[Vanilla]

Pośród półek z książkami krząta się wiele osób, Wyjmuję, przerzucają, przenoszą, czytają... Wybór jest doprawdy ogromny, gdyż same półki z książkami zajmują znaczną część Biblioteki.

[REKLAMA]

[Avenker]

Elf wszedł do Biblioteki. Rozejrzał się i podszedł do bibliotekarza. Po krótkiej rozmowie Avenker ruszył między półkami do wskazanego miejsca. Rozejrzał się po regale pełnym książek. Następnie chwycił książkę oprawioną w ciemnobłękitną oprawkę z srebrnymi runami. Usiadł na jakiejś ławce i zaczął ją przeglądać.

Ogólnie książka o Magii Energii. Są tam jakieś czary artefakty itd.

[Vanilla]

Elf z zapałem wertował książkę. Były tam opisy zaklęć głównie ochronnych. Wprawiony przynajmniej trochę w podstawowych zaklęciach dowiedział się w jaki sposób może je ulepszyć.
-To co teraz robimy - przerwała mu czarodziejka z rozbrajającą szczerością - nudno tu trochę.
Elf zdążył doczytać jeszcze tylko trochę o elementach użycia krwi i referencji do książki niejakiego Longinusa Ierencjusza...

[Avenker]

- A masz jakiś pomysł? - spytał się jej elf dalej czytająć książkę. Szczególną uwagę skupił na użyciu krwii.

[Vanilla]

Krew działa jako katalizator lub inhibitor - wyczytał, co też niezmiernie zaciekawiło go. Kątem oka zauważył że dziewczyna wyciąga jakiś przepastny tom z półki, otwiera go i ze zdziwieniem czyta - Aby zastosować krew w zaklęciu wystarczy potraktować ją jako substrat zaklęcia, jednak aby w pełni wykorzystywać jego moc, należy oddać się medytacjom, o których więcej w [1].
-A co to znaczy? - ręka czarodziejki otrąciła książkę, a elfowi podstawiła pod nos swój przepastny tom. Stopień skomplikowania runów przyprawiał go o zawrót głowy, zaś palec dziewczyny pokazywał skomplikowany wzór zaklęcia transmutacji terpentyny.

[Avenker]

- Eeee, to jest jakiś skomplikowany wzór zaklęcia. - odpowiedział. Następnie odsunął jej książkę i odłożył swoją książkę na miejsce. Potem wstał i poszukał wzrokiem książki z odnośnika. - Zaraz stąd pójdziemy.

[Vanilla]

-Jak dobrze że książki są posortowane alfabetycznie - pomyślał elf, gdy dość szybko znalazł rzeczoną książkę. Miała ona znakomity spis treści, dzięki czemu szybko trafił na to, co chciał znaleźć. Usiadł wygodnie obok nieszczęśliwej czarodziejki i zaczął czytać.
Przepis na medytację jest dość prosty. Własną krwia należy namalować koło, a następnie przyłożyć nieco energii magicznej i wygasić funkcje życiowe, dzięki czemu można stać się jednym z własną krwią i docenić własne życie. Sposobu tego nie polecam(ba, nawet go nie próbowałem), gdyż znalazłem go w ciekawej, jednak prymitywnej w oprawie książce którą zrabowaliśmy orkom z Rartegiem kilka lat temu...
Elf zadumał się.

[Avenker]

Elf wstał i odłożył na miejsce książkę.
- Dobra idziemy. - powiedział do czarodziejki i ruszył w stronę wyjścia z biblioteki.

[Avenker]

Elf ponownie wszedł do biblioteki. Od razu ruszył pomiędzy półkami do miejsca, gdzie ostatnio znalazł książkę o rytuale. Wziął ją w rękę i podszedł do bibliotekarza.
- Czy mógłbym na chwilę wypożyczyć tą księgę? - spytał się uprzejmie. - Obiecuję, że wróci do biblioteki w nienaruszonym stanie jeszcze dzisiaj.

[Vanilla]

-Proszę - odrzekł bibliotekarz, podając księgę - Pan nazywa się...

[Avenker]

- Avenker. - odpowiedział elf i ruszył w stronę wyjścia z biblioteki.

[Avenker]

Elf wszedł do biblioteki i podszedł do bibliotekarza.
- Przyszedłem oddać książkę. - powiedział podając mężczyźnie książkę.