Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Wishmaster
Autor Wiadomość
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2008-09-19, 22:47   Wishmaster

REGULAMIN


[Disclaimer]: Zanim zaczniesz pluć się o to, że nie było zgłoszeń, że nie mam prawa tu pisać itp. doczytaj post chociaż do końca założeń pseudo-regulaminowych ;-) Jeśli mimo to pomysł się nie przyjmie, proszę bez mieszania mnie z błotem :-P Wystarczy poprosić wyższe szarże o usunięcie...

Jako miłośniczka nietypowych pomysłów, postanowiłam wdrożyć w życie ten pomysł zaraz po tym jak wpadł mi do głowy, zaś jedynym dlań powodem jest "malutki" zastój na forum ;-) Dość jednak wstępów, przejdźmy do rzeczy ;-)

W "Panu Życzeń" nie ma Mistrza ani graczy! Każdy jest bowiem połączeniem jednego i drugiego. Jak to działa? Już wyjaśniam :mrgreen: Aby wziąć udział w zabawie, należy napisać posta, składającego się z dwóch części:

1. Część MG - opis skutków akcji poprzedniego gracza.
2. Część gracza - opis akcji obecnie podejmowanych przez postacie.

Pisać może każdy, w odpowiedzi każdemu, zawsze - z jednym wyjątkiem: nie wolno pisać dwóch postów pod rząd ;-)

Do tego jeszcze mały apel: cała "sesja" toczyć się będzie w typowym świecie fantasy, proszę więc o wystrzeganie się parasolek, deszczów meteorytów czy atak zmutowanych pomarańczowych bananów, jak również apeluję o zachowanie praw fizyki i tym podobnych ;-)

Zwroty akcji mogą być tak nagłe, jak sobie zażyczycie, jednak niedozwolone jest nagłe teleportowanie bohaterów na drugi koniec świata bez podania przyczyny ;-) Podobnie, jeśli trwa już rozpoczęty przez jakiegoś innego gracza wątek, nie przerywajmy go ot tak - można np. dodać inny, nie wykluczający tamtego ;-)

Co się tyczy systemu walki, magii itp. - wszystko zależy od opisu "graczowego" oraz odpowiedzi "MG'owskiej" ;-) W sprawie magii jednak - zachowajmy umiar i czary niewerbalne, aby nie pogubić się w nich. W walce opis MG'owy i graczowy obejmują po jednej "turze" walki - MG odpisuje tylko na to, co było opisane, a gracz opisuje tylko kawałek podejmowanych akcji ;-) Wyjątki od tego będą ew. możliwe, jeśli dojdzie do dłuższych walk ;-)

Na początku imiona, przyzwyczajenia, historia itp. postaci są niewyjaśnione - tak jak w filmach, odkrywane będą one stopniowo, wraz z postępem historii - zatem proszę, aby nie rozpisywać się na ten temat na początku ;-) Niech dane o tych postaciach będą dostępne dla wszystkich :-)

Ach, jeszcze jedno - czy drużyna trzyma się razem, czy nie, w części "graczowej" opisujemy akcje wszystkich postaci - nikt nie gra tylko swojej, wszyscy grają wszystkich ;-)

Polecam Shoutboxa do oznajmiania, że pisze się posta, aby uniknąć dwóch różnych odpowiedzi naraz :-P

SESJA


Zatrzymali się w pierwszej gospodzie, która im się napatoczyła, zmęczeni drogą, pragnący tylko zjeść coś i wypocząć. Okrutny los prześladował ich jednak również tutaj. Ledwie usiedli do wieczerzy, podszedł do nich jakiś osiłek, mierząc ich wzrokiem. Najwyraźniej widok (nieźle uzbrojonego wojownika, dwóch starszych magów, z czego jeden ubrany był w niebieskie, a drugi w czerwone szaty oraz towarzyszących im dwóch kobiet, jednej drobnej, z wielkim łukiem na plecach i drugiej, posiadającej nie gorszy ekwipunek niż wojownik - przywódca grupy) nie dał mu do myślenia, skinął bowiem na swych towarzyszy, dobywając sporych rozmiarów morgenszterna i mruknął:

- Było nie zapuszczać się na nasz teren. Teraz dostaniecie łomot.

Koniec części MG, część graczowa poniżej ;]

Grupa nie czekała na dalsze słowa zbója. Wojownik kopnął stół, starając się, aby jego zawartość wylądowała na herszcie, podczas gdy on wyciągał swoją broń. Wszyscy przygotowali się do walki, a łuczniczka zdążyła wypuścić strzałę w stronę jednego z podnoszących się towarzyszy nagabującego ich drania. Magowie zastanawiali się nad zaklęciami, jakich powinni użyć...
 
 
 
REKLAMA 
Mandarinki!


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-09-20, 16:45   

 
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-09-20, 16:45   

Kopnięty przez wojownika stół poleciał na herszta opryszków przewracając go na ziemię. Wystrzelona przez kobietę strzała wbiła się w lewą rękę bandyty. Ten zawył z bólu i ruszył do ataku. Reszta bandytów wyciągnęła bronie i ruszyła do ataku.

*****

Wojownik wyciągnął olbrzymi obosieczny topór i zamachnął się starając trafic w leżącego herszta. Łuczniczka wystrzeliła dwie kolejne strzały celując w wroga zranionego jej poprzednią strzałą. Mag w czerwonej szacie wyszeptał jakies dziwne słowa i narysował w powietrzy dziwny wzór z którego po chwili wystrzeliła kula ognia i pomknęła w jednego z bandytów, który właśnie wyciągał łuk. Drugi mag takży zaczął wypowiadac zaklęcie. Ten jednak dotknął stojącej obok niego wojowniczki. Chciał tym czarem podnieśc jej fizyczną siłę. Gdy tylko czar się uda kobieta wyciągnie długi miecz z pochwy i zaatakuje najbliższego przeciwnika.
 
 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-20, 16:53   

Kula ognia rozpadła się na setki kuleczek po czym zaczęły atakować każdego kto był w zasięgu jednocześnie do gospody wpadł facet w fartuszku i z mopem krzycząc coś o tym że nazywa się Leon Zawodowiec i że chętnie posprząta. Dwie strzały zostały strawione przez ogień z kuleczek. Drugie zaklęcie się nie udało i wielka moc popchneła wojowniczkę na ścianę która jej o dziwo nie zatrzymała. W ścianie pojawiła się wielka dziura.


Wojowniczka wstała, wbiegła do pomieszczenia dziurą i chwyciła mop od Leosia zaczeła gonić maga uderzając go raz po raz w głowę. Koło dziury zaczął się robić tłok ponieważ wszyscy starali się uciec przed małymi kulkami ognia.
 
 
Convectum
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-21, 20:10   

Jak Tulkas wprowadził Nieboraki, to ja wyrównam...W sposób Nieborakowy
Kuleczki rozpętały Chaos na sali. Niszczyły wszystko, paliły krzesła, stoliki i inne rzeczy. Gdy wszyscy ludzie uciekli przez dziurę, został karczmarz, który właśnie się tam pchał. Nagle, wojowniczka nie trafiając w maga uderzyła w ladę. Jego ukochaną ladę! Właściciel lokalu wskoczył na wojowniczkę, zasłaniając jej oczy. Miotała mopem wszędzie, przez przypadek zmiotła obydwu magów, oni, pod wpływem impetu, obili się o ścianę i stracili przytomność


Wojownik widząc, co jego kompani wyprawiają, spuścił głowę na dół, jakby się za nich wstydził i rzucił się w jednego bandziora, wyciągając miecz. Chciał wbić go w ciało. Udało się to. Zadowolony wojak wstał, patrząc dumnie na swoje dzieło, gdy… Wtem ciało wstało i zaczęło okładać go pięściami.
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2008-09-23, 20:44   

Miecz przebił ciało bandziora, jakby było ono z papieru. Oprych spojrzał się tuż przed śmiercią tępo na wojownika, po czym zsunął się z miecza i upadł martwy, a przynajmniej tak wydawało się wojownikowi, na podłogę. Gdy wojownik się jednak obrócił, bandzior najwidoczniej ożył, gdyż chwycił mocno nogę wroga i wywalił go na ziemię. Wyciągnął z kieszeni nóż, po czym próbował wstać, by zbliżyć się do leżącego wojownika i podciąć mu gardło. Jednak ciężkie rany nie pozwalały mu na to i bandzior co wstał, to upadał z powrotem na ziemię.

Gdy widać było, że powoli grupa zyskuje przewagę, do środka karczmy wpadło kolejnych czterech oprychów. Widząc całe zamieszanie, jeden z nich krzyknął:
- Chłopaki! Szybko, patrzcie, jatka! Dalej, dajemy czadu! - po czym bandyci rzucili się na walczących. Zaraz po tym do karczmy wpadło jeszcze dwóch oprychów, którzy postanowili pomóc rannemu koledze, który próbował zaciupać leżącego wojownika.
***

Haerath przypatrywał się całemu zajściu z odległości. Przyglądał się walce, śmiejąc się w duchu z widowiska. jednak gdy sprawy przybrały niekorzystny obrót dla towarzyszy, wojownik ruszył z glewią w ręku ku walce. Szybko podbiegł do wojowniczki, która szarpała się z karczmarzem, po czym starał się jej pomóc, próbując zrzucić z niej tłustego faceta.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-23, 21:00   

Człowiek który starał się strącić grubasa z towarzyszki odbił się od jego imponującego sadła. Małe kuleczki zaczęły tworzyć postać z ognia która przestawiała pół smoka/ pół człowieka. Na dodatek do izby wpadł facet w szkockim kilcie, wielkim mieczem, i twarzą umalowaną na niebiesko.
___________________________________________________________________

Braveheart rzucił się na bandziorów z wielkim mieczem, Leon zaczął rozmawiać z ognistym smoko/człowiekiem. Reszta naparza się ile wlezie.
 
 
Arboris
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-24, 18:30   

Braveheart biegł, biegł i biegł. Dopiero po chwili zorientował się, że do biegu konieczne jest poruszanie nogami. No cóż, jak to mawiają mały wypadek przy pracy. Wtem zaatakował najbliższego bandytę, wziął tradycyjnie zamach zza głowy. Był to potężny, acz ryzykowny cios... oręż wbił się głęboko w drewniany sufit.

Tymczasem smoko-ludź nie odpowiadał na słowa Leona. Wolał, wolał wkładać dwie łapy do gardła. Można było zastanawiać się po co, ale po chwili wyciągnął z niego niemal równe stosy ognistych sześcianków i rzucił je w najbliższe meble. Oczywiście się podpaliły, a płomienie wnikały do smoko-ludzia, sprawiając, że rósł, rósł, rósł i rósł. Już prawie sięgał sufitu, już go dotykał, już gniótł się w izbie, gdy...
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-09-24, 22:18   

Bravehearta miecz utkwił w suficie. A tymczasem bandyta zamachnął się i spróbował odrąbac bandycie szyję. Reszta bandytów rzuciła się na Leona podejrzewając go o praktykowanie czarnej magii. Człowiek nie miał szans. Po chwili na ziemi leżał jego zmasakrowany trup. A smokoludź ciągle rósł. Barman, który schowałs się za ladą pomyślał, że cała jego gospoda zostanie zniszczona. Wtedy do karczmy wpadli dwaj magowie w białych szatach. Czuc było od nich potężną moc. Obydwaj zaczęli rysowac w powietrzu przedziwne wzory. Po chwili z ich rąk wystrzeliły dwa potężne, błękitne strumienie magicznej mocy. Gdy tylko zaklęcia dotknęły płonącego stwora karczmą wstrząsnął potężny wybuch.

Bohaterowie obudzili się w zniszczonym i nadpalonym pomieszczeniu. Dopiero po chwili zorientowali się, że są nadal w gospodzie. Wszystko było zniszczone. Na podłodze leżały trupy bandytów i karczmarza. W drzwiach stali żołnierze. Wszyscy byli nieźle poobijani.

*****

Braveheart wstał i zaczął szukac swego miecza. Wojowniczka Meave rozejrzała się po pomieszczeniu szukając szczątków smoka. Magowie razem z łuczniczką wyjęli z plecaków jedzenie i zaczęli je jeśc.
 
 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-25, 07:56   

Nagle z kupki gruzów wylazła piękna i mierząca około metra długości oraz skrzydła jaszczurka która okazała się smokiem, bezceremonialnie podeszła do Leona i zwymiotowała mu na klatkę piersiową. Leon poderwał się i zaczął krzyczeć. dopiero kiedy przypomniał sobie o oddychaniu[ w najlepszą porę bo robił się siny] przestał i wybąkał:
- Ja..... ja..... ja jestem....... ja jestem possss...słańcem!

Braveheart znalazł swój miecz i zaczął sklejać go taśmą klejącą ponieważ z jednego zrobiły się trzy miecze różnej długości i niektóre nie posiadały rękojeści.

Magowie i łucznik z głośnym krzykiem uciekli za krzaki zza których dochodziły oryginalne głosy w stylu:
- sztuczka to szatańska by po sucharach sraczkę mieć!
- Ma ktoś papier?
- O boże zaraz wykupciam żołądek!

__________________________________________________________________

Smok zaczyna układać sudoku, Leon rozmasowywać skostniałe ciało, Magowie zaczeli szukać papieru, Braveheart oglądać krzywy miecz.
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-09-25, 17:44   

Tulkas robimy normalną sesję. jak chcesz to możesz założyc podobną sesję ale na żarty ;-)

Po chwili bohaterowie zbudzili się ze snu gdzie płonący skom układał sudoku. Jednak cały czas byli w zniszczonym i nadpalonym pomieszczeniu. Dopiero po chwili zorientowali się, że są nadal w gospodzie. Wszystko było zniszczone. Na podłodze leżały trupy bandytów i karczmarza. W drzwiach stali żołnierze. Wszyscy byli nieźle poobijani. Po chwili do karczmy wszedło 6 żołnierzy i mag w białych szatach. Gdy tylko stanął w drzwiach powiedział:
- Pojmac ich. Ale nie róbcie im krzywdy. Zostaną przesłuchani.

*****

Braveheart znalazwszy miecz, na szczęście cały, chciał już rzucic się na strażników gdy usłyszał rozkazujący głos Meave.
- Nie atakuj ich. Pójdziemy z nimi na przesłuchanie. - Następnie wojowniczka położyła na ziemi wszystkie swe bronie, prócz sztyleta ukrytego w bucie. Widząc co robi kobieta reszta drużyny uczyniła tak samo. Oni jednak nie pomyśleli by ukryc sobie jakąś broń.
 
 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-04, 10:36   

taki zastój że muszę odpowiedzieć :-p

Kobiecie udało się ukryć sztylet.

___________________________________________________________________

- A gucio ja swego miecza nie oddam! - powiedział Braveheart i spojrzał na tych nowych.
- powiedzcie dlaczego mamy się wam poddać? - powiedział Smok uroczym tonem zwiększając swoją masę ciała o 600% bez czynników zewnętrznych.
Leon zaczął negocjować czy mop to jest broń czy nie.

wiem że ten post niczego nie wnosi ale jest po to by zwrócić uwagę na sesję
 
 
Arboris
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-08, 12:16   

- Ponieważ do baru, do którego was prowadzimy, nie wpuszczają z bronią, więc lepiej ją zostawić z własnej woli. - rzekł strażnik wpatrując się w smoka, pod którym zaczęła pękać podłoga.

Tymczasem inni nie dali się przekonać, że mop nie jest bronią i bezwzględnie obezwładnili Leona, zauważając, że nie ma jednego buta.

Braveheart już miał wziąć zamach mieczem, już miał wyciąć w pień wszystkich strażników, gdy posklejana taśmą broń się trochę rozpadła, tworząc całkiem lipną broń segmentową.
____________________________________

Przygnieciony dwoma mężczyznami Leon starał się odstraszyć ich swą nieobutą stopą, przyprawiając o mdłości samym jej zapachem.

Smok chciał podskoczyć, by uratować się przed upadkiem, niestety zapomniał o stalowej belce w suficie...

Braveheart zaszarżował na najbliższego strażnika, którego dzieliło od szkockiego bohatera dziwnie wyglądające krzesło.

W tym samym czasie wojowniczka nieostrożnie nastąpiła na dziwnie wysoką górę swych broni, tracąc równowagę...
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-11-15, 20:07   

Nagle do pomieszczenia wszedł stary mężczyzna w białej szacie i z kosturem w ręku. Zaczął rysować w powietrzu jakieś dziwne symbole. Nagle cała drużyna poczuła senność. Następnie drużyna osunęła się na ziemie i zapadła w głęboki sen. Śniło im się wiele dziwnych rzeczy. W końcu jednak obudzili się w zimnym i pustym lochu. Drzwi były drewniane i solidne. W drzwiach było małe okienko. Bohaterowie, z wyjątkiem magów, byli ubrani tylko w jakieś szmaty. Nie mieli swojego ekwipunku. Na ziemi walało się kilka szmat oraz trochę ludzkich kości.

*******

Wojownik wstał i przeciągnął się. Następnie podszedł do drzwi i spróbował je otworzyć. Łuczkiczka sprawdziła czy zabrali jej sztylet schowany w cholewie buta.
- A może poczekamy aż strażnicy przyniosą nam jeść i wtedy uciekniemy? - zaproponowała Meave. Wojowniczka chciała jak najszybciej uciec z tego śmierdzącego lochu.
- Masz racje. - powiedział Ivan a następnie otulił się swą niebieską szatą. - Przygotuje jakieś zaklęcia. - Ty też to lepiej zrób, Thrasubie.
- Hmmm. Chyba tak. - powiedział czerwony mag. - A więc czekamy.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 13