Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Dom Braci Teherij
Autor Wiadomość
Rollin Dices
y = 1 / sqrt[1 - (c^2/v^2)]



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 89
Wysłany: 2013-02-21, 21:26   

Starszy brat podszedł do drzwi i otworzył je, zaciekawiony kto przybywa i w jakich intencjach.
- Witajcie, witajcie Rafghalu, jestem Ivi. Ivi vi Vinci, starszy brat szukanego przez Ciebie barda, wejdź do środka, brat zmęczony chorobą siedzi teraz na posłaniu - rzekł po czym wskazał ręką w stronę, gdzie znajduje się brat.
 
 
REKLAMA 
Namiestnik


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec
Pełna KP

 
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Wysłany: 2013-02-22, 11:27   

_________________

 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 11:27   

Krasnolud wszedł do środka zachęcony przez gospodarza. Wewnątrz izby ściągnął płaszcz i powiesił go na kołku obok drzwi.

Krasnolud był barczystym rzemieślnikiem o mocnych ramionach, grubych dłoniach i ogolonej dłonie. Był ubrany w jedwabny kubrak i takież same spodnie. Kubrak miał koloru błękitnego, spodnie białego. Jasne kolory były popularne, gdyż z jeszcze niewiadomych przyczyn było w nich po porostu chłodniej. Jego pas był zrobiony z eleganckiej skóry i był zawinięty w ten sposób, by w samym centrum brzucha tuż pod pępkiem zwisał końcówka pasa długa na kilkadziesiąt centymetrów zakończona kutą ozdobą. Jego broda byłą czarna, głowa ogolona a oczy piwne i ukryte pod grafitowymi brwiami. Wyglądał groźnie, ale jednocześnie miło, jak piekarz. Na głowie miał też biały czepek sznurowany pod brodą.

Krasnolud przywitał się z każdym. Jeśli gospodarze podali mu rękę, uścisnął ją. W przypadku Słowika, ściągnął czapkę i ukłonił się. Jeśli kobieta podała mu rękę, ucałował ją albo uścisnął, w zależności jak dłoń niewiasty została podana.

Po tym wstępie krasnolud zaczął rozmowę:

- Nazywam się Rafghal II, syn Rafghala I. Jestem stolarzem w Kopalni. Mam do Ciebie Panie bardzie specjalną prośbę. Niedawno zostałem ojcem, moja żona urodziła mi śliczną córeczkę. Muszę tutaj dodać, że jest to pierwsze dziecko urodzone w Bolgorii. - Nie bez dumy opowiadał krasnolud. - Dlatego jest to wydarzenie wyjątkowe, godne świętowania. Chciałbym Cię prosić Kapłanie Muz, byś był obecny na jej... hmmm... w waszym języku najbliżej określenia krasnoludzkiego na to wydarzenie jest słowo "chrzcinach". Chciałbym byś na przyjęciu pobłogosławił moją córkę oraz był obecny jako muzyk. Oczywiście będziesz mógł zaprosić kogokolwiek zechcesz. Oczywiście również zapłacę.

***

Zezwalam na uczestnictwo w Misji wszystkim uczestnikom lub chętnym bez względu na to, co robią w innych częściach Bolgori.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-02-22, 18:54   

Teherij wstał. Podszedł do krasnoluda i zarzucił mu ręce na szyje z radości.

-Na Siedem Muz, Bolgoria nie jest stracona!

Obrócił się do Iviego i Słowika.

-Nowe życie postało w Bolgorii! Miasto pokonało śmierć i zło, oto nadchodzi nowe pokolenie, czystsze i szczęśliwsze niż nasze! - Obrócił się, i uśmiechnął do Krasnoluda -A Ty, Rafghalu, synu Rafghala jesteś Pierwszym ze szczęśliwych! Oczywiście, że poblogosławię wasze dziecię. Niech Muzy pozwolą wam uczcić tą uroczystość tak, jak na to zasługuje!
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-02-22, 20:56   

Krasnolud był uradowany.

- Wspaniale. Bardzo się ciesze. Niewiele muzyków było na tyle sprytnych, by przeżyć Błysk, bez obrazy. Tak więc do zobaczenia. Przyjęcie rozpocznie się za tydzień w Kopalni. Strażnicy wam wskażą drogę. Możesz zaprosić kogokolwiek zechcesz. Pamiętaj jednak, że muszą oni przyjść w TWOIM towarzystwie.

- No ja będę w takim razie musiał się pożegnać. Wzywają mnie obowiązki przygotowawcze.

Z czasem pojawi się odpowiedni temat, wtedy możecie się tam pojawić.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-06-20, 22:51   

Teherij przybył do domu. Położył brata na podłodze. Wstał, i bez emocji spojrzał na wykrzywioną w grymasie śmierci twarz. Wyciągnął miecz Teherijów.

-Muzy, wzywam waszą potęgę, w imieniu tego który jako pierwszy od wieków oddał życie za waszą godność.... - szepnął Adam. Spojrzał na ostrze. Było błyszczące, mimo braku regularnego polerowania. Było ostre mimo rzadkiego ostrzenia. I pachniało krwią mimo nielicznych śmierci nim zadanych.
Wbił miecz obok siebie w podłogę. Klęknął przy bracie. Rozebrał go do spodni. Zdjął pas, sakiewkę, wyjął zawartość kieszeni. Wszystko co posiadał Ivi, Adam położył na stoliku. Obejrzał rany brata. Zbierało mu się na płacz. Odwrócił się, i siedział plecami do brata. Odpiął Heerem i ujął go w lewą rękę. Chwilę myślał i modlił się w ciszy.
Nie wiedział, ile trwała ta chwila. Niosąc Vi Vinciego tutaj przelał już swoje emocje.
Wstał, wyciągnął miecz Teherijów z podłogi.
Oto miecz godny was, Muzy!
Z zachwytem przejrzał się w klindze.
-Oto miecz godny Teherija... - szepnął.
Obrócił się w stronę brata.
Muzy, Onir wrzucony został na ścieżkę wojny. Nieść będzie muzykę, ale i ból. Ból własnej duszy, głęboki i skrywany. Wydobywany jedynie w walce.
Ścisnął mocniej rękojeść, czuł że pocą mu się ręce.
-Ty, Mieczu przez setki lat służyłeś Teherijom. Teraz służysz jednemu z nich, bądź więc posłuszny całą swą mocą i doświadczeniem. - rzekł, oślepiony wręcz blaskiem ostrza, które teraz wydało mu się jakby ogonem komety.
-Wy Muzy, Onir Szesnasty z Teherijów, wasz sługa prosi byście dotrzymały swej części przymierza, i służyły też jemu. - powołał się na odwieczną zasadę Muz i Kapłanów. Obie strony były sobie jednocześnie powiernikami i sługami. Kapłan mógł zmuszać do posłuszeństwa Duchy Opiekuńcze, ale same Muzy musiał zobowiązywać do dotrzymania Przymierza.
-Duchu Opiekuńczy Iviego Vi Vinciego, NAKAZUJĘ CI mnie usłuchać.
Przyłożył Heerem do rękojeści miecza, równolegle z klingą. Duch Heeremu, bedący duchem opiekuńczym Adama, udzieli swej mocy Mieczowi.
Teherij przyłożył sztych do piersi Brata, na wysokości serca, i wyczuł miejsce by trafić między żebra. By nie było problemów.
Ofiara dla Muz. Ofiara z uczuć.
Miecz skapał się w zastygłej krwi, i kąpał się w niej parę sekund. Teherij szybko wyjął miecz. Poczuł ulgę.

Konsekracja dokonana. Muzy pomogły. Duch Opiekuńczy Iviego zaklęty został w mieczu, zmusił go do tego Kapłan i Heerem. Ostrze zostało pobłogosławione przez Muzy. Złe emocje i cierpienie młodszego brata ukryto. W klindze. I teraz ten ból czuć będzie każdy potraktowany tym mieczem. Od tego miecza będzie biło grozą i niepokojem. Ten miecz będzie wyrokiem śmierci dla wrogów Kapłana.

Adam podniósł miecz do oczu. Pocałował ostrze.
-Narodziłeś się ponownie. I nawet po śmierci służyć będziesz Muzom. - szepnął Kapłan. Wytarł krew z miecza szmatką znalezioną na podłodze (znajdowały się ich tam setki, taki był bałagan).

-Witaj Ivi.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-06-22, 13:41   

Ulga przyniosła Adamowi spokój duszy. Kapłan już nie płakał. Uśmiechnął się nawet.
Ciekawe gdzie Słowik? - chyba zostawił ją koło gospody. Ale to zaraz. Teraz wrócił do stolika, na którym położył całą własność Iviego. Zaczął przeszukiwać. Teraz ten nieograbiony przez tłum majątek był jego majątkiem, na mocy praw sukcesji.

Całe znalezione żelazo wsypał do swojej sakiewki. Przejrzał ubranie - wielokrotnie mówił że nie będzie chodzić w zbroi po mieście. Wziął koszulę i spodnie Iviego, mógł je nałożyć na pancerz. Wziął jeden z mieczy Iviego i drugą pochwę. Przypiął ją do pasa, i włożył miecz. Obok Zemsty Iviego wisieć będzie Miecz Zabójcy - Ivi poniekąd był zabójcą.

Adam poszukał rownież noży, części pancerza i pożywienia. Różnych drobiazgów.

Co znalazł?
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-06-22, 17:41   

Oto, co Adam znalazł przy truchle swojego brata.

Postać:

- kaptur kolczy z wyściółką i kapturem skórzanym pod spód
- zbroja lekka, skórzana
- 2 długie, stalowe miecze (z pochwami do nich)
- 20 sztuk żelaza w sakiewce
- 2 sztab żelaza w sakiewce
- Ubranie: lekko zużyte, dwie nogawice, koszula, płaszcz z kapturem, skórzane buty z okrągłymi noskami, skórzany, długi pas z rządem sakiewek.



Ekwipunek:


- Skórzany plecak
- dwuosobowy, jedwany namiot
- dwa razy śpiwór
- orzechy (różne) - dwie garści
- Pierścień z sekty
- Krzesiwo i hubka
- Butelka mocnego alkoholu (90% spiritus, zastosowanie dowolne, może być spożywcze)
- ręczna osełka
- igła do skóry, igła do tkanin
- szpula nici czarnej, szpula nici białej, szpula dratwy, szpula żyłki
- dwie pary obcęgów
- niewielki woreczek stalowych kółeczek do prowizorycznego łatania kaptura kolczego
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Messiah 
Kapłan Muz


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Adam vi Vinci/Teherij
Pełna KP

 
Wiek: 27
Dołączył: 04 Lut 2013
Posty: 109
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2013-06-22, 18:29   

Kapłan pomyślał chwilę. Zabrał i założył kaptur kolczy z wyściółką, a kaptur skórzany nałożył na niego. Później poszła również koszula i spodnie (cóż z tego że zużyte, jeżeli da się nosić?). Przesypał żelazo do swej sakiewki, założył buty swego brata (wzmocnią one kopnięcia wymierzane potężną nogą Teherija), i zabrał jeden z mieczy, przypinając go sobie po drugiej stronie od Zemsty Iviego.
Zajrzał do plecaka. Pierwsze co zauważył do wzięcia to butelka alkoholu. Bez wielkich oporów powędrowała ona do plecaczka Adama, a za nią ręczna osełka, dwie garści orzechów, śpiwór, krzesiwo i hubka, nici i igły. Ujął w palce Pierścień Sekty. Przyjrzał mu się (proszę o informacje na temat wyglądu, i różnych takich). Nie przypominał sobie by Ivi mówił mu o tym pierścieniu. Czemu nosił go w plecaku, nie zaś na sobie?
Skupił się i próbował wyczuć jakąś moc w pierścieni zanim schowa go do kieszeni.

Niezależnie czy mu się udało czy nie, czy wyczuł coś czy nie, znalazł łopatę (chłopaki sami budowali ten dom, a łopata była do tego konieczna. Musiała gdzieś tu leżeć, tylko trzeba chwilę poszukać) i poszedł za dom, kopać grób. Resztę rzeczy Iviego postanowił schować pod swoim łóżkiem. I tak nieczęsto tam leżał. Ułożył je tak, by były jak najmniej widoczne. Gdy wykopał grób, ułożył w nim Iviego i zasypał nagie ciało.

Dla Teherija i Kultu Muz pogrzeb to pogrzeb. Ciało bez duszy nie usłyszy dźwięku, a jego bratu grały teraz same Muzy, jego przyjaciółki. Adam nie uważał by sensem byłoby zagrać coś teraz. Szczególnie, że nie miał na tę okazję nic przygotowanego. Gdy już pochował brata, wyszedł z domu. W nowym ubraniu, z nowymi celami.
_________________
"Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13