Odpowiednio ukształtowaną energię magiczną? Toż to żart. Co to w ogóle ma być? Mistrz chyba rzeczywiście powinien przekazać mu wpierw trochę podstawowej wiedzy na temat samej istoty magii. Z drugiej strony nauczyciel nie zlecałby mu niczego ponad jego siły. Wierzy, że jest w stanie do tego dojść bez większej ingerencji w naukę. Może to tylko nadmierna pewność siebie, ale ta myśl zaczęła go przekonywać do tego, aby spróbować. Spróbować? Tak. Jednak jak? Tak jak wcześniej. Moc magiczna prawie na pewno opiera się zawsze na tym samym fundamencie, czyli zebraniu jej odpowiedniej ilości, odpowiednim "przeładowaniu" na dany element i wyzwoleniu. To proste. Tak jakby. Nie ma co się okłamywać. To trudne. Trzeba jednak spróbować.
Doszedłwszy w końcu do tego wniosku zaczął kumulować moc w swoim umyśle. Gdy w końcu nazbierał jej sporą ilość, zaczął próbować przelać w nią uczucie strachu. Wiedział czym był, i to właśnie to pozwalało mu osiągnąć zamierzony efekt. Jeśli tylko uzna, że strach opanuje uzbieraną energię, postara się zacząć przelewać ją w umysł asystenta bez używania jakiejkolwiek gestykulacji, która nie dość, że by go rozpraszała, to na dodatek jest nie do przyjęcia w tej dziedzinie rzucania zaklęć.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
W momencie gdy tylko pierwsza porcja energii dotarła do asystenta, ten otworzył szeroko oczy, co rozproszyło zarówno Carla jak i jego energię. Człowiek odchrząknął i bez wyrazu, charczącym głosem zaczął mówić.
-Z południa przychodzą... Zbrojni w metal, kość, zarazę.. ekhem.
W tym momencie mistrz klepnął w jakąś obrączkę na swojej lewej ręce.
Asystent z wielkimi oczyma odchrząknął i kontynuował.
-Przychodzą z południa, gdzie zostawili swój ślad, niszcząc, paląc. Pola są białe ku zżęciu, więc idą jako żniwiarze. Ich hordy niezliczone, a zwycięstwo pewne. Zniszczą i kroczyć będą dalej, niepowstrzymani...
Asystent splunął na ziemię i przechylił głowę. W końcu wyprostował się, odetchnął i swoim poprzednim głosem rzekł:
-Musiałem zaspać, czy coś się zdarzyło? - odrzekł, patrząc się na zdębiałego mistrza i Carla.
-To sprawa wyższej wagi - odrzekł mistrz - chyba nie mogę ci pomóc w tej chwili, Carlu...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
-Dobrze mistrzu. Nie mógłbym się niezgodzić, gdyż brak pokory wobec słów nauczyciela jest sprzeczny z samą ideą nauki - rzekł Carl. Sam nie wierzył w to, co powiedział. Nigdy jeszcze nie wymyślił takich bzdur! - Jestem pewien, że słowa wypowiedziane przez tego człowieka są na tyle ważne, byś musiał się zająć tą sprawą bezzwłocznie.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Ostatnio zmieniony przez Carl 2009-05-17, 22:17, w całości zmieniany 1 raz
Elf poszukał jakiegoś manekina i zaczął na nim trenować. Bił tak długo, aż poczuł nową siłę. Zadowolony popędził do bramy Gildii, biegnąc wydawał dźwięk uderzania o kamienną drogę...
-Ku chwale... I za odwagę... Aby tylko nas nie opuściła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach