Wchodzisz do małego budynku. Po prawej stronie wisi złota tabliczka z wygrawerowanym napisem 'Biuro urzędnika - Pobór i pytania'.
W myśląc o pracy idziesz dalej i widzisz mężczyznę za ladą krzątającego się z miejsca na miejsce. Nagle zauważa cię i mówi -A tak, przepraszam. Czym mogę służyć?-
REKLAMA
Wysłany: 2008-04-28, 19:42
Werakles [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-28, 19:42
Do biura wszedł Werakles i podszedł do urzędnika i powiedział:
-Dzień dobry chciałbym złorzyć podanie o pracę tutaj.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Wybacz nowy, zażartowałem sobie. tak naprawdę nie potrzebujemy nauczycieli. Każdy mieszkaniec Telding może pracować tutaj i wytworzone towary sprzedawać na miejscu.
Odwiedź zasady
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Do biura wszedł hobbit. Był ubrany w ciemne szaty, na głowie miał kaptur. Podszedł do biurka urzędnika i spytał:
-Witam. Chciałbym tu pracować. Mam doświadczenie, mój ojciec pracował jako kowal. Zacząłbym od zaraz. Potrzebuje trochę pieniędzy - powiedział hobbit.
Hobbit chwycił kartkę i pióro. Miał parę fałszywych dokumentów, wpisał więc nieprawdziwe imię i nazwisko, oraz inne dane. Oddał formularz urzędnikowi.
-Proszę. Czy mogę już dziś zacząć? - spytał.
Do biura wszedł Rendav. Potrzebował pieniędzy na swoje badania, a ta kuźnia idealnie się do tego nadawała. Znalazł pomieszczenie rekrutanta, zapukał i wszedł.
- Witam. Jestem Rendav. Chciałem się u was zatrudnić.
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2008-08-17, 18:42, w całości zmieniany 2 razy
[Aj aj Zerminator. W mieście jest pełno orków i nic nie można załatwić. Jedyną ostają ŻYWYCH ludzi jest teraz Cytadela. Przyjmijmy, że już w niej jesteś, więc możesz pisać tylko w Cytadeli.
I nie bióra a biura
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Do budynku niechętnie wszedł Galahad ciekawie rozglądając się po pomieszczeniu. Widząc jakiegoś "urzędnika" za ladą postanowił do niego zagadać.
-Witam pana, chciałbym zgłosić się tutaj do pracy, dużego doświadczenia nie mam ale ojciec co nie co mnie nauczył.
Urzędnik bystro spojrzał na młodzieńca.
-A czemuż to elfi nieznany, miałbym ci pozwolić tutaj pracować?
-Chęci duże sakiewka... mniejsza.
Oj nieładnie. Nieładnie jest pisać w kilku miejscach na raz. Z reguły próbujemy przestrzegać podstawowych zasad fizyki, a przebywanie w dwóch miejscach jednocześnie to tylko Ojciec Pio potrafił. Spróbujemy to jakoś zatuszować.
- Tak... Mamy jeden mały problem... Po całym tym oblężeniu jest od cholery trupów, więc w mgnieniu oka pojawiło się pełno trupojadów, ghouli, ghastów, ghrakainów i innego plugastwa. Załatw mi tyle nieumarłych, ile zdołasz, za każdą głowę trupiaka płacę 50 sztuk srebra, chyba że upolujesz naprawdę groźną bestie.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Galahad wyszedł szybkim krokiem z budynku (wszedł do biura wracając z lasu). Wyjął łuk i zaczął przechadzać się niedaleko terenu zabudowań. Usłyszał szmer za wozem pełnym drewna. Przyszykował się, zakradł się za kąt jednego ze zniszczonych domów i spróbował wybadać co to jest, lub przynajmniej jakie ma zamiary. Pomyślał:Obojętnie co to by było... niech Angrogh mnie prowadzi... Spojrzał na wóz i ujrzał okropnego i brzydkiego... (GM pisz jakie chcesz stworzenie żeby mnie zbiło).
Której piwniczki? To tu jest piwniczka w ogóle? Jemu chodzi o to żebyś polatał po mieście..
Już poprawiłem, dzięki źle zrozumiałem-Świeżak jeszcze jestem ale już niedługo
Mam pytanie... nie narzekam ale czy któryś z Gmów mógłby dokończyć mi ten temat bo tydzień ponad czekam i codziennie zaglądam ale nie mogę w innym temacie napisać bo ten nie skończony...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach