<Albrecht odprowadził wzrokiem wychodzącego Baldwina. Gdy ten zabrał się z karczmy, Albrecht powiedział do karczmarza>
- Przepraszam za tego młota mości karczmarzu, ale cóż poradzić, stary a głupi. Opowiadajcie dalej.
<i czekał na opowieść>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
REKLAMA Kapłan Muz
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr Pełna KP
Kaplan przysluchiwal sie glupiemu, baldwinowskiemu aktorstwu.
Po co?
Mozna bylo po prostu zapytac. Karczmarz przeciez odpowiada do nas jak do przyjaciol. Niechetnie Teherij wstal z krzesla i podszedl do lady, stajac obok Slowika. Chcial po prostu posluchac o co chodzi. Byl tez argumentem na to, ze Albrecht nie przyprowadzil zbrojnej eskapady, ale takze osoby takie jak Kaplan.
_________________ "Gospoda robi się ciekawa. Czy Adam nawróci mieszkańców Bolgorii? Czy Ivi pokona przeciwnika który rzucił mu wyzwanie? Tego dowiecie się już w najbliższym odcinku pod tytułem "Faust odpisał w Gospodzie". " ~ Kalkstein
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-04, 22:48
Cała szopka Baldwina rozbawiła Iviego do granic możliwości. Rozbawiła głupotą Baldwina.
Imbecyl, ni krzty rozumu w nim. Toż to doprawdy trzeba postradać zmysły, by wszczynać utarczki w gościach. Długo można by dywagować na temat jego niefrasobliwości. - Pomyślał Ivi, nie myślał o tym jednak długo, gdyż potem cały jego umysł pochłonęło rozważanie nad tym, skąd zna tak wyszukane słowa.
Nie ważne - uznał. Pod nosem jednak mruknął do siebie: Idiota
Potem przysiadł się w pobliże lady, tak by słyszeć rozmowę z karczmarzem, a jednocześnie nie stać tuż obok reszty.
Cholera. Będę musiał przejść większy kawałek niż zamierzałem. Trudno, w razie czego mam pierścień niewidzialności. Muszę tylko znaleźć kilka punktów pomiarowych dla miasta. Zrobię to i będę wracał, nie mogę ryzykować że ktoś dostrzeże moją nieobecność.
Thor ruszył przed siebie. Szedł blisko ścian budynków, w możliwie najwęższych i prawdopodobnie najmniej używanych przejściach. Gdy miał przejść przez większe uliczki korzystał wpierw ze swojej umiejętności wychodzenia z ciała. Przed wyjściem zawsze uważnie rozglądał się dookoła siebie, ustawiał swoje ciało w taki sposób, aby się nie poruszyło i aktywował pierścień niewidzialności, dla niewidzialności bez ruchu.
Kosztuje 0 ładunków, więc mogę używać ile chcę.
Po pierwszym wyjściu z ciała Tellan spojrzał na swoje ciało i upewnił się, że zaklęcie nie rozproszyło się i jest dalej aktywne. Tak, było, cienkie żyłki mocy delikatnie oplatały ciało elfa, skryte do tego w ciemnościach nocy.
Elf szedł powoli, miał czas. Uważnie rozglądał się dookoła i nad siebie, czy nikt nie wygląda z któregoś okna.
Przydałoby się lusterko, nie traciłbym dzięki niemu czasu na wychodzenie z ciała. Będę musiał kupić.
Thor uważał, żeby nie narobić hałasu, miał na sobie metalową zbroję, ale płaszcz znakomicie tłumił niemal wszystkie dźwięki, które wydawał pancerz.
Thor sprawdził w ten sposób 4 charakterystyczne miejsca w Mircie. Starał się również zapamiętać rozkład budynków, aby mniej więcej ustalić miejsce, z którego pochodziła o dziwna moc.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Enderus słuchał kłótni między Albrechtem a Baldwinem. Ta kłótnia działała mu na nerwy, W końcu powiedział.
Ta wasza durna kłótnia nie przypomina niczego więcej niż kłótni pomiędzy dwoma osiłkami którzy prędzej czy później zrobią burde w karczmie. My tu nie przyszliśmy kłócić się pod tłem politycznym. Naszym zadaniem jest tylko sprawdzić jak tam się sprawy w mircie mają.
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane Pełna KP
Dołączył: 06 Lut 2013 Posty: 83
Wysłany: 2013-06-05, 11:30
Marwyn jak powiedział, tak zrobił- wyszedł z karczmy i poszedł w stronę wozu. Pogrzebał w nim chwilę, zostawił swoją białą, pustynną szatę i przystanął na moment. Teraz pora wybrać się na spacer. Potrzeba mi w końcu nieco świeżego powietrza... i informacji.- pomyślał po czym swobodnym krokiem skierował się w stronę rynku. Nie podejrzewał tego, żeby w mieście mogła panować jakiegoś rodzaju godzina policyjna, więc nikt nie powinien mu zabronić zwykłego spacerowania. Było już późno toteż nie spodziewał się tłumów na ulicach. Cały czas starał się być uważny i czujny.
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Natalia "Słowik" Pełna KP
Dołączyła: 11 Lut 2013 Posty: 58
Wysłany: 2013-06-05, 19:08
Kłótnia Baldwina i Albrechta rozbawiła Natalię. Kiedy Baldwin wyszedł dziewczyna wzruszyła tylko ramionami. Zaraz przypomniała sobie jednak, że rycerz przedstawił ją jako swoją, o zgrozo, córkę.
- Oni tak mają.- rzuciła, aby karczmarz nie nabrał podejrzeń, że nie obchodzi ją jak się traktuje jej własnego ojca.
Chciała, też aby jak najszybciej podjął przerwaną opowieść.
_________________ "Strzyg, wiwern, endriad i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze."
Pomysł opłacił się. Thor był w stanie drwić sobie z patroli i sprawdzić niezbędne punkty. Ilekroć wychodził z ciała upewniał się o załączonej niewidzialności. Zapobiegło to odkryciu przez jednego ze strażników który postanowił się odlać i minął strumieniem o kilkanaście centymetrów leżące ciało.
W końcu był w stanie ustalić zależność.
Reszta
W końcu Enderus rzucił swoją kwestię. Karczmarz popatrzył się na niego i uniósł brwi.
-A więc to tak - mruknął - podejmuję was tutaj na swój koszt, a wy tutaj na przeszpiegi... Kto was wysłał? Kopalnia czy Port?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Panie karczmarzu, nie zwracajcie na tego gościa uwagi, halunówka przetrzebiła mu umysł. Ja NA PEWNO nie jestem szpiegiem ani nikim innym, mogę ci na to zaręczyć mym honorem. Chcialbym jedynie więcej uslyszeć o waszym nowym pomysle na życie, jest bardzo ciekawy.
<rzekł Albrecht, wewnętrznie kipiąc gniewem nieopisanym na Enderusa i jego skrajny idiotyzm i popapranizm>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-Słowa pijanego to myśli trzeźwego - zauważył karczmarz - Za długo już tu pracuję by tego nie wiedzieć, panie.
Enderus rzeczywiście czuł się jak narąbany. Nie dość że halunówka szumiała w głowie, zapraszając w objęcia snu, to już właściwie nie czuł rannej ręki.
Marwyn
Marwyn wziął z wozu szatę i ruszył w miasteczko. Ludzie powoli gotowali się do snu, gdzieniegdzie jeszcze dzieci latały po uliczkach bawiąc się. Nie zauważył niczego szczególnego, a i ludzie niezbyt się nim interesowali - kilka spojrzeń i tyle, powrót do własnej pracy.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Salomon z Dali/Salomon Wędrowiec Pełna KP
Dołączył: 03 Lut 2013 Posty: 89
Wysłany: 2013-06-06, 22:43
Cóż, cała sytuacja w karczmie robiła się dziwna, zła i nie sympatyczna. Ivi postanowił powoli opuścić budynek. Wziął jeszcze jednego łyka piwa, zamienił z kimś krótką rozmowę. Ot tak, by nie wyglądało że opuszcza ten lokal pośpiesznie, czy nabrano do niego złych nastawień.
Rzekł tylko do kapitana i swojego brata, że idzie wyprostować nogi, bo więcej dziś nie usiedzi.
Wyszedł z karczmy i ruszył w kierunku dołów z gliną.
- E, panie, my nie na żadne przeszpiegi. Najwidoczniej ten tam dostał jakieś inne polecenia, mój oddzial miał jedynie sprawdzić czy żyjecie. A teraz u was mi się spodobało i planuję się tutaj osiedlić, odetchnąć od tego materialistycznego świata poza granicami tego miasta. Co trzeba by zrobić aby zapracować na mieszkanie w Mircie?
<rzekł Albrecht swobodnym tonem >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Enderus dalej w spokojnym głosem zaczął mówić.
Gdzie tam szpiegować. No chyba że masz na myśli podglądanie dziewek w czasie kąpieli. Zresztą ja poprostu chciałem zapolować na nieumarłych, i się zabrałem do mirtu bo cholera podejrzewałem że wam miasto nieumarłe mendy wzięły.
- Dziękuje karczmarzu za pogawędke i przepraszam za pochopnych towarzyszy. Są przesiąknięci wyzyskiem człowieka przez człowieka, nie rozumieją prawdziwej natury życia ludzkiego. Tymczasem udam się spać i reszcie mej drużyny proponuję to samo. Dzień był ciężki, a gulasz i piwo wspaniałe, tak iż tylko snu do pełni szczęścia potrzeba. Dobranoc, mości panowie! <zakrzyknął Albrecht wgłąb sali i poszedł do swojego pokoju. Tam, zanim poszedł spać, zajął się konserwacją swojego pancerza i ubrania, po czym poszedł spać nawet się nie opłukawszy. Zrobi to rano... może. >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach