Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Faust272
2008-10-26, 08:25
(Autorski) Ludożercy
Autor Wiadomość
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-31, 10:26   (Autorski) Ludożercy

Gra:
Nazwa nie ma nic z nią wspólnego...Jest w klimacie gry FABLE(I): The Lost Chapters, jeśli nie graliście, to i tak znajdziecie pełno serwisów :) . Jesteście grupą płatnych morderców, nieustraszonych, niepokonanych i... Zupełnie nieznanych. Takich właśnie potrzebuje Albion!
Pewnego razu wezwano was do Obozu Dwóch Ostrzy (Twinblade's Tent), już nieżywego tyrana, bandyty, grabieżcy pobliskich wiosek, by dostać, fachowo zwane, 'Zabójstwo'. Na miejscu spotkaliście grupę równie liczną co wy. Zwali się grupą Słońca, przeciwieństwem was, grupo Księżyca. Otrzymaliście zlecenia... Wy mieliście zabić ich, oni was!
Już wiecie o co chodzi, gra wymaga od 4-8 osób. Praktycznie wszystko rozstrzygane będzie kośćmi (5K6). Przysługuje wam słaba broń z kategorii, którą potraficie używać (Można tylko jedną!). Sądzę, że to wszystko, ale jeśli macie pytania, pytać! Ja odpowiem na pewno...

Mapa: http://cms.gram.pl/sites/...lbion%20big.JPG

Akcja odbywa się w caaaałym Albionie. Banda przeciwna specjalnie się rozproszyła po miastach, byście mieli problem ją znaleźć. Na szczęście zleceniodawca będzie dawać wam wskazówki, zgodnie z waszą trasą. Akcja rozpoczyna się od chwili, gdy Słońce oddaliło się od obozu, a wy postanowiliście pozostać, rozpalając ognisko i siedząc wśród stacjonujących tam bandytów, którym się nie podobacie.
Klas nie ma, profesji nie ma, w końcu jesteście Zabójcami...Płatnymi! Tylko umiejętności, nawet statystyk nie ma. Walki dużo i myślenia nad ruchami w niektórych sytuacjach też.
Do wyboru macie ludzi, krasnoludy, elfy, gnomy, a nawet orki. Tak jak w Fable'ach są punkty zła i dobra, za dany uczynek. Zaczynacie od neutralnej postaci. Poniżej zostały podane zmiany w wykresie zły-->neutralny-->dobry.

Upadlec (Ten uczulony na boga Albionu SKORMA) --> Człowiek --> Uświęcony
Dziecko podziemia --> Krasnolud --> Krasnolud Wysokogórski
Mroczny Elv(Kuzyn elfów, nieco przyjaźniej nastawiony i mniej tajemniczy od Mrocznego Elfa)--> Elf --> Elf Wysokiego Rodu
Podziemne Gnomisko --> Gnom --> Wszechobecny
Barbarzyńca --> Ork --> Herszt Niebios (chyba najbardziej przeczulona rasa na punkcie bogini Albionu AVO)

Zależnie od rasy, postacie NPC będą dla was przyjazne, wrogie, neutralne, a nawet lojalne (Najczęściej spotyka to Uświęconych)


Umiejętności:
Do rozdzielenia macie 5 pkt.

Walka wręcz (rodzaj broni, max 4 poziom)
Umiejętności strzeleckie (rodzaj broni, max 4 poziom)
Łganie (max 5 poziom)
Uciekanie (max 2 poziom)
Ukrywanie się (max 10 poziom)
Zastraszanie (max 10 poziom)
Umiejętności magiczne (Dwa zaklęcia na poziom, przy czym Piekielna Furia i Gniew Bogów są dostępne dopiero na ostatnim poziomie, max 4 poziom)
Perswazja (max 5 poziom)
Handel (max 5 poziom)
Jeździectwo (max 4 poziom)
Uniki (max 4 poziom)
Parowanie (max 4 poziom)



Nie ma tu premii rasowych, one będą wynikać z gry...
Przeciętne zgłoszenie musi wyglądać tak:

Imię:(Imię i Nazwisko postaci)
Rasa:(Wiadomo)
Wiek:(Wiadomo, zważajcie na rasę!)
Wygląd:(Opis postaci, może się tu znaleźć także charakter)

Historia:(Historia, wiadomo, postaci, mile widziana wyczerpująca, ciekawa, ale może być też trzyzdaniowa, byleby była.)

Umiejętności:(Wszyscy wiedzą)

Ekwipunek:(Tu przysługuje wam skromne ubranie, wcześniej wymieniona broń i dwie rzeczy osobiste. Pieniądze dostaniecie po rzutach kośćmi)



Volué la! Przeczytałeś zasady! Brawo...
 
 
REKLAMA

Wysłany: 2008-09-02, 20:27   

 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-02, 20:27   

Imię: Alojzy ,,Pan" Siekiera
Rasa: Człowiek
Wiek: Ostatni który o to spytał został wycieraczką ale można stwierdzić że około 30-40 wiosen
Wygląd: Bardzo wysoki i barczysty. Wesołe oczka, wyjątkowo małe. Sumiaste wąsiska, przebiałe zębiska, włosy brązowe.


Walka wręcz 4 - maczuga
Uciekanie 1

Historia:
-Ma on krótką historię, nie można za wiele opowiadać...Ale to raczej on nic nie pamięta, po zaćpaniu się tabaką! Urodził się, w młodości przecholował z używkami i pewnego razu przewrócił się, lądując twarzą w chodniku. Został mu taki wygląd, jaki został. Zawsze był łagodny i wesoły.

Cechy wrodzone:
- Boi się gryzoni i męskiej bielizny
- Wesołość
- Gołębie serce...Które jest również ulubionym daniem

Ekwipunek:
- Maczuga

- Zwyczajny, czarny strój zabójców, z czerwoną hustą zakrywającą usta.

- czajnik z stali nierdzewnej
- zapas herbatki

- 110 złotych
 
 
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-02, 20:48   

Imię: Alojzy ,,Pan" Siekiera
Rasa: Człowiek
Wiek: Ostatni który o to spytał został wycieraczką ale można stwierdzić że około 30-40 wiosen
Wygląd: Bardzo wysoki i barczysty. Wesołe oczka, wyjątkowo małe. Sumiaste wąsiska, przebiałe zębiska, włosy brązowe.


Level: II
HP: 9/30 ran
Exp: 110/450


Walka wręcz 4 - maczuga
Uciekanie 1
Persfazja 1

Historia:
-Ma on krótką historię, nie można za wiele opowiadać...Ale to raczej on nic nie pamięta, po zaćpaniu się tabaką! Urodził się, w młodości przecholował z używkami i pewnego razu przewrócił się, lądując twarzą w chodniku. Został mu taki wygląd, jaki został. Zawsze był łagodny i wesoły.

Cechy wrodzone:
- Boi się gryzoni i męskiej bielizny
- Wesołość
- Gołębie serce...Które jest również ulubionym daniem

Ekwipunek:
- Maczuga
-Runa ostrości

- Zwyczajny, czarny strój zabójców, z czerwoną hustą zakrywającą usta.

- czajnik ze stali
- zapas herbatki
- zapas kolejnej herbatki
- torebka herbatki od Goździkowej
- Mikstura Zdrowia x 2
- Mikstura Zmartwychwstania x 2
- 20 złociszy
Ostatnio zmieniony przez Vakunne 2008-09-08, 19:16, w całości zmieniany 16 razy  
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2008-09-02, 22:35   

Imię: Tygrysica
Rasa: Człowiek
Wiek: 22 lata
Wygląd:

    Wysoka na jakieś 6 stóp, ładna dziewczyna, mająca długie do karku, czarne włosy związane z rzadka tylko kilkoma krwistoczerwonymi włosami w jeden warkocz. Bardzo chuda, jednak już na pierwszy rzut oka twarda, ubiera się zawsze w wygodne skórzane buty, czarne, nieco luźne spodnie i bordową bluzkę bez rękawów, z wyszytym złotą nicią kwiatowym wzorem.


Historia:

    Tygrysica była podrzutkiem. Z tego, czego się potem dowiedziała, jej rodzice, nie mając środków na jej utrzymanie, zostawili ją pod drzwiami skromnej chatki w górach, dokładając kilka monet.

    Los chciał, że trafiła pod drzwi Shifu Wariana, jednego z największych mistrzów sztuk walk, jakich nosił Albion. Początkowo zaopiekował się nią z prostej przyczyny - taka była jego filozofia, nie mógł odmówić potrzeby słabszemu i potrzebującemu.

    Z Shifu mieszkało czterech jego uczniów, starszych od Tygrysicy o ponad siedem lat. Jakież było ich zdziwienie, gdy już po dziesięciu latach treningu opanowała Styl Tygrysa w stopniu wystarczającym, aby ich pokonać... Od tej pory zrodziła się w ich sercach straszliwa zawiść.

    Gdy dziewczyna miała już prawie dwadzieścia lat na karku, była w stanie pokonać ich wszystkich naraz, osiągnęła też perfekcję w Stylu Tygrysa oraz zaczęła zgłębiać tajniki Stylu Węża pod okiem Shifu. Zawiść pozostałych uczniów osiągnęła apogeum. Udali się na wyprawę do zwariowanego maga, mieszkającego kilka dni drogi od nich w górach, maskując prawdziwe zamiary zakupem pewnych potrzebnych Mistrzowi substancji.

    Zakupili od maga straszliwy środek, który po powrocie niezwłocznie podali "koleżance" w filiżance herbaty... Biedaczka usnęła już po pierwszym łyku.

    Ocknęła się kilka dni później, przemarznięta i skostniała, głodna i spragniona, nie mając pojęcia gdzie jest, ani kim właściwie jest... Jakimś cudem zawlekła się do ludzkiej osady, gdzie znalazła sobie najpodlejszą pracę w karczmie. Zarabiała akurat tyle, aby przeżyć, spała po kątach, pracowała po 18 godzin dziennie...

    Trwało to prawie rok. Po tym okresie zaczęło wychodzić na jaw, że zwariowany staruch pomieszał coś w miksturze - wojowniczka zaczęła sobie bowiem przypominać, co robiła, co potrafi... Po dwóch miesiącach zaczęła powracać do dawnej sprawności mięśniowej, nie była jednak wciąż w stanie dotrzeć do ukrytych w jej głowie informacji o ruchach i stylach walki... A przede wszystkim nie miała pojęcia, jak trafić do siedziby Shifu. Nigdy przecież jej nie opuściła...

    Wściekła się, nie pamiętając jeszcze nakazów zachowania spokoju wewnętrznego Mistrza. Niemal rozniosła gospodę, ćwicząc te ruchy, które sobie przypomniała. Wreszcie zdecydowała, że jest gotowa. Wyszła na ulicę i kijem od szczotki zatłukła jakiegoś dzianego mężczyznę. Z trudem skojarzyła, że te drobne, okrągłe przedmioty z metalu służą jako przedmiot wymiany wśród ludzi... Zaraz też więc udała się do krawca, kupując sobie nowe szaty na wzór swych starych, które dawno straciły wszelki wdzięk. Nagrodą dla krawca prócz pieniędzy był fakt, że przebrała się na jego oczach, przyzwyczajona do tego w górskiej chatynce, gdzie żyli w jednej izbie... Karą, jaka spotkała go za nazbyt nachalne spojrzenia, było co najmniej kalectwo... Nie chciało jej się tego oceniać. Spakowała po prostu zapasowy komplet do skórzanego worka, który znalazła pod ścianą i wyszła. Akurat tą lekcję pamiętała dobrze, Shifu wyjaśnił jej, co znaczą pewne męskie odruchy, dzięki czemu wiedziała, kiedy powybijać kolegom głupie pomysły z głów.

    Podobny proceder trwał przez kilka miesięcy. Dopiero po takim okresie dotarł do niej przekaz Mistrza o spokoju ducha... Wspomogło ją to bardzo w walce, była jednak już tak głęboko wciągnięta w ten tryb życia, że choć nie zależało jej na pieniądzach, odnajdywała radość w walce, bez niej stając się nerwową i niespokojną... Przypomniała sobie nawet słowa Shifu: zbyt głęboko zraniony tygrys, jeśli wróci do siebie, nigdy nie będzie już taki sam. Nigdy nie będzie już prawdziwym tygrysem... Cóż, wybacz, Mistrzu.

    Zbójecki proceder (gdzieżby znalazło się tyle okazji do walki, jak nie wśród łotrów) przywiódł ją do niejakiej grupy Księżyca...


Umiejętności:

    Walka Wręcz (Styl Tygrysa) - poziom 3
    Walka Wręcz (Styl Węża) - poziom 1
    Uniki - poziom 1


W ramach Stylów walczę głównie gołymi pięściami, jednak nie pogardzam również wielkim kijem... mam nadzieję, że przejdzie :)

Ekwipunek:

    - wielki kij z twardego drewna, długości niemal dwóch metrów
    - bordowa bluzka bez rękawów ze złotym motywem kwiatowym
    - czarne, nieco zbyt luźne spodnie
    - wygodne, skórzane buty
    - zapasowy komplet ubrań
    - pojemny, skórzany worek z rzemieniem do noszenia na plecach


Komentarz: :P

    Jak zwykle moja postać będzie odstawać od zasad gry :mrgreen: Jeśli coś byłoby nie tak, chętnie pospieszę z wszelkimi potrzebnymi wyjaśnieniami, Vakunne ;-) Just ask ;-)
 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2008-09-02, 22:53   

Imię i nazwisko: Kazunari Gakusha (połamcie sobie języki, hehe)
Rasa: Człowiek
Wiek: 24 lata
Wygląd: Wzrost 1,80m, szczupły, wysportowany, szatyn, brutalnie pokiereszowany na całym ciele.
Charakter: Nieustępliwy (wręcz uparty), bezwzględny, dumny, lubi walkę i krew, żyje w ciągłym strachu, że kiedyś ktoś go pokona.

Historia:
Kazunari urodził się w normalnej, średnio-zamożnej rodzinie. Miał siostrę i 3 braci. Rodzina żyła spokojnie w domku na slumsach, gdyż mimo, że nie zarabiali źle, nie stać ich było na przeprowadzkę. Problemy zaczęły się, gdy warsztat, w którym ojciec pracował spłonął. Rodzinie brakowało wszystkiego, w dodatku ojciec zaczął pić i bił wszystkich w domu. Z tego powodu wtedy czteroletni Kazunari większość czasu spędzał po za domem, gdyż bał się do niego wrócić.
Czas mijał, a Kazunari właściwie do domu wracał tylko na noc. Był wiecznie głodny, chodził brudny i w małych ubraniach. Przez to wiele dzieci go nie akceptowało i co starsi i więksi bili małego chłopca.
Czas mijał, a chłopak rósł. Zaczął się stawiać oprawcom i czasami udało mu się spuścić im lanie. Gdy dzieci zobaczyły, że dzieciak umie się bić, Kazunari szybko znalazł wielu kolegów. Zrozumiał, że wszyscy go szanują tylko dlatego, że się bije. Dlatego zaczął ćwiczyć. Mimo młodego wieku radził sobie z dużo starszymi.
Gdy Kazunari skończył 7 lat, w rodzinie działo się coraz gorzej. Dom był w straszliwym stanie, najstarszy bart Kazunariego zaczął odpłacać się ojcu za wszystkie krzywdy, a matka popadła też w alkoholizm. Kazunari, nie mając co jeść, zaczął kraść i napadać ludzi. Szybko wyrósł na bandytę.
Pewnego dnia chłopak postanowił napaść na pewnego starca. Jednak gdy rzucił się na staruszka, ten odrzucił laskę i zlał chłopaka, zanim ten cokolwiek zdążył zrobić. Staruszek bowiem był mentorem w szkole walki niedaleko dzielnicy biedaków. Młody Kazunari szybko wpadł w oko mistrzowi (nie w ten sposób, zboczeńcy). Staruszek postanowił, że ukształtuje tego chłopaka i zrobi z niego wojownika. Po pół roku treningów w domu mistrza Mentor postanowił, by przenieść Kazunariego do szkoły. Jednak inny mistrzowie, ze względu na pochodzenie chłopaka i to, co do tej pory robił, nie zgodzili się. Mistrz jednak nie dał za wygraną - zbudowali wraz z Kazunarim salę treningową, gdzie młodzik uczył się na wojownika.
Jako, że Kazunari nie był uczniem szkoły, Mistrz nie mógł go uczyć wszystkiego, co by chciał. Postanowił jednak wpoić młodemu chłopakowi wiele przydatnych ciosów z różnych sztuk walki i jednocześnie nauczyć go wykorzystywać ich do maksimum. Jako, że Kazunari świetnie pracował nogami, uczył się głównie kopnięć, ręce ograniczając tylko do bloków i prostych ciosów.
Mistrz nauczył też chłopaka pisać i czytać. Przystosował go do życia w slumsach, oraz wpoił mu nieustępliwość.
Gdy Kazunari skończył 16 lat, opuścił Mistrza na jego prośbę i ruszył w świat, do innych miast. Dla młodego człowieka nie były ważne pieniądze, czy jakieś wyższe uczucia. Pragnął tylko respektu i wciąż pokonywania to nowych wrogów. Nigdy nie godził się z porażkami. Na życie zarabiał jako najemnik, chroniąc ludzi przed zbirami. Często też, dla czystej przyjemności, wchodził w ciemne uliczki, by wdać się w bójki z lokalnymi zbirami.

Umiejętności:
Walka wręcz (freestyle, walka bez broni :P ) - 3
Uniki - 2

Ekwipunek:
Czarna szata dwuczęściowa, biała koszula, opaska na czoło, buty.
Różne śmiecie, rzeczy osobiste pokonanych wrogów
trochę pieniędzy (ile, rzut kością)

Jako, że postanowiłem nie używać broni, prosiłbym o jakiś bonus do walki wręcz, by były uczciwe szansę :D
_________________
Pełne KP
 
 
 
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-03, 15:02   

Tygrysico, jeden rodzaj broni = jedna sztuka walki, style przejdą, tu się nie czepiam, poprawisz i jesteś przyjęta. (180 złociszy)

Matiddd freestyle nazwijmy walką improwizoryczną, poprawisz i przejdzie. Ogółem dostaniesz jeden punkt do walki, skoro już i ewentualnie minus jedem rzut kością 'przeciwnika'... Wychodzi na to, że automatycznie pokonujesz żuki i pszczoły ><
(220 złociszy... Ty naprawdę masz szczęście! :-P )

Uwaga do obydwu:
W Albionie Bandyci, a Zabójcy to z jednej strony naprawdę mało różniące się 'zawody', a z drugiej, aż za bardzo. Pamiętajcie, zawsze, gdy znajdujecie się wśród bandytów, chwaliciew się jak...Brak porównania...Za to właśnie ci drudzy was nienawidzą, mimo to, że stacjonujecie zazwyczaj w tych samych miejscach i atakujecei wspólnie...Na sam pocżatek, przekonacie się, o czym mówię...Czekamy na jeszcze jedną osobę! Jeśli nie pojawi się do piątku o trzeciej, ruszamy!
Ostatnio zmieniony przez Vakunne 2008-09-03, 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2008-09-03, 15:37   

Nie, ja po prostu znam najróżniejsze proste ciosy z różnych sztuk walki :D Nie znam jeden perfekcyjnie, jak tygrysica, ale znam dużo różnych ciosów z rożnych styli. Ale można to tak nazwać, ale byleby nie było :D .
_________________
Pełne KP
 
 
 
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-03, 15:56   

Imię i nazwisko: Kazunari Gakusha
Rasa: Człowiek
Wiek: 24 lata
Wygląd: Wzrost 1,80m, szczupły, wysportowany, szatyn, brutalnie pokiereszowany na całym ciele.
Charakter: Nieustępliwy (wręcz uparty), bezwzględny, dumny, lubi walkę i krew, żyje w ciągłym strachu, że kiedyś ktoś go pokona.


Level: I
HP: 5/25 ran
Exp: 75/100
Przekonanie: 200 ku Złu


Historia:
Kazunari urodził się w normalnej, średnio-zamożnej rodzinie. Miał siostrę i 3 braci. Rodzina żyła spokojnie w domku na slumsach, gdyż mimo, że nie zarabiali źle, nie stać ich było na przeprowadzkę. Problemy zaczęły się, gdy warsztat, w którym ojciec pracował spłonął. Rodzinie brakowało wszystkiego, w dodatku ojciec zaczął pić i bił wszystkich w domu. Z tego powodu wtedy czteroletni Kazunari większość czasu spędzał po za domem, gdyż bał się do niego wrócić.
Czas mijał, a Kazunari właściwie do domu wracał tylko na noc. Był wiecznie głodny, chodził brudny i w małych ubraniach. Przez to wiele dzieci go nie akceptowało i co starsi i więksi bili małego chłopca.
Czas mijał, a chłopak rósł. Zaczął się stawiać oprawcom i czasami udało mu się spuścić im lanie. Gdy dzieci zobaczyły, że dzieciak umie się bić, Kazunari szybko znalazł wielu kolegów. Zrozumiał, że wszyscy go szanują tylko dlatego, że się bije. Dlatego zaczął ćwiczyć. Mimo młodego wieku radził sobie z dużo starszymi.
Gdy Kazunari skończył 7 lat, w rodzinie działo się coraz gorzej. Dom był w straszliwym stanie, najstarszy bart Kazunariego zaczął odpłacać się ojcu za wszystkie krzywdy, a matka popadła też w alkoholizm. Kazunari, nie mając co jeść, zaczął kraść i napadać ludzi. Szybko wyrósł na bandytę.
Pewnego dnia chłopak postanowił napaść na pewnego starca. Jednak gdy rzucił się na staruszka, ten odrzucił laskę i zlał chłopaka, zanim ten cokolwiek zdążył zrobić. Staruszek bowiem był mentorem w szkole walki niedaleko dzielnicy biedaków. Młody Kazunari szybko wpadł w oko mistrzowi (nie w ten sposób, zboczeńcy). Staruszek postanowił, że ukształtuje tego chłopaka i zrobi z niego wojownika. Po pół roku treningów w domu mistrza Mentor postanowił, by przenieść Kazunariego do szkoły. Jednak inny mistrzowie, ze względu na pochodzenie chłopaka i to, co do tej pory robił, nie zgodzili się. Mistrz jednak nie dał za wygraną - zbudowali wraz z Kazunarim salę treningową, gdzie młodzik uczył się na wojownika.
Jako, że Kazunari nie był uczniem szkoły, Mistrz nie mógł go uczyć wszystkiego, co by chciał. Postanowił jednak wpoić młodemu chłopakowi wiele przydatnych ciosów z różnych sztuk walki i jednocześnie nauczyć go wykorzystywać ich do maksimum. Jako, że Kazunari świetnie pracował nogami, uczył się głównie kopnięć, ręce ograniczając tylko do bloków i prostych ciosów.
Mistrz nauczył też chłopaka pisać i czytać. Przystosował go do życia w slumsach, oraz wpoił mu nieustępliwość.
Gdy Kazunari skończył 16 lat, opuścił Mistrza na jego prośbę i ruszył w świat, do innych miast. Dla młodego człowieka nie były ważne pieniądze, czy jakieś wyższe uczucia. Pragnął tylko respektu i wciąż pokonywania to nowych wrogów. Nigdy nie godził się z porażkami. Na życie zarabiał jako najemnik, chroniąc ludzi przed zbirami. Często też, dla czystej przyjemności, wchodził w ciemne uliczki, by wdać się w bójki z lokalnymi zbirami.

Umiejętności:
Walka wręcz : Improwizoryczność - 4
Uniki - 2

Ekwipunek:
Czarna szata dwuczęściowa, biała koszula, opaska na czoło, buty.
Różne śmiecie, rzeczy osobiste pokonanych wrogów. (Krzesiwo, parę szlachetnych kamieni, koc)
220 złociszy
Mikstura Zmartwychwstania
Mikstura Zdrowia
Ostatnio zmieniony przez Vakunne 2008-09-10, 15:37, w całości zmieniany 11 razy  
 
 
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-03, 15:57   

Imię: Tygrysica
Rasa: Człowiek
Wiek: 22 lata
Wygląd:


Wysoka na jakieś 6 stóp, ładna dziewczyna, mająca długie do karku, czarne włosy związane z rzadka tylko kilkoma krwistoczerwonymi włosami w jeden warkocz. Bardzo chuda, jednak już na pierwszy rzut oka twarda, ubiera się zawsze w wygodne skórzane buty, czarne, nieco luźne spodnie i bordową bluzkę bez rękawów, z wyszytym złotą nicią kwiatowym wzorem.



Level: I
HP: 18/30 ran
Exp: 100/450
Przekonanie: 120 ku Dobroci




Historia:


Tygrysica była podrzutkiem. Z tego, czego się potem dowiedziała, jej rodzice, nie mając środków na jej utrzymanie, zostawili ją pod drzwiami skromnej chatki w górach, dokładając kilka monet.

Los chciał, że trafiła pod drzwi Shifu Wariana, jednego z największych mistrzów sztuk walk, jakich nosił Albion. Początkowo zaopiekował się nią z prostej przyczyny - taka była jego filozofia, nie mógł odmówić potrzeby słabszemu i potrzebującemu.

Z Shifu mieszkało czterech jego uczniów, starszych od Tygrysicy o ponad siedem lat. Jakież było ich zdziwienie, gdy już po dziesięciu latach treningu opanowała Styl Tygrysa w stopniu wystarczającym, aby ich pokonać... Od tej pory zrodziła się w ich sercach straszliwa zawiść.

Gdy dziewczyna miała już prawie dwadzieścia lat na karku, była w stanie pokonać ich wszystkich naraz, osiągnęła też perfekcję w Stylu Tygrysa oraz zaczęła zgłębiać tajniki Stylu Węża pod okiem Shifu. Zawiść pozostałych uczniów osiągnęła apogeum. Udali się na wyprawę do zwariowanego maga, mieszkającego kilka dni drogi od nich w górach, maskując prawdziwe zamiary zakupem pewnych potrzebnych Mistrzowi substancji.

Zakupili od maga straszliwy środek, który po powrocie niezwłocznie podali "koleżance" w filiżance herbaty... Biedaczka usnęła już po pierwszym łyku.

Ocknęła się kilka dni później, przemarznięta i skostniała, głodna i spragniona, nie mając pojęcia gdzie jest, ani kim właściwie jest... Jakimś cudem zawlekła się do ludzkiej osady, gdzie znalazła sobie najpodlejszą pracę w karczmie. Zarabiała akurat tyle, aby przeżyć, spała po kątach, pracowała po 18 godzin dziennie...

Trwało to prawie rok. Po tym okresie zaczęło wychodzić na jaw, że zwariowany staruch pomieszał coś w miksturze - wojowniczka zaczęła sobie bowiem przypominać, co robiła, co potrafi... Po dwóch miesiącach zaczęła powracać do dawnej sprawności mięśniowej, nie była jednak wciąż w stanie dotrzeć do ukrytych w jej głowie informacji o ruchach i stylach walki... A przede wszystkim nie miała pojęcia, jak trafić do siedziby Shifu. Nigdy przecież jej nie opuściła...

Wściekła się, nie pamiętając jeszcze nakazów zachowania spokoju wewnętrznego Mistrza. Niemal rozniosła gospodę, ćwicząc te ruchy, które sobie przypomniała. Wreszcie zdecydowała, że jest gotowa. Wyszła na ulicę i kijem od szczotki zatłukła jakiegoś dzianego mężczyznę. Z trudem skojarzyła, że te drobne, okrągłe przedmioty z metalu służą jako przedmiot wymiany wśród ludzi... Zaraz też więc udała się do krawca, kupując sobie nowe szaty na wzór swych starych, które dawno straciły wszelki wdzięk. Nagrodą dla krawca prócz pieniędzy był fakt, że przebrała się na jego oczach, przyzwyczajona do tego w górskiej chatynce, gdzie żyli w jednej izbie... Karą, jaka spotkała go za nazbyt nachalne spojrzenia, było co najmniej kalectwo... Nie chciało jej się tego oceniać. Spakowała po prostu zapasowy komplet do skórzanego worka, który znalazła pod ścianą i wyszła. Akurat tą lekcję pamiętała dobrze, Shifu wyjaśnił jej, co znaczą pewne męskie odruchy, dzięki czemu wiedziała, kiedy powybijać kolegom głupie pomysły z głów.

Podobny proceder trwał przez kilka miesięcy. Dopiero po takim okresie dotarł do niej przekaz Mistrza o spokoju ducha... Wspomogło ją to bardzo w walce, była jednak już tak głęboko wciągnięta w ten tryb życia, że choć nie zależało jej na pieniądzach, odnajdywała radość w walce, bez niej stając się nerwową i niespokojną... Przypomniała sobie nawet słowa Shifu: zbyt głęboko zraniony tygrys, jeśli wróci do siebie, nigdy nie będzie już taki sam. Nigdy nie będzie już prawdziwym tygrysem... Cóż, wybacz, Mistrzu.

Zbójecki proceder (gdzieżby znalazło się tyle okazji do walki, jak nie wśród łotrów) przywiódł ją do niejakiej grupy Księżyca...


Umiejętności:


Walka Wręcz (Styl Tygrysa) - poziom 4
Uniki - poziom 2


Ekwipunek:


- Wielki kij z twardego drewna, długości niemal dwóch metrów
- Bordowa bluzka bez rękawów ze złotym motywem kwiatowym
- Czarne, nieco zbyt luźne spodnie
- Wygodne, skórzane buty
- Zapasowy komplet ubrań
- Pojemny, skórzany worek z rzemieniem do noszenia na plecach
- Koc
- Hubka
- 180 złociszy
- Mikstura Zdrowia x 2
- Mikstrura Zmartwychwstania
Ostatnio zmieniony przez Vakunne 2008-09-08, 19:17, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Avenker 
Mandarinki!



Dane w grze
Rasa: Pół-Elf
Miano: Sharin
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 1601
Skąd: się biorą dzieci? :P
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2008-09-06, 20:22   

Imię: Dareth
Rasa: Człowiek
Wiek: 24

Walka wręcz [długi miecz] - 2
Umiejętności magiczne - 3

Historia: Dareth urodził się w Dębowej Dolinie. Żył tam z rodzicami przez 5 lat. Potem jego matka zmarła. Ojciec nie umiał sobie poradzic z żalem po stracie żony i zaczął pic. Do tego wieczorami, gdy ojciec wracał schlany do domu bił chłopaka. Dareth żył tak do 12 roku życie. Wtedy uciekł. Udał się do Gildii Bohaterów. DOtarł tam razem z karawaną kupców wędrujących do Kamiennej Altany. Mistrz Gildii przyjał Daretha bardzo serdecznie. Chłopak zył i uczył sie tam przez 8 kolejnych lat. Gdy ukończył 20 lat wyruszył poszukiwac przygód na własną rękę. Przez 3 lata podróżował po całym Albionie. Potem zaproponowano mu przyłączenie się do grupy płantnych zabójców zwanej "Księżycem". Dareth zgodził się...

Wygląd: Dareth jest wysoki i dobrze zbudowany. Ma długie czarne włosy i zielone oczy.

Czary:
- Kula ognia
- Podpalenie
- Błyskawica
- Fizyczna tarcza
- Wyssanie życia
- Spowolnienie czasu

Ekwipunek:
- Długi miecz
- Ubranie zabójcy + czarny płaszcz z kapturem
- Sakwa z pieniędzmi
 
 
 
Vakunne
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 20:31   

Imię: Dareth
Rasa: Elf
Wiek: 24


Level: III
HP: 35/35 ran
Exp: 500/700


Walka wręcz [długi miecz] - 3
Umiejętności magiczne - 4

Historia: Dareth urodził się w Dębowej Dolinie. Żył tam z rodzicami przez 5 lat. Potem jego matka zmarła. Ojciec nie umiał sobie poradzic z żalem po stracie żony i zaczął pic. Do tego wieczorami, gdy ojciec wracał schlany do domu bił chłopaka. Dareth żył tak do 12 roku życie. Wtedy uciekł. Udał się do Gildii Bohaterów. Dotarł tam razem z karawaną kupców wędrujących do Kamiennej Altany. Mistrz Gildii przyjał Daretha bardzo serdecznie. Chłopak zył i uczył sie tam przez 8 kolejnych lat. Gdy ukończył 20 lat wyruszył poszukiwac przygód na własną rękę. Przez 3 lata podróżował po całym Albionie. Potem zaproponowano mu przyłączenie się do grupy płantnych zabójców zwanej "Księżycem". Dareth zgodził się...

Wygląd: Dareth jest wysoki i dobrze zbudowany. Ma długie czarne włosy i zielone oczy.

Czary:
- Kula ognia
- Podpalenie
- Błyskawica
- Fizyczna tarcza
- Wyssanie życia
- Spowolnienie czasu
- Piekielny Gniew
- Szał Bitewny

Ekwipunek:
- Długi miecz
- Ubranie zabójcy + czarny płaszcz z kapturem
- Sakwa z pieniędzmi (170 złociszy)
- Mikstura Zdrowia x3
- Mikstura Zmartwychwstania x3
- Misktura Woli x5
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13