- Nie, raczej ich nie wezmę. Potrzebuje ich w lepszym stanie. Nie masz może takich? - spytał się elf chociaż wątpił w to. - A czy wiesz kto je może mieć?
Jeśli zaprzeczy:
Elf odszedł od stoiska kupca i spróbował znaleźć innego sprzedawce, który posiada Rebis.
Sprzedawca spojrzał na Avenkera i zmierzył go wzrokiem najwyraźniej zastanawiając się, co powiedzieć. Otworzył usta i już chciał coś powiedzieć, lecz w ostatniej chwili się zreflektował, pokręcił głową i powiedział:
- To jedyne co mam. Nie znam nikogo, kto sprzedaje zioła oprócz mnie.
Istotnie. Wyglądało na to, że oprócz niego, nikt nie przyznaje się jawnie do sprzedawania ziół.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2009-01-26, 11:01
Skierowana tu przez jednego ze strażników, Tygrysica weszła do sali zajmowanej przez Skład Handlowy. Ludzie wyglądali na zajętych swoimi sprawami, zauważyła jednak kogoś "wolnego". Podeszła doń, pozdrowiła i zagaiła:
- Pracujący przy odbudowie bram miasta sierżant przysłał mnie, abym dowiedziała się, co z nowym transportem kamieni do budowy... I stalowych łańcuchów.
- No w końcu. Nie spieszyłaś się. Dobrze, że Dawid wysłał do mnie posłańca, który opisał mi jak wyglądasz. Masz, podpisz!
Kupiec podał jej kartkę papieru wypełnioną drobnym maczkiem. O takiej ilość drobnego tekstu aż się kręci w głowie. Tygrysica podpisała dokument w wyznaczonym miejscu. Kupiec zabrał arkusz, przejrzał go i spojrzał na podpis. Ze zdziwieniem spojrzał na Tygrysicę i uniósł brwi. Coś w tym spojrzeniu sprawiło, że wojowniczka delikatnie poczerwieniała.
Kupiec pokręcił dłonią i wrócił do porządkowania papierów. Tygrysica czekając jak skończy mogła przyjrzeć mu się bliżej.
Miał około 30 lat, krótkie czarne włosy, był też dobrze zbudowany, podkreślał to idealnie dopasowany skórzany kostium. Miał też bardzo ładne brązowe oczy...
- Dobra. W stajni jest już załadowany i zaprzęgnięty wóz. Weź trochę marchwi - wskazał na worek przy wejściu - i jeśli nie umiesz powozić to doprowadź wóz na budowę trzymając kasztana za uzdę co jakiś czas kusząc go marchewką. No, ruszaj, ja mam trochę pracy.
Kupiec siadł z powrotem za biurkiem i wrócił do papierkowej roboty.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Zawędrowawszy wreszcie na skład Cytadeli zaczął rozglądać się po towarach. Minął stoisko z bułkami czerstwymi, ktoś inny sprzedawał kiełbasę niezbyt świeżą, mijając dalszych handlarzy zauważył przypleśniałe mięso. Sprzedawca chyba nie zna takiego wynalazku pokoleń jakim jest sól. No cóż... było tu wszystko, ale i zarazem nic. Łatwo odnaleźć się tu nie mógł. Rzucał oczami we wszystkie strony, aby odnaleźć kogoś, kto będzie posiadał na składzie jakikolwiek pancerz, wystarczyłaby mu zwykła kolczuga. I tak nie ma marzenia, aby wykupić cokolwiek innego, gdyż nie jest pewien, czy w ogóle stać go nawet na nią. Finanse są zawsze problemem.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Teraz kiedy miasto zostało wyzwolone wszyscy rzemieślniczy wynosili się ze Składu, by znowu pracować na Rynku. Jednakże było tutaj jeszcze kilku kupców, którzy nie zdążyli jeszcze się przenieś. Wśród nich był płatnerz.
Płatnerz niechętnie spoglądał na ubranego w łachmany Carla, ale potrzebował pieniędzy, więc w końcu dał się przekonać do pokazania swoich towarów (przedtem Carl musiał zgodzić się na przeszukanie i chwilowe odłożenie broni na bok).
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Widząc ceny był lekko zniesmaczony, chociaż i tak wiedział, że niższych nie spotka. Chciał zakupić kolczugę, jednak wiele monet wciąż mu brakowało. Obejrzał bez wyjątku każdy z pancerzy, po czym zaczął się zastanawiać nad odpowiednim wyborem. Koszulka kolcza wiele kosztuje, a gdyby ją zakupił, musiałby zbierać forsę na kolczugę zdecydowanie dłużej. Na samym początku postanowił odejść stąd, jednak w odpowiedniej chwili zorientował się, że pancerz, który nosi na sobie, nie posłuży mu już długo, jeśli nie wniesie do niego żadnych poprawek. Jest zbyt poobdzierany po walce.
-Poproszę pancerz z ćwiekowanej skóry -rzekł po kolejnej chwili namysłu.
Nie jest drogi, a może się przydać. Miał zaproponować płatnerzowi kupno starej zbroi, jednak nie był pewien, czy człowiek ten rzeczywiście będzie chciał zakupić ją w tak ciężkich czasach. Z drugiej strony uzbrojenie będzie niedługo chodzić zapewne drogo, gdy tylko w mieście zalęgną się powojenni bandyci żerujący na prostych ludziach. Ostatecznie powstrzymał się od rzucenia tej propozycji, jednak gdyby płatnerz sam by tego chciał i zgłosiłby się-Carl niemiałby nic przeciwko.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Kupiec wziął 25 sztuk złota z sakiewki Carla i oddał mu ją. Po ponownym przeliczeniu pieniędzy (kupiec chciał się upewnić, czy nie są fałszywe, a Carl wolał być pewien, że nic poza 25 sztukami złota nie zniknęło mu z mieszka) sprzedawca oddał Carlowi zbroję oraz zarekwirowaną broń.
Transaction completed
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Carl nie oddalił się natychmiast po dokonaniu zakupu. Wpierw, mimo protestów sprzedawcy, przebrał się w nowy pancerz i dopiero po wpakowaniu starego do torby ruszył w dalszą drogę. Przez chwilę nie wiedział co dalej ze sobą począć, jednak zaraz potem leżał pod jedną ze ścian zapadając w parogodzinny sen. Miejsce nie było zbyt wygodne, ale przynajmniej mógł wypocząć. Cudem jakowymś nie przyczepił się do niego żaden strażnik. Kiedy tylko się zbudził, wstał powoli i dał parę kroków w stronę wyjścia ze składu. Trzeba przecież gdzieś odrobinę dorobić.
Wiem, że nie powinienem spać tak krótko, ale taki np. Matiddd jest ode mnie 3 dni do przodu
Nie ma problemu co do spania. Jednak poprzedni pancerz Ci już wykasowałem. Był on już po przejściach, nikt go raczej by go już nie kupił i ogólnie nadaje się tylko do wyrzucenia, więc ułatwiłem Ci zadanie.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2009-02-01, 19:33, w całości zmieniany 1 raz
Elf wszedł do składu handlowego Cytadeli. Mimo, że walka w mieście się już skończyła, miasto nadal było odbudowywane a większość zakupów się robiła tutaj. Tak więc przyszedł tu i Avenker. Od razu skierował się do sprzedawcy.
- Witaj. Chciałbym kupić sobie jakieś ubranie. - powiedział mag spoglądając na swoje popalone łachmany. - Wystarczy mi jakiś porządny strój i płaszcz z kapturem. Ile to będzie kosztować?
-Hmm, porządny strój - zatarł ręce skośnooki sprzedawca - myślę że za 18 złota wystarczy, tak wystarczy. Mam tu ładny płaszcz.
Wyciągnął na stół chińszczyznę. Płaszcz był niebieskiego koloru z żółtymi liniami przebiegającymi na pasie poprzecznie oraz pionowo od szyi. Kaptur był mniej więcej takiego samego koloru.
- Bardzo dobry materiał - ciągnął dalej - bardzo wytrzymały - pokazał, próbując podrzeć płaszcz, który opierał się sprzedawcy - Tylko 18. Będziee?
Jaką kurdę chińszczyznę? XD Może zaraz wporwadzimy Stany Zjednoczone Ameryki? I ich voiska. Poproszę bardzo
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2009-02-03, 19:17, w całości zmieniany 2 razy
- Daj pan coś normalnego, panie. I w normalnym kolorze. - powiedział elf. - Normalnym czyli np. samym czarnym. - dodał szybko widząc, jak sprzedawca wyciąga zza lady czerowne ubranie w żółte kwiatki.
Sprzedawca zaśmiał się tylko na reakcję klienta.
-No to może to - powiedział po czym wyciągnął na stół ciemno zielony strój, składający się z płaszcza, jakieś kiepskiej, chłopskiej, szarej koszuli, ciemno-zielonego kaptura i oczywiście biednych spodni. -15 sztuk, i jest twój - powiedział, po czym czekał na odpowiedź.
-Mamy tych ubrań aż za dużo po oblężeniu... ach te truposze - dodał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach