Parsifal teraz wypiął klatkę i z podniesioną wysoko głową szedł schludnie, gdy oddział nadal będzie się poruszał w stronę bramy to Parsifal wyjdzie za nimi, gdy znajdą się już na otwartym polu pochodzi po łące, nie tracąc ich z wzroku i utrzymując jakąś bliskość. Będzie radośnie zbierał kwiaty i podziwiał łono natury. Później przyspieszy próbując wyprzedzić dany oddział. Uda się do Gospodarstwa Farkona i usiądzie na kamieniu udając że czyści but (tym samym kamieniu oddalonym od grodu o jakieś 20metrów).
Oddział doszedł do bramy. Najemnicy widząc przybyszów odruchowo wyciągnęli broń. Oddział zatryzmał się kilkanaście metrów przed bramą, pod którą podszedł urzędnik i komornik. Chwilę pogadali, najemnik przy bramie przeczytał jakieś papiery dane przez urzędnika i zlustrował oddział. Najwyraźniej liczył ile osób przysło do gospodarstwa.
W końcu strażnik gwizdnął i schował broń. Pozostali na murach i basztach również zabezpieczyli oręż. Oddział ruszył, a Parys wcisnął się między nich. Nikt nie przeszkadzał im kiedy szli przez bramę, podwórko i kiedy dotarli do dworku.
Parys usiadł na kamieniu udając, że czyści but, a oddiał najemników wszedł do budynku.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Parsifal nie czekał na zaproszenie. Po prostu ruszył za oddziałem nawet pewny siebie. Miecz trzymał w pogotowiu jak i pistolet. Podczas wędrówki do Farkona chciał wyglądać najemnikom od Gospodarza na członka oddziału, idąc obok nich cały czas. Jednak nie zbliżając się zbytnio i nie rozmawiając z nimi. Gdy dotrą do samego Farkona Parsifal wyjmie swój pistolet przy pasie jednak nie będzie z nim nic robił. Miecz trzyma za rękojeść czekając na dalsze wydarzenia. Jednak chciał by Farkon go widział i uśmiechnie się wtedy szyderczo jakby wspomagając swój honor.
Grupa dotarła do komnat pana. Farkon siedział jak przedtem w tym samym pokoju co poprzednio: na krześle, za stolikiem w towarzystwie dwóch ochroniarzy i sługusa.
Wystąpił urzędnik.
- Czy mam przyjemność z Panem Farkonem....
- LORDEM Farkonem, niedawno zostałem nobilitowany! - Stanowczo zaznaczył gospodarz.
- A, tak. Proszę mi wybaczyć moją pomyłkę Lordzie Farkonie. - Urzędnik ukłonił się. - Według naszych ksiąg zalega Pan ze spłatą pożyczki zaciągniętej u Gildii Kupców.
- Tak, zgadza się. Ile jestem winny?
- Czterdzieści pięć sztuk złota Jaśnie Panie.
- W porządku. Przynieś wymienioną kwotę - To ostatnie zdanie skierował do sługusa stojącego obok niego.
Służący wyszedł. Oczy Farkona i Parysa spotkały się. Oczy Farkona wyrażały niechęć.
Po kilku minutach sługa przyszedł i przyniósł ze sobą sakwę pełną złota, którą wręczył urzędnikowi. Ten podał go poborcy, który dokładnie wszystko przeliczył. Kiwnął głową, urzędnik zakreślił coś na kartce.
- Dziękujemy uprzejmie za poświęcony nam czas Lordzie. Jednakże, prozę mi wybaczyć śmiałość, chciałbym zadać jedno pytanie. - Urzędnik złożył głęboki ukłon.
- Nie mam nic do ukrycia.
- Dlaczego nie zapłacił Pan pożyczki poprzedniemu najemnikowi, który podobno przyszedł tutaj przed nami?
- Przed wami? On nawet jest tutaj!
Wszyscy spojrzeli na Parysa z obojętnością dokładnie go oglądając, jakby właśnie rysowali w głowach jego portret pamięciowy.
- Obraził mnie w moim własnym domu! Śmiał mi zarzucać oszustwo i domagał się łapówki! W dodatku nie odnosił się do mnie z należytym mi szacunkiem i podawał się za szlachcica!
Znowu wszyscy spojrzeli na Parysa. Tym razem pojawiła się niechęć i obrzydzenie.
- Dobrze, dziękuje za odpowiedź. Dziękuję za wspaniałomyślnie poświęcony nam czas.
- Ja myślę! - głośno burknął Farkon.
Najemnicy gospodarza wyprowadzili kompanie za bramy gospodarstwa.
Gdy odchodzili, jeden z najemników Farkona zaczepił Parysa.
- Nie chciałbym być w Twojej skórze teraz. Sam pracował jako wolny najemnik w Gildii. Wkurzyłeś mojego Pana, przez co nie oddał pożyczki. Możesz mieć niezłe kłopoty. No, to trzymaj się.
Najemnik wrócił do gospodarstwa.
Po chwili brama została zamknięta.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
-Dobra... Mniejsza z tym... - powiedział śmiejący się Parsifal mierząc wzrokiem fort...
-Ciężko by było ponownie się tam dostać i zabić lorda służącemu Cesarstwu. Jednak teraz... Muszę wrócić do spełniania mojej obietnicy... Przecież nie zostawię śmierci tylu bliskich mi osób. Słyszałem tutaj o kimś... - po czym ruszył w kierunku gościńca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach