i obserwując wyczyny Enderusa, wypuścił opary tytoniu w stronę inżyniera. Oparł dłoń z Heeremem na swym kolanie, po czym jeszcze raz obrócił twarz w stronę Słowika.

-Dobry nauczyciel nie powinien chwalić zbyt wiele. A na pewno nie więcej, niż nakazywać. Módl się do Patrony, od której łaski posiadasz takie umiejętności, oraz do Liedy, u której wyprosiłem dla Cię dobro. Jeśli znajdziesz czas między ćwiczeniami, mordowaniem a spotkaniami z rycerzami, przyjdź. Postaram się odpowiedzieć na twoje pytania.

Szturchnął brata i podał mu fajkę. Obserwował dalszy rozwój zdarzeń. I ewentualnie słuchał innych.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-05-30, 21:49   

Jak widać cześć ekipy zdążyla się już zaaklimatyzować. Iviego, jednak gnębily myśli, że coś tu jest nie tak, jak być winno. Zdecydowanie. Nie przyłączał się do zabaw i hucznych rozmów, siedział cicho, bacznie obserwując zdarzenia. tak jak postanowił, napił się wody zapożyczonej od Adama, a zjadł z własnego prowiantu. Na razie nie miał zamiaru częstować się jedzeniem. Nie tu. Nie teraz, bo zdecydowanie coś mu nie pasowało.

Gdy usłyszał Słowika, przypomniało mu się, jak bardzo podoba mu się to dziewczę. Jednak nie miał zamiaru być jednym z zalotników. Kobieta to tylko kłopoty, same zmartwienia, oj tak. Samemu może nie był szczęśliwy, ale na pewno nie miał zmartwień. Choć kiedyś zapewne się to zmieni, na razie taki stan bynajmniej mu pasował.

Potem Adam chciał poczęstować Iviego fajką, ten nawet się nie odezwał, machnął tylko ręką w geście odmowy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13