-Hah - zaśmiał się człowiek - może i chciałbyś być pilotem, ale wątpię żeby wiwerna podzielała twoją opinię. W każdym razie - odrzekł, rzucając mu kij - podejdź do stanowiska i przypakuj trochę ognia w tą różdżkę. Spróbuj trafić w oznaczony kamień.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Galahad jedną ręką złapał kij. Spojrzał z uśmiechem na mężczyznę po czym podniósł głowę i spojrzał na "oznaczony kamień". Podszedł do stanowiska, pomyślał przez chwilę... - To powinno być jak rzucanie czaru, ale coś innego, lecz podobnego- pomyślał.
Wojownik chwycił różdżkę za dwie ręce w taki sposób z jaki trzyma się coś ciężkiego- np. mały konar (Na ramieniu).
a) bazookę
b) trzymałeś kiedyś?
c) twoja postać nie wie co to bazooka
d) penalty za brak klimatu
Sięgnął po tą samą energię, której używał do zapalania świecy, a przynajmniej do prób. Czuł nawet jak znowu pulsuje w nim energia. Sięgnął po całą magiczną energię... Skupił się i ale był rozluźniony. Wiedział że przepływa przez niego energia, po jego mięśniach i w żyłach. Z samego serca i duszy. Czuł siłę... Ale teraz zwolnił zbieranie energii. Nie chciał by kij "wybuchł" przy końcu i go zranił. Więc wziął tej energii trochę mniej niż chciał wcześniej...
Wycelował już w kamień, próbował przekazać całą energię ognia w kij, lecz w taki sposób by przeszła w niego, a nie by go podpaliła. Chciał przekazać energię na koniec kija, by ta wystrzeliła wtedy, cała tam zgromadzona, gdy była już na końcu. Chciał uformować ją w coś kulistego zostawiającego za sobą smugę... Czyli ("stare ale jare") pospolitą kulę ognia. Zaparł się mocno, napiął mięśnie, i ucelował u dołu kamienia, wiedział że lekko może go podrzucić. Uklęknął na jednym kolanie... I wystrzelił...
Galahad skupił w sobie moc i przekazał ją kijowi. Płomień ognia buchnął z końca różdżki i zniknął tak szybko jak się pojawił, nie dosięgając nawet trzeciej części drogi którą kula miała przebyć.
-W porządku - odrzekł człowiek - poćwicz sobie trochę i zawołaj mnie jak już coś ci wyjdzie.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Galahad zrobił mały grymas rozczarowania. I smutnie podszedł do człowieka. Wtedy wyprostował się, i z podniesioną głową powiedział -Dobrze, niedługo tutaj wrócę. Możliwe że wcale nie tak długo jak się mnie spodziewacie... -Wojownik wyjął swój miecz przechodząc obok maga. Wydawało mu się że ostatnio coś zmieniło się w jego mieczu... Lecz nie wiedział co. W każdym bądź razie Zweihander w wyglądzie się nie zmienił.
Galahad przystanął. Myślał że po prostu go "olali" i musi spróbować kiedy indziej. Po chwili odwrócił się do mężczyzny i bystro rzekł- Ćwiczenia?? Już idę... Tylko co mam zrobić?? -elf roześmiał się- Aaaa... niech pan wybaczy, niewyspany jestem... -elf chwycił kij od mężczyzny (Chyba mi da). I znowu ponowił manewr. Podszedł do stanowiska, wierzył że chociaż wystrzeli coś z kija- Dlaczego to buchnęło a nie wystrzeliło??-pomyślał. Teraz dając więcej energii ognia, wpakował ją w kij. Lecz nie czekał aż zgromadzi się na końcu, tylko przyklęknął i wycelował trochę pod cel (Parę cm...) czekał aż zbierze się dość energii na wystrzał. Gdy już wiedział że to teraz, wystrzeli pocisk, który wcześniej próbował uformować w kulę ognia. Teraz chciał zrobić nie "kometę", lecz coś podobnego do piłki. Elf zaparł się i czekał aż wystrzeli pocisk...
Elf postarał się skalibrować energię ognia. Zapakował energię tuż w dłoni, po czym, gdy uznał że ma już dość energii przekazał ją w różdżkę. Drgająca kula ognia wystrzeliła w stronę kamienia, jednak kilka metrów przed rozszczepiła się na dwa bezkształtne snopy, z których oba chybiły nie tyle oznaczonego punktu, co całego głazu.
-Lepiej ci idzie, strzelaj dalej! - krzyknął entuzjastycznie człowiek.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Galahad westchnął i uśmiechnął się znowu. Wierzył w siebie, lecz nie zawsze człowiek sprosta swoim wymaganiom. Czasami trzeba iść pod prąd... Elf ponowił manewr z ostatniej próby, lecz dał teraz więcej energii. Nie o dużo, lecz jakąś tam cząstkę zawsze. Teraz będzie bardziej skupiony i tuż przed wystrzałem postanowi powoli zaczynać formę ognistej kuli. Zaparł się lekko przed tym... lecz gdy miał zacząć czynność. Wstał i w rozkroku (jedna noga z przodu), lekko się zaparł... Wykonał czynność i czekał aż magia wstąpi do życia.
Czuł jak nierównomiernie przez jego rękę płynie magia, zupełnie tak jakby niektóre elementy jego ramienia opierały się magii. Skupił energię, jednak niestabilna kula rozprysnęła się na wiele snopów tuż przed celem. Odrzut był jednak tak silny że elfa wywaliło na wznak.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Elf nie wstając jeszcze zrobił lekki grymas. Popatrzył się w niebo i znów westchnął. Zgiął nogi w pasie i wyskoczył do góry robiąc "mostek" i skacząc na ugięte nogi. Tuż przed skokiem podrzucił różdżkę, a jego umiejętności powinny wystarczyć by ją złapać. Następnie podszedł do stanowiska. Przypatrzył się celowi, zginając lekko głowę- Co tamuje mi przejście magii przez ciało- zapytał w myślach elf. Nie oczekiwał nawet odpowiedzi. Chwilę rozmyślał i teraz znowu przyjął dawną postawę "na klęczka". Rozluźnił swoje ciało, swój umysł. A następnie skupił na magii. Wpakował trochę więcej energii... lecz tak by nie było za dużo. Podczas zbierania energii, przeciągnął ją przez obie ręce. Chciał by ta "zapora" która jest w jego wnętrzu ustąpiła. Chciał zwolnić pokłady magii. Lecz nie oczywiście wszystko uwolnić by wybuchło czy coś podobnego...
Skupił się teraz na wpuszczeniu energii w kij. I w locie cały czas swoją siłą woli trzymać ją w formie ognistej kuli. Próbował trochę nakierować ją na cel. Miał przynajmniej nadzieję że się uda.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach